Też jestem z blokowiska i nie cierpię tego chłamu na szczęście odkąd go po raz pierwszy usłyszałem po dziś dzień.
Rogal ddl albo g2e lepsze.
Możliwe, nie mówię, że nie ;p
Czosnek się ponoć rozpadł po tej przeróbce, trudne to było bo to solista chyba a Gruby tylko szaliczka mu użyczał. Z zagranicznych to tylko Cypress słucham, bo bity wypasione, sporo prawdziwego grania, nie tylko FL studio. No i taki gość jak Necro, bo tam darł ryja wokal Obituary, IKONY death metalu
O widzisz, to musiałem przeoczyć, a więc od siebie zapodam to co lubię bardzo zatem debiut Snoop Dogga, oba pełniaki Dr. Dre, głównie debiut (!) Wu-Tang Clan, ale można też sprawdzić dwa kolejne albumy, bo też sporo fajnych wałków na nich jest, debiut Nas (choć tu już mało co pamiętam poza tym że był dojebany w czasach gimbazy), DJ Shadow i jego "Endtroducing" to już w ogóle płyta gigant, jedna z najlepszych w gatunku moim skromnym zdaniem, dwie pierwsze płyty Notorious B.I.G, wspomniane tu i ówdzie na forum Beastie Boys (też przede wszystkim debiut, ale wszystkie 4 płyty do "Hello Nasty" włącznie mega są), 2 Pac i jego płyty z okresu '95 - '96, no i Cypress Hill (tu w sumie calość mi bardzo leży). Z nowszych rzeczy to Kendrick Lamar i jego "To Pimp A Butterfly" było bardzo spoko.deathwhore pisze: ↑5 lata temuKiedyś chyba prosiłem, żebyś zarzucił jaką dobrą murzyńską gangsterę, to żeś się jakoś wyłgał.
Wiem, posłuchałem kilku dokonań. Lepszym kozakiem jest dla mnie A.J.K.S gość brał udział w powstaniu THAW, pózniej sobie odszedł, robi muzę na własny koszt. Coraz lepsze bity klepie i wokal na pełnej kurwie. Nie wiem co teraz u niego, ale A nie mówili, ze nie dozyję zimy rozpierdala, głównie tekstowo. Bity też już całkiem dobre.
No niestety, zaczął napierdalać taśmowo te utwory i były one coraz słabsze i powtarzalne. Ale i tak A mówili, ze nie dozyję zimy jest jedną z najlepszych płyt rapowych w PRL.yog pisze: ↑5 lata temuTe późniejsze AJKS-y to były, z tego co tam obadałem, już dosyć popłuczyny po A mówili, że nie dożyję zimy, z tego co pamiętam. Trochę koleś chyba za mocno uwierzył po pozytywnym odbiorze w necie, że wszystko co robi, to mega kosa jest i tak muzycznie, jak i tekstowo się zaczęło rozłazić wszystko okrutnie.
Dobre typy