Nie mam zamiaru tracić czasu na jakieś utarczki słowne i chamówę, bo jak widać idzie to w jedną stronę. Jeden nie rozumie wypowiedzi drugiego, napięcie jaj o jakieś gówna z minionych czasów... wyszło jakieś durne nieporozumienie i na tą chwilę nie chce mi się po prostu niczego tłumaczyć i pisać. Mam lepsze rzeczy do roboty niż kopanie się po jajach z Hajaszem czy innymi. Podziękował za dyskusję i wylicznaki.jaskapela pisze: Psychicznie chorzy to wy jesteście. Dyskusja na żenującym poziomie, w dodatku o kompletnie nieistotne rzeczy.
No wiesz, większość z nas przesiąknęła na dobre cynizmem i ironią. Już dawno odrzuciliśmy true blackowe ideały, jeśli kiedykolwiek je mieliśmy. Śmiejemy się z Maniaca, Quathrona i Venom, twierdzimy, że najlepsze albumy Celtic Frost wyszły w XXI wieku!!! Ale dla Ciebie jest jeszcze czas. Uciekaj, uciekaj i nie oglądaj się za siebie...
Kolega jest po prostu nowy na forum. Wyrobi się...pit pisze:No wiesz, większość z nas przesiąknęła na dobre cynizmem i ironią. Już dawno odrzuciliśmy true blackowe ideały, jeśli kiedykolwiek je mieliśmy. Śmiejemy się z Maniaca, Quathrona i Venom, twierdzimy, że najlepsze albumy Celtic Frost wyszły w XXI wieku!!! Ale dla Ciebie jest jeszcze czas. Uciekaj, uciekaj i nie oglądaj się za siebie...
Masz w picie falafel zamiast mięsa, czy co?
Dokładnie. Po latach jak człowiek na siebie spojrzy to trochę ciarki żenady przechodzą jednak. A pomyśleć, że niektórzy są dorośli i nadal w to wierzą
Blind pisze:Dokładnie. Po latach jak człowiek na siebie spojrzy to trochę ciarki żenady przechodzą jednak. A pomyśleć, że niektórzy są dorośli i nadal w to wierzą
W kwestii sprostowania. Podejrzewam (podejrzewam, bo mogę się mylić i naprawdę dziwne, że muszę to tłumaczyć), że odór rozchodzi się m.in o ten mój wpis. To był "srakazm". Słowo tru już dawno mnie śmieszy, a historii Dead'a nie będę tłumaczył, bo każdy ją zna, bez zbędnych ideologii. Już trochę wypisuję na brutalland i chyba parę osób wie, że nie bawię się w jakieś twardogłowe gierki. Czasami tylko zabraknie emotki. Dziwny klimat tu ogólnie jest, chyba, że się odzwyczaiłem?"True black metal made in Norway"... nie żartuj sobie. True to był Dead jak sobie łeb odstrzelił
Nie do końca, bo tylko jedna z dwóch najlepszych wyszła wtedy. Druga wyszła w 1987
@deathwhore, nie lubisz ciecierzycy?
I przed 1987 i jeszcze Hellhammer to dobry crust punk, tak jak debiut Bathory.DiabelskiDom pisze: ↑rok temuNie do końca, bo tylko jedna z dwóch najlepszych wyszła wtedy. Druga wyszła w 1987
To będzie buba, bo w takim razie w Stanach co drugi samobójca jest true, jako że zabija się na wzór Dedka.
No i spoko, tylko że Antichrist to 1996, a dalsze jeszcze później i ja nie o tym, co było w 2000 roku, jak Gorgoroth coś tam bardziej własnego próbował, jak do nich Gaahl dołączył (za jego czasów moim zdaniem brzmieli bardziej oryginalnie), to inne stare kapele bmowej Norwegii grały już chujwieco, a nie black metal.Hajasz pisze: ↑rok temuDokładnie to samo można powiedzieć o nawet pierwszych pięciu albumach Gorgoroth począwszy od zimnego i surowego Pentagram poprzez intensywny w mocy Antichrist po surowiznę Under The Sign..., którą to Darkthrone pokazuje dopiero na Goatlord. Dalej jeszcze wypełniony po brzegi chaosem Destroyer i największy sukces komercyjny w postaci Incipit Satan. Zestawiając to z Darkthrone mamy dwa zespoły w podobnej stylistyce ale jeden gra w niezmiennym składzie podczas kiedy każda z pierwszych pięciu płyt Gorgoroth to inny skład.yog pisze: ↑rok temu Na każdym albumie z 2, 3 i 4 Darkthrone słychać zmianę rozkminki twórców, gdzie A Blaze in the Northern Sky jest najbogatszy w środki, moim zdaniem eksperymentalny z tym przeplataniem deathu, blacku, doomu, losowymi okrzykami Fenriza itp. wstawkami, a Transilvanian Hunger miał być na czerwonym nawet podczas ciszy.
