Awatar użytkownika
Vortex
Tormentor
Posty: 3236
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Strzałkowo

Accept

Vortex

Obrazek
Niemiecki zespół grający heavy metal. Początki Accept sięgają końca lat 60 - tych, a dokładnie 1968 roku kiedy młody fan The Beatles i Rolling Stones, Udo Dirkschneider wraz z kolegą Michaelem Wagenerem ( który później się stał się znanym producentem wykonawców heavy/power metalowych) powołali do życia zespół Band X. Do 1976 roku było wiele przetasowań, niepewnych posunięć muzycznych, niepewnych swych wartości.

Dopiero w 1976 roku zespół został zauważony, kiedy został zaproszony na jeden z pierwszych festiwali w Niemczech "Rock am Rhein". Po tym koncercie, nabrali rozpędu i zabrali się za tworzenie materiału na debiutancki longplay "Accept", który światło dzienne ujrzał w 1979 roku.
Ówczesny skład tworzyli: kompozytor i lider: Udo Dirkschneider, gitarzyści Wolf Hoffmann Gerhard Wahl, basista Peter Baltes oraz perkusista Frank Friedrich.

Wkrótce po nagraniu debiutu, odeszli Friedriech i Wahl. Na ich miejsce przyszli Stefan Kaufmann i Jorg Fisher. Już z nimi powstał album "I'm Rebel" w 1980, który zdobył wielką popularność, a główny kawałek został zaprezentowany w TV. Kawalek tytułowy bardzo przypominał ówczesne dokonania AC/DC.
Z każdym kolejnym albumem, grupa stawała się coraz sławniejsza: "Breaker" z 1981, "Restless and Wild" z 1982 i "Balls to the Wall" z 1983 przyniosły miliony nowych fanów, zakochanych w muzyce heavy metalowej.

Jorg Fisher niestety tuz przed nagraniem "Restless and Wild" niespodziewanie odszedł, na szybko zatrudnili Jan Koemmet , który niestety nie okazał się godnym następcą poprzedniego gitarzysty, więc zatrudniono gitarzystę Hazzard - Herman Frank. To z nim grupa w składzie odniosła wielki sukces "Balls to Wall". A takie kawałki jak utwór tytułowy czy "Head over Heels" na stale sie wpisały w kanon muzyki rockowej.

W 1984 roku do grupy wrócił Jorg Fischer a Hermann Frank odszedł do Sinner. Jorg Fischer już zagrał z Accept na słynnym festiwalu Monster of Rock.

Grupa szykowała się do następnego albumu. "Metal Heart" wydany w 1985 okazał się największym i niedoścignionym albumem Accept, nigdy wcześniej ani później nie udało się nagrać tak genialnego albumu. Sukces sprawił, że grupa koncertowała ciągle, czego wynikiem był wydany album koncertowy" Kaizoku-Ban".

W 1986 roku grupa nagrywa "Russian Roulette" , album który był bardziej amerykański, melodyjny, czasami wręcz rockowy. To doprowadziło do rozłamu, gdyż Baltes, Hoffmann zafascynowani amerykańskimi zespołami, chcieli zmiękczyć, skomercjalizować brzmienie i utwory, co nie podobało się Fisherowi, Kaufmannowi a przede wszystko Udo.

Jeszcze w 1986 roku po trasie Udo odchodzi od zespołu by stworzyć U.D.O. Wiele osób mówiło ze to koniec Accept ale Hoffmann współtwórca wielu kompozycji stwierdził, że Accept żyje i trwają poszukiwania nowego wokalisty. Na początku 1988 roku odchodzi Jorg Fischer, nie widząc się w nowym "ciele" Accept. Na jego miejsce zostaje zatrudniony amerykanin Jim Stacey oraz nowy wokalista David Reece.

Już z nimi powstaje "Eat the Heat", który okazuje się totalną klapą. Zniechęceni muzycy by podreperować status legendy wydają koncertowy album w 1990 jeszcze z trasy z Udo Dirkschneiderem z 1985 roku. Właśnie po tym albumie koncertowym , dochodziły plotki zewsząd, że dojdzie do reaktywacji legendarnego składu Accept i po długich namowach Udo zgodził sie powrócić na "łono natury". Grupa pracuje nad nowym albumem, w międzyczasie wydając w 1992 "Live in Japan".

Wreszcie w 1993 roku ukazuje się upragniony nowo - stary album zatytuowany "Objection Overruled". Nagrany w składzie: Udo Dirkschneider, Wolf Hoffmann, Peter Baltes, Stefan Kaufmann, sprawił, że znów nazwa Accept była wszędzie rozpoznawalna a muzycy rozchwytywani w każdej części globu.
Muzycy poszli za ciosem i tuż po trasie koncertowej nagrali wyśmienity LP "Death Row" który ukazał się w 1994.

Niestety podczas trasy koncertowej promującej nowy album, urazu nabawił się Stefan Kaufmann, więc grupa szybko zaprosiła do współpracy znanego perkusistę Stefan Schwarzmann . Po trasie muzycy stwierdzili, że są przemęczeni i zrobili sobie roczną przerwę w graniu.

Już z nowym perkusistą Michael Cartellone nagrali najsłabszy album z Dirkschneiderem "Predator". Po trasie koncertowej obejmującą Azję , Europę i Amerykę, muzycy stwierdzili ze czas Accept nadszedł końca i grupa oficjalnie podała do wiadomości że kończy działalność.

Udo Dirkschneider wrócił do swojego zespołu U.D.O. reszta muzyków zajęła sie swoimi sprawami.

