Jak oceniasz "Atonement"

10
4
11%
9
10
28%
8
12
33%
7
5
14%
6
3
8%
5
0
Brak głosów
4
0
Brak głosów
3
0
Brak głosów
2
0
Brak głosów
1
2
6%
 
Liczba głosów: 36

Awatar użytkownika
Czit
Tormentor
Posty: 1163
Rejestracja: 7 lata temu

Immolation

#1

Czit 7 lata temu

Obrazek

Obrazek

Wszyscy wiedza o co chodzi. Legenda Death Metalu z USA. Formacja istnieje w różnych składach od 1988 roku pod aktualną nazwą (wcześniej w latach 1986-1988 jako Rigor Mortis).

Duszny, klimatyczne i ciężkie granie Death Metalu. W sumie jeden ze sztandarowych przykład.ów gatunku jakbyśmy chcieli komuś wytłumaczyć co to za muzyka.

Moje ulubione płyty - Here in After, Failures for Gods, Close to a World Below (chyba szczyt formy zespołu), Majesty and Decay. Generalnie bardzo solidna mocna dyskografia bez wpadki.

W przyszłym roku ma się ukazać nowy album zatytułowany Atonement.




Dyskografia:
1988 - '88 Demo [demo]
1989 - Immolation [demo]
1991 - A Day of Death [split]
1991 - Dawn of Possession
1994 - 1994 Promotional Demo [demo]
1995 - Stepping on Angels... Before Dawn [kompilacja]
1996 - Here in After
1999 - Failures for Gods
2000 - Close to a World Below
2002 - Unholy Cult
2004 - Bringing Down the World [video]
2005 - Harnessing Ruin
2007 - Hope and Horror [EP]
2007 - Shadows in the Light
2010 - Majesty and Decay
2011 - Providence [EP]
2013 - Kingdom of Conspiracy
2016 - Immolation [single]
2017 - Atonement
2018 - Gathered at the Altar of Blast [split]

Skład:
Ross Dolan - Bass, Vocals (1988-present) Karyn Crisis' Gospel of the Witches (live)
Robert Vigna - Guitars (1988-present) Karyn Crisis' Gospel of the Witches (live), ex-Rigor Mortis
Steve Shalaty - Drums (2003-present) ex-Odious Sanction, ex-Escalation Anger, ex-Deeds of Flesh, ex-At No End, ex-Gutted, ex-Zymurgy
Alex Bouks - Guitars (2016-present) Ruinous, Master (live), ex-Goreaphobia, ex-Rise to Offend, ex-Funebrarum, ex-Incantation
▼ Byli muzycy
Neal Boback - Drums (1988-1989)
Tom Wilkinson - Guitars (1988-2001) ex-Rigor Mortis
Craig Smilowski - Drums (1991-1996) Disma, Rellik, ex-Rise to Offend, ex-Violemosh, ex-Incantation (live), ex-Masada, ex-Thevetat, ex-Goreaphobia, ex-Perverseraph, ex-Terreign
Alex Hernandez - Drums (1999-2002) ex-Fallen Christ, ex-Power Opera, ex-Dysphoria, ex-Requiem Aeternam, ex-Disassociate
Bill Taylor - Guitars (2001-2016) ex-Blackened Wisdom, ex-Feldgrau, ex-Laceration, ex-Xenomorph, ex-Angelcorpse, ex-Perdition Temple, ex-Acheron
▼ Muzycy koncertowi
John McEntee - Guitars (2001) Funerus, Incantation, ex-Mortician, ex-Goreaphobia, ex-Revenant
MA: https://www.metal-archives.com/bands/Immolation/194
BC: https://immolation.bandcamp.com/music
yog pisze:
4 lata temu
Uważanie Seasons in the Abyss za lepszą od South of Heaven istotnie nie da się wytłumaczyć inaczej, niż kindermetalstwem ;)

Tagi:
HUMAN
Tormentor
Posty: 1542
Rejestracja: 7 lata temu

#2

HUMAN 7 lata temu

w przyszłym nowa wiadomo kiedy , no to pewnie zawitają znowu do Nas . Będzie ogień . Dla mnie zespół bez słabej płyty , przynajmniej 4-5wybitne
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 3693
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Gniezno

#3

Zsamot 7 lata temu

Kapela o perfekcyjnym podejściu do fanów, muzyki... Żadnych debilnych zachowań, żadnych skandali. "Tylko" płyty, o których dłuuugo się mówi, które są punktem odniesienia dla szeroko rozumianego death metalu.

Chociaż moje ulubione albumy to Failures for Gods (1999) oraz Close to a World Below (2000), to do każdej innej chętnie wracam.
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6053
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Warszawa

#4

Wędrowycz 7 lata temu

Kapela z mojego top 3 death metalu. Perfekcyjna pod każdym kątem i nie mająca żadnej słabej płyty w dyskografii. Moje ulubiona płyta to "Close To A World Below" ale w ich katalogu każda płyta jest co najmniej dobra. Na żywo też gniotą jajca. Ross z tą swoją burzą włosów i głębokim w chuj growlem, Robert Vigna zaś swoimi minami i riffami z kosmosu.
Odium Humani Generis
Awatar użytkownika
Czit
Tormentor
Posty: 1163
Rejestracja: 7 lata temu

#5

Czit 7 lata temu

Obrazek


Tak prezentuje się okładka do albumu "Atonement", który Immolation ma wydać 24 lutego 2017 roku.

