Niemcy. Start 1994. Grupa muzyczna wykonująca Happy Hardcore/Dance/Techno... Charakterystyczne wokale H. P. Baxxter'a wyraźnie ich oddzielają od całej sceny do dziś.... Najważniejsze albumy:
"... and The Beast Go On"
"Our Happy Hardcore"
"Wicked!"
"No Time To Chill"
Katowali mnie tym dyskotekowi rodzice, wówczas to była kwintesencja obciachu for me, współczesnie szukając muzyki do zbiorowego fitnessu jak najbardziej na tak.
Ania86 pisze: 5 lat temu
Katowali mnie tym dyskotekowi rodzice, wówczas to była kwintesencja obciachu for me, współczesnie szukając muzyki do zbiorowego fitnessu jak najbardziej na tak.
Pewnie wiele osób na świecie zastanawiało się to za ile w końcu ta ryba ze słynnego hicioru Scootera. Parę lat temu zapytał o to Jimmy Fallon i oto co H.P. odpowiedział:
"Kupiliśmy rybę do akwarium do naszego studia, ale ostatecznie było tam dla niej za głośno. Teraz żyje na wsi, w rezydencji dla zwierząt. Jesteśmy w ciągłym kontakcie i piszemy ze sobą. A co do ceny, kosztowała 3,80. Dziękuję i pozamiatane"
Tylko śmierćkurwy hejtują Scootera. Nie pozdrawiam!
FTFY
Screaming Into The Blackness, Needing No God But Himself
Beneath the Veil of Sanity Beats the Throbbing Process of Decay
"ja pierdolę przeczytałem cały temat Kid Rock i muszę się napić"
yog5 lat temu
Tormentor
Posty: 18005
Rejestracja:8 lat temu
yog
Scooter dobre tekno dla prawdziwych smutasów. Bardzo mi się podobało How Much is the Fish, a potem i kilka innych hitów w stylu Nessaja, One, Faster Harder Scooter czy Maria (I Like It Loud) - ten ostatni nawet niegdyś coverowałem, a ostatecznie ich prawilność udowodnił przecież sam Mantas z niejakiego Venom grając im solówkę na żywo do Fire.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Scooter najlepszy. Opinie @deathwhore, który myli dark synthwave z disco polo nie mogą być brane pod uwagę
yog pisze: 5 lat temu
Jebać wasze zdanie w takim razie.
deathwhore5 lat temu
Tormentor
Posty: 4637
Rejestracja:8 lat temu
Lokalizacja: bojkot kadry moderatorskiej
deathwhore
Od MDMA i mefedronu w głowach Wam się miesza.
Nebiros pisze: 5 lat temuA w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
Belzebóbr5 lat temu
Tormentor
Posty: 1288
Rejestracja:7 lat temu
Belzebóbr
Dokładnie, że najlepszy. Jest jak Luftwaffe (na elektrycznych silnikach), oczywiste więc, że defciowi przetrwańcowi z getta warszawskiego się nie podoba.
deathwhore5 lat temu
Tormentor
Posty: 4637
Rejestracja:8 lat temu
Lokalizacja: bojkot kadry moderatorskiej
deathwhore
Happy hardcore dla pedałów, walcie twardą elektronikę i twarde narkotyki, a nie takie frajerskie półśrodki.
Nebiros pisze: 5 lat temuA w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
Oj słuchało się kiedyś. Mam sentyment zwłaszcza do ich pierwszych albumów. A co sądzicie o Jamiroquai z UK? Ostatnio ta nazwa wbiła mi się do głowy za sprawą prezydenta Warszawy. Zapuściłem kilka jego utworów i muszę powiedzieć, że gościu ma talent do tanecznej, luzackiej muzy. Pierwszy raz coś takiego słyszę i jestem pod wrażeniem. Słuchacie go?
pit pisze: 4 lata temu
Chciał żeby wyłączyli ambient i puścili Jamiroquai? Żeby chociaż nakazał puścić Bomb the Bass, albo Meat Beat Manifesto.
Jamiroquai (w przeciwieństwie do Scooter) obleci, ale to typki które podświadomie chcieliby grać trip-hop, a jednocześnie zarabiać jak Spice Girls.
