Zalewu informacji na temat tego projektu raczej nie uświadczycie. Mnie wiadomo w sumie tyle, co napisał był u siebie Werewolf, czyli że jest to
Slavonic Heathen Ritual Ambient/Folk from Poland
Project created by Warterz Neur of Gontyna Kry (with guest Swaikstan's of Stworz appearance) as (real) ritual ceremonial music for Slavic Native Faith ceremonies.
Koncept jest zatem tyleż szlachetny, co ambitny. Jak to wyszło? Wyszło tak, że schować się mogą w kniei nieprzebytej z jednej strony wszystkie Wojnary, a z drugiej wszelkie postludowo-rubaszne twory, aspirujące dotąd do roli ścieżki dżwiękowej życia duchowego krajowego rodzimowiercy. Muzyka jest prosta i transowa, brzmienia akustyczne, męskie (zaśpiewane czysto i mocno) wokale też bez kombinacji, uroczyste, wszystkiego dopełniają idealnie pasujące teksty. Lipy i pretensjonalności według mnie nie ma tu ani trochę, po mojemu nowa jakość w tej niszy.
Kolega chyba okładkę tworzył, bo reklamował. Zupełnie nie moje rejony muzyczne, ale zespół znam ze składanki Braciom z Ukrainy i faktycznie nie zajeżdża to cepelią. Jeśli ktoś lubi jakieś Wardruny , czy inne Heilungi, powinien po to sięgnąć.
TITELITURY pisze: 2 lata temu
Kolega chyba okładkę tworzył, bo reklamował. Zupełnie nie moje rejony muzyczne, ale zespół znam ze składanki Braciom z Ukrainy
Fajna ta składanka swoją drogą, Saltus tam ładny dał otwieracz, no i to przeplatanie łojenia folkiem też bdb wyszło.
On to jest chyba dobrym kolegą wszystkich na scenie, bo inaczej sobie nie potrafię wytłumaczyć faktu, że ktoś te jego audycje wydaje...
Prawii za to słucham regularnie od miesiąca i ani trochę mi się nie znudziło. Aż mnie natchnęło, żeby sobie ten Rozpłomień rodzimowierczy zamówić i poczytać.