Awatar użytkownika
Nucleator
Moderator globalny
Posty: 1712
Rejestracja: 5 lata temu
Lokalizacja: LIPSK

Re: Iron Maiden

Nucleator 5 lata temu

Nie no, Piece of Mind jest FENOMENALNA. Maideni na niej świetnie się bawią nastrojami - z jednej strony radosne Die With Your Boots On czy będące popisem wokalnym Bruce'a, a z drugiej strony oniryczne Still Life z pięknymi solówkami gitarowymi. No i epickie To Tame A Land - znakomity album. Clansman to jedyny utwór na plus z Virtual XI, ale Bruce śpiewa go lepiej niż Blaze. Z każdym przesłuchaniem zyskuje u mnie też The Book of Souls - chyba najlepszy album od czasów Brave New World.
Ryszard pisze:
4 lata temu
Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha

Tagi:
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 16265
Rejestracja: 6 lata temu

yog 5 lata temu

Jak na stare Iron Maiden, Piece of Mind to chujówka.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Blind
Tormentor
Posty: 1438
Rejestracja: 6 lata temu

Blind 5 lata temu

Yoguś, ale bez takich skrajności, proszę. Piece of Mind to w ogóle lekko niedoceniona płyta. Mam wrażenie, że niektórzy traktują ją jako coś przejściowego między The Number of the Beast a Powerslave co jest błędem i ten matex na to nie zasługuje, bo to tak samo klasyczny Maiden na świetnym poziomie, i okładkę ma zajebistą ;)
UP THE VERONICAS
KIERWA TAKE ME ON THE FLOOR TARARATA TARARARA
yog pisze:
8 mies. temu
polerowanie niemca to kwestia zdrowotna!
Awatar użytkownika
Vortex
Tormentor
Posty: 2688
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Strzałkowo

Vortex 5 lata temu

Dłuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuugi czas naprawdę też tak uważałem, ale ostatnimi czasy właśnie takie wnioski mi się nasuwają, wałkuję Ironów od 20 lat niemal dzień w dzień i "Piece of Mind" zawsze szedł w czołówce, dzisiaj jego miejsce jest po drugiej strony stawki, za 20 lat może będzie inaczej ;)
Nucleator pisze: The Book of Souls - chyba najlepszy album od czasów Brave New World.
Po dwóch latach od wydania booka dochodzę do podobnych wniosków. Kompozycyjnie są perełeczki jak i na wcześniejszych albumach, ale tutaj jest to tak poustawiane, że jako całokształt wygląda to najlepiej.
"Between Shit and Piss we are Born"
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 2100
Rejestracja: 6 lata temu

dj zakrystian 5 lata temu

Vortex pisze:
5 lata temu
Dłuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuugi czas naprawdę też tak uważałem, ale ostatnimi czasy właśnie takie wnioski mi się nasuwają, wałkuję Ironów od 20 lat niemal dzień w dzień i "Piece of Mind" zawsze szedł w czołówce, dzisiaj jego miejsce jest po drugiej strony stawki, za 20 lat może będzie inaczej ;)
Nucleator pisze: The Book of Souls - chyba najlepszy album od czasów Brave New World.
Po dwóch latach od wydania booka dochodzę do podobnych wniosków. Kompozycyjnie są perełeczki jak i na wcześniejszych albumach, ale tutaj jest to tak poustawiane, że jako całokształt wygląda to najlepiej.
Tak bywa, że te płyty, które nie od razu wchodzą bez popitki, stają się tymi ulubionymi. Dla mnie Piece of Mind to płyta na poziomie Number of the Beast i Powerslave, tylko nieco inna, bardziej klimatyczna, mniej tu galopady, więcej nastroju i epickości, do tego chyba najlepsze wokale Dickinsona. Ten zespół nigdy nie nagrał ewidentnego gniota. Nawet kiepsko z reguły oceniane No Prayer for the Dying, to i tak poziom nieosiągalny dla setek epigonów
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Molotow 666
Tormentor
Posty: 705
Rejestracja: 5 lata temu

