Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 6238
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Światowa stolica beztalencia, bagiennej gorączki i nędzy duchowej. Specjalista ds. Złej Reklamy.

Re: Satyricon

#101

Vexatus 6 lata temu

Hajasz pisze:
6 lata temu
Już gdzieś tam wspominałem, że black metal wśród zespołów, które go tworzyły umarł bezpoworotnie i Satyricon jest tego kolejnym przykładem.
Mam wrażenie, że niestety tak właśnie jest...
Raw Black Metal w rowie!!!

Tagi:
Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6091
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Warszawa

#102

Wędrowycz 6 lata temu

yog pisze:
6 lata temu
Wędrowycz pisze:
6 lata temu
właśnie skończyłem wałkować dyskografię Satyricon, a nie zwykłem słuchać tego samego drugi raz pod rząd.
Z tym niesłuchaniem drugi raz pod rząd, jeśli naprawdę, to jedna z najdziwniejszych historii fanów muzyki!
Miło mi że jestem wyjątkowy :D ale serio, nie lubię słuchać nawet dwa razy pod rząd tego samego. U mnie np. rzadko jakiś materiał leci 2-3 razy w tym samym miesiącu ;)
Odium Humani Generis
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5280
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#103

Hajasz 6 lata temu

Wędrowycz pisze:
6 lata temu
Poza tym @Hajasz z debiutem to źle trafiłeś ;) bo akurat ja go bardzo lubię, z całą przaśnością która jest tam zawarta, czy też festyniarstwem jak to niektórzy określają. Pod kątem perkusji sprawdzę
Tak ja wiem, że uwielbiasz ten gówniany i prostacki debiut ale narzekasz na Frosta względem nowego albumu a na takim debiucie to są takie rytmy, że mój syn z odsłuchu za pierwszym razem to potrafi odegrać.

Jak ktoś czytuje Noise Mag. to w jednym z ostatnich numerów był wywiad z oboma personami z zespołu i tak bardzo ładnie powiedzieli, że nowy Satyricon jest dokładnie taki jaki chcieli czyli prosty i ładny bo tak to teraz czują i nie muszą już nic nikomu udowadniać a poza tym nie potrafią nagrać jeszcze raz takiej samej płyty. Całkowicie się z tym zgadzam, a jak wieść gminna niesie jest to najprawdopodobniej ostatnia płyta zespołu.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17501
Rejestracja: 7 lata temu

#104

yog 6 lata temu

Wędrowycz pisze:
6 lata temu
yog pisze:
6 lata temu
Wędrowycz pisze:
6 lata temu
właśnie skończyłem wałkować dyskografię Satyricon, a nie zwykłem słuchać tego samego drugi raz pod rząd.
Z tym niesłuchaniem drugi raz pod rząd, jeśli naprawdę, to jedna z najdziwniejszych historii fanów muzyki!
Miło mi że jestem wyjątkowy :D ale serio, nie lubię słuchać nawet dwa razy pod rząd tego samego. U mnie np. rzadko jakiś materiał leci 2-3 razy w tym samym miesiącu ;)
No ale lubisz monotonne raw blacki, to w przeliczeniu te same riffy pewnie często już lecą ;D Tak to sprawa dla mnie niepojęta :P

edit: w temacie.

Nowy Satyricon początkowo mi dobrze wchodził, ale za długie jest to wydawnictwo i kawałki na nim tak samo, koło 4 już zaczęło powiewać znanymi schamatami i się dłużyć.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6091
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Warszawa

#105

Wędrowycz 6 lata temu

Hajasz pisze:
6 lata temu
Całkowicie się z tym zgadzam, a jak wieść gminna niesie jest to najprawdopodobniej ostatnia płyta zespołu.
Jak dla mnie spoko, to co mieli nagrać nagrali, swoje najlepsze płyty wydali lata temu, więc mogą już zejść ze sceny i nie zamulać. Co prawda wiem, że są i wielbiciele ostatnich płyt. Cóż, gusta i guściki.
yog pisze: No ale lubisz monotonne raw blacki, to w przeliczeniu te same riffy pewnie często już lecą ;D Tak to sprawa dla mnie niepojęta :P
Tu akurat jest różnie, bo faktycznie sporo riffów się przewija tu i ówdzie, ale jest kwestia, że nawet ten sam można zagrać delikatnie inaczej i zmienić jego brzmienie. Sam też w ten sposób parę riffów kiedyś przerabiałem. Zdolny muzyk zrobi to wręcz tak, że się nie połapiesz, że to ten sam riff ;)
Odium Humani Generis
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17501
Rejestracja: 7 lata temu

