Awatar użytkownika
Ryszard
Tormentor
Posty: 2991
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Forteca Trolli

I, Voidhanger Records

Ryszard

Obrazek
Obskurne, niepowtarzalne i bezkompromisowe wizje z metalowego podziemia


Coś tam później dopiszę bo temat sklecony szybciorem, po to by wkleić poniższe. Może w którymś z linków będą placki neptiunianistów?

Swoją drogą takie skróty mogą się jeszcze w przyszłości przydać...


I, Voidhanger distribution:

(UK / USA / World): Code7/PHD
(France / USA): Season of Mist (FR) / Season of Mist (US)
(Germany): Eisenwald
(Sweden): Nordvis
(Italy): Avantgarde music
(Switzerland): Non-Stop music
(Asia): Zero Dimensional records
!Polacy, to murzyni europy. Black Lives Matter!

Tagi:
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17800
Rejestracja: 8 lat temu

yog

Temat został podjęty dziś na shoucie, ale żeby nie przepadło dla potomnych, to napiszę parę słów. Jak poznawałem ten skrajnie rysiowy label, to się podjarałem, że uuu eksperymentalne metale, ale ciekawe. Niestety się okazało, że w przeważającej większości przypadków tej ciekawości to tak na jeden, góra dwa razy starcza i przechodzi. Najlepsze co tam wyszło to Howls of Ebb i to był pewnie jeden z pierwszych hordów stamtąd, jakie poznałem.

Niegdysiejsza podjarka, że "o, I, Voidhanger, lepiej sprawdzić" przerodziła się z czasem w "uuu, lepiej sobie darować". Może jestem zblazowanym mozambiczanym oldschoolowcem, może hipsterska krew z wiekiem ze mnie wyparowała, może banany przestały smakować, ale dziś mam wrażenie, że w tym labelu wydawane są głównie rzeczy na zasadzie: fani jazzu grają metal, bo metalowe struktury z czasem stały się dla nich zbyt banalne. I mnie to, zwyczajnie już, kurwa, nudzi.

Destroy their modern metal and bang your fucking head! UGH!!!
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4350
Rejestracja: 8 lat temu

DiabelskiDom

Nie wiem, czy zblazowany, czy bananowy, czy jaki jeszcze inny, ale z powyższego posta to się raczej wyłania obraz kogoś niedoinformowanego :)

Howls of Ebb najlepszy? Bardzo możliwe, bo to jest taka kapela, która w jakiejkolwiek wytwórni by nie wydawała, to zawsze będzie w jej czołówce. Ale co tam jeszcze takiego wydaje to I, Voidhanger? Szukamy na Metallum tego zalewu nudnej awangardy, metalowców znudzonych metalem, jazzmanów znudzonych metalem et cetera, et cetera. I co tam znajdujemy?

No oczywiście, że znajdujemy tam takie rzeczy jak Midnight Odyssey, Ævangelist, Mare Cognitum czy Spectral Lore. Nie wiem co to jest za hipstersko-zblazowany metal, bo jak dla mnie to po prostu specyficzny, plumkający, atmosferyczny bleczor z nutką progresji czy awangardy. Może się komuś nie podobać, jasne, ja osobiście już zbytnio takiego grania nie słucham (chociaż nic do niego nie mam), ale doszukiwanie się w nich rysiowania jest mocno siłowe, bym powiedział.

Co tam dalej? Esosrakapraptaka. No okej, to można by podpiąć pod ten mityczny awangardowy metal dla jazzmetalowców z wąsem. Aczkolwiek nie słuchałem wszystkiego co nagrali, więc bardzo możłiwe, że niby tak, ale kurwa nie do końca :)

Wytwórnia sporo wydała także takiej avant deathowej kapelki jak Acausal Intrusion, która równie dobrze mogłaby występować w jakim Profound Lore, bo Gorguts, bo Portal i takie tam. Ôros Kaù, Herxheim - no, tutaj to mamy wręcz perły porównywalne do Howls of Ebb. To drugie zresztą, to projekt lidera tych drugich. Bardzo polecam obydwa, bo można się mocno zdziwić jakością ich muzyki. Inconcessus Lux Lucis - ciekawe, black metalowe granie z wysp, bardziej pasujące do Negative Plane czy Funereal Presence. No, chyba, że to jest też ten rysiowy blaza-antymetal, chociaż jak dla mnie, to raczej miękkie uszka ;)

To wszystko wziąłem sobie tak dość pobieżnie przeglądając katalog wydawniczy wytwórni. Kierowałem się znajomością nazwy no i też starałem się wybierać takie, które stanowią pokaźną część tego katalogu. Może te pozostałe, które pominąłem/których nie znałem, to wszystko to kapelki na jedno-dwa przesłuchania i takie, które powodują, że człek myśli "uuu, lepiej sobie darować", nie wiem. Wiem natomiast, że IVR to nie jest jakiś wyjątek wśród wytwórni i, jak każda, mają pewnie sporo rzeczy średnich i chujowych. Jeśli jednak wie się jak i czego szukać, oraz jeśli ma się elementarną wiedzę, to spokojnie znajdzie się w nich bardzo dużo rzeczy przeczących krzywdzącej tezie stawianej przez np użytkownika wyżej, podobnie zresztą jak tezom stawianych przez innych użytkowników potrzebujących sobie buńczucznym pierdoleniem przedłużyć internetowego penisa poprzez mówienie jak to wszystkie Iron Boneheady, Dark Descenty i inne tam wydają sam szrot i gówno, bo przesłuchały kilka pomniejszych rzeczy i stwierdzili, że im się nie podobają.
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17800
Rejestracja: 8 lat temu