W 2005 roku grupa reaktywowała się na kilkanaście koncertów, gdyż fani domagali się zobaczenia Accept na żywo. Udo Dirkscheider, Wolf Hoffmann, Peter Baltes oraz Stefan Schwarzmann dali niesamowite, niezapomniane chwile starym jak i młodym adeptom ciężkiego rocka.

W 2009 z inicjatywy Petera Baltesa nastąpiła raktywacja zespołu w składzie z nowym wokalistą Markiem Tornillo. Członkowie kapeli zapowiedzieli na rok 2010 trasę koncertową i wydanie nowego albumu.

'Blood of the Nations' okazało się być światowym sukcesem, a fani przyjęli nowe oblicze grupy oparte o lata 80'. Także wydane w 2012 'Stalingrad' i w 2014 'Blind Rage' umocniło status grupy. 8 sierpnia 2017 ma odbyć się premiera nowego albumu o nazwie 'Rise of the Chaos'.
W tym miejscu warto, ba nawet trzeba wspomnieć, że w TEJ "niemieckiej" kapeli nie ma już ani jednego Niemca!

Reasumując: ACCEPT istnieje jedynie jako znak towarowy, nie ma nic wspólnego z jego założycielami, a zwłaszcza z ICH pomysłami muzycznymi.

Skład:
Peter Baltes - Bass (1976-1989, 1992-1997, 2005, 2009-present) ex-DeuxMonkey, ex-Don Dokken
Wolf Hoffmann - Guitars (1976-1989, 1992-1997, 2005, 2009-present) Wolf Hoffmann
Mark Tornillo - Vocals (2009-present) TT Quick, ex-Riff Raff
Christopher Williams - Drums (2015-present) War Within, ex-Meatcurtain, ex-Habit of Force (live), ex-Blackfoot, ex-A Thousand Horses (live), ex-Jasmine Cain (live), ex-John Corabi (live), ex-Yo Mama's Big Fat Booty Band (live)
Uwe Lulis - Guitars (2015-present) Giftdwarf, ex-Digger, ex-Hawaii, ex-Grave Digger, ex-Rebellion, ex-Brutal Godz, ex-V8 Wankers
▼ Byli muzycy
Frank Friedrich - Drums (1976-1979) ex-Bad Steve
Gerhard Wahl - Guitars (1976-1978)
Udo Dirkschneider - Vocals (1976-1987, 1992-1997, 2005) U.D.O., Dirkschneider, Metal All Stars, ex-Band X
Jörg Fischer - Guitars (1978-1982, 1984-1988) ex-Billionaire Boys' Club
Stefan Kaufmann - Drums (1980-1989, 1992-1994) U.D.O. (live)
Herman Frank - Guitars (1982-1984, 2005, 2009-2014) Herman Frank, Poison Sun, Victory, ex-Hazzard, ex-Moon'Doc, ex-Pänzer, ex-Sinner, ex-The Element
Michael White - Vocals (1987) ex-London
Rob Armitage - Vocals (1987-1988) ex-Baby Tuckoo, ex-Jagged Edgу, ex-Passion
David Reece - Vocals (1988-1989) Gypsy Rose, ex-Sircle of Silence, Ez Livin', Reece-Kronlund, Sainted Sinners, ex-Malice, ex-PowerWorld, ex-Sacred Child, ex-Stream, ex-Bangalore Choir, ex-Bonfire, ex-Dare Force, ex-Reece, ex-Tango Down
Ken Mary - Drums (1989) Fifth Angel, Flotsam and Jetsam, ex-Chastain, ex-David T. Chastain, ex-Impellitteri, ex-James Byrd, ex-TKO, ex-Strike, ex-Alice Cooper, ex-House of Lords, ex-Magdallan, ex-Randy Hansen, ex-Soul Shock Remedy
Jim Stacey - Guitars (1989)
Stefan Schwarzmann - Drums (1994-1995, 2005, 2009-2014) Pänzer, ex-Helloween, ex-Herman Frank, ex-Krokus, ex-Paradox, ex-Running Wild, ex-U.D.O., ex-Voice, ex-Cronos Titan, ex-X-Wild, ex-Godiva (live), ex-Born Loosers, ex-Canberra, ex-Die Suicides
Michael Cartellone - Drums (1995-1997) Lynyrd Skynyrd, ex-Damn Yankees
Dyskografia:
1979 - Accept
1979 - Lady Lou [single]
1980 - I'm a Rebel
1980 - I'm a Rebel [single]
1981 - Burning [single]
1981 - Breaker
1981 - Breaker [single]
1981 - Starlight [single]
1982 - Restless and Wild
1982 - Fast as a Shark [single]
1982 - Restless and Wild [single]
1983 - Demon's Night [boxed set]
1983 - Best Of [kompilacja]
1983 - Midnight Highway [kompilacja]
1983 - Restless and Wild / Fast as a Shark [single]
1983 - Balls to the Wall
1984 - + Heavy [split]
1984 - Heavy Metal Killers [split]
1984 - Metal Masters [kompilacja]
1984 - Balls to the Wall [single]
1985 - Metal Heart [single]
1985 - Screaming for a Love-Bite [single]
1985 - Kaizoku-Ban [EP]
1985 - Midnight Mover [EP]
1985 - Midnight Mover [single]
1985 - Metal Heart
1985 - London Leatherboys [EP]
1986 - A Compilation of the Best of Balls to the Wall / Restless and Wild [kompilacja]
1986 - Russian Roulette
1986 - T.V. War [single]
1987 - Hungry Years [kompilacja]
1989 - Eat the Heat
1989 - Generation Clash [single]
1990 - Staying a Life [video]
1990 - Staying a Life [live]
1991 - The Collection [kompilacja]
1991 - Top Heavy Metal Music Video [split video]
1992 - No Substitutes [kompilacja]
1993 - All or Nothing [single]
1993 - I Don't Wanna Be like You [single]
1993 - Objection Overruled
1994 - Metal Buccaneers - The Best Music Collection [split]
1994 - Restless: The Best [kompilacja]
1994 - Death Row
1994 - Bad Habits Die Hard [single]
1995 - Steel Glove: The Collection [kompilacja]
1996 - Predator
1996 - The Best [kompilacja]
1996 - Hard Attack [single]
1997 - Loud & Proud - Six Pack - Six Great Hits [split]
1997 - Six Great Hits [kompilacja]
1997 - All Areas - Worldwide [live]
1998 - The Final Chapter [live]
1998 - Breakers on Stage [EP]
1999 - Accept Box: The Story [boxed set]
2000 - Take 2: Accept & Quiet Riot [split]
2000 - Classics, Rocks 'n' Ballads: Hot & Slow [kompilacja]
2002 - Rich and Famous [EP]
2002 - Metal Blast from the Past [video]
2010 - The Accept Collection [kompilacja]
2010 - The Abyss [single]
2010 - Blood of the Nations
2012 - Stalingrad: Brothers in Death
2013 - Playlist: The Very Best of Accept [kompilacja]
2014 - Stampede [single]
2014 - Blind Rage
2017 - Restless and Live (Blind Rage - Live in Europe 2015) [live]
2017 - The Rise of Chaos [single]
2017 - The Rise of Chaos
2018 - Symphonic Terror - Live at Wacken 2017 [live]

