Z chęcią ciebie poznam i pierdolne drynia. Jakby nie było pełnoletność trzeba opić.HUMAN pisze:chyba tez z okazji 40-tych się chociaż raz wybiorę , czeski browar dobry więc można coś osuszyć
Bo nie znam, przepraszam.Ryszard pisze:Jestem na 90%. 2016 nie wyszło ale zanim przestanę gdziekolwiek jeździć chce odwiedzić i zobaczyć ten zlot czeskich metali. Bilety i samolot są tanie więc będę.
Pytanie o bilety z hotelem. Daleko to od festu?
Killmadafackindepechemode czego nie na grubo?
Tak wstępnie jak najbardziej , co real to real , muza , piwo , kobietyRyszard pisze: Z chęcią ciebie poznam i pierdolne drynia. Jakby nie było pełnoletność trzeba opić.
Gdybym wiedział, to byśmy jakieś piwo albo rum zrobili Z moich refleksji, najlepiej wypadły: Emperor i Electric Wizard (którego nie słucham na co dzień). Cryptopsy i Nile - bardzo dobry poziom. Decapitated nie widziałem, bo oglądałem już wiele razy. Na Ulcerate także byłem przed armagedonem z nieba. Mimo że pod namiotem, to czuję po 15 minutach, że buty przemakają. Rzeka się pojawiła Z innych zespołów jak zwykle wysoki poziom zaprezentował Devin. Amorphis w swoim melodyjnym stylu. Szkoda, że tylko jeden utwór z "Tales...". Carcass, który zastąpił Morbidów, także świetnie wypadł. Hard core'y pomijał, bo to nie moja bajka. Rozczarował mnie Mayhem, przy którym nie dotrwałem do końca. Zdecydowanie gorzej niż dwa lata temu na BA. Miła niespodzianka w postaci Opeth i wycieczki muzycznej do lat 90-tych. Growl Akerfeldta - rewelka. Samael - lepiej niż na tegorocznej Metalmanii (tym razem mniej disco), ale nadal "umc, umc, umc". Pierwszy mój koncert na żywo Wolfheart i jestem na TAK. To będzie prawdziwa przyjemność zobaczyć ich kolejny raz w drugi weekend września na Summer Dying Loud. I co jeszcze? Vallenfyre. Najmocniejszy pod kątem surowości koncert jaki widziałem na tegorocznym BA. Oczywiście jak co roku, żałuje, że nie zobaczyłem wszystkiego co chciałem zobaczyć oraz pewnych zagadek do odkrycia. Ale takie "zalety" Brutala. Tak czy siak to był jeden z najlepszych BA z tych sześciu edycji, na których byłem. A pogoda... Nie jeździ się tam dla pogody A na koniec ołtarzyk Lemmy'ego, w którym można było się chwilowo wyciszyć i przy okazji wybić zęby po ciemkuCzit pisze: ↑6 lata temu
Przyznam, ze byłem pierwszy raz i w chuj mi się podobało. Nile i Cryptopsy pozamiatało ()chociaż Nile strasznie krótki mi się wydawał). Mieszane ucuzcia na Decpaitated - 3 świetne utwory, jeden nawet "Homo Sum" i chyba 3 pizdowate z nowych płyt. Wśród młodych metaluchów naprzeciwko mnie pełna ekstaza i szaleństwo przy tych nowych, a jak weszło " Post (?) Organic " trochę ucichli Pogoda była brutalna, zw2łaszcza po koncercie Ulcerate
pro pisze: ↑6 lata temuGdybym wiedział, to byśmy jakieś piwo albo rum zrobili Z moich refleksji, najlepiej wypadły: Emperor i Electric Wizard (którego nie słucham na co dzień). Cryptopsy i Nile - bardzo dobry poziom. Decapitated nie widziałem, bo oglądałem już wiele razy. Na Ulcerate także byłem przed armagedonem z nieba. Mimo że pod namiotem, to czuję po 15 minutach, że buty przemakają. Rzeka się pojawiła Z innych zespołów jak zwykle wysoki poziom zaprezentował Devin. Amorphis w swoim melodyjnym stylu. Szkoda, że tylko jeden utwór z "Tales...". Carcass, który zastąpił Morbidów, także świetnie wypadł. Hard core'y pomijał, bo to nie moja bajka. Rozczarował mnie Mayhem, przy którym nie dotrwałem do końca. Zdecydowanie gorzej niż dwa lata temu na BA. Miła niespodzianka w postaci Opeth i wycieczki muzycznej do lat 90-tych. Growl Akerfeldta - rewelka. Samael - lepiej niż na tegorocznej Metalmanii (tym razem mniej disco), ale nadal "umc, umc, umc". Pierwszy mój koncert na żywo Wolfheart i jestem na TAK. To będzie prawdziwa przyjemność zobaczyć ich kolejny raz w drugi weekend września na Summer Dying Loud. I co jeszcze? Vallenfyre. Najmocniejszy pod kątem surowości koncert jaki widziałem na tegorocznym BA. Oczywiście jak co roku, żałuje, że nie zobaczyłem wszystkiego co chciałem zobaczyć oraz pewnych zagadek do odkrycia. Ale takie "zalety" Brutala. Tak czy siak to był jeden z najlepszych BA z tych sześciu edycji, na których byłem. A pogoda... Nie jeździ się tam dla pogody A na koniec ołtarzyk Lemmy'ego, w którym można było się chwilowo wyciszyć i przy okazji wybić zęby po ciemkuCzit pisze: ↑6 lata temu
