Ciesze się żeś przynajmniej sprawdził. Pamiętaj! Nikt nie wmawia tu jakiegoś wybitnego muzykowania czy tekściarstwa.
Jedynie, kilku starszych i pamiętających jak to było przed internetem panów sugeruje, ze wtedy był to lepszy polski rockowy zespól,
Następnym faktem będzie to ze karierę tego bandu można podzielić na dwa etapy. Tyle.
Po za tym trzeba mieć jakąś perspektywę bo 1990-1995 a 2019 to nieporównywalne inne czasy, których mama i tata nie odda słowami.
W mediach nie było żadnych krzyży, pentagramów czy jakiejkolwiek tematyki około-szatańskiej. Polsat miał 1 rok i puszczali Gilligan's Island, Johny Quest, Statek Miłości, Brygadę Acapulco i disco polo. To czasy gdy laski marzyły o glanach. Stringi były wciąż pornografiom

a WOSP organizowała drugi finał.... Sataniści z Białej Podlaskiej zacząć mieli rytualne mordy kilka lat później a dwójka Burzum miała pol roku...
https://kurierlubelski.pl/zbrodnie-sprz ... ar/3482153
O Norweskim graniu i jego komercyjnym sukcesie dopiero miało zrobić się głośno i co za tym idzie modnie. Tylko Muzyka, Clipol, Robta co Chceta - Człowiek oglądał w nadziei na video Magnusa czy kowerujacych Orbisona Quo Vadis. Pośród tego Big Cyc, Wilki, Hey i np Closterkeller właśnie, czyli najbliższy estetyce metalowca mrok w telewizji i radio.
W takim to o to świecie się żyło. Zaraz po komunie, prawa autorskie dopiero wchodziły w życie a Polska scena rockowa dopiero uczyła się grac zachodnie eksporty. Oczywiście ze wszystko było pokraczniejsze i prostsze, ale nie w oczach żyjących w tamtych czasach... Podobnie jak kilka lat wcześniej z Destroyers. Juz za moich czasów wszyscy się zbijali ale rozumieli ze gdyby nie rozwój sieki, pewnie bralibyśmy ich poważniej, głównie z braku perspektywy właśnie.
Druga spraw jest taka ze niestety, zamiast powszechnych dzisiaj klubów i koncertów metalowych, odbywały się letnie festyny w parku miejskim. Closterkeller, Odzial Zamkniety i Proletaryat były najlepsza dla metalowca alternatywa prawdziwego spędu.
Rok 1995 w polskim rocku...

Z jednej strony rzeczy które były zbyt ambitne i z miejsca zlewane: Świetliki, Apteka, Pal Azji, Kaczmarski, Republika itp.... Nie będę kłamać.
Z drugiej strony Albert Rosenfield, Closterkeller, ONA, na sile Illusion i tyle.
A z trzeciej strony popylinka dla każdego (metalowiec nie był każdym!) Robert Chojnacki, Big Day, Elektryczne Gitary jakieś....
Czwartej - Początek rapu. Debiut Liroya i Wzgórza...
Closterkeller to była jak najbardziej "lepsza" propozycja...
!Polacy, to murzyni europy. Black Lives Matter!