MA: https://www.metal-archives.com/bands/Accept/198
"Between Shit and Piss we are Born"

Tagi:
Awatar użytkownika
CzłowiekMłot
Moderator globalny
Posty: 2693
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Festung Posen

CzłowiekMłot

Najbardziej szanowany przeze mnie zespół z Niemiec (na równi ze Scorpions). Autorzy jednego z największych hiciorów heavy - "Metal Heart" z wiadomej płyty. Lubię oba okresy ich twórczości, czyli to co działo się z udziałem i bez udziału Udo Dirkschneidera. Ciekawe jak wypadną przy okazji kolejnego wydawnictwa, które ukaże się już w sierpniu tego roku, a tytuł jego brzmi "The Rise Of Chaos". Okładeczka:

Obrazek
Ostatnio edytowany przez CzłowiekMłot 8 lat temu, edytowany łącznie 1 raz.
Non Stop Kolor!

Browar, knajpa, dupy i metal!
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 18202
Rejestracja: 8 lat temu

yog

Jebie Nuclear Blastem na kilometr ta okładka. Moim faworytem jest przebojowy skarbiec riffów w postaci Restless and Wild, ale w sumie jak się ma ochotę na lekki kicz i szlagiery to po większość płytek z lat 80 można sięgać bez obaw. Po reaktywacji bardzo dużo katowałem Blood of the Nations, aż wbiły mi się teksty do głowy, Staliningrad już mi mniej podchodził, a kolejny nawet nie wiedziałem, że wyszedł.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Vortex
Tormentor
Posty: 3236
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Strzałkowo

Vortex

Po reaktywacji cały czas blood dzierży berło, oby na nadchodzącym albumie zbliżyli się poziomem do wspomnianego krążka, nie mówię że później było źle, chciałem tylko podkreślić, że nie tak dobrze jak na nations.
"Between Shit and Piss we are Born"
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 18202
Rejestracja: 8 lat temu

yog

Ciezko będzie o to, chyba juz ten wokalista aż tyle pary nie ma jak te 6 lat temu, a tak obok hiciorskich riffow to koleś grał tam pierwsze skrzypce
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
EdusPospolitus
Tormentor
Posty: 838
Rejestracja: 8 lat temu

EdusPospolitus

Eh, już widzę te zachwyty ze strony Nuclear Blast, jaki to ten nowy album Accept nie będzie świetny itp., a pewnie skończy się na jak zwykle kilku odsłuchach, po czym krążek pójdzie w niepamięć :/
I don't know
I just took that knife
And I cut her from her neck
Down to anus
And I cut out the vagina
And I ate it
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 18202
Rejestracja: 8 lat temu

yog

Garść ciekawostek:
Vortex pisze: 8 lat temu Wkrótce po nagraniu debiutu, odeszli Friedriech i Wahl. Na ich miejsce przyszli Stefan Kaufmann i Jorg Fisher. Już z nimi powstał album " I`m Rebel" w 1980, który zdobył wielką popularność, a główny kawałek został zaprezentowany w TV.
Kawalek tytułowy bardzo przypominał ówczesne dokonania AC/DC.
Nie dziwne, że Ci I'm Rebel AC/DC przypomina, bo TO KAWAŁEK NAPISANY PRZEZ AC/DC. Producenci mieli go do dyspozycji i spytali Udo i resztę czy nie chcą go wykorzystać, a oni uznali, że w sumie to pasuje stylistycznie, więc czemu nie?