yog

Zblazowany hipster metal to właśnie takie bandy jak Midnight Odyssey czy Spectral Lore (znam tylko III i splity z Mare Cognitum) albo przehajpowany niegdyś przez kolektorsów po bandzie At the Altar of the Horned God albo grzybiaszczy Arkheth, ale fakt są w tym labelu jeszcze hordy bardziej pokomplikowane, niż przesadnie dobre, jak wspomniany Aevangelist. Jest jeszcze z takiego BaN-owania polska Ars Magna Umbrae. Są też inne, można by rzec, dość wtórne kapele, jak np. kosmo-deathy od Cosmic Putrefaction. Dla mnie to wszystko są kapele, które wiesz, jak brzmią, zanim poleci pierwszy dźwięk, toteż bardzo nieciekawe.

Inconcessus Lux Lucis po 5 latach niestety zupełnie nic nie pamiętam. Pewnie jeszcze o paru pomniejszych zapomniałem, paru co tam wyszły jakimś sposobem nie widzę sensu wspominać (Skaphe). Herxheim jest spoko, ale też nie jakiś turbo-sztos, po prostu fajne granko. Oros kał czeka na sprawdzenie i może się kiedyś w końcu doczeka.

Wszystkie wymienione przez Ciebie labele, tj. Profound Lore, Iron Bonehead i Dark Descent tak dziś na mnie działają zresztą. Wiem z grubsza, jak rzeczy brzmią od nich i moim zdaniem niestety brzmią za bardzo jak płyty z tych właśnie wytwórni, przez co nie ma za bardzo elementu zaskoczenia bardzo miłego przy odkrywaniu nowej muzy. To samo jest z I, Voidhanger, niezależnie czy posłuchasz Neptunian Maxymalism czy jakiegoś death metalu, czy swetrowego atmo-blacku, to raczej nie zaskoczy, jeżeli znasz pozostały repertuar tego labelu. Niestety. A szkoda. A może nie.

Jak ktoś te rzeczy lubi to oczywiście spoko, nic do tego nie mam, ale moje zdanie jest, jakie jest. To raczej grzeczny label dla grzecznych ludzi. Też jestem grzeczny zazwyczaj, ale mnie to już po prostu zbrzydło i w 99% nie rusza, ani nie przekonuje zupełnie.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4350
Rejestracja: 8 lat temu

DiabelskiDom

Ale nie ma przecież nic dziwnego w tym, że się wie z grubsza co wychodzi i jak brzmi w danej wytwórni. Ba, to jest wręcz wiedza świadcząca o jakimś tam obyciu w słuchaniu muzyki. Wytwórnie mają swoje, że tak powiem, ogólne profile i zarysy, niekoniecznie w ramach jednego gatunku.

Coś dziwnego jest natomiast moim zdaniem w generalizowaniu czy też, jak kto woli, obracaniu tej wiedzy/świadomości o której napisałem wyżej w coś negatywnego i pisaniu, że "skoro wiem plus minus jaki jest profil danego labelu, to znaczy, że nie zaskoczy mnie od niego nic, niezależnie od tego co będą grali". Ja jednak wolę sprawdzić, jeśli coś wskazuje, że być może warto, a nie doklejać odgórnie łatkę po zobaczeniu naklejki z logiem wytwórni. Zwłaszcza, że, jak pisałem wyżej, z wytwórni na tzw poziomie (czyli wszystkich, które zostały wymienione wyżej), ale i nie tylko, to w sumie nie ma takiej, która by nie miała w swoim katalogu trochę szrotu i nieco więcej średniaków. Niestety trzeba się liczyć z tym, że trzeba przesłuchać 10 gorszych rzeczy, żeby trafić na jedną zajebistą.
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
pit
Tormentor
Posty: 5756
Rejestracja: 7 lat temu

pit

DiabelskiDom pisze: 10 mies. temu Co tam dalej? Esosrakapraptaka. No okej, to można by podpiąć pod ten mityczny awangardowy metal dla jazzmetalowców z wąsem. Aczkolwiek nie słuchałem wszystkiego co nagrali, więc bardzo możłiwe, że niby tak, ale kurwa nie do końca :)
A ja się pytam, gdzie on to słyszy? Od kiedy użycie skrzypiec oznacza granie jazzu?

Macie techniczny death:

Tak samo hipsterski jak Pestilence.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17800
Rejestracja: 8 lat temu

yog

O, kolejny ripoff xD
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
pit
Tormentor
Posty: 5756
Rejestracja: 7 lat temu

pit

Jak wszystko w metalu od prawie 30 lat.
Awatar użytkownika
Pioniere
Moderator globalny
Posty: 4046
Rejestracja: 8 lat temu

Pioniere

DiabelskiDom pisze: 10 mies. temu ...specyficzny, plumkający, atmosferyczny bleczor z nutką progresji czy awangardy.
Dokładnie brzmi jak opis zblazowanego hipster bananowego metalu.