Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4446
Rejestracja: 8 lat temu

XIII. Století

DiabelskiDom

Obrazek
Czeski zespół gotycko-rockowy. Bardzo lubię. Słucham w zasadzie od plus/minus dwudziestu lat, oczywiście nie całości i nie z poziomu mądrusia, a raczej z poziomu młodzieńca, który z kilkoma mu podobnymi postanowił posłuchać sobie na poważnie zespołu, który wśród kolegów kuców wzbudzał taką bekę klipem do Transylvanian Werewolf. Spodobało mi się już wtedy i od tamtychże lat odległych regularnie wracam do kapeli. Rzecz jasna z czasem poznając kolejne materiały, poszerzając wiedzę nt muzyki zespołu et cetera.

Nie słyszałem żadnej płyty wydanej po 2000 roku, ostatnia jaką znam to Metropolis. Ale starsze nagrania są na tyle różnorodne i bogate, że do tej pory wystarczały mi, jeśli o dźwięki XIII. Stoleti chodzi. Do ulubionych zaliczam na pewno wspomniane wyżej Werewolf, ale także chyba najbardziej popularne (ze względu na kawałek Elizabeth) Ztraceni v Karpatech (a to dość krzywdzące podejście, bo ponieważ gdyż calutki album jest bardzo, ale to bardzo równy i żaden utwór nie odstaje od owej Elżbietki poziomem). Zajebisty jest także trochę cięższy (ale nie metalowy) Nosferatu z nieśmiertelnymi (jak wampir!) hitami pokroju Nevěsta temnot, ale również lżejsza Gotika (gdzie tytułowy numer zrywa wszystkie nietoperze z poddasza). A to wszystko tylko przykłady, kierunki, które warto sprawdzić, jeśli chce się zagłębić w twórczość bohaterów tematu.

Zwrócę jeszcze uwagę na brzmienie, które na każdym osłuchanym przeze mnie materiale jest po prostu świetne. Dopasowane do muzyki, nieważne, czy grają ciężkiego rocka, czy synthpop. Z zajebistymi bębnami i cudowną przestrzenią, która jest naturalnie wypełniana przez pozostałe instrumenty. Jednym słowem, brzmienie jak z epoki, dla winylarzy to musi być miodzik.

Muzyka to chyba tylko Youtube itp, to nie wstawiam linków, żeby zawalało rejestry czy tam inne pamięci podręczne. Każdy zainteresowany, myślę, ogarnie sobie sam. Ja poleciłem, reszta w Waszych rękach.

Wybrana dyskografia:
1991 - Vampir Songs for Agnes [demo]
1992 - Amulet
1994 - Gotika
1994 - Mistr a Markétka [demo]
1995 - Nosferatu
1996 - Werewolf
1998 - Ztraceni v Karpatech
1998 - Mozart is dead [demo]
2000 - Metropolis
2004 - Vendetta
2005 - Vampire Songs: Tajemství gothických archivů [kompilacja]
2009 - Dogma
2010 - Nocturno [live]
2011 - Ritual [kompilacja]
2012 - Live in Berlin [live]
2016 - Intacto
2019 - Frankenstein [kompilacja]
2020 - Zahrada světel
2023 - Amulet Live 2023 [live]

RYM: https://rateyourmusic.com/artist/xiii__stoleti
Discogs: https://www.discogs.com/artist/1352509- ... olet%C3%AD
Panzer Division Nightwish

Tagi:
Awatar użytkownika
kurz
Tormentor
Posty: 3489
Rejestracja: 5 lat temu

kurz

Klikłem przypadkowo myśląc że to kolejny Black metal.

Zapisuję, opis ciekawy, ale jak muza chujowa to wiesz DD, że masz wpierdol?
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 3077
Rejestracja: 8 lat temu

dj zakrystian

kurz pisze: rok temu Klikłem przypadkowo myśląc że to kolejny Black metal.

Zapisuję, opis ciekawy, ale jak muza chujowa to wiesz DD, że masz wpierdol?
Sprawdź na początek Nosferatu. Bardzo klimatyczny goth rock, czuć Drakulę z Klausem Kinsky.
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4446
Rejestracja: 8 lat temu

DiabelskiDom

Myślę, że to dobra opcja, bo tam i gitarka podegrana jest ostrzej, i są hity do śpiewania, i jest mroczny, nie-tandetny klimat.

A jak podejdzie, to zmiana banana i jedziesz z mroczno-taneczną Gotiką.

A potem wróć po więcej :D
Panzer Division Nightwish
kataton88
Tormentor
Posty: 634
Rejestracja: rok temu

kataton88

Tak jakoś na początku studiów wpadły mi od jakiejś gotki dwie kasety stolca. Posłuchałem i w sumie prawie zapomniałem, prawie, bo parę kawałków mi się wgryzło w banię i w późniejszych latach (a internet dopiero raczkował) szukałem kogoś, kto by mi toto odświeżył. Ale że nietrudno znaleźć kogoś, kto z daleka śmierdzi jakimś Mansonem czy Nirvaną, to szukanie w tym szajsowatym świecie czechofilnego gota jest tylko trochę łatwiejsze niż szukanie idealnej miłości.