Gdzieś wyczytałem, że ojciec Trzaskowskiego - Andrzej to sławny jazzman, pianista i dyrygent. A Jamiroquai teoretycznie łączy wpływy acid jazz z innymi. Może dlatego Trzask go polecił.
Ja to zawsze wrzucałem do worka z napisem "Eurodance". Takie hamerykańskie disco polo z liberalnym przesłaniem, że murzyni są fajni, człowiek stwarza sam siebie, a najlepiej żeby się ruchał po imprezach. Dlatego przychylam się do opinii deathwhora, z tą tylko różnicą, że ja akurat czuje do tej muzyki Sentyment, choć zawsze wolałem za gówniarza jakieś didżeje bobo i inne scatmany Johny. Nieważne jakie do tego przykładać etykiety, scooter zawsze będzie kojarzył mi się z muzyką lecą latem z głośników w mieszkaniach na moim osiedlu. Ale żeby to było warte rozkładania na czynniki pierwsze, co to, to nie.
TITELITURY pisze: 4 lata temu
Ja to zawsze wrzucałem do worka z napisem "Eurodance". Takie hamerykańskie disco polo z liberalnym przesłaniem, że murzyni są fajni, człowiek stwarza sam siebie, a najlepiej żeby się ruchał po imprezach.
Co by było zabawne, większość z tego eurodance, o którym zapewne wszyscy +/- w naszym wieku wówczas myśleli, że to faktycznie Ameryka (mimo, że nawet nazwa wskazuje, że nie bardzo), to była z Niemiec albo innej Holandii. Dla mnie to był szok
Nebiros pisze: 5 lat temuA w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
Ależ to było szokujące! Dosłownie przez tydzień nie było wiadomo gdzie majtki włożyć. Nie wiem jak się z tego otrząsnąłem, prawdopodobnie chodziłem bez majtek.
Z ciekawości odpaliłem kawałek z linka tuby i ja pierdole, typowe kwadratowe do bólu granie, jedyny pozytyw jaki w tym widzę, że chyba wykonawcy tez sobie zdawali z tego sprawę. Jednak człowiek potrzebuje się chamsko schamić i to jest do tego idealne.
DiabelskiDom pisze: 4 lata temu
Ależ to było szokujące! Dosłownie przez tydzień nie było wiadomo gdzie majtki włożyć. Nie wiem jak się z tego otrząsnąłem, prawdopodobnie chodziłem bez majtek.
O Music Instructor dowiedziałem się, że to Niemcy, jakoś z pół roku temu.
Nebiros pisze: 5 lat temuA w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
Ja bardzo lubiłem E-rotic. Wspomniany Music Instructor, Captain Jack, nawet Aqua. Vengaboys jakoś nigdy mi nie robiło. Mo-do też spoko. A Scooter z tego wszystkiego najgorszy, na pohybel!
Nebiros pisze: 5 lat temuA w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
Ja uwielbiałem jeszcze ten kawałek Aqua o Barbi. Po latach okazało się, że tekst tej piosenki ma głębsze znaczenie.
I'm a Barbie girl, in the Barbie world
Life in plastic, it's fantastic Oh, jak cudownie żyje się w "płynnej rzeczywistości" Baumana, gdzie brak ostrości pojęć i relatywizowanie prawdy daje wolność o jakiej mogły tylko śnić przeszłe pokolenia.
You can brush my hair, undress me everywhere "Tytaniczne rewolty przeciw Bogu kończą się zawsze w burdelu za rogiem." jak pisał Davila. Moja wolność nieograniczona wyraża się więc w dawaniu dupy.
Imagination, life is your creation Życie, to ciągle wybory, które projektujemy w przyszłość, aby żyć autentycznie. Jak u Sartre'a.
Come on, Barbie, let's go party Najlepiej więc organizować imprezy.
(...)
I'm a blond bimbo girl in a fantasy world
Dress me up, make it tight, I'm your dolly Jestem lalką w rzeczywistości symulakr.
(...)
You can touch
You can play Mimo wszystko jestem jednak elementem zautymatyzowanego społeczeństwa
If you say, "I'm always yours" (ooh, oh) A moje roszczenie do bycia traktowanym jak podmiot, nie przedmiot, bierze za swoją postawę zdolność do bycia sentymentalnym i egotycznym.
