High Fade to pochodzący ze stolicy Szkocji, zwanej Edynburgiem, zespół który w niedługim czasie będzie wielką w chuj gwiazdą i będą zapełniać stadiony, a przynajmniej ja im tego życzę. Nie mają jeszcze pełnej płyty na koncie, ale nie martwcie się, mają zajebistego live'a i kilka singli.
Niezwykle gładko łączą funk z rockiem. Raczej w tej kolejności, chociaż proporcje są bardzo wyrównane. To funk z gatunku tych energetycznych, z tanecznym, rwanym rytmem. Bonzo by się nie powstydził i mówię to z pełną odpowiedzialnością. Bas jest kosmiczny, małolat z pokaźnym wąsem nie ucieka się do gry slapem, tylko paluchami popierdala w chorych tempach pulsujące, przebojowe riffy. Zazwyczaj sekcja rytmiczna się nie leni, tempo trzymają konkretne, a przy tym potrafią zmieniać w bardzo dynamiczny sposób rytmy. Gitara dla odmiany czasem też gra w typowo funkowy, perkusyjny sposób, ale ziomka rwie do przodu, nie potrafi usiedzieć jak pipka i robić tło, tylko czuje wewnętrznego Hendrixa i daje upust szaleństwu.
Muzyka czasem wjedzie w nieco bardziej melancholijne, może nawet na kilka taktów soulowe rejony, ale ogólnie to idzie tu czysta energia. I pierdolona wirtuozeria. Studyjne nagrania czasem też wzbogacają jakimiś dęciakami, wersje na żywo są mocniej rockowe. Stare płyty Red Hot Chili Peppers? High Fade są lepsi. Może też trochę kojarzyć się z Kravitzem, gdyby tylko Kravitz tak nie zamulał, grał szybciej i ciekawiej. Earth, Wind & Fire? No też wolę muzykę tych młodych Szkotów! Może wcześni i gdyby nie byli tak rozmemłani, tylko mocno jechali z tematem. Może coś z bardziej współczesnych - debiut Electric Six? No sorry, gdzie z tym prostym rock n rollem?
Wychodzi na to, że są najlepsi.
Sami o sobie piszą:
On a three-man crusade to set dance floors alight with their inimitable brand of razor-sharp funk and disco, High Fade can already count Jack Black, Cypress Hill, Deep Purple’s Glenn Hughes, and Brad Wilk from Rage Against The Machine as fans.
@kurz @CzłowiekMłot @pit !!!