#106

yog 6 lata temu

I póki są miłośnicy ostatnich nagrań to bardzo dobrze, jak grają. Nawet jak ktoś nie wielbi nowego Satyricon to będzie miał większą okazję zobaczyć inny, bardziej lubiany, a mniej sławny band u ich boku na jakiejś trasie, a ja tam osobiście nie miałbym nic przeciwko temu, żeby się jakoś przy okazji na ich koncercie znaleźć. Nawet jeśli bym potem narzekał ;)
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6091
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Warszawa

#107

Wędrowycz 6 lata temu

Ja byłem raz, parę lat temu i stwierdziłem, że drugi nie chcę oglądać, ale ogółem koncert bardzo spoko był. Dobry pojedynczy strzał.
Odium Humani Generis
Awatar użytkownika
mork
Tormentor
Posty: 866
Rejestracja: 6 lata temu

#108

mork 6 lata temu

Identyczna historia spotkałaby Emperor, gdyby Ihsahn nagrywał dalej pod tym szyldem. Sam stwierdził zresztą w wywiadzie, że jeśli ktoś jest ciekaw jak brzmiałyby kolejne płyty Emperor, niech posłucha jego najnowszych nagrań. Nie jest jednak pewien czy tego oczekiwaliby fani zespołu.

Dość offtopu i wracam do Satyricon. Mi podobają się zarówno poprzednie, jak i najnowsze wydawnictwa. Tak jak podobają się nagrania Emperor i solowe poczynania Ihsahna. Czuć naleciałość, jakiś wspólny czynnik. Na żywo w konfrontacji ze starym materiałem, nowy Satyricon naprawdę się broni. Pytanie tylko jak długo Satyr i Frost będą brnąć w tym kierunku. Czy jest to na zasadzie "wypaliłem się i muszę odetchnąć przy czymś nowym, żeby znów nabrać wiatru w żagle" czy "to jest to co zawsze chciałem grać". Dla mnie i jedno i drugie rozwiązanie będzie zadowalające.

Chociaż ten saksofon mogli sobie darować...
It is time after miracles
and I am its prophet
I have not come to cure
but to bear witness decease
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 3757
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Gniezno

#109

Zsamot 6 lata temu

mork pisze:
6 lata temu
Identyczna historia spotkałaby Emperor, gdyby Ihsahn nagrywał dalej pod tym szyldem. Sam stwierdził zresztą w wywiadzie, że jeśli ktoś jest ciekaw jak brzmiałyby kolejne płyty Emperor, niech posłucha jego najnowszych nagrań. Nie jest jednak pewien czy tego oczekiwaliby fani zespołu.

Dość offtopu i wracam do Satyricon. Mi podobają się zarówno poprzednie, jak i najnowsze wydawnictwa. Tak jak podobają się nagrania Emperor i solowe poczynania Ihsahna. Czuć naleciałość, jakiś wspólny czynnik. Na żywo w konfrontacji ze starym materiałem, nowy Satyricon naprawdę się broni. Pytanie tylko jak długo Satyr i Frost będą brnąć w tym kierunku. Czy jest to na zasadzie "wypaliłem się i muszę odetchnąć przy czymś nowym, żeby znów nabrać wiatru w żagle" czy "to jest to co zawsze chciałem grać". Dla mnie i jedno i drugie rozwiązanie będzie zadowalające.

Chociaż ten saksofon mogli sobie darować...
Otóż to, wolę płyty, gdzie czuć prawdziwe dźwięki, niż na siłę granie w konwencji. Satyricon mi w pełni odpowiada w tym kontekście. Nawet jeśli nie każda płyta mi się w pełni podoba. Na szczęście w tej kapeli jest Frost i wierzę, że zawsze będzie on gwarancją pewnych emocji, które są tożsame z metalem ekstremalnym. Ne jest on takim zawodowcem jak Hellhammer, który gra w naprawdę dziwnych rzeczach, gdzie równie dobrze sprawdziłby się automat perkusyjny.
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 6238
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Światowa stolica beztalencia, bagiennej gorączki i nędzy duchowej. Specjalista ds. Złej Reklamy.

