G.O.R. to solowy projekt, za którym stoi Francesco Banchini. Ten człowiek to odpowiednik Mike'a Oldfielda tylko, że w muzyce zwanej średniowiecznym neofolkiem. Pan Francesco to multiinstrumentalista, kompozytor i autor tekstów. Jako projekt G.O.R. nagrał pięć niesamowitych płyt, z których na szczególną uwagę zasługuje drugi album Ialdabaoth. Z czym to się je? Wyobraźcie sobie Summoning, który potrafi grać i komponować!!! Brzmi niewiarygodnie?! A jednak ten jeden gość nagrywając te płyty udowodnił, że aby nagrać niezły klimat potrzeba wiedzy i umiejętności i nie wystarczy założyć na łeb worek po ziemniakach, udawać, że zostało się przebitym mieczem i co najważniejsze próbować wkręcić młodzież jak to my gramy tolkienowski black metal. G.O.R. to instrumentalna podróż po takich właśnie mitologicznych krainach, która brzmi szczerze i prawdziwie, zagrana na wielu prawdziwych instrumentach. Mrok, kadzidła, tajemnice i mistycyzm. Kurwa to jest właśnie G.O.R.
Skład:
Francesco Banchini
Dyskografia: 2000 - Bellum Gnosticorum 2001 - Ialdabaoth 2002 - Gor & Jack Or Jive - Soleil [kolaboracja] 2002 - Phlegraei 2003 - Qumran 2004 - The Medieval Project: Croisades
Screaming Into The Blackness, Needing No God But Himself
Beneath the Veil of Sanity Beats the Throbbing Process of Decay
"ja pierdolę przeczytałem cały temat Kid Rock i muszę się napić"
yog6 lat temu
Tormentor
Posty: 17933
Rejestracja:8 lat temu
yog
Znacznie bardziej mi się drugi album - Ialdabaoth - podoba, choć ledwie w jego połowie jestem. Przypominają mi te utwory pieśni z Oczu Szeroko Zamkniętych. Bardzo fajny mistyczny klimat tu koleś kreuje, a te łacińskie refreny całkiem przebojowe. Do tego intrygująca psychodeliczna atmosfera grozy. Poza tym świetna okładka do tego:
Bellum Gnosticorum średnio mi podeszło, nieco karkołomne się zdawało.
Destroy their modern metal and bang your fucking head