Potwierdzam. Jest ogieńSzajtan pisze: ↑rok temu Młokosy ze Schizophrenia wysmażyli taką epkę z coverami, że kapcie spadają z nóg!!! Numer Morbid Angel (Maze of Torment) zabija! Po numerach Slayer (Necriphiliac) czy też Exodus (Strike of the Beast) można było spodziewać się totalnej miazgi, ale to co dzieje się na Judas Priest (Metal Meltdown) czy też na coverach Misfits (Bullet) i GBH (Race against Time) naprawdę sprawia, że nie da się w spokoju wysiedzieć w fotelu!
Wykonanie poprawne, będę marudził. Metal Meltdown nawet nie stoi obok oryginalu, Necrofilliac ujdzie, najlepiej Strike of the Beast. Instrumentalnie oczywiście bez zarzutu (pomijając cover JP), ale brak tu ducha i mocy które wręcz kipiały z wymienionych kawałków. Sorry, ale nie podoba mi się.Vortex pisze: ↑rok temuPotwierdzam. Jest ogieńSzajtan pisze: ↑rok temu Młokosy ze Schizophrenia wysmażyli taką epkę z coverami, że kapcie spadają z nóg!!! Numer Morbid Angel (Maze of Torment) zabija! Po numerach Slayer (Necriphiliac) czy też Exodus (Strike of the Beast) można było spodziewać się totalnej miazgi, ale to co dzieje się na Judas Priest (Metal Meltdown) czy też na coverach Misfits (Bullet) i GBH (Race against Time) naprawdę sprawia, że nie da się w spokoju wysiedzieć w fotelu!
Rozwijając myśl z shoutboxa, wyżej wskazany album Burial Hordes to bardzo dobry poczerniał death metal wydobywający się spod krypty. Bestialski wokal to jedna z największych zalet tej płyty. Momentami brzmią tak jak powinien Behemoth, gdyby poszedł w bardziej rytualną i brutalną muzykę po dziewiątej płycie zamiast w uproszczenia i rockowe zagrywki. Nadal Burial Hordes to inny kaliber, wielokrotnie cięższa muzyka i raczej nie każdemu się spodoba. Warto posłuchać, nie tylko dla lubiących Bolzer czy Dead Congregation, ale także dla tych, którym spodobał się Krypts, Cruciamentum czy Desolate Shrine.Pioniere pisze: ↑rok temu Ruins to nowy album Greków z Burial Hordes - prawie "bliźniaczego brata" Dead Congregation, w którym to udziela się od debiutu ich gitarowy/basita Τηλἐμαχος Καρατζάς. Album nie stroniąc od masy jakże typowego dla rejonu klimatowania, potrafi też przywalić masywnie zagranym intensywnym i chaotycznym poczerniałym dm-owym łomotem po uszach. IMO ma też to coś, co wyróżnia go w swej osobliwości na tle innych mu podobnych - coś jak zderzenie spectrum Bølzer ze wspomnianym Dead Congregation i dodatkiem debiutu Grave Miasma. Czy większości podejdzie, tego nie wiem, ale zapewne będą wśród was tacy, co pochwalą?
Nie mów mi, co mam robić. Jak będę chciał się dojebać, to to zrobię. Przedstawiłem swoje subiektywne zdanie, które niestarty, nie pokrywa się do końca z twoim i tyle.kurz pisze: ↑rok temu Edit. I nie pisz już do mnie na priv. Chcesz coś więcej dodać? Pisz tutaj.
Edit2. Nie pisz po raz kolejny na priv.
Edit3. Przecież to oczywiste, że chciałeś się dojebać. Jak inaczej nazwać określenie do bólu wtórne kilkanaście minut po moim wpisie. Poza tym to jest dobre, a ty jesteś takim samym specjalistą od muzy, jak każdy ma tym forum, niezależnie od wieku, którym się wciąż posiłkujesz.
wg twj logiki i stalowo ją podążając, większość twoich polecanek podniecanek thrash death black powinna być actually zjebankami....Pioniere pisze: ↑rok temu Płyta jest dokładnie taka, jak napisałem, A pan kurz jeszcze przed chwilką uczył się od nas o tych wszystkich, zespołach, poznawał nowe nurty muzyczne, chłonąc wszystko, jak gąbka wodę (w tym z elektroniki, o którą się tak zawzięcie spiera z yogiem, a np. do "wczoraj", nie wiedział nawet, co to glitch). Teraz zachłysnął się nowym i nie czuje różnicy poziomu, między mistrzowskim wzorcem, a inspirującym się nim wtórnym uczniem, bo mu się to zwyczajnie podoba i tyle — zresztą, jak i mi, tyle że nieco mniej przez ową wtórność.
To se je zjeb. Kto ci broni? Przecież i tak większość współczesnego metalu jest do bólu wtórna, i nikt z tym nie ma problemu, ...ale po co o tym za każdym razem wspominać, przy kolejnych polecankach, skoro jest to logiczne. W ww. album miał być podobno czymś odkrywczym, zaskakującym, a nie jest, stad taki, a nie inny komentarz. Co nie zmienna faktu, że i tak się podoba, tyle że imo mniej, niż niedościgłe dlań wzorce.Kozioł pisze: wg twj logiki i stalowo ją podążając, większość twoich polecanek podniecanek thrash death black powinna być actually zjebankami....
*Teraz zachłysnął się nowym i nie czuje różnicy poziomu, między mistrzowskim wzorcem, a inspirującym się nim wtórnym uczniem*
Pioniere pisze: ↑rok temuTo se je zjeb. Kto ci broni? Przecież i tak większość współczesnego metalu jest do bólu wtórna, i nikt z tym nie ma problemu, ...ale po co o tym za każdym razem wspominać, przy kolejnych polecankach, skoro jest to logiczne. W ww. album miał być podobno czymś odkrywczym, zaskakującym, a nie jest, stad taki, a nie inny komentarz. Co nie zmienna faktu, że i tak się podoba, tyle że imo mniej, niż niedościgłe dlań wzorce.Kozioł pisze: wg twj logiki i stalowo ją podążając, większość twoich polecanek podniecanek thrash death black powinna być actually zjebankami....
*Teraz zachłysnął się nowym i nie czuje różnicy poziomu, między mistrzowskim wzorcem, a inspirującym się nim wtórnym uczniem*