No raczej Emperor sprzed debiutu dużo ciekawszy True norwegian black metal powinien brzmieć jak demówki Emperor, a nie GorgorothTITELITURY pisze:Emperor.co też takiego grano wcześniej co brzmi jak true black metal made in Norway a ukazało się przed październikiem 1994 roku.
Ale co ma do tego to, że Antichrist wyszedł w 1996 roku? Raczej nie mógł wyjść wcześniej. Total Death też wyszedł w 1996 roku. Odniosłem się tylko a raczej przebiłem pierwszą lepszą igłą to, że Darkthrone na kolejnych albumach grał co innego a Gorgoroth nie co jest ewidentną nieprawdą.yog pisze: ↑rok temuNo i spoko, tylko że Antichrist to 1996, a dalsze jeszcze później i ja nie o tym, co było w 2000 roku, jak Gorgoroth coś tam bardziej własnego próbował, jak do nich Gaahl dołączył (za jego czasów moim zdaniem brzmieli bardziej oryginalnie), to inne stare kapele bmowej Norwegii grały już chujwieco, a nie black metal.Hajasz pisze: ↑rok temuDokładnie to samo można powiedzieć o nawet pierwszych pięciu albumach Gorgoroth począwszy od zimnego i surowego Pentagram poprzez intensywny w mocy Antichrist po surowiznę Under The Sign..., którą to Darkthrone pokazuje dopiero na Goatlord. Dalej jeszcze wypełniony po brzegi chaosem Destroyer i największy sukces komercyjny w postaci Incipit Satan. Zestawiając to z Darkthrone mamy dwa zespoły w podobnej stylistyce ale jeden gra w niezmiennym składzie podczas kiedy każda z pierwszych pięciu płyt Gorgoroth to inny skład.yog pisze: ↑rok temu Na każdym albumie z 2, 3 i 4 Darkthrone słychać zmianę rozkminki twórców, gdzie A Blaze in the Northern Sky jest najbogatszy w środki, moim zdaniem eksperymentalny z tym przeplataniem deathu, blacku, doomu, losowymi okrzykami Fenriza itp. wstawkami, a Transilvanian Hunger miał być na czerwonym nawet podczas ciszy.
Taki był lepszy, że nie bardzo wiedzieli co chcą grać. Mortiis chciał grać new romantic i szaleć na klawiorkach a reszta black metal z klawiorkami.yog pisze: Stary Emperor jest sporo lepszy od Gorgoroth, to oczywiste nawet dla kogoś, kto - jak ja - nie jest fanem Emperor Ten zespół to niewątpliwie i obiektywnie jeden z fundamentów norweskiej sceny, jak i klasyków drugiej fali black metalu. Zasłużenie, w przeciwieństwie do Gorgoroth, który często bywa zestawiany z tymi Wielkimi, których nazwy padają na ostatnich stronach (<spogląda w stronę Ancient> - ty nie!).
Jesteś tutaj i rozmawiasz z nami, więc albo jesteś masochistą, albo, co bardziej prawdopodobne - też psychicznie chory.
Starannością produkcji powiadasz. No bardzo ciekawie. Jedyny współny mianownik dotyczący Emperor i Gorgoroth w kwestii debiutu to TYLKO studio nagraniowe. Ale dobra zapytam inaczej. Jaka płyta z Grieghallen Studio jeśłi chodzi o black metal ma nieskazitelne brzmienie?
Szwedzi zajadają się śledziami w polewie czekoladowej.porwanie w satanistanie pisze: ↑rok temuMa całkiem sporo sensu, biorąc pod uwagę, że oprócz Immortal i Burzum to właśnie wczesnego Emperor słychać na debiucie Gorgoroth najwięcej.
Ja z wami w tym temacie nie rozmawiam. Wy zresztą też nie, bo tego nie da się nazwać rozmową. To jest mierzenie siusiaków.Sierra pisze: ↑rok temuJesteś tutaj i rozmawiasz z nami, więc albo jesteś masochistą, albo, co bardziej prawdopodobne - też psychicznie chory.
Za poradę objaśniająca stówa się należy, płatne blikiem. Gdzie mam wysłać fakturę?
A co do meritum, to według mnie pierwszy pełniak Emperora zmiata Gorgoroth - starannością produkcji. Roger et consortes robili wszystko na odwal się, byle było mrocznie i brudno. Ale to tylko moja opinia.
Czyli jestem laską z fiutem. Czego to się człowiek o sobie nie dowie....