Miles Davis

[deathwhore]

Ja mam jeszcze Live Evil, też znakomitość. CD, ale jakieś stare wydanie.

[deathwhore]

Wpadła wczoraj, prawie przypadkiem, za nędzne pieniądze, Aura. Znowu trochę inny klimat, ale znowu słucha się tego doskonale. Jak oni tu czasem całkiem konkretnie napierdalają!

[porwanie w satanistanie]

Aura bdb, chociaż to w sumie powinno być podpisane jako płyta tego Duńczyka, bo Davis to tam głównie robił za inspirację i trochę pograł gościnnie

[pit]

Tak jak Sorcerer i Nefertiti to głównie Shorter.

[porwanie w satanistanie]

No, ale w tym swoim drugim kwintecie to przynajmniej Davis raz, że w ogóle zebrał tę ekipę, a dwa, że przez cały czas był jednak powiedzmy dyrektorem artystycznym, tymczasem "Aurę" to całościowo ten Duńczyk wymyślił i wyreżyserował.

[Szajtan]

Interesująca kolekcja nagrań, która powstała po narodzinach cool jazzu, a jeszcze przed „Kind of Blue”, a nawet „'Round About Midnight”. Wśród współpracujących artystów znajdziemy takich mistrzów jak Sonny Rollins, Charles Mingus, Thelonious Monk i Art Blakey.