Dalej norweskie granie, obecnie '98 r. leci, po drodze m.in. Aeternus, Obtained Enslavement, Dodheimsgard, Emperor, Covenant, Ulver, Enslaved, Borknagar, Odium i Carpathian Forest. Z wiekiem jednak gust mi się mocno poszerzył, bo przyjemnie słucha mi się nawet tych symfonicznych black metali, do których przez lata miałem awersję. Teraz leci powyższy Old Man's Child i choć nie jest to gatunkowo ulubione granie u mnie, to naprawdę słucham bez skrzywienia facjaty i nawet noga chodzi w rytm. Dużo fajnych klasycznych heavy/thrash patentów tu Galder przemycił.
Zabawne, bo wrzuciłem tę płytę na ruszt dlatego, że Travis Ryan ma dziś urodziny
Co tam z tymi wokalami nie tak? Bo mi tam leżą wszystkie, nawet te najbardziej skrzekliwe/karykaturalne.
p.s. polecam komentarze pod krążkiem na yt, sporo dobrego
For a group of vegetarians, this album has a lot of meaty riffs.
Belgijscy Evil Invaders - Feed Me Violence. Chujowa okładka + muza dla miłośników Agent Steel. Barrrrdzo szybkie gonitwy. @synu chwalił, a i sam wcześniej coś zasłuchałem i zapowiadało się nieźle. Wokal może nie klasa światowa, ale jakoś daje radę koleś nawet, świadomy swojego głosu się wydaje.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Brzmi to trochę OS po brazylijsku. Chłopaki chcieliby być pewnie drugim Sarcófago, lecz nieco brakuje im tej autentyczności. Pomimo tegoż defektu, który w zasadzie defektem nie jest, albumu b.dobrze się słucha. @Wędrowycz zapewne i tak sprawdzi, ale i inni lubiący totalny Black/Death-owy łomot na styl Blasphemy, Archgoat, czy ww. Sarcófago śmiało mogą po to sięgać.
Brzmi to trochę OS po brazylijsku. Chłopaki chcieliby być pewnie drugim Sarcófago, lecz nieco brakuje im tej autentyczności. Pomimo tegoż defektu, który w zasadzie defektem nie jest, albumu b.dobrze się słucha. @Wędrowycz zapewne i tak sprawdzi, ale i inni lubiący totalny Black/Death-owy łomot na styl Blasphemy, Archgoat, czy ww. Sarcófago śmiało mogą po to sięgać.
Jakbyś zgadł bo mam już skolejkowane nowe Morboso metale do sprawdzenia. Mnie ta kapela zawsze pasowała.
Ryszard pisze: ↑6 lat temu
Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha
yog pisze: ↑7 lat temu
Morbosidad to raczej nigdy nie próbowali nic nowego w swojej karierze wymyślić, może poza sposobem montowania dłuższych gwoździ na pieszczochę ;p
^ funeral dla fanów Ahab, tylko nie o morzu Co ciekawe, bez gitary, której zupełnie nie brakuje.
Bardzo dobra płyta. Okładka to TOP 10 metalowych okładek w historii, jak nie TOP 3. Jest kurwa piękna, aż dziw że nie od Beksińskiego.
Screaming Into The Blackness, Needing No God But Himself
Beneath the Veil of Sanity Beats the Throbbing Process of Decay
"ja pierdolę przeczytałem cały temat Kid Rock i muszę się napić"
yog pisze: ↑7 lat temu
Morbosidad to raczej nigdy nie próbowali nic nowego w swojej karierze wymyślić, może poza sposobem montowania dłuższych gwoździ na pieszczochę ;p
^ funeral dla fanów Ahab, tylko nie o morzu Co ciekawe, bez gitary, której zupełnie nie brakuje.
Bardzo dobra płyta. Okładka to TOP 10 metalowych okładek w historii, jak nie TOP 3. Jest kurwa piękna, aż dziw że nie od Beksińskiego.
Mariusz Lewandowski to taki młody Beksiński, polecam jego inne obrazy.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
W ciągu dzisiejszego dnia niewiele było zmian, co do słuchanej muzy i przez większość czasu kręcił się w kółko ten oto zajebisty split hiszpańsko-norweskich ekip:
...aż szkoda, że to takie krótkie, bo chciało by sie więcej takiej muzy.
Póki co zaczynam mierzyć się z katolickim odpowiednikiem Kinga Diamonda. I mile się zaskoczyłem, co więcej, to całkiem ciekawa muzyka, której pewnie niedługo poświęcę temat.
Ryszard pisze: ↑6 lat temu
Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha
Poleciałem sobie z dyskografią Destroyer 666 w tym z kompilacją epek z siódemeczek zebraną na jednej płycie cd. Pomimo kataru, który chce mi rozjebać nos czuję się po tym odsłuchu zajebiście