#110

Vexatus 6 lata temu

Satyricon należy do wielkiej trójki norweskich zespołów BM (obok Emperor i Immortal), których nigdy jakoś specjalnie nie lubiłem. :) Teoretycznie powinienem być zachwycony takim "Dark Medieval Times" czy "The Shadowthrone", ale jakoś mnie te płyty specjalnie nie ruszają. Wole już posłuchać choćby takiego "Now, Diabolical", choć pamiętam, że jak ta płyta wyszła to uważałem, że to straszna kupa. :)

Raw Black Metal w rowie!!!
Awatar użytkownika
KorgullExterminator
Master Of Reality
Posty: 289
Rejestracja: 7 lata temu

#111

KorgullExterminator 5 lata temu

Satyricon najlepsze lata ma za soba. Podobno planuja album z coverami. I tak najlepsze co wydali bylo tutaj

Awatar użytkownika
Piekielny Stolec
Master Of Puppets
Posty: 164
Rejestracja: 5 lata temu
Lokalizacja: Dupa

#112

Piekielny Stolec 5 lata temu

Satyricon... taki dobry zespół to kiedyś był, taką dobrą muzykę robili... ale i oni się niestety stoczyli. :( Lubię praktycznie w całości ich pierwsze 6 albumów, gdzie na początku grali miodny dla mych uszu Czarny (afroamerykański, ty rasisto, kurwa!!!!) Metal, gdzieniegdzie pewne eksperymenty, jak na Rebel Extravaganza, ale jak najbardziej udane i miło się tego słucha. Potem, wraz z Volcano, doszedł ten cały Black 'n' Roll, ale nadal się spoko tego słuchało. Niestety, po 2006 roku to już jest równia pochyła - jak na The Age of Nero jeszcze te parę kawałków mi podeszło, tak na krążku z 2013 to już w sumie nic. W ogóle ten album jakiś leniwy taki, większość utworów (jeśli nie wszystkie) oparta jest na jednym i tym samym riffie oraz jego wariacjach. Rozumiem dwa, góra trzy kawałki, ale nie cały album, kurwa ich mać. A o Deep Calleth upon Deep to już w ogóle nie ma co pisać, mdłe pierdolenie... Szkoda ich, naprawdę. :/
Czasem idzie gładko, czasem jak po grudzie. Czasem jest ulga, czasem boli i piecze. Czasem czuć słabo, czasem dość mocno. Czasem wiele się nie ma, czasem całkiem sporo. Życie jest jak sranie...
Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6091
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Warszawa

#113

Wędrowycz 5 lata temu

Mam tak samo jak Tyyyy...w sumie łykam wszystko do "The Age Of Nero" włącznie, a ostatnie 2 płyciwa mimo co najmniej kilku podejść (bo więcej nie miało sensu) nie przekonały mnie do siebie. Są tam tylko momenty, no dobra, może jakieś pojedyncze kawałki by się trafiły i tyle. Szkoda, poszli zdecydowanie nie w tym kierunku jakiego od nich oczekiwałem. Zresztą w sumie od dłuższego czasu było wyczuwalne wyraźnie złagodzenie brzmienia w ich twórczości, więc zasadniczo były przesłanki gdzie to zmierza. Młodziaki co się dopiero w metal wkręcają będą mieć platformę do wskoczenia, a kto wie może przy okazji zapoznają się z poprzednimi wydawnictwami?
Odium Humani Generis
Awatar użytkownika
Nebiros
Tormentor
Posty: 655
Rejestracja: 7 lata temu

#114

Nebiros 5 lata temu

Popieram w 100%. Początki mojego słuchania blacku to była stara Norwegia, na czele z Darkthrone, Burzum, Emperor i właśnie Satyricon. Do "Dark Medieval Times", "The Shadowthrone" i w nieco mniejszym stopniu do "Nemesis Divina" do dzisiaj mam ogromny sentyment, a debiucik i dwójka to był jak dla mnie najlepszy okres drużyny Sigurda. Trójka niestety już momentami przynudzała, ale nadal bdb płyta, chociaż dla mnie jej największym mankamentem to przesadna jak na tamte czasy przebojowość. Mother North jakim zajebistym kawałkiem by nie był, jest niestety już tak przemaglowany i oklepany, że w nadmiernej ilości może powodować odruchy wymiotne :). Z drugiej zaś strony The Dawn of a New Age jest chyba moim ulubionym utworem od Satyricon ever, także jestem w stanie tę płytę włączyć chociażby dla tego jednego kawałka :P.

"Rebel Extravaganza" to nie jest do końca moja ulubiona odsłona BM, ale jest na takim poziomie, że słuchanie tego tworu to czysta przyjemność. Pokazali na tym albumie pazura, z chęcią sobie puszczam przy humorze na takie granie i jestem w stanie go śmiało ocenić na jakieś 7.5/10.

Na "Volcano" zaczął się black'n roll, który z resztą na tym albumie im wyjątkowo wyszedł. Płyta ma kopa, zarazem ostro wpadając w ucho - ten zajebisty riff wchodzący po cytacie z Gladiatora, mocny w chuj, natomiast przy kawałkach typu Repined Bastard Nation czy Fuel For Hatre to już nóżka sama chodzi :).