Molotow 666 5 lata temu

Wstyd się przyznać, ale z IRON MAIDEN znam tylko utwór Man On The Edge ... jak na taką legendarna markę w świecie muzyki rockowej to nie popisałem się chyba .... może kiedyś na starość zainteresuję się ich muzycznym dorobkiem...
Awatar użytkownika
Blind
Tormentor
Posty: 1438
Rejestracja: 6 lata temu

Blind 5 lata temu

Towarzyszu Mołotow, to słuchaj tam "Iron Maiden", "The Number of the Beast" i "Seventh Son of a Seventh Son". Lektura obowiązkowa ;)
UP THE VERONICAS
KIERWA TAKE ME ON THE FLOOR TARARATA TARARARA
yog pisze:
8 mies. temu
polerowanie niemca to kwestia zdrowotna!
Awatar użytkownika
Vortex
Tormentor
Posty: 2688
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Strzałkowo

Vortex 5 lata temu

Molotow 666 pisze:
5 lata temu
Wstyd się przyznać, ale z IRON MAIDEN znam tylko utwór Man On The Edge ... jak na taką legendarna markę w świecie muzyki rockowej to nie popisałem się chyba .... może kiedyś na starość zainteresuję się ich muzycznym dorobkiem...
To i tak sukces że nie "Fear Of The Dark", bo zazwyczaj tylko to kojarzą ludziska. Słuchałem nowej koncertóweczki z ostatniej trasy z różnych miejsc na świecie i co mi się nowego w ucho rzuciło, to że Bruce wokalnie wygląda lepiej niż ostatnimi laty, bo czasami wyglądało to już naprawdę słabo, tutaj jest już znacznie lepiej.
"Between Shit and Piss we are Born"
Awatar użytkownika
Vortex
Tormentor
Posty: 2688
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Strzałkowo

Vortex 4 lata temu

Taka koncertóweczka wyszła z trasy "Legacy of the Beast", szału nie ma. Czekam na jakieś opinie po koncertach w Polsce, jak to wygląda na żywca ciekaw jestem. A z racji faktu że już ich kilka razy widziałem, to wole te środki przeznaczyć na inne wydarzenia.

Obrazek
"Between Shit and Piss we are Born"
Awatar użytkownika
Zsamot
Moderator globalny
Posty: 3107
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Gniezno

Zsamot 4 lata temu

A ja bym poszedł, tylko właśnie ten mały deficyt kasy. To są fajne spektakle, światła, itp. Coś całkowicie innego.
Allah jest wielki, ale B-52 też jest duży.
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 4925
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Światowa stolica beztalencia, bagiennej gorączki i nędzy duchowej

Vexatus 4 lata temu



:twisted: :twisted: :twisted:
Awatar użytkownika
Vortex
Tormentor
Posty: 2688
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Strzałkowo

Vortex 4 lata temu

Dobra w ryj.
"Between Shit and Piss we are Born"
Awatar użytkownika
Nucleator
Moderator globalny
Posty: 1712
Rejestracja: 5 lata temu
Lokalizacja: LIPSK

Nucleator 4 lata temu

Wczoraj pół nocy katowałem dyskografię Iron Maiden - i znowu się zakochałem! Jeden z najwybitniejszych zespołów w historii metalu. Są co prawda albumy, których nie polubię już najprawdopodobniej nigdy, jak Virtual XI czy No Prayer for the Dying, ale jednak lwia część dyskografii jest znakomita. Nawet odsłuchy Dance of Death i A Matter of Life and Death, do których miałem ambiwalentny stosunek, dzisiaj dały mi mnóstwo radości. Sporo na nich fajnych utworów jak Face in the Sand, Journeyman, Paschendale czy Lord of Light.