Przyznam, ze byłem pierwszy raz i w chuj mi się podobało. Nile i Cryptopsy pozamiatało ()chociaż Nile strasznie krótki mi się wydawał). Mieszane ucuzcia na Decpaitated - 3 świetne utwory, jeden nawet "Homo Sum" i chyba 3 pizdowate z nowych płyt. Wśród młodych metaluchów naprzeciwko mnie pełna ekstaza i szaleństwo przy tych nowych, a jak weszło " Post (?) Organic " trochę ucichli Pogoda była brutalna, zw2łaszcza po koncercie Ulcerate
Tak to był najlepszy fest brutalowy pod kątem browarów. Spory wybór, a nie jak w poprzednich latach jedno w porywach do dwóch. No i patent z opaskami z czipami to był jak dla mnie strzał w 10. Zero tych wydzieranych żetonów, które łatwo było zgubić. A tak...1000 koron na wejście i wystarczyło. Zgadzam się z Tobą codziennie chlało się po 10 piwek plus jakaś łycha albo inny mocny wynalazek a rano zero kaca i bólu głowy. Nie wiem może to zasługa namiotu i spania na powietrzu. Albo po prostu klimat czeski Devin był nieco gorszy niż ten 3-4 lata temu. Wtedy doświadczyłem jednego z najlepszych koncertów w swoim życiu.Tutaj było trochę gorzej, ale dobrze się bawiłem. Overkill i Suffo niestety pominąłem z różnych przyczyn (%) Core'a jak zwykle było za dużo, ale no cóż to jest domena BA od pewnego czasu. To Infected Rain nawet obejrzałem. Ale raczej ze względu na tę uroczą Mołdawiankę. Głos miała zjebany, ale fajnie się na nią patrzyło heh. Nervosy też nie widziałem, ale kumpel chwalił.Czit pisze: ↑6 lata temu
Może za rok Swoją drogą - bardzo fajne piwko było. Piłem 10 i 12 z Radegasta. 10 w mimo, że bardzo lekka można powiedzieć wodnista to w smaku bardzo przyjemna, a 12 to już konkret pilsik praktycznie. 10-12 dziennie piłem i ani nie zaszumiało, a rano jak nowo narodzony.
Vallenfyre faktycznie w pytę - najbardziej mi podszedł ten " An Apathetic Grave " chciaż ja zazwyczaj takich wałów nie lubię.
Po tym wspomniany przez Ciebie Devin. Kumpel chciał bardzo iść, a ja jako, że bardzo Devina za SYL cenię to też poszedłem (ostatni nasz koncert - po nim wcześniej spakowani wbiliśmy do samochodu i chodu do domu ) i bardzo mi się podobało chociaż tego jego projektu nie słucham, ale gościu nietuzinkowy. Overkill rewalacyjny. Suffocation konret.
Trochę za dużo jednak tego matalcorowego gówna... np.
O i dupy z Nervosa całkiem dały radę
No właśnie, kumple byli i żałuję, że nie poszedłem, bo było ponoć zabawnie. Choć nikt nie przebije czeskiego Gutalaxu na zakończenie festu. Kurwa to był ponoć jeden z najlepszych setów na festiwalu. Cały namiot na Metal Gate pracował! A kumpel ciągnął. Trzeba było iść. Ehhh
Właśnie oprócz tego, że zwłaszcza wokalistka Nervosy była naprawdę apetyczna to dobrze dojebały muzycznie. Darla ryja konkretnie, ale pomiędzy utworami to taki głosik, że grzecznie do kawiarni byś zaprosiłTo Infected Rain nawet obejrzałem. Ale raczej ze względu na tę uroczą Mołdawiankę. Głos miała zjebany, ale fajnie się na nią patrzyło heh. Nervosy też nie widziałem, ale kumpel chwalił.
No cześć, tez byłam i też mi się podobało! Z jakich zespołów jesteś najbardziej zadowolony?
Początek inny niż Mystic, ciekawe jak to będzie dalej, pewnie będę wybierał między tymi dwoma festiwalami.Organizatorzy Brutal Assault 2024 ogłosili kolejne zespoły, które zagrają na imprezie. Do składu dołączają:
Born Of Osiris, God Is An Astronaut, Incantation, Jinjer, My Dying Bride, Necrot, Terrorizer, Vomitory
Wcześniej potwierdzono udział:
Architects, Behemoth, Bodysnatcher, Brutus, Emperor, Left To Die, Legion Of The Damned, Motionless In White, Ufomammut