Z kolei odnośnie prawdopodobnie pierwszego speedmetalowego kawałka, Fast as a Shark z wspaniałego święta gitary, jakim niewątpliwie jest Restless and Wild ma to heheszkowe intro, bo w studiu im powiedziano, że takiego czegoś nikt nie będzie słuchał. Żeby nie było, że oni tak serio chcą to dodali jajcarskie intro, które zresztą zostało nagrane przez producenta Scorpions, Dietera Dirksa i jakąś dziewczynkę, jak ten miał 12 lat.

Więcej takich historyjek:



[dźwięk: niem. / napisy: ang.]
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
CzłowiekMłot
Moderator globalny
Posty: 2693
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Festung Posen

CzłowiekMłot



do posłuchania
Non Stop Kolor!

Browar, knajpa, dupy i metal!
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 18202
Rejestracja: 8 lat temu

yog

Dość mocno przeciętne, wątpię abym sprawdził całość. Bez przypału, ale mam 500 ciekawszych heavymetalowych płyt do sprawdzenia.

Ale widzę, że tematyka krążka na czasie, pewno się dobrze sprzeda w Europie zachodniej.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
EdusPospolitus
Tormentor
Posty: 838
Rejestracja: 8 lat temu

EdusPospolitus

Cienko, i dosyć przeciętnie z tym nowym kawałkiem, ogólnie bardzo przeciętne.
I don't know
I just took that knife
And I cut her from her neck
Down to anus
And I cut out the vagina
And I ate it
Awatar użytkownika
Nucleator
Moderator globalny
Posty: 1726
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: LIPSK

Nucleator

Lubię ostatnie dokonania Accept, Blood of the Nations i Stalingrad wielbię, ale sorry pierwszy kawałek brzmi średnio. Drugi udostępniony jeszcze gorzej - to takie Anvil wanna be?

Ryszard pisze: 6 lat temu Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha
Endymion
Master Of Reality
Posty: 296
Rejestracja: 7 lat temu

Endymion

Kawałek nudny, zresztą prócz Blood of the Nations to nic dobrego z Tornillo nie nagrali.
Awatar użytkownika
Vortex
Tormentor
Posty: 3236
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Strzałkowo

Vortex

Ten nowy Accept to w ogóle taka kopalnia hitów pisana na kolanie. Każdy kawałek jest napisany w identycznej strukturze, a te chórki w refrenach aż ranią już uszy, ile można ja się pytam. Instrumentalnie wygląda to cały czas całkiem nieźle, przede wszystkim brzmi jak Accept gdzieś z okresu "Predator", a ja lubię tą płytę. Jak już wspomniałem wokalnie jest naprawdę monotonnie, ale da się tego posłuchać, gitary są naprawdę zajebiste, tylko brakuje jakiegoś skoku w bok, jakiegoś powiewu świeżości, nawet kurwa ballady brakuje, cały album jedzie tym samym tempem, to trochę zajeżdża słuchacz moim zdaniem.
"Between Shit and Piss we are Born"
Awatar użytkownika
Nucleator
Moderator globalny
Posty: 1726
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: LIPSK

Nucleator

No ja natomiast złudzeń nie zostawię - słaby album. A problem leży w tym, o czym @Vortex wspomniał: kompozycjach. Są one nudne, bezjajeczne, riffy bez ikry i ognia czy średnie solówki. Na Blind Rage pojawiały się już rysy świadczące o spadku formę, ale na Rise of Chaos Accept dał radę tak samo jak nasi kopacze przeciw Danii. Mam tez wrażenie, jakby na starość chcieli wrócić klimatem do pierwszych płyt, stąd więcej tu hard rocka niż solidnego heavy, którym łoili dupsko na Blood of the Nations choćby. I nie wiem tylko, czy za pikującą w dół formę ekipy Hoffmanna winić bardziej sam zespół, czy ten cholerny Nuclear Blast?
Ryszard pisze: 6 lat temu Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha
Awatar użytkownika
Vortex
Tormentor
Posty: 3236
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Strzałkowo

Vortex

Obstawiam opcje numer dwa, te na siłę wpychane refreny i chórki nie mogą być inwencją twórczą takich wyjadaczy, może być słabszy album, ale nie każdy kawałek taki sam.
"Between Shit and Piss we are Born"
Awatar użytkownika
Vortex
Tormentor
Posty: 3236
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Strzałkowo

Vortex

U.D.O wydał taki oto krążek, który moim zdaniem zmiata ostatniego Accepta:

Obrazek
"Between Shit and Piss we are Born"
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 18202
Rejestracja: 8 lat temu

yog

Peter Baltes, basista Accept od niepamiętnych czasów, a dokładniej od 1976 roku - opuścił zespół. Ze starego Accept został już tylko Wolf Hoffmann. Dwóch panów gra w zespole od 3 lat, a Mark Tornillo od 2009. To by było na tyle.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 18202
Rejestracja: 8 lat temu

yog

Singielek Accept wypuścił, czyli może jaka płyta wkrótce.