A najlepszy album? Cóż, nie potrafiłbym wybrać, ale pewnie coś z zestawu: Iron Maiden (płyta kipiąca radością z życia), Piece of Mind (świetna pozycja bez słabego utworu), Brave New World (powrót w wielkim stylu) i Seventh Son of a Seventh Son.
Ryszard pisze:
4 lata temu
Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 16265
Rejestracja: 6 lata temu

yog 4 lata temu

Najlepszy zdecydowanie arcyprzyjemny debiucik, na drugim miejscu Powerslave z zajebistymi sztosami, choć niestety ze 2 fillery się tam znajdą :) Te po Fear of the Dark też spoko płytki, ale nie skłamię, jak powiem, że od Sonisphere 2011 ich nie słuchałem i specjalnie nie tęsknię :P Nowej płyty nie słyszałem, bo 2 cd to jednak trochę dużo czasu, a do Final Frontier chwilę mi zeszło, nim się przekonałem. Bardzo dobra progresywna płyta to była.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
porwanie w satanistanie
Tormentor
Posty: 1440
Rejestracja: 5 lata temu

porwanie w satanistanie 4 lata temu

Nucleator pisze:
4 lata temu
Są co prawda albumy, których nie polubię już najprawdopodobniej nigdy, jak Virtual XI czy No Prayer for the Dying
Zabawne, słuchałem dziś obu i myślałem sobie o tym, że obie naprawdę lubię i uważam za lepsze niż np. nijakie Fear Of The Dark. :)

Blaze w ogóle był w tamtym okresie dla Maiden znakomitym wyborem. Jego matowej barwy, mocno emocjonalny wokal świetnie wpasował się w osobliwy, dość archaiczny vibe Virtual XI, płyty, kótrej jedyną istotną wada jest umieszczenie w charakterze drugiego utworu, zaraz po świetnym, rozpędzonym Furureal, bezsensownie rozciągniętego The Angel and the Gambler. Mocno psuje to kompozycję płyty i wrażenie płynące z odsłuchu całości - podjerzewam, że przyczniło się też mocno do jej ogólnie niskiej oceny.
Awatar użytkownika
Blind
Tormentor
Posty: 1438
Rejestracja: 6 lata temu

Blind 4 lata temu

yog pisze:
4 lata temu
Najlepszy zdecydowanie arcyprzyjemny debiucik
Jo, coś w ten deseń, ale nie wiem, czy bym na pierwszym miejscu jednak nie ulokował Seventh Son of a Seventh Son. Tytułowy na żywo to cudo, ogólnie z tych bardziej progresywnych utworów Maidenów to na moje spokojnie TOP 3.
UP THE VERONICAS
KIERWA TAKE ME ON THE FLOOR TARARATA TARARARA
yog pisze:
8 mies. temu
polerowanie niemca to kwestia zdrowotna!
Awatar użytkownika
Vortex
Tormentor
Posty: 2688
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Strzałkowo

Vortex 4 lata temu

Na dzień dzisiejszy top 3 to "Powerslave", "Somwhere In Time" i "Iron Maiden", natomiast płyty takie jak "Fear of the Dark" strasznie mnie na tą chwile męczą. 83 do 88- ten okres teraz u mnie bryluje.
"Between Shit and Piss we are Born"
Awatar użytkownika
porwanie w satanistanie
Tormentor
Posty: 1440
Rejestracja: 5 lata temu

porwanie w satanistanie 4 lata temu

O, mam praktyycznie tak samo 8-)

Kiedyś w ogóle IM kończyło się dla mnie w roku 1990, ostatnio trochę mi się odmieniło, ale i tak lata 80. oraz wymienione płyty rządzą, a FOTD ssie.
Awatar użytkownika
Nucleator
Moderator globalny
Posty: 1712
Rejestracja: 5 lata temu
Lokalizacja: LIPSK

Nucleator 4 lata temu

yog pisze:
4 lata temu
Nowej płyty nie słyszałem, bo 2 cd to jednak trochę dużo czasu, a do Final Frontier chwilę mi zeszło, nim się przekonałem. Bardzo dobra progresywna płyta to była.

