Jeszcze jak! Fajna afrykańska nuta, podoba mi się.
O dziwo też zobaczyłem tę prawie pogardę dla Dżemu, a właściwie Ryśka Riedla. Najemnik to jest kurwa taka kosa emocjonalna, uwielbiam ten album. Ulubiony kawałek, jak dla mnie miazga:dj zakrystian pisze: 3 lata temu Odświeżyłem sobie Najemnika Dżemu i jak ładnie ta płyta brzmi po latach. Rewelacyjnie nagrane, do tego to co wygrywają wiosłowi, to mistrzostwo świata. Oczywiście w dobrym tonie wśród gawiedzi kucowskiej jest pogardzać Dżemem, bo Rysiek się szprycował. Robią to zazwyczaj pawiany szprycujące się kilkoma dawkami przypominającymi wiadomego syfu. Rysio wielkim wokalistą był i przynajmniej nie zszedł na zakrzepicę.
Mogę kupić, jeśli olewaszyog pisze: 3 lata temu Mam first pressa Najemnika na winylu. Chyba nigdy tej płyty nie słyszałem. Podobno pozostałe wydania mają spierdolone brzmienie.
Na AL grają wręcz metalowo jak na bluesmanów, z powerem i przytupem. To też ulubiona płyta Rycha Riedla była. Dużo o nim się mówi, bo tragiczna legenda, ale mało kto wspomni o kunszcie Jurka Styczyńskiego czy Adama Otręby. To ścisła czołówka wioślarzy w Polin. Poziom światowy. Mnie trudno wybrać ulubiony lp chyba jednak ten Najemnik to będzie. Są ograne klasyki jak Wehikuł i epickie bluesiory, jak Modlitwa, czy absolutny sztos jak Najemnik II.kurz pisze: 3 lata temuMogę kupić, jeśli olewaszyog pisze: 3 lata temu Mam first pressa Najemnika na winylu. Chyba nigdy tej płyty nie słyszałem. Podobno pozostałe wydania mają spierdolone brzmienie.
Edit. A najlepszym stricte bluesowym wyziewem Dżemu jest oczywiście cudna Absolutely Live. Dla mnie absolutne mistrzostwo.
Najemnik najlepszy, wejście w album tytułowym kawałkiem jedne z moich ulubionych w polskim rockowym graniu.dj zakrystian pisze: 3 lata temu
Na AL grają wręcz metalowo jak na bluesmanów, z powerem i przytupem. To też ulubiona płyta Rycha Riedla była. Dużo o nim się mówi, bo tragiczna legenda, ale mało kto wspomni o kunszcie Jurka Styczyńskiego czy Adama Otręby. To ścisła czołówka wioślarzy w Polin. Poziom światowy. Mnie trudno wybrać ulubiony lp chyba jednak ten Najemnik to będzie. Są ograne klasyki jak Wehikuł i epickie bluesiory, jak Modlitwa, czy absolutny sztos jak Najemnik II.
Zdecydowanie. Zresztą na zachodzie też doceniany. Jego granie to czysta finezja, do tego technicznie wysoki poziom, plus umiejętność wpasowania się w styl kapeli. Chociaż Dżemowi ponoć przeszkadzał swą zbyt popisową techniką i pożegnali się szybko. Szkoda, bo przy tak dobrych instrumentalistach potrzebny był garowy z wyobraźnią i techniką.
A to to prawda!!
To był jego największy urok. Do tego kamienna twarz i idealne uderzenie z karatojuda.
Dzięki za polecenie tej płyty! Nazwę znałem oczywiście od dawna, jednak jakoś nie chciało mi się sprawdzać. No i mamy tu jeszcze antyczny (chociaż nadal świeżo brzmiący) biały blues z gdzieniegdzie przewijająca się harmonijką ustną. Ktoś by powiedział, że niezły dad rock, ale ten sam człek powinien się nad tym pochylić i pokiwać głową z uznaniem. Poziom Mayallów i Claptonów zdecydowanie.kurz pisze: 3 lata temu Zajebista klasyczna, bluesowa płytka (@CzłowiekMłot jak nie słyszałeś, to już odpalaj, zdecydowanie twoje klimaty), nie chce mi się szukać po tubach, ale wspomniany T. Nalepa zajebał konkretny riff z tego albumu. Jak będę w domu, to puszczę z czarnej całość i odnajdę, bo nie daje mi to spokoju.
Zajrzałem w Twój temat o tym jegomościu i mimo, że wokal raczej gadany (inspiracja dla rapu, heh, kto wie), momentami przypomina jakis lepszy kabaret czy coś w tym stylu to przy tym naprawdę robi wrażenie, mocny, konkretny, podoba mi się, choć nie do końca rozumiem czemu takkurz pisze: 2 lata temu Jedyny i niepowtarzalny Screamn Jay Hawkins
Zapewniam, że nic lepszego w tym temacie możecie nie znakeźć.
Ja tam grać niie potrafię, ale owa ta pentatonika bluesewa, to wręcz podstawa, by grać bluesa. Tyle wiem. Dysonanse w bluesie? Nie bardzo rozumiem, chodzi o ową mityczną blue note? No to raczej też dysonans nie jest. Rozjaśnij Waćpan a wtedy nawet czapka mi spadnie.... niekoniecznie ta hajaszowadeathwhore pisze: 2 lata temu Pentatonika nie robi bluesa. Skala bluesowa jest sześciostopniowa. Z - uwaga - dysonansem. Chociaż oczywiście na pentatonice można bluesa zagrać.