Tak brzmi natomiast utwór zatytułowany "Destructive Currents":



Coś przepotężnego!! Immolation jak zwykle skosi. Genialna produkcja.
yog pisze:
4 lata temu
Uważanie Seasons in the Abyss za lepszą od South of Heaven istotnie nie da się wytłumaczyć inaczej, niż kindermetalstwem ;)
HUMAN
Tormentor
Posty: 1542
Rejestracja: 7 lata temu

#6

HUMAN 7 lata temu

bardzo dobrze , no i powrót do starego logo
Awatar użytkownika
Czit
Tormentor
Posty: 1163
Rejestracja: 7 lata temu

#7

Czit 7 lata temu



Taka wersja live kolejnego nowego utworu pt. "Epiphany"

Ależ walec!!
yog pisze:
4 lata temu
Uważanie Seasons in the Abyss za lepszą od South of Heaven istotnie nie da się wytłumaczyć inaczej, niż kindermetalstwem ;)
Awatar użytkownika
Vortex
Tormentor
Posty: 2960
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Strzałkowo

#8

Vortex 7 lata temu

Zajebista okładeczka, wiadomo na starcie, że kroi się nam kolejna potężna płyta.
"Between Shit and Piss we are Born"
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 2649
Rejestracja: 7 lata temu

#9

dj zakrystian 7 lata temu

Okładka lekka przypomina debiut kolorystyką, ale to se ne wrati... tak, czy srak, dupy Immo nie da
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6053
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Warszawa

#10

Wędrowycz 7 lata temu

Okładka taka sobie, fajna kolorystyka, ale obraz nie w moich klimatach.

Natomiast co do samej muzyki, to jestem wręcz pewien, że będzie co najmniej na poziomie, bo Immolation nigdy dupy nie dało i jestem pewien że tak będzie i teraz.
Odium Humani Generis
Awatar użytkownika
TITELITURY
Tormentor
Posty: 4602
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Chmurokukułczyn

#11

TITELITURY 7 lata temu

Immolejszyn ma już swój rozpoznawalny styl i poza ten przepis na granie nie wychodzi. "Czy to źle?" zapyta jakiś pedał lubiący dzielić włos na czworo, ja jednak pedałem nie jestem i to, co powoli ewoluowało od "Close to a Wolrd Below" by ostatecznie ukształtować się na "Hernessing...", zajebiście mi się podoba. W tym, że się tak wyrażę, wypracowanym dla siebie i przez siebie kanonie, Immolation porusza się mniej lub bardziej udanie i choć "Kingdom of Conspiracy" jest relatywnie gorsze od "Majesty..." np., to chciałbym żeby i inne kapele nagrywały takie "gorsze" płyty. Ten kawałek z nowej zapowiada mi właśnie coś na kształt "Majesty...". Ciężej, wolniej i ździebko bardziej melodyjnie, niż na bardziej brutalnym "Kingdom...", czyli takie Immolation, które najbardziej lubię ( "Glorius Epoch", to mój ulubiony ich kawałek ). No, ale zobaczymy jaki to przybierze kształt ostateczny. W każdym bądź razie czekam z niecierpliwością.
Dum bibo piwo, stat mihi kolano krzywo.
Awatar użytkownika
Czit
Tormentor
Posty: 1163
Rejestracja: 7 lata temu

#12

Czit 7 lata temu

TITELITURY pisze:Ciężej, wolniej i ździebko bardziej melodyjnie, niż na bardziej brutalnym "Kingdom...", czyli takie Immolation, które najbardziej lubię ( "Glorius Epoch", to mój ulubiony ich kawałek ). No, ale zobaczymy jaki to przybierze kształt ostateczny. W każdym bądź razie czekam z niecierpliwością.
To weź obadaj ten utwór na żywo "Epiphany". Kwintesencja tego co lubisz w Immolation i ja też. Aż ciary idą jak pomyślę jak to będzie brzmiało w właściwej jakości

yog pisze:
4 lata temu
Uważanie Seasons in the Abyss za lepszą od South of Heaven istotnie nie da się wytłumaczyć inaczej, niż kindermetalstwem ;)
HUMAN
Tormentor
Posty: 1542
Rejestracja: 7 lata temu

#13

HUMAN 7 lata temu

trasa po Stanach potwierdzona , może jesienią zawitają na klubowe koncerty do Nas , nie mogę doczekać się już nowego albumu
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17447
Rejestracja: 7 lata temu

#14

yog 7 lata temu

Wypuścili dziś lyric video (takie dość teledyskowe lyric video i te liryki to kurwa trzeba się nieźle starać, żeby zdążyć przeczytać, bo tak pewnie artystycznie było)

Festering the Divide:



Może powiem coś kontrowersyjnego za chwilę, ale przy osłuchu tego kawałka mało się nie pospałem. Za drugim razem trochę lepiej, ale nie o takie death metale walczyli moi przodkowie mimo wszystko ;P Techniczny chillout death metal? xD

Zaraz ktoś powie, że to walec jest przecież i dlatego takie wolne, ale jak dla mnie to ten walec ma upierdoloną skrzynię biegów.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
HUMAN
Tormentor
Posty: 1542
Rejestracja: 7 lata temu

#15

HUMAN 7 lata temu

i bardzo dobrze to jest muzyka dla ludzi mających death metal w żyłach , a nie dla niedzielnych słuchaczy tego gatunku . Utwór bardzo dobry więcej przestrzeni i oczywiście brzmienie . Tak tytułem wstępu do zbliżającej się uczty , czyli nowej płyty Immolation .
Lis
Moderator globalny
Posty: 1914
Rejestracja: 7 lata temu

#16

Lis 7 lata temu

Mnie też ten nowy numer się podoba. Takie Immolation jakie lubię.
Awatar użytkownika
Ryszard
Tormentor
Posty: 2991
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Forteca Trolli

#17

Ryszard 7 lata temu

Ja już jadę całość. Miałem posłuchać wcześniej ale zapomniałem. Distorting Light już w połowie. Są zmiany. Brzmienie i surowszy sound..? Zobaczmy co dalej... na razie siedzę na toalecie i słucham z telefonowego głośniczka. Drugi kawałek se leci...
!Polacy, to murzyni europy. Black Lives Matter!
HUMAN
Tormentor
Posty: 1542
Rejestracja: 7 lata temu

#18

HUMAN 7 lata temu

i jak wrażenia

Płyta bardzo dobra , więcej za kilkanaście przesłuchań , są jakieś wersje limitowane....
Awatar użytkownika
Czit
Tormentor
Posty: 1163
Rejestracja: 7 lata temu

#19

Czit 7 lata temu

Genialna płyta.

Uważam ją za najlepszą od czasu "Close To A World Below."

Bardziej klimatyczna i majestatyczna od poprzedniej. Dużo zwolnień i charakterystycznego tylko dla nich groov'u. Znakomite wokale Dolana i przepotężna praca perkusji. Nie mogę przestać słuchać, a często mam ciary.

