Autorowi chodziło raczej o coś, co uważał fakt, twierdzi mianowicie, że widział obstrzyżonego Euro na zdjęciach policyjnych. Zaprzecza temu z kolei Varg, wyjaśniając, że ogolili mu głowę dopiero przy autopsji, celem ustalenia, czy nie ma na niej więcej ran. Cholera wie jak było naprawdę.TITELITURY pisze: ↑4 lata temuJeśli postrzyżyny nie miały miejsca, to bym to traktował symbolicznie, jako wejście w dorosłość.
Właśnie streściłeś całą jego rolę w filmie: zombi z tła plus z niczego, pozwolili mu zagrać akcenty na perkusji.yog pisze: Faust się tam przewija cały czas w tym Helvete, oglądając do usrania Martwicę mózgu, w końcu mówi, że ciekawe jak to jest zanurzyć nóż w ciele
lajkporwanie w satanistanie pisze: ↑4 lata temuSwoje odsiedział. Jeśli jeden aspołeczny zabija drugiego aspołecznego, to z perspektywy społeczeństwa nie jest to raczej wielka tragedia. Jakby się tak zastanowić, to jakby się Varg nie zarzekał - zresocjalizowany został skutecznie i zagrożenia dla porządku społecznego już nie stanowi![]()
Mnie nie bawi jak widzę co zrobiło więzienie z Krzycha. Odsiadka w przytulnym pokoiku z ładnymi widokami i kilkoma fantami sprawiła, że Krzychowi zmiękła faja i iskry ognia wystarczyło tylko na kilka nowych płyt za każdym razem decydując się w wielu kwestiach na kompromis.TITELITURY pisze: ↑4 lata temuMnie to trochę bawi. W normalnych czasach gość już dawno zgnilby w ziemi po wykonaniu kary śmierci, a w dzisiejszych siedzi sobie w autku i opowiada w gawedziarskim tonie o tym, jak to on zabil człowieka. Kosmos totalny.![]()
Dla mnie to jednak opowiastka o opłakanych skutkach urażonej dumy, rywalizacji i granicach, po których przekroczeniu wrócić się nie da, jest nieco ciekawsza od tych farmazonów z książkiporwanie w satanistanie pisze: ↑4 lata temuNo, to w tym kontekście książka, choć dla odmiany lekko przekombinowana, zdecydowanie wygrywa, bo dość przekonująco (nawet jeśli mało odkrywczo) wskazuje, że chodziło o konkretne odwołania i archetypy, a nie jakieś ogólne "młodzież robi brzydkie rzeczy, bo jest głupia/nieszczęśliwa".
Mnie się wydaje, że ta jego uprzejmość wobec kobiet miała podkreślać vargowy neonazizm chyba ;p
Dzięki za info, że w książce można znaleźć więcej, chętnie przeczytam. Film obejrzałam i wydał mi się tak bardzo płytki, że aż smutny. Możemy zastanawiać się czy prawda, czy nie prawda, kto był cipką a kto nie. Myślę, że to po prostu słabe kino, ani dokument, ani film akcji, ani psychologiczny dramat. Gówno przez duże G.porwanie w satanistanie pisze: ↑4 lata temuMiałem tu akurat na myśli calokształt zjawiska norweskiego black metalu, który książka opisuje, a film w zasadzie w ogóle się do niego nie odnosi.
Tak się z panem zgadzam, ze aż postanowiłem nie udzielać się więcej w tym wątku.... Bo film tego nie warty...BMbabcia pisze: ↑4 lata temu
Dzięki za info, że w książce można znaleźć więcej, chętnie przeczytam. Film obejrzałam i wydał mi się tak bardzo płytki, że aż smutny. Możemy zastanawiać się czy prawda, czy nie prawda, kto był cipką a kto nie. Myślę, że to po prostu słabe kino, ani dokument, ani film akcji, ani psychologiczny dramat. Gówno przez duże G.
O czym ty mówisz? Nic takiego nie sugerowałem. Natomiast DMDS to była bardzo, bardzo ważna dla gatunku płyta, i można było zaakcentować, że Euro nie dożył premiery dzieła, które rozdało na scenie black metalowej, zwłaszcza że sam na końcu mówi o swoich zasługach. Podkreślić na samym końcu tragedię wiosłowego, który nie dożył momentu, w którym spełni swoje sny o popularności. No i mogli na sam koniec pokazać proces i słynny uśmieszek Varga, by podkreślić, kim się dzięki Euro stał.
Sorry, źle ci się wydaje. Sam reżyser mówił w wywiadach, że zrezygnował z muzyki w filmie po to, by nie odstraszyć niezaznajomionych w temacie.
Tu chodzi nie tyle o genezę, ale o to, że później ani razu się nie powołuje na nią. Zielony w temacie widz będzie się zastanawiał, po co wymyślał nową ksywkę, skoro potem i tak każe wołać na siebie Varg.yog pisze: Ad. PS. No w scenie wywiadu dopiero, jak mówiłem xD Sam nie umie powiedzieć, więc trenuje. Gdzie byś to chciał wytłumaczyć? Dziennikarz by miał dopytywać co sepleni, czy Varg sam by miał przed lustrem widzowi wyjaśnić pochodzenie pseudonimu? :p
Miał zadatki, by to zrobić, ale zrobił to niewystarczająco. Naprawdę wystarczyło nawet dopisać do monologu Euro kilka linijek, kilka dodatkowych scen na koniec, a może nawet bym się z tobą w końcu zgodziłFilm się dość koncentruje na absurdzie decyzji podejmowanych przez bohaterów, więc trudno, aby ktoś miał co innego wynieść z seansuJednocześnie oglądając miałem wrażenie, że o ile film nie koncentruje się na historii black metalu, o tyle przybliża powody jego popularności, hipnotyzującej, przyciągającej mocy czarnej strony
Ale może to zauważą tylko ci, co zamiast serca mają czarną stal
![]()
Z paniąRyszard pisze: ↑4 lata temuTak się z panem zgadzam, ze aż postanowiłem nie udzielać się więcej w tym wątku.... Bo film tego nie warty...BMbabcia pisze: ↑4 lata temu
Dzięki za info, że w książce można znaleźć więcej, chętnie przeczytam. Film obejrzałam i wydał mi się tak bardzo płytki, że aż smutny. Możemy zastanawiać się czy prawda, czy nie prawda, kto był cipką a kto nie. Myślę, że to po prostu słabe kino, ani dokument, ani film akcji, ani psychologiczny dramat. Gówno przez duże G.
Tak wiec pisze...![]()
W sumie po seansie zacząłem się zastanawiać czy Dead przed samobójem zdążył jakąś laskę zbajerować i zaruchać w trumience.
Lepszy w kategoriach rozrywkowych, dla kumatych w temacie - owszem. Ciekawiłaby mnie jednak opinia kogoś, kto obejrzał go, nie znając wcześniej całej historii - o ile taka osoba istnieje.
Czy ja wiem? Ja spodziewałem się chujni, a mimo wszystko szybko zacząłem się dobrze bawić
Czy Euro nie postulował aby przypadkiem w związku z tym, żeby zawsze w pupę?