No dobra, z tym neofolkiem to zwykłe oszustwo. Kleyff zajmuje się piosenką poetycką, czasem kabaretową. Wraz z Orkiestrą Na Zdrowie gra reggae.
Niektórzy nazywają go największym bardem PRLu obok Kaczmarskiego. No cóż, uważam to za krzywdzące porównanie. Pan Jacek nie pisał tak prostych i oczywistych piosenek. No i daleko bardziej uniwersalnych w swojej nieoczywistości.
Ktoś mógłby porównać rodzaj ekspresji Pana Jacka do Davida Tibeta, ale po tym co się dowiedziałem o tym drugim, to też uważam, że jest nieco krzywdzące

Za głupi jestem, żeby pisać o Salonie Niezależnych, Jacku Kleyffie solo i Orkiestrze na Zdrowie.
To chyba moje ulubione.