Na "Now Diabolical" zaczął jak dla mnie znaczący spadek, przebojowość z poprzedniej płytki chyba jeszcze bardziej podkreślona, ale niestety ciężar już poszedł się jebać. Oczywiście, żeby nie było - mnóstwo tu klimatycznych fragmentów, ale to nie jest w 100% mój klimat. Tak samo fajny i klimatyczny jak dla mnie jest "Crying in the Rain" A-ha, czy "Enjoy the Silence" Depechów, zajebiście się tego słucha, ale nie ma to za wiele wspólnego z jakąkolwiek esktremą.

"Age of Nero" to już trochę lipa po całości. Fajnych riffów jak kot napłakał, łącznie to może by się uzbierało tam z 10min materiału, dla którego w ogóle warto ten album puszczać.

No a późniejsze dokonania traktuję już mniej więcej tak samo, jak ostatnie 2 Behemoth'y... czyli omijam szerokim łukiem, żeby se opinii o całej twórczości zespołu nie popsuć :)
Belzebóbr pisze: a ja jak najbardziej słucham muzyki z tidala i spotifaja, o wiele lepsze to i poręczniejsze niż słuchanie z jakichś śmiesznych CDków. Przynajmniej można się do głośnika na bluetooth podłączyć
deathwhore
Tormentor
Posty: 4438
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: bojkot kadry moderatorskiej

#115

deathwhore 5 lata temu

Wędrowycz pisze:
5 lata temu
Młodziaki co się dopiero w metal wkręcają będą mieć platformę do wskoczenia, a kto wie może przy okazji zapoznają się z poprzednimi wydawnictwami?
Przecież to od zawsze był taki zespół, chyba że jak mieliśmy z kolegami po 16 lat to byliśmy już wyrobionymi słuchaczami :D
Nebiros pisze:
4 lata temu
A w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
Awatar użytkownika
karp
Fallen Angel Of Doom
Posty: 357
Rejestracja: 5 lata temu
Lokalizacja: Warszawa

#116

karp 5 lata temu

Z okazji XX lecia Rebel Extravaganza, Satyricon na kilku koncertach będzie odgrywał cały album, między innymi na tym w Gdyni.
Awatar użytkownika
Nebiros
Tormentor
Posty: 655
Rejestracja: 7 lata temu

#117

Nebiros 5 lata temu

A oni przypadkiem nie pisali, że Rebel w całości będą grali tylko na Tons of Rock w Oslo?
Belzebóbr pisze: a ja jak najbardziej słucham muzyki z tidala i spotifaja, o wiele lepsze to i poręczniejsze niż słuchanie z jakichś śmiesznych CDków. Przynajmniej można się do głośnika na bluetooth podłączyć
Awatar użytkownika
karp
Fallen Angel Of Doom
Posty: 357
Rejestracja: 5 lata temu
Lokalizacja: Warszawa

#118

karp 5 lata temu

JAPIERDZIELE, FAKTYCZNIE ŹLE PRZECZYTAŁEM :o

Głupi jestem, bo już nawet rozważałem wyjazd do Gdyni.
Awatar użytkownika
Nebiros
Tormentor
Posty: 655
Rejestracja: 7 lata temu

#119

Nebiros 5 lata temu

No, tak mi się właśnie wydawało że pisali o "exclusive" koncercie w Oslo. Szkoda, bo akurat w sierpniu pewnie będę siedział w mojej pięknej Gdyni, to bym sobie skoczył, a tak to mi się nie chce iść na te popłuczyny satyriconowe z ich repertuaru z ostatnich lat.
Belzebóbr pisze: a ja jak najbardziej słucham muzyki z tidala i spotifaja, o wiele lepsze to i poręczniejsze niż słuchanie z jakichś śmiesznych CDków. Przynajmniej można się do głośnika na bluetooth podłączyć
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5280
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#120

Hajasz 5 lata temu

Nebiros pisze:
5 lata temu
ale za to stary Satyricon to juz jarmark, stadionowe przyspiewki i wiocha.
No bo tak jest !!! Debiut Satyricon to wiocha jak wschodnia Polska i tylko odrobinę jest to lepsze granie niż anty muza spod znaku raw black metal serwowana przez Vexa.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
Nebiros
Tormentor
Posty: 655
Rejestracja: 7 lata temu

#121

Nebiros 5 lata temu

Na chuj cytujesz mój sarkastyczny post z Deus i go tu wlepiasz, skoro pare postów wyżej masz moje niepodważalne Słowo Boże na temat całej twórczosci S.?! Tej starej, zajebistej też.
Belzebóbr pisze: a ja jak najbardziej słucham muzyki z tidala i spotifaja, o wiele lepsze to i poręczniejsze niż słuchanie z jakichś śmiesznych CDków. Przynajmniej można się do głośnika na bluetooth podłączyć
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5280
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#122