"Destrucive Currents" był tak naprawdę najsłabszym numerem na płycie. Wszystko inne jest dużo lepsze, a najlepsze moim zdaniem są "When The Jackals Come", "Lower", "Above All" i wisienka na torcie czyli mocarny, majestatyczny walec "Epiphany".

10/10.
yog pisze:
4 lata temu
Uważanie Seasons in the Abyss za lepszą od South of Heaven istotnie nie da się wytłumaczyć inaczej, niż kindermetalstwem ;)
Awatar użytkownika
Ryszard
Tormentor
Posty: 2991
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Forteca Trolli

#20

Ryszard 7 lata temu

Subiektywnie oczywiście brakuje jakiegoś wyróżniacza z tłumu. Warsztat, technikalia oczywiscie nie ma rozmowy. Słucham mp3 z różnych urządzeń :lol: :lol: :lol: i mam wrażenie że jest surowsza. Całkiem możliwe że to 64kb... :D Jak już wymądrzyłem w wątku Nile, Vagna postawi ci zawsze. Wiadomo. Oprócz tego słyszę resztę utalentowanych muzyków prezentujących przewidywalne rozwiązania. I te właśnie przewidywalia już mnie nudzą. Wiem, pierdole, no to proszę słuchając wyobrazić sobie że wszystko autorstwa i w wykonaniu Vaginy zastępuje gra powiedzmy Santolli :D :D :D

Immolation 3/5 Vagna 5/5

Wszystko interesujące na tym krążku to właśnie ten pan.

Obiektywnie dla mnie spoko. Potężny, miażdżący death metal asynchroniczny o opatentowanym brzmieniu z solistą aktualnie w życiowej formie. Polecam kupić placka bo szybko drożeją.

4/5

W kwietniu będę miał przyjemność zobaczyć ich na żywo u boku Nader Sadek i Vader. Jestem 100% że pomimo powyższego spuszczą mi solidny wpierdol.
!Polacy, to murzyni europy. Black Lives Matter!
Awatar użytkownika
TITELITURY
Tormentor
Posty: 4602
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Chmurokukułczyn

#21

TITELITURY 7 lata temu

Ryszard pisze: W kwietniu będę miał przyjemność zobaczyć ich na żywo
Przypierdalasz się do garbatego, że mu się dowód nie domyka ( taki żarcik z czasów naszych rodziców, gdy dowody osobiste miały jeszcze formę książeczki ze zdjęciem). Wiadomo, że Immolation nie wymyśli niczego nowego. Mają swój patent na granie i będą w kółko go wykorzystywać. Sęk w tym jak to zrobią, co wychodzi raz lepiej, raz gorzej. W porównaniu z tym albumem "Kingdom..." jest słabiutki, a dlaczego - wyjaśnia post wyżej ( tem o "groove", cokolwiek to znaczy ). Może i masz rację, że to zasługa Vigny, ale to nie zmienia faktu, że urodzili materiał fenomenalny. A co do koncertu, u mnie zagrają 1 kwietnia. I to już drugi raz, kiedy zawitają do mojego miasta. Podjaranym jak gimbus po pierwszym ruchaniu, choć supportów jeszcze nie ogłoszono. Będzie wpierdol !
Dum bibo piwo, stat mihi kolano krzywo.
Awatar użytkownika
Ryszard
Tormentor
Posty: 2991
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Forteca Trolli

#22

Ryszard 7 lata temu

Naprawdę byłem dla nich taki brutalny?
!Polacy, to murzyni europy. Black Lives Matter!
Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6053
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Warszawa

#23

Wędrowycz 7 lata temu

"Atonement" jest doskonałe, napewno lepsze od i tak dobrego "Kingdom Of Conspiracy". Podziwiam i chylę czoła, że po tylu latach na scenie w dalszym ciągu są w stanie wypluwać takie płyty jak nowa. Vigna i jego riffy to miód na moje uszy, tak samo jak głębokie growle Dolana. Na żywo także rozpierdalają, chciałbym ich znowu zobaczyć.

Immolation to absolutny top death metalu w ogóle, a przy okazji kapela z mojego prywatnego top 3 w tym gatunku.
Odium Humani Generis
HUMAN
Tormentor
Posty: 1542
Rejestracja: 7 lata temu

#24

HUMAN 7 lata temu

01.04.2017 Szczecin DK Słowianin
Awatar użytkownika
Vortex
Tormentor
Posty: 2960
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Strzałkowo

#25

Vortex 7 lata temu

Nie wiadomo już nawet jak tu komplementować tych panów. Mają niesamowitą smykałkę do robienia death metalu, znaleźli w tym wszystkim swój niepowtarzalny styl i tłuką go do bólu, sprawiając w tym wszystkim nam wiele przyjemności już od lat. Tegoroczny krążek jest tylko kolejnym krokiem do nieskończenie dobrej dyskografii. Świetna płyta.
"Between Shit and Piss we are Born"
Awatar użytkownika
MORBIDHAMMER
Posty: 16
Rejestracja: 7 lata temu

#26

MORBIDHAMMER 7 lata temu

Nowa płyta to najlepszy strzał od czasu "Harnessing Ruin" (zaznaczam, że nie słyszałem "Kingdom of Conspiracy, ale wątpie by to coś miało zmienić), super że udało im się wykręcić odpowiedno przestrzenne i mroczne brzmienie, a Dolan nagrał chyba najlepsze wokale w karierze. Po pierwszych odsłuchach byłem może trochę zawiedziony, bo to jednak mało przebojowy album. Później jedynie nabierał na mocy. "Lower" powinen na dobre zadomowić się w koncertowej setliście.

Bardzo cieszy mnie transfer Bouksa bo to utalentowany skurwiel, mający Death Metal w jajkach. Wystarczy wspomnieć nagrania Goreaphobia, bądź odnotować że jego dołączenie do Incantation poskutkowało nagraniem "Vanguish..", jednym z najlepszych krążków nowojorczyków.