Obrazek



Ostatnia płyta taka sobie, choć okej. Od Blood of the Nations każda kolejna taka sama, tylko troszkę gorsza. A sam Accept - jedynka straszna kwadratura, od dwójeczki I'm A Rebel zaczynają się fajne power balladki, od Breaker już jest zajebiście i tak do mielizny w postaci Eat the Heat. Potem spoko, ale mnie tak nie podniecają intymne spotkania z tą muzyką, jak wcześniejsze płytki czy wspomniane Blood of the Nations, który mi się okrutnie wkręcił w czasie premiery i pewnie był jednym z powodów dla których głębiej zasięgnąłem do studni bez dna, jaką jest ejtisowy hejwi metal. Chciałbym się bardziej rozpisać, ale nie kułem żelaza póki gorące, tj. podczas napierdalania wszystkich płyt po kolei i może już z rok minął, jak słuchałem czegoś poza moim wciąż ulubionym Restless and Wild czy trójeczką. Ulubionym, bo Euromaus z kolegami tego słuchali na imprezie w Lords of Chaos. Dobrze, że nie wiedzieli, że producent Scorpions w tym maczał palce.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Elementw
Master Of Reality
Posty: 215
Rejestracja: 6 lat temu

Elementw

Słychać, że to oni. Ale to nagranie niczego nie urywa. Sądzàc po tym numerze, to jadą w döł.
Awatar użytkownika
CzłowiekMłot
Moderator globalny
Posty: 2693
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Festung Posen

CzłowiekMłot



Tym razem utwór tytułowy. 29.01. wszystko będzie jasne.
Non Stop Kolor!

Browar, knajpa, dupy i metal!
Awatar użytkownika
Nucleator
Moderator globalny
Posty: 1726
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: LIPSK

Nucleator

Oo ten kawałek nadzieję, że jeszcze coś fajnego się ukaże pod szyldem Accept. Too Mean To Die to właśnie Accept jaki lubię - ostry i zadziorny, w przeciwieństwie to wałkowane do porzygu przez (niemieckie) stacje radiowe singla The Undertaker.
Ryszard pisze: 6 lat temu Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha
Elementw
Master Of Reality
Posty: 215
Rejestracja: 6 lat temu

Elementw

Ale jednak każdy następny album po szwabskim terrorze to jednak kroczek/ krok w döł.
Awatar użytkownika
CzłowiekMłot
Moderator globalny
Posty: 2693
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Festung Posen

CzłowiekMłot



Wydaje mi się, że w jeszcze w styczniu wyjdzie fajna heavy metalowa płyta.
Non Stop Kolor!

Browar, knajpa, dupy i metal!
Awatar użytkownika
Pioniere
Moderator globalny
Posty: 4115
Rejestracja: 8 lat temu

Pioniere

No tak te 40 lat temu nie przewidziałbym, że dziś, po tak długim czasie obcowania z muzą grupy, nadał będę ich słuchał i do tego spodziewał się dobrego albumu, bo na taki po przedstawionym singlu się najwyraźniej zanosi.
Awatar użytkownika
Vortex
Tormentor
Posty: 3236
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Strzałkowo

Vortex

Porządny album im wyszedł, tylko mam wrażenie że będzie z nim tak jak z niby też bardzo dobrym "Blood of the Nations". Na początku bardzo chętnie do niego wracałem, tylko im częściej słuchałem tym szybciej się nudził. W każdym razie niczego sobie płyciwo.
"Between Shit and Piss we are Born"
Awatar użytkownika
Nucleator
Moderator globalny
Posty: 1726
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: LIPSK

Nucleator

Accept - zespół, którego ostatnie beznadziejne płyty sprawiły, że postawiłem na nim krzyżyk i nawet pochwalne peany moich niemieckich kolegów nie zachęcały mnie do sprawdzenia Too Mean to Die. Na dodatek miałem gdzieś w głowie news o odejściu Baltesa, przez co ze składu z dawnej ery pozostał tylko Wolf. Któregoś ranka jednak zapuściłem sobie rewelacyjne Blood of the Nations i stwierdziłem, że skoro żyje się raz, to i ten najnowszy wypiek od ekipy Hoffmanna sobie zarzucę. No i muszę przyznać, że bardzo przyjemne płyciwo jest z tego TMtD. Same kompozycje są nad wyraz różnorodne i po prostu dobrze napisane i odegrane. Nie ma tu pseudorockowego pitolenia, jakie gwałciło uszy na ostatnich pozycjach niemieckiej grupy. Są za to witalne heavymetalowe pociski pokroju świetnego utworu tytułowego czy uzbrojonego w fajny motoryczny riff Zombie Apocalypse, które są dowodem na to, że niemiecka maszyneria nadal działa nad wyraz sprawnie. Są kompozycje udanie nawiązujące do wspomnianej na początku Krwi narodów jak Sucks to Be You z riffem idealnym pod miarowy headbanding czy No ones master z melodiami niemal żywcem wziętymi ze Stalingrad. Accept nie zapomina jednak o swojej chlubnej przeszłości, czego przykładem jest Overnight Sensation czy Symphony of Pain z solówkami przywołującymi skojarzenia z Metal Heart.

Szkoda tylko, że Wolf nie dał sobie na wstrzymanie i na płytę wrzucił ponad 52 minuty materiału. Wskutek tego niekiedy tempo i temperatura siada, gdy z głośników lecą dźwięki The Undertaker z pokracznym refrenem czy bałaganiarskiego Not my Problem. Niemniej i tak jestem mile zaskoczony, że starzy, no dobra, wiekowi panowie z Accept nadal mogą.
Ryszard pisze: 6 lat temu Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha
Awatar użytkownika
Szajtan
Tormentor
Posty: 3608
Rejestracja: 5 lat temu
Lokalizacja: From Hell

Szajtan

Kapela robi dziś to w czym jest naprawdę solidna – tworzy może nieco już ograny heavy metal, ale robi to wciąż wystarczająco dobrze, aby pozostać w kręgu zainteresowania fanów gatunku. W koncertowe standardy Accept bez wątpienia wpiszą się utwory „Zombie Apocalypse”, „Symphony Of Pain” i „How De We Sleep”, które brzmią niczym najlepsze heavymetalowe hymny. Accept pokazuje, że potrafi kąsać niczym mechaniczny wąż umieszczony na okładce albumu, ale niestety częściej okazuje się znudzonym, trochę podstarzałym gadem.
I am Satan's generation and I don't give a fukk.
Awatar użytkownika
Szajtan
Tormentor
Posty: 3608
Rejestracja: 5 lat temu
Lokalizacja: From Hell

Szajtan

Ogłoszenie koncertowe! Data łatwa do zapamiętania: 02.02.2022.