Hajasz 5 lata temu

Jaki sarkastyczny skoro wyżej piszesz, że jarasz się jakimś zasranym debiutem Satyricon i w dodatku masz jeszcze do niego sentyment.
Dorwała cię kobieta z wąsem czy kozią bródką połechtała cię po rowku?
GRINDCORE FOR LIFE
Lis
Moderator globalny
Posty: 1923
Rejestracja: 7 lata temu

#123

Lis 5 lata temu

Już się wystraszyłem że nową płyte wydają.
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4168
Rejestracja: 7 lata temu

#124

DiabelskiDom 5 lata temu

Stary Satyricon, tj dwie pierwsze są na pewno lepsze od przereklamowanej Nemesis Divina. A każda jest gorsza od Rebel Extravaganza.
Panzer Division Nightwish
Lis
Moderator globalny
Posty: 1923
Rejestracja: 7 lata temu

#125

Lis 5 lata temu

Nieprawda, Nemesis Divina jest bardzo dobra, stawiam ją zaraz po RE, chociaż Mother North ją trochę psuje.

1. Rebel Extravaganza
2. Nemesis Divina
3. Now, Diabolical

Reszta może nie istnieć
deathwhore
Tormentor
Posty: 4438
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: bojkot kadry moderatorskiej

#126

deathwhore 5 lata temu

Najzabawniejsze jest to, że jak powszechnie wiadomo, na stary Satyricon plwam, ale płyty 1 - 4 mam na półce i czasem sobie włączam :D
Nebiros pisze:
4 lata temu
A w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4168
Rejestracja: 7 lata temu

#127

DiabelskiDom 5 lata temu

No to jak masz 4 to znaczy, że nie tylko stary Satyricon jest u Ciebie na półce. Znaczy to też, że masz najlepszy ich album, który z lasem nie ma nic wspólnego.
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6091
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Warszawa

#128

Wędrowycz 5 lata temu

To ja mam na półce od debiutu po "The Age Of Nero" włącznie + split z Enslaved + składaka "Ten Horns - Ten Diadems". Dla mnie ten zespół do "The Age Of Nero" jest do strawienia. Najlepsze natomiast jest "Rebel Extravaganza" i tu zdecydowanie przychylam się do zdania @DiabelskiDom ;)
Odium Humani Generis
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5280
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#129

Hajasz 5 lata temu

Ja mam wszystkie i w sumie nie wiem po co.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4168
Rejestracja: 7 lata temu

#130

DiabelskiDom 5 lata temu

To sprzedaj mi The Shadowthrone i Rebel jak masz pierwsze wydania ;)
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5280
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#131

Hajasz 5 lata temu

Akurat tych nie bo to najlepsze płyty.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4168
Rejestracja: 7 lata temu

#132

DiabelskiDom 5 lata temu

Spryciarz z Ciebie.
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
Nebiros
Tormentor
Posty: 655
Rejestracja: 7 lata temu

#133

Nebiros 5 lata temu

Hajasz pisze:
5 lata temu
Jaki sarkastyczny skoro wyżej piszesz, że jarasz się jakimś zasranym debiutem Satyricon i w dodatku masz jeszcze do niego sentyment.
Dorwała cię kobieta z wąsem czy kozią bródką połechtała cię po rowku?
Mam sentyment, i to jeszcze jaki! Jedna z płyt na których poznawałem gatunek i wręcz uwielbiam jej jaskiniowo-leśny klimat i surowe wiosełka jak ze starego Burzum. Jestem w stanie bez problemu jej wybaczyć prostotę i prymitywizm muzyczny.
O wiele lepsze od tego czegoś co graja od ostatniej dekady :)
Belzebóbr pisze: a ja jak najbardziej słucham muzyki z tidala i spotifaja, o wiele lepsze to i poręczniejsze niż słuchanie z jakichś śmiesznych CDków. Przynajmniej można się do głośnika na bluetooth podłączyć
Deathhammer
Master Of Puppets
Posty: 126
Rejestracja: 6 lata temu
Kontakt:

#134

Deathhammer 4 lata temu

Wydany w 1999r wybitny „Rebel Extravaganza” był wielkim środkowym palcem pokazanym rozmieniającej się na drobne scenie blackmetalowej. Satyr i Frost postanowili nie brać jeńców i mieć wywalone na to, co powie ktokolwiek, w tym fani zespołu, który przedtem uchodził za wzór leśnego grania. Był to przejaw całkowitego buntu i radykalizmu, który zaowocował najlepszym krążkiem w dyskografii, a zarazem otworzył dla Satyricon nową furtkę. Skończyły się szyszki i przaśne melodyjki, ustępując miejskiej estetyce, brudowi i mechanicznej precyzji. „Volcano” jest w uproszczeniu pierwszym albumem utrzymanym w stylistyce, w której duet porusza się do dzisiaj. I moim zdaniem zdecydowanie najlepszym.

