Na początek przekrój przez zajebistości. Świetny składak.
Żeby to robić, trzeba:dj zakrystian pisze: ↑4 mies. temuRachmaninowa Wyspa Umarłych świetna, Obrazki z Wystawy, Mussorgskiego nawet Samael samplował. Rosja ma wielu wybitnych kompozytorów, ale teraz można być nazwany onucą, przez poliniaków, za słuchanie ich.
To zależy jakie soundtracki, ale generalnie, nie, nie można. Skąd pomysł, że jazz można nazywać muzyką klasyczną? Domyślam się skąd, ale w takim razie czy kompozycje Bartoka i Strawińskiego można nazywać muzyką ludową?
No, określenie zbiorcze na to wszystko jednak się przydaje. Plus raczej mało kto ma takie rozeznanie, żeby usłyszawszy wycinek jakiejś symfonii osadzić ją w epoce bez znajomości autora.
No trudno, bo to nie jest takie oczywiste i zero-jedynkowe jak się może wydawać. Np. Monteverdi zaczynał komponować w okresie renesansu, ale kluczowe / późne jego kompozycje to już barok. Taki Beethoven tylko zaczął w klasycyzmie, środkowy okres zaliczany jest do romantyzmu, ale późne/odjechane dzieła Beethovena (np. ostatnie kwartety) to w zasadzie muzykolodzy traktują jako "oddzielną gałąź" muzyczną, która znacznie przeskoczyła styl romantyczny i sam romantyzm. Albo taki Debussy. Czy to romantyzm? No też nie do końca
To zależy jakie soundtracki, ale generalnie, nie, nie można. Skąd pomysł, że jazz można nazywać muzyką klasyczną? Domyślam się skąd, ale w takim razie czy kompozycje Bartoka i Strawińskiego można nazywać muzyką ludową?
Jest to faktycznie prawda, ale generalnie mimo wszystko Beethovena oficjalnie zaliczamy jako kompozytora klasycyzmu. Nawet należy on do tzw. grona "klasyków wiedeńskich" obok Haydna i Mozarta. Jednak podręcznikowo w większości przypadków Beethoven to po prostu kompozytor epoki klasycyzmu, bo epokę romantyzmu wyznacza się od premiery symfonii fantastycznej Berlioza w 1830 r. (BTW polecam ten "kawałek" ), a Beethoven spadł z rowerka w 1827.No trudno, bo to nie jest takie oczywiste i zero-jedynkowe jak się może wydawać. Np. Monteverdi zaczynał komponować w okresie renesansu, ale kluczowe / późne jego kompozycje to już barok. Taki Beethoven tylko zaczął w klasycyzmie, środkowy okres zaliczany jest do romantyzmu, ale późne/odjechane dzieła Beethovena (np. ostatnie kwartety) to w zasadzie muzykolodzy traktują jako "oddzielną gałąź" muzyczną, która znacznie przeskoczyła styl romantyczny i sam romantyzm. Albo taki Debussy. Czy to romantyzm? No też nie do końca
Nigdy się z taką klasyfikacją nie spotkałem i szczerze mówiąc mocno by mnie zdziwiło, gdybym się spotkał. Po coś chyba ten "trzeci nurt " był wymyślany, a improwizowany charakter jazzu i fakt, że wykonawcy są na ogół jednocześnie jego twórcami, w dość istotny sposób odróżnia go od muzyki poważnej.
Należy winić pewnych konkretnych amerykańskich krytyków o podejściu: "John Coltrane to nasz Mozart". Morda w kubeł i zadowólcie się Gershwinem, ot co.
Bawimy się jazzem.