Widziałem Immolation chyba 5 czy 6 razy, a teraz korci mnie by znów ich gdzieś złapać.
Awatar użytkownika
gervantusarz
Posty: 43
Rejestracja: 7 lata temu

#27

gervantusarz 7 lata temu

Właśnie pogrywa w tle. Posłuchamy zobaczymy. Miałem przerwę po "Shadows..." , podobno "Providence" niszczy :twisted: Nowa płyta brzmi na pewno potężnie + wokal jak smoła :twisted:
HUMAN
Tormentor
Posty: 1542
Rejestracja: 7 lata temu

#28

HUMAN 7 lata temu

płyta w pudełku z dodatkowym utworem zamówiona aż z Japonii
Awatar użytkownika
EdusPospolitus
Tormentor
Posty: 838
Rejestracja: 7 lata temu

#29

EdusPospolitus 7 lata temu

Nowa płyta kopie jak zwykle. Immolation to jednak dla mnie przede wszystkim "Close To A World Below" oraz "Unholy Cult". Najlepsze z najlepszych! :D
I don't know
I just took that knife
And I cut her from her neck
Down to anus
And I cut out the vagina
And I ate it
tomder
Master Of Puppets
Posty: 100
Rejestracja: 6 lata temu

#30

tomder 6 lata temu

Jeszcze nie słuchałem najnowszej pomimo, że Alex non stop atakował trailerami/koncertówkami na FB. Poczekam aż sobie kupię swój egzemplarz i posłucham. Zapewne znów solidna porcja death metalu mnie czeka. Zresztą do tego zespołu mam ogromny kredyt zaufania już od xx lat więc nie mam się co martwić. Wspaniali ludzie i muzycy, grający death metal na najwyższym poziomie koncertowym i płytowym ;)
HUMAN
Tormentor
Posty: 1542
Rejestracja: 7 lata temu

#31

HUMAN 6 lata temu

Będzie okazja na zywo parę utworów usłyszeć , wstępnie wybieram się jeśli sobota lub uda się urlop załatwić

26.09.2017 – Kraków, Zet Pe Te
27.09.2017 – Wrocław, Pralnia
28.09.2017 – Gdynia, Ucho
29.09.2017 – Warszawa, Proxima
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5229
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#32

Hajasz 6 lata temu

Die hardem fanem Immolation nie jestem. Nie jestem też fanem, że Immolation trafił do labelu dla emerytów. Gardzę Immolation kiedy nagrywają cieniutkie płyty a tych mają kilka. Królestwo Konspiracji w końcowej ocenie nie wypadło źle bo to potężny album porównywalny z Unholy Cult, po którym postawiłem kreskę na zespole. Jednakże nowa płyta to istne apogeum końca death metalu i mam wielkie obawy, że wyżej chuja już nie podskoczą bo przecież dwa razy nic się nie zdarza. Nagrać dwa zajebiste debiuty to wielka sztuka a oni to zrobili. Zaraz pewnie ktoś parsknie jakie kurwa dwa debiuty i pewnie będzie miał rację tylko niech jeden z drugim poczyta wywiady, a tam panowie nawijają, że ten album to taka wariacja na temat Dawn Of Possession. Od wspomnianego albumu minęło już ponad ćwierć wieku a oni jakby nic się nie wydarzyło nagrywają chyba drugą płytę życia.

Szefostwo NB pewnie zaciera łapska w związku z takim sukcesem i trudno się dziwić skoro owego czasu właściciel Earache Records nie zdecydował się na podpisanie kontraktu z Immolation tłumacząc się, że zespół sprawiał wrażenie mało rokującego.
GRINDCORE FOR LIFE
HUMAN
Tormentor
Posty: 1542
Rejestracja: 7 lata temu

#33

HUMAN 6 lata temu

mało rokujące Immolation po absolucie DoP nagrali po przerwie petardę w 96 HiA potem F potem C a dzisiaj mamy kurwa 2017 i wychodzi mega A
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5229
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#34

Hajasz 6 lata temu

@Up wujek Immolation po debiucie tak po prawdzie mówiąc to nie nagrało nic !!! Powtarzam NIC !!! Parę fajnych płyt, które przy Dawn Of Possession wypadają mizernie. Dlatego właśnie z tego powodu chylę czoła i mam niezłą zajarkę, że jednak da się i Atonemenet postawił im "chyba" ścianę nie do przejścia. Finalnie więc albo się rozpadną (opcja najpewniejsza) albo za 3-5 lat pogonią nas wszystkim z okrzykiem Fuck of We Are Immolation. Ja chcę dożyć drugiej opcji.
GRINDCORE FOR LIFE
HUMAN
Tormentor
Posty: 1542
Rejestracja: 7 lata temu

#35

HUMAN 6 lata temu

Twoje zdanie , ja uważam wszystkie płyty Immolation za bardzo dobre a przynajmniej 3-4 za Wybitne
Awatar użytkownika
Czit
Tormentor
Posty: 1163
Rejestracja: 7 lata temu

#36

Czit 6 lata temu

No co Ty... debiut był zajebisty, ale 4 kolejne albumy były lepsze.
yog pisze:
4 lata temu
Uważanie Seasons in the Abyss za lepszą od South of Heaven istotnie nie da się wytłumaczyć inaczej, niż kindermetalstwem ;)
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5229
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#37

Hajasz 6 lata temu

HUMAN pisze:
6 lata temu
Twoje zdanie , ja uważam wszystkie płyty Immolation za bardzo dobre a przynajmniej 3-4 za Wybitne
Dawaj tytuły i uzasadniaj !
Czit pisze: No co Ty... debiut był zajebisty, ale 4 kolejne albumy były lepsze.
Kiedyś ktoś z Fasolek śpiewał kawałek "Fantazja", proponuje się zapoznać.
GRINDCORE FOR LIFE
HUMAN
Tormentor
Posty: 1542
Rejestracja: 7 lata temu

#38

HUMAN 6 lata temu

1 moc potega wokalu ....okładka

3No Jesus No beast solowka na koniec płyty

4 Produkcja Brzmienie Perkusja

9 czyli najnowsza klimat riffy wokale

sorry za jakość odpowiedzi
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17447
Rejestracja: 7 lata temu

#39

yog 6 lata temu

Dość słabo znam kapelę, nawet połowy nie słyszałem, ale tak na moje to debiut wymięka przy Close to a World Below
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5229
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#40

Hajasz 6 lata temu

No to trochę jazdy po bandzie.