Wiecie, do pierwszych trzech płyt tego zespołu mam ambiwalentny stosunek. Są one do bólu norweskie, ze wszystkimi złymi i dobrymi znaczeniami tego słowa (w kontekście muzycznym). Mają swój niezaprzeczalny urok, ale są naiwne i momentami tandetne. Większość uznaje ten etap za jedyny prawdziwy w twórczości Satyricon, twierdząc, że ci potem zeszli na psy i sprzedali się. Ja się absolutnie z tym nie zgadzam – wolta stylistyczna wyszła im tylko na dobre. Satyricon w końcu zaczął tworzyć muzykę, która broni się dobrym riffem, hipnotycznym minimalizmem i taką ascetyczną elegancją. Bez fajerwerków, za to tak, że każde uderzenie w bęben dobitnie podkreśla wszystko, co dzieje się pod spodem. „Volcano” jest oszczędne w środkach i doskonale wyważone w proporcjach. Bije z tej muzyki chłód i gniew skierowany na zewnątrz, ale także ku wnętrzu, do samego siebie.

Oszczędność, o której wspomniałem, stanowi właśnie motyw przewodni tego albumu i wspólną cechę wszystkich utworów. Przeważnie są one oparte na dwóch-trzech motywach, które oczywiście ewoluują i przeobrażają się w czasie, by nie zanudzić słuchacza. "Volcano" jest hipnotyczne i wciąga niczym czarna dziura, będąc przy tym bardzo nośnym albumem. Flirty z hard rockiem są tu oczywiste, a sporo riffów sprawia, że łeb rusza się sam. Nie jest to jednak nachalna przebojowość - no może lekkim wyjątkiem niech będzie "Fuel for Hatred", który trochę może razić zbytnią oczywistością wiodącego pomysłu na ten utwór. Następuje on jednak po mrocznym "Angstridden", rozwiewając nieco przytłaczającą atmosferę - to posępne, grobowe zwolnienie pod koniec przypomina "Crossing the Triangle of Flames" z trójki Darkthrone (takie porównanie to najwyższa rekomendacja!). W zasadzie całość skonstruowana jest w ten przeplatający się sposób - raz jest banger, a raz powoli sączący w ciebie jad mizantropijny black metal. Trzeba mieć naprawdę spore pokłady złej woli, żeby uważać ten album za coś, co w założeniu ma podbijać listy przebojów i osiągać miliony wyświetleń na jutubach. Jak dla mnie to jest wręcz przeciwnie - goście wypięli się na to, za co pokochali ich słuchacze i zaczęli tworzyć swoją wariację na temat. A już na pewno nie uwierzę, że 14-minutowy, monolityczny, kroczący dumnie i powoli "Black Lava" to coś, co miało zainteresować duże wytwórnie. Tak jak singlowy "Fuel for Hatred" można nucić przy goleniu, tak zamykający kawałek (i kilka innych) stanowi wręcz antytezę chwytliwości.

Dla mnie jest to po prostu zajebisty i natchniony album. Tu i ówdzie czerpie inspiracje ze wspomnianego już Darkthrone, końcowy riff "Repined Bastard Nation" to esencjonalne Burzum (spokojnie dorównujące mu jakością - w prostocie tego patentu leży potężna moc), a "Possessed" to black/thrash jakiego nie powstydziłaby się Aura Noir, lecz całość składa się na oryginalny i wyrazisty styl. Jak dla mnie, na przekór internetowym ekspertom - "Volcano" odsiewa pozerów (nie lubię tego określenia, ale tu mi pasuje), którzy nie potrafią zaakceptować czegoś, co wychodzi poza sztywne ramy drugiej skandynawskiej fali. Nie ma tu miejsca na sentymentalne melodie, to czysty, ciosany toporem, szary black metal, acz atakujący wieloma odcieniami tejże szarości - paradoksalnie, w swoim minimalizmie jest to bardzo zróżnicowana rzecz. Prostota nordyckiego riffu nie szkodzi w tworzeniu angażujących i wciągających utworów. A perkusja Frosta to dla mnie wisienka na torcie - cholernie podoba mi się to, że gość gra z niewyobrażalnym WYCZUCIEM. Każde uderzenie w centralę, każde przejście jest na swoim miejscu. To granie proste, ale nie prostackie - wystarczająco urozmaicone, by można było słuchać płyty dla samych partii bębnów, nie trącące jednak przy tym efekciarstwem i nie będące "overplayed".