Obrazek

Event na FB:
► Pokaż
I am Satan's generation and I don't give a fukk.
Awatar użytkownika
CzłowiekMłot
Moderator globalny
Posty: 2693
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Festung Posen

CzłowiekMłot

Dziwne czasy to i po raz kolejny, tym razem muzycznie - bunt przychodzi z Niemiec. Były fale nowego pseudohejwi z USA i Szwecji, a tu proszę. Zajebisty strzał z Alemanii - nie boję się użyć tych słów i biorę za nie pełną odpowiedzialność. Nie jest to generyczne metalowanko. Niedaleko do poziomu najlepszych judaszowych szotów jak chociażby Painkiller. Świetne solówy, nośne riffy, prawie same hiciory, tak to się powinno grać. Nie spodziewałem się, że to jeszcze kiedykolwiek powiem - czapki z głów! Znakomita germańska szpryca!
Non Stop Kolor!

Browar, knajpa, dupy i metal!
Awatar użytkownika
karp
Fallen Angel Of Doom
Posty: 358
Rejestracja: 6 lat temu
Lokalizacja: Warszawa

karp

No z tym pseudoheavy z Niemiec, czy Szwecji bym się nie zgodził, dużo rzeczy tam fajnych wyszło.
Kurde po Rise of Chaos zwątpiłem w Accept - spodziewałem się kolejnego wypuszczania genery znych płyt i nawet nie ruszyłem Too Mean To Die.
I żałuje, że nie sprawdziłem od razu, bo to jednakk kawał albumu jest. Riffy ostre jak żyleta, Tornillo wokalnie jest zajebisty. Teksty czasem głupiutkie nawet jak na standard Accept i heavy metalu w ogóle (Overnight Sensation, czy Sucks To Be You, ale ten pierwszy numer ratuje to, że muzycznie jest mocarnym hitem). Od drugiej połowy trooochę album wyhamowuje, ale to jest w ogóle cecha Accept jeszcze od "Russian Roulette".

Too Mean To Die jak dla mnie jest lepsze od przehajpowanego Firepower Judasów (które było za długie), oraz od powrotnego Blood of the Nations, które momentami było przepitolone (ale cały album niosą 3-4 potężne hity). Do tego w tym wypadku nawet produkcja Andy'ego Sneapa nie przeszkadza, tutaj gitary mają jakoś dużo przyjemniejszy sound, bardziej brzmiący jak piła łańcuchowa niż gitarka przepuszczona przez komputerek.

W ogóle niesamowite, że zespół, który miał tak charakterystycznego wokalistę jak Udo "wynalazł się na nowo" z nowym gardłowym i trzymając się stałej formuły wydaje płyty, które nie odstają jakoś bardzo od ich największych klasyków (no dobra - do Restless and Wild i Breakera nic nie ma podjazdu). A przynajmniej udało im się napisać hiciory, bez których trudno sobie wyobrazić teraz setlistę na koncercie Accept - a to już jest coś, bo niewielu dziadom metalu udała się ta sztuka.
Awatar użytkownika
Wyrocznia
Master Of Puppets
Posty: 166
Rejestracja: 3 lata temu

Wyrocznia

Aż wstyd się przyznać ile razy ten krążek zakręcił się u mnie w odtwarzaczu. Po premierze katowałem niemiłosiernie.
Awatar użytkownika
Vortex
Tormentor
Posty: 3236
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Strzałkowo

Vortex

Udo to jest jednak gość. Słucham już kolejnej w jego solo karierze płyty, a każda z nich to uczta. Nie ma w nich nic cudownego, ale zawsze jest flow z jakim on się kojarzy. Nie każdy przez tyle lat potrafi się tak utrzymać. Co z tego, że każdy kawałek niemal do siebie podobny. Tu nie chodzi o różnorodność, a o dobry kunszt. U.D.O pochodzi z czasów, gdzie wierzono, że ciężka praca popłaca. Ja to słyszę na jego albumach.
"Between Shit and Piss we are Born"
Awatar użytkownika
Termosik
Posty: 43
Rejestracja: rok temu

Termosik

W "Metal Heart" zaczerpnęli motywy muzyczne od Czajkowskiego i Beethovena. To fajny powermetalowy zespół, czasem trochę przynudzający, czasem trochę z parciem na szkło, jednak z ciekawymi momentami. A no i wokalista we wczesnych albumach ściągał od Bona Scotta i to wyraźnie.
Elementw
Master Of Reality
Posty: 215
Rejestracja: 6 lat temu

Elementw

K...Nie wierzę.
Awatar użytkownika
Szajtan
Tormentor
Posty: 3608
Rejestracja: 5 lat temu
Lokalizacja: From Hell

Szajtan

Obrazek

26 kwietnia nakładem Napalm Records zostanie wydany kolejny studyjny krążek „Humanoid”.
I am Satan's generation and I don't give a fukk.
Awatar użytkownika
Szajtan
Tormentor
Posty: 3608
Rejestracja: 5 lat temu
Lokalizacja: From Hell

Szajtan

Pierwszy singiel zapowiadający najnowszy album
I am Satan's generation and I don't give a fukk.
Awatar użytkownika
CzłowiekMłot
Moderator globalny
Posty: 2693
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Festung Posen

CzłowiekMłot



"The Reckoning", drugi singiel z najnowszej płyty niemieckiej legendy. Jest moc!
Non Stop Kolor!