Jedynka okładka chujowizna ale i tak ujdzie w porównaniu do innych. Produkcja średnia ale jako całość o dziwo trzyma całość jak należy. Ponury obskurny walec jakiego nie śmiał nikt zagrać w USA w owym czasie.

Ta płyta miała ukazać się pod szyldem Earache ale Pearson ściemniał chłopaków i zwlekał z kontraktem bo kompletnie nie wierzył w ten zespół.

Po latach sam przyznał, że jedną z jego największych porażek było olanie Immolation.

Deal z Roadrunner też nie był najszczęśliwszy bo Monte Coner naciskał na zespół aby po wydaniu debiutu od razu nagrywali nowy album. Po latach przyznał, że podpisanie kontraktu z Immolation to jeden z największych jego błędów bo zespół tworzył strasznie wolno i przespał swój czas. Trudno się dziwić jego słowom skoro dwie pierwsze płyty dzieli 5 lat a kiedy wychodziła dwójka (już wtedy zostali wyjebani z Roadrunner) death metal był martwy.

Owa płyta i następna to średniej jakości muzyka, która obroniła się tylko logiem zespołu.

Immolation tak na prawdę przypomniał o sobie dopiero na płycie Close To A World Below, gdzie w końcu produkcja, brzmienie i aranże wypadły tak jak zakładał zespół. Wydana dwa lata później totalnie chora Unholy Cult ponownie ucierpiała przez niekompetencje producenta a mimo to została uznana za najbardziej mroczną płytę zespołu. Trudno się z tym nie zgodzić bo pomimo owych ewidentnych mankamentów na wiele lat ta płyta stanie się wyznacznikiem stylu zespołu, z którym w równej części nie poradzili sobie zespół i nowa wytwórnia.

Wielu przyjęło podpisanie papierków z Nuclear Blast za nowe otwarcie w karierze zespołu ale po fatalnej płycie Majesty And Decay nawet ja pogrzebałem ich w czarnej ziemi. Dopiero Kingdom Of Conspiracy utwierdziło mnie w przekonaniu, że chłopaki wzięli sprawy w swoje ręce i chcą nagrać płytę przełomową, która pomimo kilku wad utorowała im drogę do Atonement. Bez wsparcia wytwórni udało im się nagrać śmiem to powiedzieć przynajmniej album pięciolecia i jak na razie nie słychać nikogo, kto może stawać w szeregu z Immolation.
GRINDCORE FOR LIFE
deathwhore
Tormentor
Posty: 4411
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: bojkot kadry moderatorskiej

#41

deathwhore 6 lata temu

Debiut to bardzo dobra płyta, świetne riffy, ale nie ma co udawać, tam jest jeszcze dużo pozostałości takiej thrashowej potupajki. To też kwestia czasu oczywiście, jak głośno odkręcić wzmacniacz to płyta też brzmi całkiem spoko, ale to jeszcze nie to. Słychać potencjał, ale prawdziwa bestia dopiero przypierdoli. No i w gruncie rzeczy dobrze zrobiła im ta przerwa, bo Here In After to solidny krok naprzód. Słychać jeszcze pozostałości starego stylu, głównie za sprawą bębnów Smilowskiego, ale riffy to już inna bajka. Numery bardziej zakręcone, jest wolniej i ciężej. Trudniej, mniej przebojowo. Dla pijanego metalowca z piwem w ręce płyta może być trudno przyswajalna, ale warto poświęcić jej chwilę więcej. Taki pomost między starym a nowym Immolation.

Failures for Gods to jedna z płyt idealnych. Brzmienie, duszne jak skurwysyn, mocno wysunięta, bardzo basowa i naturalna w brzmieniu stopa daje jeszcze bardziej klaustrofobiczny efekt. Numery mają jeszcze bardziej pogiętą rytmikę, przesuwane akcenty w takcie, nietypowe bicia. Za sprawą Hernandeza bębny też są gęstsze, jest szybciej. Mimo wszystko jest w tym wszystkim bardzo fajna przebojowość no i pojawia się ten ich znak charakterystyczny - ściana dźwięku rozświetlana melancholijnymi wjazdami gitar. Tutaj to jeszcze bardzo nieśmiałe. Z perspektywy czasu myślę, że to dobrze, że nieśmiałe. Jedna z dwóch najlepszych płyt, chociaż np. Vigna opowiada, że jej nie lubi. Bo to za trudna i za mało przebojowa płyta, a słuchacze chcą czegoś łatwiejszego.

Close to a World Below to piekło, tych melodii pojawia się więcej, ale jeszcze nie ma ich za dużo. Kompozycyjnie jest chyba jeszcze lepiej niż poprzednio. Wszystko jest na swoim miejscu. Szkoda strzępić ryja.

Potem mam jeszcze trzy kolejne, dalej znajdą się tam dobre numery, ale to już nie to. Nie ma aż takiej duchoty, nie ma takiej ekstremy. O ile Unholy Cult jest blisko, tak Hernessing Ruin i Shadows In the Light jednak już odstają. Aczkolwiek życzyłbym sobie więcej płyt, innych zespołów, na takim poziomie.

Majesty, Kingdom i ostatnia jeszcze u mnie czekają, a nie będę przecież słuchał mp3 jak jakiś frajer pompka.
Nebiros pisze:
4 lata temu
A w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
tomder
Master Of Puppets
Posty: 100
Rejestracja: 6 lata temu

#42

tomder 6 lata temu

Immolation, kapela która wywarła wpływ w takim samym stopniu jak Incantation na dzisiejsze zespoły uprawiające duszną odmianę death metalu. Razem ze swoimi kolegami z Incantation stanowią dla mnie filar wzorcowego, podziemnego death metalu. Teraz obie nazwy to już nie podziemie, to nazwy rozpoznawalne jednakże kiedyś było inaczej.