Ścisła czołówka tego zespołu i rekomendacja dla każdego, kto kuma, że dobry riff i zgrabne operowanie rytmiką w zupełności wystarcza, by stworzyć hipnotyzującą blackmetalową atmosferę. Zacytuję początek płyty: "At my command... Unleash hell". Jazda!

https://podziemnegarkotluki.blogspot.co ... hod-i.html

Zgadzacie się? A może pierdolę głupoty i tylko bieganie z gołą klatą po ściółce leśnej jest trve?
Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6091
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Warszawa

#135

Wędrowycz 4 lata temu

Oczywiście, że się zgadzam...bo uważam tak o "Volcano" od momentu premiery. Jest to jeden z moich ulubionych albumów kapeli i najlepszy "z tych nowszych", czyli z etapu po "Rebel Extravaganza". Nie ma tu lasu, ale jak najbardziej klimatowania tu pełno, tyle że innego rodzaju. Bardzo norweskie granie, ale wyważone, bo są i szybkie wściekłe strzały, jak i stonowane wolniejsze walczyki, a już kończący album "Black Lava" to monolit, jeden z najlepszych kawałków jakie Satyr i Frost kiedykolwiek napisali. Jest tu wszechobecny chłód, mizantropia, pogarda i wściekłość.

Cieszy mnie, że ktoś jeszcze docenia ten album, bo mam wrażenie, że podobnie jak np. "Hate Them" Darkthrone jest on mocno niedoceniany.
Odium Humani Generis
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 3757
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Gniezno

#136

Zsamot 4 lata temu

Ja pamiętam, jak zagrali kawałki z Volcano świeżo po premierze, przywieźli wtedy płytki, bo nikt nie miał tego w dystrybucji w Polsce. Mystić to załatwił, a ja... byłem rozczarowany, bo utwory z tej płyty na żywo pulsują, dają kopa, a na płycie są mocno stonowane. Ale z perspektywy czasu mogę uznać, że taki był zamysł. Lubię leśne płyty, ale te od "Rebel..." są po prostu lepsze muzycznie. Pierwsze trzy są po prostu klimatyczne, masa sentymentu.
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
KorgullExterminator
Master Of Reality
Posty: 289
Rejestracja: 7 lata temu

#137

KorgullExterminator 4 lata temu

Roadkill Extravaganza to było coś. Gnojki, dobra zabawa, nawet gówniarze z polskiego Behemoth się załapali. Kupa śmiechu i dobrej muzyki. Od jakiejś dekady Satyricon to zużyty baton. Nagrywają bo nagrywają, tylko kto tego słucha? Chyba tylko denat i to pod przymusem.
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4168
Rejestracja: 7 lata temu

#138

DiabelskiDom 4 lata temu

Dzisiaj z okazji nie tak dawnej, dwudziestej rocznicy wydania dwa razy poleciał najlepszy album Satyricon. Cóż mogę rzec, ta muzyka ciągle nie nosi absolutnie żadnych znamion starzenia się. Od rewelacyjnego, 10-minutowego otwieracza, przez totalnie hiciarskie Havoc Vulture i dalej rozpędzone Supersonic Journey i wreszcie po wieńczący całość The Scorn Torrent z wykurwistym wygrzewem na bębnach pod sam koniec numeru. Brzmienie to cud, wszystko doskonale słyszalne, dźwięk surowy a jednocześnie oblepiający jak gorąca smoła. Doskonały materiał, który w karierze nagrywa się tylko raz.
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5280
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#139

Hajasz 4 lata temu

Najciekawsze jest to, że ten album pierwotnie miał być zupełnie inny. Miał być rozwinięciem Nemesis Divina ale, że Satyr wtedy sporo przebywał z ludźmi z DHG, którzy wtedy także przechodzili ostrą zmianę stylu tym samym mocno zainspirowali Sigurda w technologiczne klimaty.

Wydany cztery miesiące wcześniej 666 International tylko jeszcze bardziej nakręcił Satyra i Frosta, którzy zapowiadali, że nowy album albo będzie wielki albo zostanie nazwany gównem. Wtedy większość nazwała go gównem a jeszcze deal z Nuclear Blast dorzucił tylko opału dla krzykaczy.

