Awatar użytkownika
kurz
Tormentor
Posty: 3402
Rejestracja: 5 lat temu

The Doors

kurz

Obrazek
Jedna z grup za którymi w zamierzchłej młodości szedłbym na ubitą ziemię. Dzisiaj wciąż kocham i szanuję.

Ikona rocka, ikona muzyki popularnej. The Doors.

Obok Led Zeppelin, ZZ Top, Rolling Stones, Creedence Clearwater Revival i kilku innych stworzyli podwaliny bluesrocka.

Wspaniała grupa i tak sobie myślę że wciąż szedłbym na ubitą ziemię. The Doors - niezwykle charyzmatyczny Morrison Jimmi + wspaniali muzycy. Muza nie do podrobienia.





Jak ktoś nie zna, w co wątpię, to od debiutu po kolei. Każdy album inny, każdy niepowtarzalny, każdy ze znamieniem grupy.

Discogs: https://www.discogs.com/artist/56798-The-Doors
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 2997
Rejestracja: 8 lat temu

dj zakrystian

Genialny kapel, zarówno instrumentalnie, jak i wokalnie. Nie wiedzieć czemu, Morrison uwacżany jest za dość przeciętnego wokalistę. Jego głos, charyzma i poetyckie teksty, idealnie komponowały się z muzyką naszego rodaka Polaka Manzarka, który to robił też bas na klawiszach. Jak wspomniałeś, każda płyta to trochę inna sytuacja. Rock, blues, psychodela czy nawet klezmerskie granie. Riders of the Storm, People are Strange, czy LA Woman, mnóstwo kunsztownych nut panowie ukręcili, przy wspomaganiu LSD i whisky. Sam Jim, to ponoć bardziej lubił zalać pałę, niż przyćpać, stąd taki The End słuchany na kacu, ma wymiar niemal religijny.
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Awatar użytkownika
kurz
Tormentor
Posty: 3402
Rejestracja: 5 lat temu

kurz

dj zakrystian pisze: rok temu stąd taki The End słuchany na kacu, ma wymiar niemal religijny.
Świetny tekst, lubię to!
The End to jeden z pierwszych kawałków jakie usłyszałem od nich. To był szok. Aczkolwiek bardziej podoba mi się When The Musick's Over - ma w sobie więcej melancholii którą uwielbiam w muzyce, a jest co najmniej tak samo dziki co The End, co też uwielbiam.
Z czasem też dorosłem do Soft Parade - mega płytka, bardzo instrumentalna, dużo tam smaków w samej muzie. Jest bardzo lekka, chyba najlżejsza. Zresztą o każdej można napisać poemat. Chyba najbardziej lubię jednak Strange Days, odrzuty z sesji które okazało się że mają potężną nośność.

Manzarek, Krieger i Densmore to świetni instrumentaliści, a Robbie też kompozytor (Light My Fire!) - jednak bez Morrisona nie mieli szans się utrzymać. Synergia miedzy nimi i nim była zbyt potężna, żeby po jego śmierci utrzymać taki poziom jaki grupa miała z nim.

Cóż - wieść niesie, że Morrison żyje jak to śpiewają Pudelsi.
Awatar użytkownika
mork
Tormentor
Posty: 941
Rejestracja: 6 lat temu

mork

Słucham raczej wybiórczo ale szanuję w opór. Hipnotyzująca muzyka na swój specyficzny, unikalny sposób. Panowie fajnie eksperymentowali i nawet na trzeźwo można się poczuć odurzonym wachlarzem różnych używek.

Jeśli ktoś jeszcze nie widział to polecam film The Doors z 1991. Fenomenalna rola Val Kilmera, który nauczył się (podobno) wszystkich piosenek The Doors i w filmie to właśnie jego głos słyszymy podczas wykonywania przez zespół numerów. Schizowy film jak i cała twórczość The Doors.



Warto też wspomnieć o The Doors of the 21st Century. Reaktywacja grupy której inicjatorami byli klawiszowiec oraz gitarzysta The Doors. Perkusista odrzucił ten pomysł i zabronił używania oryginalnej nazwy. Do projektu dołączył wokalista The Cult a za bębnami perkusista The Police. Panowie działali sobie w latach 2002–2013.

It is time after miracles
and I am its prophet
I have not come to cure
but to bear witness decease