Dawn Of Possession- jak na tamte czasy, zaprezentowało się dobrą okładka autorstwa Andreasa Marschalla, z którym to zespół będzie jeszcze współpracował. Debiut Immolation - to osadzony w tradycji death metal sięgający jeszcze późnych lat 80. Już na tej płycie krystalizuje się ciężkie brzmienie zespołu, motoryka perkusji oraz praca basu jest odmienna jak na tamte czasy. Vigna już wtedy kombinuje w warstwie riffów- coś jest na rzeczy:). Grobowy i ciężki wokal Dolana to znak rozpoznawczy zespołu. Produkcja jest bardzo klasyczna i jak już wspomniałem nie odbiega od standardów późnych lat 80/wczesnych 90. Słychać tu klasyczny death metal. Dla wielu fanów to najlepsza płyta, dla mnie niekoniecznie, choć uwielbiam do niej wracać.

5 lat mija i Immolation atakują drugim krążkiem- Here In After. Przerwa była dla nich owocna. Te kilka lat pauzy zaowocowało przemyślanym albumem. Kompozycje są duszne, brzmienie cięższe niż na debiucie. W warstwie utworów wdzierają się charakterystyczne riffy Vigny - znak rozpoznawczy. Perkusja jest opętana, bluźniercza, brzmi jak walec, który za chwile przyśpieszy i rozjedzie słuchacza niczym przechodniów ciężarówka w Berlinie. Smilowski - jak on tam bębni! Płyta jest ciężka, przemyślana - ułożona. Jedna z lepszych. Choć dla mnie osobiście to jeszcze nie to. To nie Immolation, które wielbię.

Czekamy 3 lata i co mamy- burzę , grad, nawałnice kamieni, o których pisało się w recenzjach w tamtym czasie. Immolation z diabłem na okładce powraca. Niosąc chaos, zniszczenie i pożogę. Mamy 1999 rok, tomder zakupuje kasetę z Mystica , a w niej piękna okładka nikogo innego jak wspomnianego Marshalla. Diabeł stoi na wzniesieniu, a pod nim przerażony, głodujący lud prosi o wybaczenie. Taka jest płyta, bez litości, bez przebaczenia. Powrót death metalu na tron jest bliski. W końcówce lat 90-tych miał miejsce przecież renesans tego gatunku. Failures for Gods było jak płomień na północnym niebie w death metalu.

Jaka to płyta? Masakryczna, brzmienie ciężkie. Kto tak wtedy grał?- kurwa nikt! Odpalam kasetę leci -jakieś intro z piekła, odgłosy pracy diabelskich postaci, czy też maszyn. Mamy atak od samego początku w postaci Once Ordained. Praca perkusji- perfekcyjna, ciężka motoryka, duszne grobowe brzmienie i znakomity wokal Dolana. Vigna na tej płycie masakruje swoimi solówkami i riffami - i krucyfiks ! powtarzam nikt tak wtedy nie grał. FFG to płyta majstersztyk. Jeszcze tak zorganizowanego chaosu nie nagrał nikt. No Jesus, No beast, Unsaved, Your Angel Died znakomite kawałki, a jeszcze lepsze teksty. Kaseta wydana ubogo, ale wewnątrz piękne rysunki Marshalla. Potem zakupiłem płytę CD i tam świetnie się prezentuje grafika. Na uwagę zasługuje perkusista -Hernandez. Moim zdaniem to jeden z najlepszych pałkerów w Immolation. W przyszłości jego styl gry będzie naśladował Shalaty.

To jedziemy z ciągiem dalszym.

Na czwartą płytę czekałem krótko. W 2000 r pojawiła się Close To A World Below. Najbardziej popularna i rozreklamowana płyta nowojorskich death metalowców. Okładka jak zwykle świetna. Pierwsze skojarzenia - Once Upon The Cross sławnego Deicide, może mylne skojarzenie ale tematyka ta sama. Muzyka na płycie - bardzo dobra. Z tą uwagą , że muzycy postanowili nieco okiełznać swoje brzmienie. Stało się ono przejrzyste i bardziej klarowne niż na Failures For Gods. Według mnie mnie stało się nieco przystępne, dla szerszego grona odbiorców. Gdy po raz pierwszy usłyszałem to na kasecie, trochę się zawiodłem. Nie ukrywam, że oczekiwałem brudnego, chaotycznego brzmienia z trójki i jej kontynuacji. Po dłuższym osłuchaniu czwórki zostałem kupiony. Ta płyta to 8 hitów koncertowych. Każdy z utworów ma wyraźną strukturę oraz melodię, którą można sobie zawsze zanucić. Najlepsze utwory: Put My Hand in the Fire, Close to a World Below, Father, You're Not a Father- te zapadły mi w pamięć choć wszystkie na pełniaku są bardzo dobre.

Co mnie nieco zmartiło przy tej płycie, to że Immolation odeszło trochę od klimatu z trójki. Na Failures For Gods znalazłem nie tylko solidny i brudny death metal ale także szczyptę siarki, która była charakterystyczna dla zespołów black metalowych. Nr. 4 to już odejście od tej tajemniczości i surowizny. Gdyby ktoś miał wątpliwość, to tak na płycie nr 3 widzę sporo nawiązań do black metalu-niekoniecznie w warstwie muzycznej i może dlatego ta właśnie płyta stała się dla mnie wzorcowa.

Unholy Cult to powrót Immolatioin w wielkim stylu i ostatnia kaseta, którą kupiłem. Potem już tylko płyty. Mamy 2002 rok, nowojorczycy wydają pełniaka, który łączy Here In After z Failures For Gods oraz styl z Close To A World Below. Brzmienie jest cięższe, płyta jest mroczniejsza niż poprzedniczka. Wydaje mi się, że po latach została ona jeszcze bardziej doceniona przez słuchaczy niż wtedy. Ciężka, mocarna i nieprzywidywalna. Powróciła owa tajemniczość, a utwory stały się bardziej rozbudowane. Dla mnie ideał stylu Immolation, kolejna cegła położona pod fundament ciężkiego, mrocznego, grobowego i technicznego death metalu.