Ponoć oceny są tylko poglądowe ale wystarczy spojrzeć na oceny na MA poprzedniej Nemesis Divina a Rebel aby uświadomić sobie jakie wtedy ten album wywoływał emocje. Wspięli się jeden jedyny raz na szczyty niemożliwego i nagrali album potężny, który już samym czasem trwania skutecznie wytrząsnął black metalową młodzież od matki północ w pizdu i skutecznie nie pozwolił im wrócić.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 3757
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Gniezno

#140

Zsamot 4 lata temu

Nie pamiętam wśród moich znajomych negatywnych odczuć, czy złych recenzji. A kwestę wydawcy głęboko w dupie, to wszak stare czasy kaset z Mystic i przegrywanych u kumpla na inne taśmy, często z MG czy Takty. Dla mnie ten album to monolit, idealnie pasuje do Thorns.
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5280
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#141

Hajasz 4 lata temu

Zsamot pisze:
4 lata temu
Dla mnie ten album to monolit, idealnie pasuje do Thorns.
Thorns to gówno a Snorre to półgłówek. Gdyby nie Satyr i Ihsahn ten album by nie powstał bo ten kretyn nawet nie ogarniał co i jak w studio i chłopaki musieli go dokształcać. Dopierdolił volume na konsolecie na max i nie da się tego słuchać bo wszystko huczy. Przy RE płytka od Snorre brzmi jak kompletna pomyłka.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 2682
Rejestracja: 7 lata temu

#142

dj zakrystian 4 lata temu

Niby taki debil, ale na DMDS to ponoć kilka jego riffów jest.
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5280
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#143

Hajasz 4 lata temu

No jest bo wymieniał się riffami z Euro, który wykorzystał kilka ich ale to niczego nie zmienia w ogólnym rozrachunku. RE jest albumem doskonałym skomponowanym jak jedność a Thorns to taki składak różnych pomysłów od różnych ludzi ze sceny i w dodatku źle nagrany.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 3757
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Gniezno

#144

Zsamot 4 lata temu

Hajasz pisze:
4 lata temu
No jest bo wymieniał się riffami z Euro, który wykorzystał kilka ich ale to niczego nie zmienia w ogólnym rozrachunku. RE jest albumem doskonałym skomponowanym jak jedność a Thorns to taki składak różnych pomysłów od różnych ludzi ze sceny i w dodatku źle nagrany.
To jest taka reguła, że jak coś jest na tak, to u Ciebie będzie na NIE. ;-) To nawet zabawne. Chyba można sobie nawet pisać : pomidor i też będzie dobrze.
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 2682
Rejestracja: 7 lata temu

#145

dj zakrystian 4 lata temu

Ja myślę, że ta negatywna opinia o Snorre spowodowana jest tym, że zeznawał na Krzysia po zatrzymaniu. Rozpruł się i nie był git ;)
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5280
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#146

Hajasz 4 lata temu

Zsamot pisze:
4 lata temu
To jest taka reguła, że jak coś jest na tak, to u Ciebie będzie na NIE. ;-) To nawet zabawne. Chyba można sobie nawet pisać : pomidor i też będzie dobrze.
Reguła jest taka, że Rebel to album doskonały a Thorns to... no właśnie pomidor.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 2682
Rejestracja: 7 lata temu

#147

dj zakrystian 4 lata temu

Rebel to płyta można rzec z gatunku wybitnych. Thorns rzecz eksperymentalna i intrygująca. Mało punktów wspólnych mają w sumie.
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5280
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#148

Hajasz 4 lata temu

Mają jeden wspólny punkt. Obie to materiały eksperymentalne. Satyricon zagrał swój black metal na wskroś nowoczesnie, płyta zaplanowana na długo przed wejściem do studia, nie oglądając się na modę chłopaki zaryzykowali wiedząc, że ten album raczej fanów radosnych fujarek i cycków Moniki wykosi niemiłosiernie. Thorns praktycznie powstawał w całości w studio co wyraźnie słychać i nie mam tu na myśli dźwięku tylko poszczególne kompozycje, które nie są spójne bo zostały stworzone w dużej mierze przez ludzi z poza zespołu.
GRINDCORE FOR LIFE
Molotow 666
Tormentor
Posty: 1005
Rejestracja: 6 lata temu

#149

Molotow 666 4 lata temu

Tak szczerze mówiąc, w życiu nieslyszalem nawet fragmentu utwóru SATYRICON... Co może kiedyś się zmieni...
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 6238
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Światowa stolica beztalencia, bagiennej gorączki i nędzy duchowej. Specjalista ds. Złej Reklamy.

#150

Vexatus 4 lata temu

Właściwie nigdy ich muzyki jakoś specjalnie nie lubiłem, ale ostatnio zaczynam doceniać niektóre ich płyty. Właśnie sobie najnowszy album zapuściłem, bo nie słyszałem go do tej pory w całości. Słychać od razu, że to Satyricon i słucha się tego naprawdę nieźle, ale jakichś dużych emocji ta muzyka nie wywołuje.
Raw Black Metal w rowie!!!

Wróć do „Black Metal”