Aż któregoś dnia współlokator przyprowadził do pokoju kolesia, o którym pomyślałem, że albo ten, albo żaden. Tedy zagadałem o ten czeski gotyk, koleś speszył się, spuścił oczy, no i wymamrotał, że owszem, ma całą dysko. Z oporami, ale pożyczył mi kilka płytek (nie osobiście, tylko przez tego wspólnego kolegę; mnie odkąd go zdemaskowałem nie wiedzieć czemu unikał), no a ja znalazłem te dręczące mnie kawałki. Oczywiście na "Nosferatu".

Ta płytka z takimi wałkami jak "Antikrist", "Legenda", "Torquemado" czy "Cerny mesic" w zasadzie zaspokaja mi w zupełności potrzebę takiego grania. "Ztraceni" też ujdą, ale nie słuchałem tego latami. Pamiętam tylko murzyńskiego Nosferatu i coś o wiadomej Elce. Natomiast od "Gotiki" się odbiłem. Stolec był, więcej grzechów nie pamiętam.
deathwhore
Tormentor
Posty: 4705
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: bojkot kadry moderatorskiej

deathwhore

Mam w sumie 3 płyty i tyle znam. Werewolf i Metropolis sobie kupiłem, Ztraceni v Karpatech znalazłem na śmietniku razem z kilkoma innymi fajnymi kompaktami, chyba jakiś got z umiłowaniem do prog rocka zszedł na osiedlu i rodzina płyty po nim wyjebała nie wiedząc ile są warte.

Bardziej solidny zespół rockowy, czasem nawet lekko śmierdzący punkiem, podszyty przeuroczą gotycko - kiczowatą atmosferą. Raczej nikt się tu nie zamartwia, sporo w tym takiego czeskiego dystansu i mrugnięcia okiem, lekko topornej scenografii, która ostatecznie jednak wciąga. Trochę się tego słucha na zasadzie oglądania filmów giallo :)
Nebiros pisze: 5 lat temuA w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
kataton88
Tormentor
Posty: 634
Rejestracja: rok temu

kataton88

Z tym dystansem, to sporo w nim naszych językowych stereotypów, które sprowadzają się do tego, że trudno nam najmroczniejszy tekst po czesku traktować całkowicie poważnie. Nie wyobrażam sobie tego in inglisz. A z drugiej strony wyobrażam sobie anglojęzyczne gotyki, które przez zmianę języka tracą nieco plastikowego balastu. Ogólnie dużo bardziej lubię narodowe języki, ale gdy muzyka się broni, to język nie ma aż tak wielkiego znaczenia dla tworzenia klimatu. Żeby nie szukać daleko - Silent Stream. No chyba że po polsku śpiewają, wtedy już robi się za duży "dystans". :)
Awatar użytkownika
Andrzej Oktawa
Master Of Puppets
Posty: 123
Rejestracja: 6 lat temu

Andrzej Oktawa

Moje guilty pleasure, słuchałem za dzieciaka. Chociaż nie da się ukryć, że są polani polewą z kiczu to sentyment pozostał.. Sprawiłem sobie jakiś czas temu box Pandora, jest tam spora część ich dyskografii. Do Bauhaus czy TON im daleko, ale mają swój urok, a zwłaszcza dla Polaka nieznającego języka czeskiego. "Ten starý dům se rozpadá, Jako přítel můj, jako láska ma" , no, można i pośpiewać z nimi i się pośmiać. Nawet leciało chyba w tym albo poprzednim miesiącu coś z ich dyskografii.
卐 Show no mercy for the weak, Jesus mother can suck my dick! 卐
kataton88
Tormentor
Posty: 634
Rejestracja: rok temu

kataton88

No cóż, nam ciężko zrozumieć, że miłość to tylko laska, im, że szukamy a i tak nie możemy poruchać.

Swoją drogą ciekawe, czy te "przysłowiowe" czeskie kuce bawią się równie dobrze przy naszych metalach. I np. taką "Niewinność" śpiewają na imprezach.
Awatar użytkownika
Andrzej Oktawa
Master Of Puppets
Posty: 123
Rejestracja: 6 lat temu

Andrzej Oktawa

Niewinność jest zabawna nawet po polsku, więc dla Czecha to już w ogóle musi być ubaw po pachy.
卐 Show no mercy for the weak, Jesus mother can suck my dick! 卐
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4446
Rejestracja: 8 lat temu

DiabelskiDom

kataton88 pisze: rok temu Swoją drogą ciekawe, czy te "przysłowiowe" czeskie kuce bawią się równie dobrze przy naszych metalach. I np. taką "Niewinność" śpiewają na imprezach.
Kiedyś Halinka Mlynkova w wywiadzie mówiła, że dokładnie tak. Polski język wydaje im się tak samo śmieszny, jak nam czeski. Ewy Farny nie pytałem o zdanie, ale podejrzewam, że potwierdzi.

