No wiadomo, że najważniejsza jest stylówa... Tako rzecze Białe Światło!
No to ja chyba muszę przestać, bo wcale nie wyglądam groźnie. Brak telnetu do Grindcore'a, brak stylówy do Black Metalu... Jak tu żyć?Blind pisze: Przecież jak się gra black metal to trzeba wyglądać groźnie.
Gdzie napisałem, że najważniejsza jest stylówa? Zaznaczyłem, że spośród zespołów blackmetalowych mieli ją zajebiście określoną, bo jakkolwiek uprawiając mentalnej gimnastyki to takiej muzyki słucha się najlepiej w odpowiednim klimacie. Dlatego chociażby koncerty blackmetalowe na festiwalach o trzeciej po południu w lipcu również posysają, bo śpiewanie o zemście górskich trolli kiedy z nieba leje się żar jest po prostu słabe.No wiadomo, że najważniejsza jest stylówa... Tako rzecze Białe Światło!
Gdzie napisałem, że coś takiego napisałeś?
Nie, to by znaczyło, że są w stanie uniemożliwiającym pojechanie po ciosy do paczkomatu, bo to nie Gliwice, tylko Bergen...hvitt lys pisze: Gdyby grali tu jak typowe łojowe kity w cargo shortach i po każdym utworze darli "jak się bawicie Gliwice???" to nie byłoby klimatu i basta.
Dobra, to tłumacząc na twoje: dlaczego implikujesz, że chodzi mi o jedynie stylówę
Porównywanie Sarcofago do Gorgoroth pod względem muzycznym to słynne "apples to orange", a wizualnie to wiem, że to twój niskolotowy wysryw żeby dorzucić cegłę do tematu, więc nawet nie chce mi się do tego odnosić.
TSJUDER LEPSZY!będzie szedł w zaparte, że Panzer Division Nightwish lepsze.
Otóż to.
Chyba żartujesz... "Incipit Satan" to bardzo dobra płyta z całą masą prostych, ale bardzo konkretnych i zajebistych riffów. Podobnie pozostałe płyty, na których wokalnie udzielał się Gaahl, który idealnie pasuje do tej muzyki. Widocznie trzeba nie mieć telnetu, żeby to zrozumieć...TITELITURY pisze: ↑rok temu Przypomniałem sobie Incipit Satan. Poza piosenką o miłości nuda w chuj. Kto lubi te płytę, temu Hajasz strzelił z pyty.
Umbrtkowy kolego - uwielbiam stare płyty Gorgoroth, ale "Quantum..." uważam za najsłabszy album zespołu (przynajmniej do momentu ukazania się "Instictus Bestialis", UtSoH 2011 nawet nie biorę pod uwagę jako płytę zespołu - ten materiał to kliniczny przypadek strzału we własne kolana). Zgodzę się, że muzycznie jest tam mnóstwo nawiązań do "Antichrist" czy "Under the Sign...", ale nie czuję w nim nawet krztyny magii, którą wczesny Gorgoroth wręcz kipiał. Mam wrażenie, że Infernus z zespołem założyli sobie następujące pozycje na checkliśćie:TITELITURY pisze: ↑rok temu Eeee tam, Espedał ma miękki wokal, jeszcze pewnie przerabiali mu go w studio. To było dla mnie zawsze najsłabsze ogniwo zespołu, bynajmniej nie ze względu na seksualne preferencje faceta, bo mogę się pośmiać, że myli cylinder z rurą wydechową, ale tu przecież chodzi o muzykę, więc po prostu dlatego, że według mnie jest kiepskim artystą. Dlatego płyty z jego udziałem uważam za najsłabsze. Wywalili go i od razu nagrali majstersztyk, ten o niebywałe skomplikowanej, łacińskiej nazwie, który nie powinien nie podobać się lubiącym początki zespołu. Lubicie tę gównianą płytę z 2000 roku, mówi się trudno i żyje się dalej. Co ja poradzę, no nic nie poradzę. Pytą Hajasza nie mam zamiaru dysponować, ale należałby się wam za to porządny z niej strzał, żeby siniak nie schodził przez tydzień.