Potem mamy Harnesing Ruin i rok 2005. Ja mam wersje digi z czarną okładką. Od tej płyty Immolation grało już nieco inaczej i otworzyło inny rozdział w swej karierze ale to opisze w kolejnych postach jak będę mieć czas :)
Ostatnio zmieniony 02 lip 2017, 11:32 przez tomder, łącznie zmieniany 2 razy.
HUMAN
Tormentor
Posty: 1542
Rejestracja: 7 lata temu

#43

HUMAN 6 lata temu

no dokładnie tez 2,3,4 mam na kasetach , reszta już na cd i wspomniane wymienione na cd cały czas brakuje mi 1 bo uparłem się na pierwsze bicie . 2 wygrałem w poznanskim Thrashing Medness w Radiu AFERA , swietna audycja warto promować piątek koło 24 , niestety lata nie słuchałem . Here in After dla mnie płyta wybitna . W miare możliwości napisze o niej więcej później , bo niestety nie umiem na klawiaturze tak dobrze pisać o muzyce jak Panowie wyżej , co innego rozmawiać tu jest ok.
tomder
Master Of Puppets
Posty: 100
Rejestracja: 6 lata temu

#44

tomder 6 lata temu

Hajasz pisze:
6 lata temu
No to trochę jazdy po bandzie.

Jedynka okładka chujowizna ale i tak ujdzie w porównaniu do innych. Produkcja średnia ale jako całość o dziwo trzyma całość jak należy. Ponury obskurny walec jakiego nie śmiał nikt zagrać w USA w owym czasie.

Ta płyta miała ukazać się pod szyldem Earache ale Pearson ściemniał chłopaków i zwlekał z kontraktem bo kompletnie nie wierzył w ten zespół.

Po latach sam przyznał, że jedną z jego największych porażek było olanie Immolation.

Deal z Roadrunner też nie był najszczęśliwszy bo Monte Coner naciskał na zespół aby po wydaniu debiutu od razu nagrywali nowy album. Po latach przyznał, że podpisanie kontraktu z Immolation to jeden z największych jego błędów bo zespół tworzył strasznie wolno i przespał swój czas. Trudno się dziwić jego słowom skoro dwie pierwsze płyty dzieli 5 lat a kiedy wychodziła dwójka (już wtedy zostali wyjebani z Roadrunner) death metal był martwy.

Owa płyta i następna to średniej jakości muzyka, która obroniła się tylko logiem zespołu.

Immolation tak na prawdę przypomniał o sobie dopiero na płycie Close To A World Below, gdzie w końcu produkcja, brzmienie i aranże wypadły tak jak zakładał zespół. Wydana dwa lata później totalnie chora Unholy Cult ponownie ucierpiała przez niekompetencje producenta a mimo to została uznana za najbardziej mroczną płytę zespołu. Trudno się z tym nie zgodzić bo pomimo owych ewidentnych mankamentów na wiele lat ta płyta stanie się wyznacznikiem stylu zespołu, z którym w równej części nie poradzili sobie zespół i nowa wytwórnia.

Wielu przyjęło podpisanie papierków z Nuclear Blast za nowe otwarcie w karierze zespołu ale po fatalnej płycie Majesty And Decay nawet ja pogrzebałem ich w czarnej ziemi. Dopiero Kingdom Of Conspiracy utwierdziło mnie w przekonaniu, że chłopaki wzięli sprawy w swoje ręce i chcą nagrać płytę przełomową, która pomimo kilku wad utorowała im drogę do Atonement. Bez wsparcia wytwórni udało im się nagrać śmiem to powiedzieć przynajmniej album pięciolecia i jak na razie nie słychać nikogo, kto może stawać w szeregu z Immolation.
Bzdury piszesz. Jeśli Failures For Gods broniło się logiem to coś jest nie tak. Moją ocenę początkowej działalności Immo masz powyżej. Nie przekonam Cię do polubienia Immo, bo masz swoje zdanie ale to co napisałeś to bzdura.
yog pisze:
6 lata temu
Dość słabo znam kapelę, nawet połowy nie słyszałem, ale tak na moje to debiut wymięka przy Close to a World Below
Poznaj, a nie pożałujesz. Trochę lipa, że nie znasz Immolation. Nadrabiaj straty :)
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5229
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#45

Hajasz 6 lata temu

tomder pisze:
6 lata temu
Bzdury piszesz. Jeśli Failures For Gods broniło się logiem to coś jest nie tak. Moją ocenę początkowej działalności Immo masz powyżej. Nie przekonam Cię do polubienia Immo, bo masz swoje zdanie ale to co napisałeś to bzdura.
Ale oczywiście, że tak jest. Przecież to jedna z najgorzej nagranych płyt zespołu !!! Ja raczej nie pamiętam zachwytów nad tym albumem właśnie z powodu katastrofalnej produkcji. Chyba tylko Mystic Art chwalił płytę ale oni w recenzjach chwalą wszystko nawet największe gówno.

Piszesz, że brzmienie ciężkie a to dlatego, że wywalili na przód całą sekcję basową a dodatkowo pan obsługujący gałeczki stworzył basową perkusję.

Efekt tego taki, że praktycznie niesłyszalne są gitary i całość buczy. O wysokich tonach można zapomnieć, talerze nie istnieją, a nienaturalnie brzmiące bębny basowe jeszcze bardziej zbasowane to jakaś maskarada.

Przy tak skomplikowanej muzyce jaką nagrał Immolation na tej płycie produkcja ma olbrzymie znaczenie. Niestety ale z powodu jak pisałem wcześniej braku wysokich tonów otrzymaliśmy buczącą i pierdzącą ścianę dźwięku, która skutecznie mnie odrzuciła od tej płyty.

Acha, aby było jasne nie oczekuję od Immolation perfekcyjnie nagranych płyt ale takich, które dają mi radość słuchania a nie kaleczą mi słuch.

Całe szczęście, że muzycy wyciągnęli wnioski z fatalnej produkcji płyty i o całe lata świetlne poprawili brzmienie na kolejnych dwóch płytach.