I nie wiem czy Niewinność, ale Diabelski Dom cz. II to śpiewałem z Czechami nie raz i nie dwa :)
Panzer Division Nightwish
kataton88
Tormentor
Posty: 634
Rejestracja: rok temu

kataton88

Że wydaje się śmieszny, to jasne (chyba jedynie rosyjski na całej słowiańszczyźnie nie brzmi zabawnie), tylko chodzi mi o to, czy jakaś polska kapela osiągnęła w Czechach taki status jak choćby powyższa grupa w Polsce. Właśnie w dużej mierze ze względów językowych.

Stoletich z tego, co pamiętam, Beksiński mocno reklamował w swych audycjach, no i w gotycko-alternatywnych kręgach zrodził się pewien mały, bo mały, ale kulcik.
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5651
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz

dj zakrystian pisze: rok temu Sprawdź na początek Nosferatu.
Album Rise od Nosferatu to zjada cały ten 13 Stolec.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
Derelict
Tormentor
Posty: 1164
Rejestracja: 6 lat temu

Derelict

Ja to już odpadłem na samym "Czeski zespół gotycko-rockowy"
"Jeżeli black metalowcy są ludźmi, to karaluchy również nimi są"
Awatar użytkownika
kurz
Tormentor
Posty: 3489
Rejestracja: 5 lat temu

kurz

Hajasz pisze: rok temu
Album Rise od Nosferatu to zjada cały ten 13 Stolec.
Przesłuchałem album stoleti. Taki średni got/rock. Także DD tego ten. Ten od raczka mojego ukochanego faktycznie kasuje, właśnie leci w słuchawkach. Takie połączenie SOM i DM. Super.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17941
Rejestracja: 8 lat temu

yog

Hajasz pisze: rok temu
dj zakrystian pisze: rok temu Sprawdź na początek Nosferatu.
Album Rise od Nosferatu to zjada cały ten 13 Stolec.
Proste, Rise wymiata, a 13 stulejki to takie śmieszne granko, ale znam tylko jakieś pojedyncze kawałki, z których miałem bekę w gimnazjum.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
deathwhore
Tormentor
Posty: 4705
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: bojkot kadry moderatorskiej

deathwhore

kataton88 pisze: rok temu Z tym dystansem, to sporo w nim naszych językowych stereotypów, które sprowadzają się do tego, że trudno nam najmroczniejszy tekst po czesku traktować całkowicie poważnie. Nie wyobrażam sobie tego in inglisz. A z drugiej strony wyobrażam sobie anglojęzyczne gotyki, które przez zmianę języka tracą nieco plastikowego balastu. Ogólnie dużo bardziej lubię narodowe języki, ale gdy muzyka się broni, to język nie ma aż tak wielkiego znaczenia dla tworzenia klimatu. Żeby nie szukać daleko - Silent Stream. No chyba że po polsku śpiewają, wtedy już robi się za duży "dystans". :)
Przecież tu muzycznie jest mnóstwo poczucia humoru i przerysowania, to nie kwestia języka. Raczej zgrabne rockowe granie, w teatralny sposób podszyte romantycznymi historiami, niż jakiś typowy rock gotycki. Klimat raczej jak w filmach Mario Bava.
Nebiros pisze: 5 lat temuA w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4446
Rejestracja: 8 lat temu

DiabelskiDom

Ja tam sobie znowu puściłem. Kurwa mać, to jest zajebiste. Specjalnie nie najbardziej znane, tylko np Wilcza Żona i Niewiasta Ciemności. Nie ogarniam jak może się to nie podobać komuś lubiącemu świetne melodie, piękne brzmienie i mhrokaśne teksty.

Jsi nevěsta temnot a bohyně snů
Lility sestra v říši stínů
Paprsek luny opuštěný kout
Královno noci jsi zbavena pout


I śpiewamy chórem:

To jen déšť a vítr zpívaaaal
Tobě sestro svojí píseň
tajemnoooou
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
Sierra
Master Of Reality
Posty: 292
Rejestracja: rok temu
Lokalizacja: Stąd do wieczności

Sierra

Buba, toż to zespół moich studenckich czasów, absolutny must have każdej imprezy i domówki. Przeskoczyłam przez wszystko, wydane na kasetach. I pamiętam bulwersy prawdziwków, że "ło borze Tucholski, jaja se robiom!". A wystarczy wyjąć kij z dupy i zacząć słuchać, bo muza bardzo wporzo, a czeski jest zabawną wisienką na torcie.

Pamiętam też przeróbkę "Elisabeth" śpiewaną na Castle Party, nosiła wdzięczny tytuł "Kto zeżarł chleb".

A co do kwestii czy Czesi słuchają naszych kapel - tak, na pewno. Raz w pracowni była u nas Czeszka z Brna bodajże i bardzo lubiła kilka naszych zespołów, nawet mi mówiła jakie, ale za chuja z gofrem sobie nie przypomnę, pamiętam tylko że chodziło o thrash - ona i jej chłop zasłuchwali się w tym na okrągło.
cokolwiek, gdziekolwiek, kiedykolwiek