Posty: 87
No przecież autor wątku napisał, że "pierwsze koty za płoty" to chciałem się wpasować w trend
Zaniechaj tych stojaków, są tragiczne. Płyty tylko kurz łapią. Pewnie je kupujesz za 5zł, ale nie warto. Lepiej pobawić się w stolarza albo, jak ktoś nie ma zdolności, to zainwestować kilka złotych w solidną półkę.STALOWY SYLWEK pisze: ↑6 lat temu Dziś przy układaniu kaset (wcześniej były w kartonowym pudle) wpadłem na pomysł takiego wątku. Koniec pieprzenia, lecimy.
Na chwilę obecną 184 CD. Planuję zainwestować w jakieś ładniejsze stojaki z płyty laminowanej. Kilka płyt które mam na sprzedaż trzymam w innym miejscu.
Kasety w ilości 95 sztuk (w tym 37 wydań MG,TAKT, BARON). Gdyby nie wielka czystka to miałbym ich teraz ok 200. Po lewej w pozycji leżącej są kasety z łagodniejszym graniem:
NIRVANA - in utero
QUENN - greatest hits I + II
KULT - tata 2
Po środku leży sobie MALOVELENT CREATION - retribution i czeka na decyzję o swoim dalszym losie. Po prawej widać 3 płyty które ze względu na swój gabaryt wylądowały w szafie:
CULTES DES GHOULES - coven
AUTOPSY - all tomorrow's funerals
MASTER - master
Pierwsze koty za płoty. Czekam na wasze fotki
A ja po prostu nie lubię słuchać muzyki z internetu, nie wiedzieć czemu - jakoś nic mi się wtedy nie podobaSTALOWY SYLWEK pisze: Oczywiście kupowanie w ciemno ma swój urok. Nutka ekscytacji bo niewiadomo do ostatniej chwili co się usłyszy, no i na przesyłkę czeka się z większym wytęsknieniem. Jednak ja nauczony doświadczeniem zawsze przesłuchuję materiał przed zakupem - nawet w przypadku zaufanych kapel. Chcę być pewny zakupu.
A powiem szczerze, że zależy jaki winyl, to musiałoby być coś niesamowitego i jednocześnie niedostępnego w innej formie. Kupić coś takiego dla samego posiadania i snobizmu bym nie kupił, tak samo jak czegoś dla samej formy wydania. No i wolę na winylu muzykę, która z myślą o winylu była robiona. No i nie mam wypasionego gramofonu i przedwzmacniacza, żeby naprawdę poczuć frajdę z nośnika.yog pisze: Liczy się jakość, a nie ilość. Za jeden zagraniczny winyl pewnie można pół dyskografii Ironów kupić na cd ja mam póki co najmniej, bo ze 100 cd i z 20 winyli ;p foty zrobić póki co nie mogę
Nie załapałeś o co mi chodziło. W dupie mam czy to winyl z zachodu, dopóki sama muzyka nie będzie tego warta. Na przykład: wolę pół dyskografii Iron Maiden na CD, niż Blood Incantation na zachodnim winylu
Mr. Telefunken,
Żałuję może że 20 tytułów, a do niektórych przeciętnych wracam czasem po kilku latach i często lepiej robią niż nowa internetowa rewelacja. Innych dla odmiany mógłbym się pozbyć, ale bardziej z racji przestrzeni, która jest ograniczona.
Też mam jednego winyla, którego nie mam na czym słuchać, bo patefon zdechł. Jest to Helloween - Keeper of the Seven Keys 1, wydanie Polskie Nagrania 1988.STALOWY SYLWEK pisze: ↑6 lat temu Miałem jednego winyla. Kupiłem kiedyś w przypływie dobrych chęci. Jednak stary gramofon który miałem w domu nie był w najlepszym stanie technicznym i na tym moje szaleństwo z czarnymi krążkami się skończyło. Może kiedyś odbije mi palma i zacznę kolekcjonować. Docelowo chcę też zamienić kasety na wydania CD.
Brak funduszy faktycznie może być problem - u mnie też różnie z tym bywa.
No z tym różnie, u mnie wszystko działa na zasadzie priorytetów, jak zarabiałem elegancko i nie wynajmowałem mieszkania/nie mieszkałem z kobietą (:D) to zakupy szły co miesiąc i to w dużych ilościach. Ostatnie 2-3 lata to już sporadzycznie pojedyncze cedeki kupuję. Zapewne jak się pojawi dziecko to jeszcze inne priorytety się pojawią. Taki jest lajf nie mniej jednak się nie przejmuję, bo wiem że przyjdzie jeszcze napewno czas że i faza zakupowa u mnie zagości na powrót. Zresztą, już coraz mniej takich płyciw których mi bardzo brakuje w kolekcji.Vexatus pisze: ↑6 lat temuBrak funduszy faktycznie może być problem - u mnie też różnie z tym bywa.synu pisze: Oczywista oczywistość, choć z drugiej strony nie da się ukryć, że gdyby człowiek kupował wszystko co jest warte zakupu, to w krótkim czasie spokojnie uzbierałby 3x tyle. Tylko skąd brać hajsy na takie zachcianki
Pusto trochę. Najebałbyś trochę skarpet albo parę pudelek herbaty na dolne półki i od razu byłoby piękniej.STALOWY SYLWEK pisze: ↑6 lat temu Dzisiejsze popołudnie spędziłem na skręcaniu regału i układaniu kolekcji. Obecnie tak to się prezentuje:
Pieniądz rzecz nabyta
Podziękować. Własność właścicielki mieszkania. Ogólnie to ta wykładzina daje radę bo jest zajebistym ustrojem akustycznym.