Browar, knajpa, dupy i metal!
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5907
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz

Jaka to tam moc. Po Stalingrad cała para z nich zeszła.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
Termosik
Posty: 43
Rejestracja: rok temu

Termosik

Elementw pisze: rok temu K...Nie wierzę.
Co masz na myśli?
Awatar użytkownika
CzłowiekMłot
Moderator globalny
Posty: 2693
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Festung Posen

CzłowiekMłot

Vortex pisze: 8 lat temu
W tym miejscu warto, ba nawet trzeba wspomnieć, że w TEJ "niemieckiej" kapeli nie ma już ani jednego Niemca!

Reasumując: ACCEPT istnieje jedynie jako znak towarowy, nie ma nic wspólnego z jego założycielami, a zwłaszcza z ICH pomysłami muzycznymi.

No właśnie nie do końca, bo od czasu reaktywacji nieprzerwanie prym w kapeli wiedzie urodzony w germańskim mieście Mainz Wolf Hoffmann.
Hajasz pisze: rok temu Jaka to tam moc. Po Stalingrad cała para z nich zeszła.
Kolejna płyta nie powaliła, ale za to ostatnia z mechanicznym wężem na okładce jak najbardziej godna uwagi. Popraw się i osłuchaj się wuja.
Non Stop Kolor!

Browar, knajpa, dupy i metal!
Elementw
Master Of Reality
Posty: 215
Rejestracja: 6 lat temu

Elementw

Termosik pisze: rok temu
Elementw pisze: rok temu K...Nie wierzę.
Co masz na myśli?
O myślenie mnie nie posądzać. To nie do mnie tak, do mnie nie.
Awatar użytkownika
CzłowiekMłot
Moderator globalny
Posty: 2693
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Festung Posen

CzłowiekMłot



Kolejny numer z płyty, która wczoraj miała swoją premierę. Nie ma lipy i żaden Hajasz, który zna wybiórczo nowsze oblicze kapeli nie będzie mi mówił, że jest inaczej. Solidne heavy.
Non Stop Kolor!

Browar, knajpa, dupy i metal!
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5907
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz

Hajasz ci nic nie powie bo po Stalingradzie ma wyjebane na to gówno. Solidny to może być szlag na japę a nie heavy.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 18202
Rejestracja: 8 lat temu

yog

Mi się te Accepty po Blood of the Nations nie podobały jak każdy kolejny wychodził i uważałem, że kopia poprzedniego każdy następny, ale jak posłuchałem całego dysko Accept po kolei, to nawet mi się ich miło słuchało. Oczywiście do nich ot tak nigdy nie wracam, bo po co.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Vortex
Tormentor
Posty: 3236
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Strzałkowo

Vortex

yog pisze: rok temu Mi się te Accepty po Blood of the Nations nie podobały jak każdy kolejny wychodził i uważałem, że kopia poprzedniego każdy następny, ale jak posłuchałem całego dysko Accept po kolei, to nawet mi się ich miło słuchało. Oczywiście do nich ot tak nigdy nie wracam, bo po co.
Nie inaczej jest z nowym krążkiem, to kopia kopii kopii.
"Between Shit and Piss we are Born"
Awatar użytkownika
CzłowiekMłot
Moderator globalny
Posty: 2693
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Festung Posen

CzłowiekMłot

Vortex pisze: rok temu
yog pisze: rok temu Mi się te Accepty po Blood of the Nations nie podobały jak każdy kolejny wychodził i uważałem, że kopia poprzedniego każdy następny, ale jak posłuchałem całego dysko Accept po kolei, to nawet mi się ich miło słuchało. Oczywiście do nich ot tak nigdy nie wracam, bo po co.
Nie inaczej jest z nowym krążkiem, to kopia kopii kopii.
Kopia kopii owszem, ale najlepszego co grają w ostatnich latach. "Humanoid" brzmi jak kontynuacja poprzedniej płyty i mimo, że jest średnio, w najpopularniejszej punktacji powiedzmy 7/10 to zdecydowanie jest na czym ucho zawiesić. Może nie ma przełomu jak ostatnio, ale znów jest solidnie, nie ma nudy i prawdopodobnie w klasycznym heavy nikt w tym roku tego nie przeskoczy. Dwa odsłuchy całości za mną i z pewnością na tym się nie skończy.
Jak ktoś mówi, że to znaczną obniżka formy po Krwi Nacji to aż przykro. Warto włączyć więcej niż raz. "Stalingrad", przytaczany wyżej jest gorszy na pewno od najnowszej płyty Niemców. Jeśli się mylę to proszę o komentarz z wyjaśnieniem.
Non Stop Kolor!

Browar, knajpa, dupy i metal!
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5907
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz

CzłowiekMłot pisze: rok temu "Stalingrad", przytaczany wyżej jest gorszy na pewno od najnowszej płyty Niemców. Jeśli się mylę to proszę o komentarz z wyjaśnieniem.
Mylisz się i to bardzo. Stalingrad wraz z poprzedniczką to najlepsze albumy jakie nagrał Accept po 2000 roku.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
CzłowiekMłot
Moderator globalny
Posty: 2693
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Festung Posen

CzłowiekMłot

Hajasz pisze: rok temu
CzłowiekMłot pisze: rok temu "Stalingrad", przytaczany wyżej jest gorszy na pewno od najnowszej płyty Niemców. Jeśli się mylę to proszę o komentarz z wyjaśnieniem.
Mylisz się i to bardzo. Stalingrad wraz z poprzedniczką to najlepsze albumy jakie nagrał Accept po 2000 roku.
No w porządku, ale dlaczego tak jest i w czym gorsze są dwa ostatnie?
Non Stop Kolor!