Jak ci się The Final Frontier spodobało, to The Book of Souls też powinno. Księga dusz jest dużo lepsza i dla mnie to najlepsza pozycja od momentu wydania genialnego Brave New World. Sporo na niej fajnych hymnów jak Death or Glory, Shadows of the Valley z fantastycznymi chórkami czy balladowe The Man of Sorrows.

Wrzucę jeszcze klip do Speed of Light, bo nie dość, że kawałek przyjemny, to obrazek kipi od nawiązań do historii Iron Maiden i gier komputerowych.

Ryszard pisze:
4 lata temu
Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha
Awatar użytkownika
Vortex
Tormentor
Posty: 2688
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Strzałkowo

Vortex 4 lata temu

Dla mnie najlepszy z tego krążka jest "The Man Who Would Be King", co do reszty postu Panie @Nucleator zgadzam się, choć po dłuższym okresie czasu myślę jednak, że poziom 'TBOS" nie jest aż tak wygórowany w stosunku do poprzedniczki, choć na początku sądziłem podobnie.
"Between Shit and Piss we are Born"
Awatar użytkownika
porwanie w satanistanie
Tormentor
Posty: 1440
Rejestracja: 5 lata temu

porwanie w satanistanie 4 lata temu

Kurde, obczajcie jaki wykon:



SPOJLER: Gitarka elegancka, a Blaze miażdży.
Awatar użytkownika
Vortex
Tormentor
Posty: 2688
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Strzałkowo

Vortex 4 lata temu

Lubię ten kawałek, jest to jeden z najlepszych na "Virtua XI", a ten wykon całkiem spoko (ale mu paluchy chodzą...) Blaze śpiewakiem jest wybornym, a najbardziej lubię jego luz, po koncercie zawsze zejdzie pogadać, zero gwiazdy.
"Between Shit and Piss we are Born"
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 4925
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Światowa stolica beztalencia, bagiennej gorączki i nędzy duchowej

Vexatus 4 lata temu

Awatar użytkownika
wyziew
Posty: 36
Rejestracja: 4 lata temu

wyziew 4 lata temu

Nie rozumiem, jak komuś kto zna dobrze twórczość Maidenow może podobać się The Book of Souls. Przecież riffy w tych kawałkach to kalki starych numerów. Nie przytoczę dokładnie, o które riffy mi chodzi bo przesłuchałem tą płytę tylko dwa razy ale no kurwa proszę was. Zrzynanie melodii i wrzucanie dwóch, trzech nutek dla niepoznaki? A Dickinson ma tyle tekstu na tej płycie, że wystarczyłoby na książkę.
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 4873
Rejestracja: 5 lata temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz 4 lata temu

wyziew pisze:
4 lata temu
przesłuchałem tą płytę tylko dwa razy
Właśnie dlatego.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
Astral
Fallen Angel Of Doom
Posty: 309
Rejestracja: 4 lata temu

Astral 4 lata temu

wyziew pisze:
4 lata temu
Nie rozumiem, jak komuś kto zna dobrze twórczość Maidenow może podobać się The Book of Souls. Przecież riffy w tych kawałkach to kalki starych numerów. Nie przytoczę dokładnie, o które riffy mi chodzi bo przesłuchałem tą płytę tylko dwa razy ale no kurwa proszę was. Zrzynanie melodii i wrzucanie dwóch, trzech nutek dla niepoznaki?