To o czym ty i reszta "znafcuw" pierdolicie miało miejsce w 2004-2006 roku mimo tego, że zespól miał na koncie sześć płyt. Nie wiem w sumie na chuj w ogóle słuchasz tego gatunku skoro widocznie przeszkadza ci oprawa do "powodowania ejakulacji u gimbo metali". Pooglądaj sobie jakieś Acid Drinkers, tam nawet farby na ryj nie kładą.dj zakrystian pisze: ↑rok temu Gorgoroth zaistniał w świadomości kuc society głównie z powodu stylówy, kontrowersji z Gaahlem i Infernusem, obaj siedzieli jakiś czas w pierdlu za pobicia i napaści, oraz oprawie koncertów. Te baranie łby nabite na pal i pierdziawa na krzyżu z workiem na głowie, powodowała niekontrolowane ejakulacje u gimbo metali.
Ritual, Maaneskyggens Slave, Gorgoroth (hehe), Profetens Åpenbaring, Krig, The Rite of Infernal Invocation, Destroyer, Open The Gates, Om Kristen og Jødisk Tru. A, i żeby ci to nad tym elokwentnym łbem nie przeleciało - nie uważam, że Tsjuder czy Urgehal ssą pałę.dj zakrystian pisze: ↑rok temu Muzycznie jest przeciętnie, z kilkoma przebłyskami. Najlepsza płyta, to Ad Majorem to Kononem, gdzie na wokalu jest Ghej a perkę okłada Frost. Tsjuder lepszy. Urgehal jeszcze lepszy.
TITELITURY pisze: ↑rok temu Eeee tam, Espedał ma miękki wokal, jeszcze pewnie przerabiali mu go w studio. To było dla mnie zawsze najsłabsze ogniwo zespołu
To był głównie PRowy numer żeby udowodnić ludziom, którzy byli sceptyczni co do jego wygranej sprawy o trademark Gorgoroth, że jednak on jest siłą napedzającą zespół. Quantos Possunt Ad Satanitatem Trahunt to imo naprawdę mocny album tylko trąca lekko pedantyzmem Rogera, który wyrobił mu się przez lata siedzenia więcej w studio bardziej przy mikserze, aniżeli przy gitarze. Ściągnięcie Pesta to też miało być takie "patrzcie, wracamy do korzeni", a i tak wypierdolił go w 2012, bo temu nie chciało jechać się w trasę do małpiszonów z Am Południowej. Sama sprawa legalnej batalii o prawa do nazwy Gorgoroth jest śliska, bo co prawda wyrzucanie founding membera, który napisał lwią część dyskografii jest komicznym posunięciem, natomiast widać jak ten zespół się rozwija w rękach Rogera. Kompletnie niepotrzebny re-recording kultowego albumu w 2011, który został obsrany przez każdą stronę, zina i piwną lożę szyderców, potem Instinctus Bestialis w 2015, który miał być de facto wydany chyba w 2013, ale nie mogli się zebrać do kupy, który brzmi jak metalcore. Jak bardzo lubię twórczość Infernusa to swoim lenistwem zajebał on Gorgoroth, a że jest pysznym skurwysynem to nie zamknie tego rozdziału tylko dalej będzie sobie nim pompował ego. Koncert w Progresjii w Wawie w 2014 roku ssał pałę, w 2015 był wspaniały o dziwo, a w 2017 znowu trącał parówą. Jak przyjadą znowu to i tak pewnie pójdę, ale z tego co widziałem na nagraniach na YT to typ kompletnie się już wypalił i nie ma to energii za chuj.Summerisle pisze: ↑rok temu Mam wrażenie, że Infernus z zespołem założyli sobie następujące pozycje na checkliśćie:
- nagrać album w duchu swoich dokonań z lat 90tych, bo te są uznawane za kultowe;
- posiadać w składzie legendarnego Pesta znanego z uznawanego za jeden z najlepszych albumów Gorgoroth "Under...".
Stan rzeczy wygląda jak wyżej od ok 17 lat. Ostatnie co wyszło od nich czego mogę słuchać i nawet nieźle się przy tym bawić, to było Ad Majorem... Wszystko co później to już mnie w ogóle nie rusza.dj zakrystian pisze: ↑rok temu Znaczy w Gorgoroth po staremu. Pranie po mordach. Znowu jakiś wyrok i będzie chwilę głośno. Szkoda, że muzycznie nie mają już nic do zaproponowania.
Nie tak do końca, bo nie było picia krwi z kielichów zbieranej po to, żeby dywan się nie pobrudziłdj zakrystian pisze: ↑rok temu Znaczy w Gorgoroth po staremu. Pranie po mordach. Znowu jakiś wyrok i będzie chwilę głośno. Szkoda, że muzycznie nie mają już nic do zaproponowania.