Za czasów, gdy jeszcze często - gęsto waliłem spirytus z wodą, który litrami kupowaliśmy na bezcłowym promie do Hitlerówka, słuchałem Hocico i paru innych tego typu wytworów nowoczesności. Zawsze po takim chlaniu leczyłem tym kaca. A Wy ?
Teraz nie jestem w stanie przesłuchać żadnej płyty w całości, ale jakieś 10 lat temu, może mniej, trochę tego leciało, głównie Combichrist, 2 i 3 były dobre, wraz z bonusowymi bardzo fajnymi setami - gdybym dziś miał sobie coś z tego puścić to chyba właśnie te sety. Hocico niezłe, Amduscia (debiutanckie demo, czy tam mini) fajne. Dziś wolę synth-pop.
Jak Combichrist mi wczesniej nie wchodzil, tak 'One Fire' wysluchalem z przyjemnoscia. Raz metalurgiczny ebm, raz ballady na modle Death In June. Calosc swietnie sie prezentuje.
Próbowałem, ale jedyna rzecz jakość powiązana z ebm jaką trawię na dłuższą metę to Skinny Puppy.
yog5 lat temu
Tormentor
Posty: 18200
Rejestracja:8 lat temu
yog
Nawet Front 242 nie? Jakieś Front Line Assembly, Nitzer Ebb, Leæther Strip? :p Ja z tych wszystkich około-EBM-ów najbardziej lubię mocno lajtowy VNV Nation, który w sumie tylko w początkach można nazwać tymże EBM-em, bo tak to jednak bardziej synth-popy/future-popy.
Ale tak jak VNV Nation to rzadko jaki metal lubię.
Te Combichristy wszystkie gówno straszne.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
I niezłe też było Pouppée Fabrikk, gdzie grali Nordvargr, Aneheim i Jouni Ollila (wszyscy między innymi Mz.412). Tu z coverem Depeszów.
yog5 lat temu
Tormentor
Posty: 18200
Rejestracja:8 lat temu
yog
No kurde, te płytki VNV po Futureperfect - Of Faith, Power and Glory i Judgement to są napakowane radiowymi przebojami Matter + Form ciut gorsza, ale też dobra i ze 2 koncertowe hity się tam znajdą w postaci Chrome czy Perpetual.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
yog pisze: ↑5 lat temu
Nawet Front 242 nie? Jakieś Front Line Assembly, Nitzer Ebb, Leæther Strip? :p
Nic. Leather Strip chyba nawet nie ruszyłem. Chociaż korci mnie żeby dać FLA drugą szansę, bo w między czasie przekonałem się do kilku albumów Skinny Puppy z przełomu lat 80 i 90. Np. wcześniej bardzo nie lubiłem Too Dark Park. Btw. Swego czasu nawet wynotowałem sobie z "Assimilate: A Critical History of Industrial Music" kilka niszowych belgijskich kultów, a powinienem był uważać po tym kiedy autor zaczął zachwalać tekstowy i rytmiczny geniusz Nine Inch Nails.
@pit może sprawdź to wyżej, Pouppée Fabrikk, to bardziej taki post-punkowy ebm, do tego Nordvargr zawsze uważał się za metalowca, i dodaje takiego agresywnego charakteru.