Nie bełkocz, tylko dawaj konkretnie, co i czego jest plagiatem. Takimi ogólnikami to każdy głupi coś kontrowersyjnego potrafi napisać...
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 16265
Rejestracja: 6 lata temu

yog 4 lata temu

Może to nie "autoplagiat", a "ukłon w stronę fanów" :P

Wciąż nie słuchałem tej płyty, opasłość tomiszcza przeraża.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
wyziew
Posty: 36
Rejestracja: 4 lata temu

wyziew 4 lata temu

1. Shadows of the Valley - pierwszy riff to dźwięki wzięte z początku Wasted Years.
2. When the River Runs Deep - drugi riff -tutaj może faktycznie "ukłon w stronę fanów" jak to stwierdził @yog ale mi to śmierdzi Man on the Edge i trochę Be Quick or Be Dead. Zresztą mnie żadne ukłony nie interesują - będę chciał muzyki, która już była to odpalę sobie stare płyty.
3. The Book of Souls - 6:00 = początek "Losfer Words (Big 'Orra)".
4. Empire of the Clouds - riff, który wchodzi ok. 9:20 to zrzyna z The Legacy (5:30).

Gdzieś jeszcze był jeden riff, który przypominał wzięty z X Factor ale tym razem na niego nie trafiłem, więc możliwe że mi się wydawało. Ogólnie przy trzecim odsłuchu najnowszego krążka wynudziłem sie strasznie czyli nic się nie zmieniło.
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 4873
Rejestracja: 5 lata temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz 4 lata temu

No kurwa to faktycznie dramat. Znalazłeś 4-5 riffów, które się kiedyś powtórzyły w zespole co nagrał ponad 10 płyt. To faktycznie powód aby uznać ostatni Iron, który trwa 70 min za nudny album.
Może sprawdź Agathocles albo Unholy Grave bo jestem ciekaw jak u nich że zdublowanymi riffami.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
wyziew
Posty: 36
Rejestracja: 4 lata temu

wyziew 4 lata temu

No "kurwa to faktycznie dramat", bo przez ponad 30 lat potrafią nagrywać płyty, które trzymają jakiś poziom i nie powtarzają dźwięków. Nie rozumiem spustów nad tym krążkiem i chyba nie będzie mi dane tego zmienić.
Awatar użytkownika
Vortex
Tormentor
Posty: 2688
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Strzałkowo

Vortex 4 lata temu

@up przecież Oni mają swój styl który tłuką od samego początku, wiele solówek, riffów czy nawet refrenów można uznać za podobne. Jeżeli nadal chcę się mieć radość ze słuchania Ironów, to trzeba sobie zdać z tego sprawę, a nie posądzać oto że specjalnie kopiują samych siebie ;)
"Between Shit and Piss we are Born"
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 4925
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Światowa stolica beztalencia, bagiennej gorączki i nędzy duchowej

Vexatus 4 lata temu

wyziew pisze:
4 lata temu
No "kurwa to faktycznie dramat", bo przez ponad 30 lat potrafią nagrywać płyty, które trzymają jakiś poziom i nie powtarzają dźwięków. Nie rozumiem spustów nad tym krążkiem i chyba nie będzie mi dane tego zmienić.
Po pierwsze: Nie przez ponad 30 lat, tylko prawie 40 lat - dla mnie to dość spora różnica, bo akurat tak się składa, że jestem dokładnie 2 dni starszy od albumu albumu "Killers" (wczoraj stuknęło mi 38 lat :)), a w momencie wydania ich debiutu byłem jeszcze w ostatniej fazie planów, więc ich pierwsze płyty to moi równolatkowie. :)

Po drugie: Nie "jakiś poziom", tylko w przypadku zdecydowanej większości płyt przynajmniej dobry/bardzo dobry poziom. Bardzo słabej/nudnej/niepotrzebnej płyty nigdy nie nagrali, co w przypadku zespołu z takim stażem i tak bogatą dyskografią jest osiągnięciem samym w sobie.