Gdyby taka płyta wyszła z logiem jakiegoś debiutanta to byłby krótki kaszel i płyta zostałaby zjechana ale, że to Immolation to trzeba jakoś na siłę zrobić z porażki sukces. Podoba wam się, nie przeszkadza wam jakość dźwięku to okej. Wasz cyrk i wasze małpy. Ja jednak wolę Unholy Cult, która owego diabełka na wzgórzu brutalnie zepchnęła w przepaść.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17447
Rejestracja: 7 lata temu

#46

yog 6 lata temu

tomder pisze:
6 lata temu
yog pisze:
6 lata temu
Dość słabo znam kapelę, nawet połowy nie słyszałem, ale tak na moje to debiut wymięka przy Close to a World Below
Poznaj, a nie pożałujesz. Trochę lipa, że nie znasz Immolation. Nadrabiaj straty :)
Lipa, nie ukrywam, ale do wrześniowych koncertów zrobię z nich licencjat, jeśli nic nie pokrzyżuje moich szyków ;)

Okładka do Failures for Gods bardzo się udała, trzeba przyznać. Nawet napisy w idealnym miejscu wstawione.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
tomder
Master Of Puppets
Posty: 100
Rejestracja: 6 lata temu

#47

tomder 6 lata temu

Hajasz pisze:
6 lata temu
tomder pisze:
6 lata temu
Bzdury piszesz. Jeśli Failures For Gods broniło się logiem to coś jest nie tak. Moją ocenę początkowej działalności Immo masz powyżej. Nie przekonam Cię do polubienia Immo, bo masz swoje zdanie ale to co napisałeś to bzdura.
Ale oczywiście, że tak jest. Przecież to jedna z najgorzej nagranych płyt zespołu !!! Ja raczej nie pamiętam zachwytów nad tym albumem właśnie z powodu katastrofalnej produkcji. Chyba tylko Mystic Art chwalił płytę ale oni w recenzjach chwalą wszystko nawet największe gówno.

Piszesz, że brzmienie ciężkie a to dlatego, że wywalili na przód całą sekcję basową a dodatkowo pan obsługujący gałeczki stworzył basową perkusję.

Efekt tego taki, że praktycznie niesłyszalne są gitary i całość buczy. O wysokich tonach można zapomnieć, talerze nie istnieją, a nienaturalnie brzmiące bębny basowe jeszcze bardziej zbasowane to jakaś maskarada.

Przy tak skomplikowanej muzyce jaką nagrał Immolation na tej płycie produkcja ma olbrzymie znaczenie. Niestety ale z powodu jak pisałem wcześniej braku wysokich tonów otrzymaliśmy buczącą i pierdzącą ścianę dźwięku, która skutecznie mnie odrzuciła od tej płyty.

Acha, aby było jasne nie oczekuję od Immolation perfekcyjnie nagranych płyt ale takich, które dają mi radość słuchania a nie kaleczą mi słuch.

Całe szczęście, że muzycy wyciągnęli wnioski z fatalnej produkcji płyty i o całe lata świetlne poprawili brzmienie na kolejnych dwóch płytach.

Gdyby taka płyta wyszła z logiem jakiegoś debiutanta to byłby krótki kaszel i płyta zostałaby zjechana ale, że to Immolation to trzeba jakoś na siłę zrobić z porażki sukces. Podoba wam się, nie przeszkadza wam jakość dźwięku to okej. Wasz cyrk i wasze małpy. Ja jednak wolę Unholy Cult, która owego diabełka na wzgórzu brutalnie zepchnęła w przepaść.
Chyba słuchaliśmy 2 różnych płyt, bo może Ty jakiegoś składaka sobie zrobiłeś tak jak w przypadku Filosofem-Burzum. W Mysticu swego czasu były całkiem nieźle spisywane recenzje, choć ta wytwórnia promowała własne tytuły i zrozumiałym był fakt, że Immolation tam było wręcz ubóstwiane. Jeśli pamiętasz rok 1999, to wróć pamięcią do tamtych lat, a znajdziesz więcej przychylnych opinii o Immolation.

Niektórzy określili ten album nowojorczyków jako przełom w ich karierze. Fakt, brzmienie nie jest idealne, jest dużo basu, ba jak on tam pięknie charszczy i rzępoli, co dodaje tylko soczystości tej płycie. Do 1999 r myślałem, że nic nie przebije Necromantii i basu zawartego w ich nagraniach, a jednak Immolation zrobiło w death metalu coś podobnego -piękne po prostu :)

Zresztą mam dość spierania się, po prostu włącz płytę i posłuchaj.
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5229
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#48

Hajasz 6 lata temu

tomder pisze:
6 lata temu
Do 1999 r myślałem, że nic nie przebije Necromantii i basu zawartego w ich nagraniach, a jednak Immolation zrobiło w death metalu coś podobnego -piękne po prostu :)
Stary przecież Necromantia i Immolation to dwa przeciwne bieguny i nie chodzi mi o gatunek muzyki wykonywany.

Na płytach Necromantia nie ma nic przypadkowego a brzmienie, które słyszysz to połączenie dwóch gitar basowych !!!

Jest normalny 4-ro strunowy bas i 8-mio strunowy bas (to tak jakby były trzy basy) gitara prowadząca jest tylko niewielkim dodatkiem do sekcji rytmicznej.

Więc co ma do tego Immolation, któremu producent zrobił straszną krzywdę podbijając bez opamiętania niskie tony zapominając o wysokich i zabił brzmienie bo wątpię aby chłopaki powiedzieli mu, że chcą brzmieć jak Necromantia.

W wielu wątkach na forum ludzie odnoszą się do starych płyt w kontekście czy się zestarzały, czy obecnie brzmią koślawie itp.

Ja i wtedy i dzisiaj twierdzę, że ta płyta jest skopana bez względu czy kompozycje są dobre czy złe. To nie Goatlord aby usprawiedliwiać dźwięk to profesjonalny zespół z mega nieprofesjonalnie nagraną płytą.
Ostatnio zmieniony 02 lip 2017, 19:07 przez Hajasz, łącznie zmieniany 1 raz.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17447
Rejestracja: 7 lata temu

#49

yog 6 lata temu

Hajasz pisze:
6 lata temu
Jest normalny 4-ro strunowy bas i 8-mio strunowy mas (to tak jakby były trzy basy)
W tym momencie miałem ochotę przestać czytać dalej.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5229
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#50

Hajasz 6 lata temu

A co Ci nie pasuje ? Wypadałoby wyjaśnić to nie jest teleturniej z zagadkami.
GRINDCORE FOR LIFE

Wróć do „Death Metal”