Browar, knajpa, dupy i metal!
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5907
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz

No widzisz zespół taki jak Accept, który ma sporą dyskografię zawsze stara się do czegoś odnosić albo ze swojego disko albo do panujących trendów. Wystarczy na początek sprawdzić albumy Accept wydane przed rokiem 2000 i tam mamy taki klasyczny marsz w górę od nijakiego debiutu do trzeciej płyty Breaker, która wyniosła ich na top. Co ciekawe Accept potrafił nagrać jeszcze lepszy album od mitycznej trójki a nawet dwa czyli przezajebiste Restless and Wild i Balls to the Wall. Ktoś zaraz krzyknie a Metal Heart albo Rosyjska Ruletka? Jasne to też fajne albumy ale gdzie im tam do dwóch poprzednich, które są doskonałe a tamte mają jakiś znany hit a cała reszta to kręcenie się wokół niego. Kolejne płyty to nic innego jak uzupełnianie dyskografii, bo tak trzeba i raz płyta będzie fajna, a innym razem będzie chujowa ale skoro to Accept to i tak kupią.

Niestety pomysły raz są lepsze, więcej razy są gorsze albo po prostu nijakie i po 1996 roku następuje dłuuuuga przerwa, bo coś się posrało i nikt już nie czeka na Accept. Zmiany składu, blablabla itp i nagle, po ponad 10 latach, ktoś proponuje koncercik, singielek czyli tzw. przypominanko i nagle się okazuje, że jakimś cudem świat tęskni za Accept i następuje powrót z nowymi pomysłami, nowym wydawcą, nowym składem. Ryzyko zawsze jest to samo bo albo nagrasz album, który jest świeży i zostanie "kupiony" przez fanów przez odpowiednią promocję albo strzelasz kloca i reaktywacja kończy się sraką na amen.

Accept miał to szczęście, że znalazł się w labelu dla emerytów, który zaczął próbę ponownego przywrócenia do łask zapomnianych zespołów licząc na zysk a zespół, że będzie fajnie. No i było fajnie przez trzy kolejne płyty, prawie takie same, ale jednak ten Stalingrad z racji tematu i fajnego podejścia im się ewidentnie udał. Natomiast problem późniejszy jest zawsze ten sam, bo pomysły zaczynają się kończyć, a coś nagrać trzeba, więc przerwy pomiędzy płytami się wydłużają i robią się coraz dłuższe.

Dochodząc do sedna twoja wytwórnia nie widzi już żadnego potencjału, bo kolejne płyty są tylko wypełnieniem kontraktu, a chwilę po wydaniu nikt nawet o nich nie wspomni, a na koncercie zagra się 2-3 kawałki, a potem polecimy klasykami. No i czy może być coś gorszego od wydawania płyt z symbolem promieniowania w obecnych czasach? Okazuje się, że może. Wystarczy być w Napalm, która pośród dziesiątek przaśnych kapelek, dla których wykłada kasę na chujowe teledyski i mocno je promuje od czasu do czasu wyda "znaną nazwę" inwestując w nią mniej niż połowę kasy niż na swoje gwiazdy pokroju Feuerschwanz, dArtagnan, Dark Side Of The Moon (notabene w tych zespołach grają ci sami ludzie). Finał jest taki, że Humanoid już okładką z kompa eliminuje się na starcie bo oferuje dokładnie to co prezentuje obraz na okładce czyli bezemocjonalne odegranie kilku kawałków w jakimś tam czasie aby była z tego płyta. Jest płyta? Jest tylko co dalej? Nikt nie czeka, kilka osób może kupi, a reszta jakieś pojedyncze kawałki, aby mieć pewność, że nic ciekawego i zapomnieć. Chyba już minął miesiąc od premiery nowego albumu, a świat i fani zapomnieli, że Accept wydał nowy album skoro na YT Napalm Records przez ten czas pojawiło się więcej teledysków niż ta płyta zawiera utworów.

Oto słowo pańskie. Bogu niech będą dzięki.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
CzłowiekMłot
Moderator globalny
Posty: 2693
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Festung Posen

CzłowiekMłot

No i nadal nie widzę odpowiedzi na moje pytanie, bo oczywiste oczywistości znam. Co starsze to lepsze, bo ludzie słuchali i przeżywali. Następnie nastąpiła przerwa i powrót z nowym wokalistą, co zaowocowało wydaniem 4 bardzo dobrych płyt w tym przedostatniej, która dorzuciła co nieco ognia do starej formuły. moim zdaniem grają obecnie znacznie żwawiej i ciekawiej niż inni równie doświadczeni stażem heavymetalowcy - Saxon, Judas Priest i Iron Maiden. Zwłaszcza te dwie ostatnie z wymienionych mają wciąż potężny status i wyprzedają koncerty na których grają pojedyncze utwory z nowszych płyt. Czego to dowodzi? Czy to co podoba się masom ludzi i jest osłuchane jest z automatu lepsze muzycznie?
Non Stop Kolor!

Browar, knajpa, dupy i metal!