Dostałem i się pochwalę. Prezent od Dziadka Mroza z północy.
Po 22 latach koszulka dołączyła do płyty. Podobno najlepsza płyta Szwedów, może i tak, ale chyba wolę Burning the Temple of God na której było najwięcej fanatyczno chorobliwej atmosfery.
Malfeitor też zajebisty, i mocno chorobliwy. Mam to drugie wydanie z Cold Meat cmi107 z 2001 roku, z trzema dodatkowymi utworami- zwłaszcza Fire miażdży, z wykorzystanym cytatem z Twin Peaks Through the darkness of future past, the magician longs to see, one chance out between two worlds, fire walk with me!
Vexatusrok temu
Tormentor
Posty: 7432
Rejestracja:8 lat temu
Lokalizacja: Tam gdzie miałem być kiedy miało mnie nie być...
Lis pisze: ↑7 lat temu
Ciekawe są też płyty wydawane pod nazwą Vargr, gdzie łączy raw black metal i noise. Moja ulubiona to Maria Orsic Trilogy i kompilacja Bedrovlig.
U mnie to zależy od nastroju, ale Vargr nie za bardzo mi podchodzi i rzadko słucham. Dzisiaj wspomniana trylogia wspomniana leciała/leci, ale jakoś szczególnie nie zachwyca, bo to głównie HNW.
Vexatusrok temu
Tormentor
Posty: 7432
Rejestracja:8 lat temu
Lokalizacja: Tam gdzie miałem być kiedy miało mnie nie być...