Awatar użytkownika
kurz
Tormentor
Posty: 2272
Rejestracja: 4 lata temu

ZZ Top

kurz 7 mies. temu

Obrazek Trzech brodaczy (dwóch prawdziwych, a trzeci nazwijmy go „nazwiskowy”) z Texasu gra swój charakterystyczny blues-rock z południa Stanów od początku lat siedemdziesiątych. Kapela zasłużona, nie schodząca poniżej pewnego dość wysokiego poziomu, przez cały okres kariery, trwającej do dzisiaj.

Zajebiste lub bardzo dobre materiały to:
- Debiutancki First Album oraz kolejna płytka Rio Grande Mud. Muzyka na nich zawarta to klasyczny blues, zagrany z werwą i fantastycznie bujający. Dla mnie miód.
- Tres Hombres, ich pierwszy komercyjny sukces z chyba najbardziej znanym przebojem La Grange. Także świetne bluesrockowe granie. Do tego Fandango!, w części koncertowe oraz Tejas, z większym nasyceniem południowym rockiem. Bardzo fajne płytki.
- Jak dla mnie najlepszy album, bez słabych punktów to Deguello, gdzie ich granie, przebojowość i flow osiągnęły najwyższy poziom.
- Do tego Eliminator, już z lat 80-ych z najbardziej komercyjną muzą, ale kilka ekstra przebojów tam się znajdzie, z otwierającym płytę Gimme All Your Lovin.

Lubię tez Recycler, ale prawdopodobnie przez sentyment - jest to ich pierwsza płytka, którą poznałem.



Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 4855
Rejestracja: 5 lata temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz 7 mies. temu

Nie wiem kto zastąpił zmarłego niedawno Dustyego ale to już i tak nie będzie to samo. Płyt nie posiadam żadnych ale kupiłem kiedyś DVD Live In Texas, na którym zostałem porażony jakością obrazu i całym koncertem.
Pamiętam, że jak chodziłem w latach 90-95 do technikum pewna znana firma (Gillette) oferowała zespołowi 100 mln dolarów!!! za udział w reklamie, w której przy pomocy produktów owej firmy pozbyli by się swoich bród i wąsiurów. Kazali im spierdalać.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
CzłowiekMłot
Moderator globalny
Posty: 2063
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Festung Posen

CzłowiekMłot 7 mies. temu

Jak na typowego ignoranta przystało znam raptem kilka kawałków, które były tłem do kilku filmów, ale słyszę na tyle jeszcze dobrze, by stwierdzić, że zasługują na uznanie za podtrzymywanie muzycznych tradycji południa. Bez takiego southern/blues rocka, wielu późniejszych podgatunków i odmian (w tym desert/hehe stoner(ka)) mogłoby po prostu nie być. Brody są spoko, muzycy są szczerzy - propsuję.
Non Stop Kolor!

Szczęść Boże.
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 2066
Rejestracja: 6 lata temu

dj zakrystian 7 mies. temu

Znam i lubię. Antenna to była zajebista płyta z redneckim blues rockiem. Okres lat 80-tych, gdzie bawili się w elektronikę dodaną do bluesowych riffów, też cenię za niesamowitą przebojowość. Słabo zaś znam początki, trzeba nadrobić.
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Awatar użytkownika
pit
Tormentor
Posty: 4794
Rejestracja: 5 lata temu

pit 7 mies. temu

CzłowiekMłot pisze:
7 mies. temu
tym desert/hehe stoner(ka)) mogłoby po prostu nie być.
Sprawdziłem oczywiste typy, i w Dead Meadow oraz Sixty Watt Shaman się do ZZ Top nie przyznają. Przyznaje się Five Horse Johnson.

Ale z drugiej strony są ogromną inspiracją Meat Puppets. Więc punkt dla grunge'u.

Wróć do „Inne gatunki muzyczne”