I'm a Barbie girl, in the Barbie world
Life in plastic, it's fantastic
You can brush my hair, undress me everywhere...
Jak widzicie, tekst jest bardzo głęboki. Powinien polecieć w kosmos z następca sondy Voyager, ale pewnie znów puszczą ufoludkom walenie i "dzień dobry" po murzyńsku.
Właśnie wróciłem z koncertu Scootera z Amsterdamu, całkiem dawał radę. Dobre nagłośnienie i niezłe pierdolnięcie. Przy takim "Fire" to wiele metalowców mogloby zazdrościć mocnego uderzenia. Przedzial wiekowy najszerszy jak to możliwe, jeżeli idzie o gusta to raczej też(typek w koszulce Urfaust odnotowany, był też Behemoth, DsO i jakis panczor zaczynający się na -dis). Jako że Holandia to zero dresiarzy, więc publika na poziomie.
Pirotechnika dawała radę, a w intrze organy które pewnie podjebał z jakiegoś znanego horroru, pewnie tutejsi spece będą wiedzieli co to za utwór:
Jak powiedział mój dobry ziom: tylko kurwy hejtują scootera!
TITELITURY pisze: 4 lata temu
Ja to zawsze wrzucałem do worka z napisem "Eurodance". Takie hamerykańskie disco polo z liberalnym przesłaniem, że murzyni są fajni, człowiek stwarza sam siebie, a najlepiej żeby się ruchał po imprezach.
Żadnego czarnego nie odnotowano, a publiki było prawie 20 tys. Żaden utwór nie odnosił się też do czarnych czy multikulti. Było za to fuck 2022 czy inne imprezowe głupotyki w tekstach. Zresztą eurodancem to to nie jest.
Screaming Into The Blackness, Needing No God But Himself
Beneath the Veil of Sanity Beats the Throbbing Process of Decay
"ja pierdolę przeczytałem cały temat Kid Rock i muszę się napić"
Derelict pisze: rok temu
@Molotow 666 Ta płytka Scootera z 1998 Back To the Heavyweight Jam ma kilka zajebistych tracków. Otwieracz Watch Out to zajebisty hard trance. Pamiętam, że jak pierwszy raz w wieku 9 lat włączyłem tą kasetkę w moim zasłużonym walkmanie i usłyszałem to wejście, to o mało co nie zjebałem się z huśtawki. Są jeszcze fajne traczki Main Floor i No Release.
A mój ulubiony track Scootera to ten:
Hard transik na pełnej. Era 1998-2002 z Axelem Coonem najlepsza. Scooter mocno czerpał i podpierdalał z prawilnej undergroundowej sceny. No i odwieczne propsy dla KLF. Szkoda, że wielu ludzi nie zna Scootera od tej strony.
Dlatego mam do pierwszych 5 płyt SCOOTER 'a największy sentyment. "Time And Space" MEGA instrumental!
Molotow 666 pisze: rok temu
Już za 6 miesięcy będziemy świętować 30 lat singla "Hyper Hyper"! Tu w odświeżonej wersji Włocha...
Jak dorwałem kasetkę kompilację z hitami Scooter - Rough, Tough & Dangerous i wchodziło hyper hyper to zsuwałem się z huśtawki, a pręty się wyginały. Scooter zaczął od wymienienia wielu topowych dj z tamtych czasów, ale i z undergroundu:
"We want to sing a big shout to U.S. and to all ravers in the world!
And to Westbam, Marusha, Stevie Mason, The Mystic Man, DJ Dick, Carl Cox, The Hooligan, Cosmic, Kid Paul, Dag, Mike Van Dyke
Jens Lissat, Lenny D., Sven Väth, Mark Spoon, Marco Zaffarano
Hell, Paul Elstak, Mate Galic, Roland Casper, Sylvie, Miss Djax
Jens Mahlstedt, Tanith, Laurent Garnier, Special, Pascal F.E.O.S.,
Gary D., Scotty, Gizmo"
Wyróżniłem Lenny D.. Co za ironia, że teraz z nim normalnie piszę maile i zleca mi robotę z samplami... Masakra.
"Jeżeli black metalowcy są ludźmi, to karaluchy również nimi są"