Po trzecie: W uprawianym przez nich stylu argumentacja na zasadzie "nie powtarzają dźwięków" czy tam riffów jest totalnie z dupy, bo np. ich 4 albumy z lat 1983-88 to płyty, na których z premedytacją właśnie "powtarzają dźwięki" i są to (moim zdaniem) ich najlepsze płyty... W odniesieniu do Twojej wypowiedzi należy jeszcze nadmienić, że to właśnie ostatnie płyty bardzo różnią się od tych, które oceniane są jako ich klasyczne dokonania i zarzut o jakieś "powtarzanie dźwięków" (już szczególnie przy takiej formule muzycznej) jest, delikatnie mówiąc, śmieszny...
Awatar użytkownika
Vortex
Tormentor
Posty: 2688
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Strzałkowo

Vortex 4 lata temu

Vexatus pisze:
4 lata temu
(wczoraj stuknęło mi 38 lat :))
Łożesz Panie to setka, ale jesteś ten sam dzień i rocznik co justin timberlake w radyju gadali :D Ale spoko ja jestem rocznik i dzień wybuchu Czarnobyla ;)
"Between Shit and Piss we are Born"
Awatar użytkownika
Astral
Fallen Angel Of Doom
Posty: 309
Rejestracja: 4 lata temu

Astral 4 lata temu

Vexatus pisze:
4 lata temu
Po drugie: Nie "jakiś poziom", tylko w przypadku zdecydowanej większości płyt przynajmniej dobry/bardzo dobry poziom. Bardzo słabej/nudnej/niepotrzebnej płyty nigdy nie nagrali, co w przypadku zespołu z takim stażem i tak bogatą dyskografią jest osiągnięciem samym w sobie.

No nie wiem, dla mnie No Prayer for the Dying to dobitne świadectwo kryzysu, jaki trafił wówczas Iron Maiden. Ta płyta jest tak nijaka, że zaraz po przesłuchaniu nic nie zostaje w głowie. Może poza utworem Bring You Daughter... To the Slaughter ze znakomitym refrenem. Wspomniałbym jeszcze o nierównym Powerslave i przekombinowanym The Final Frontier.
wyziew pisze: No "kurwa to faktycznie dramat", bo przez ponad 30 lat potrafią nagrywać płyty, które trzymają jakiś poziom i nie powtarzają dźwięków. Nie rozumiem spustów nad tym krążkiem i chyba nie będzie mi dane tego zmienić.
Tak, bo kurwa riff choćby w takim 2 Minutes to Midnight wcale nie przypomina Curse of the Pharaons czy Swords and Tequila. Grając tyle lat, ewentualne powtórzenia w kompozycjach są raczej nieuniknione.
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 2100
Rejestracja: 6 lata temu

dj zakrystian 4 lata temu

Blind pisze:
5 lata temu
Towarzyszu Mołotow, to słuchaj tam "Iron Maiden", "The Number of the Beast" i "Seventh Son of a Seventh Son". Lektura obowiązkowa ;)
Kazda inna a jednak slychac od razu kto gra. O kant chuja mozna potluc teorie ze mejden gra na jedno kopyto. Wlasnie po dlugim czasie zapodaje ich plyty i nadal wlosy na jajach deba staja ile tam genialnych riffow melodyj i klimatow. Do tego takie brave new world nic sie nie zdezaktualizowalo. Slucham tego 666 raz i jadal pieknie buja.
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 4925
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Światowa stolica beztalencia, bagiennej gorączki i nędzy duchowej

Vexatus 4 lata temu



Internety... :)
Awatar użytkownika
Vortex
Tormentor
Posty: 2688
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Strzałkowo

Vortex 4 lata temu

Ach ostatnio poleciały "Piece of Mind", "Powerslave"-no kurwa instrumentalnie ten album niszczy i "Seventh Son of the Seventh Son"-ach sentymenty.
"Between Shit and Piss we are Born"
Awatar użytkownika
karp
Fallen Angel Of Doom
Posty: 330
Rejestracja: 4 lata temu
Lokalizacja: Warszawa

karp 4 lata temu

Dla mnie Powerslave jest trochę przehajpowany, poza tymi największymi hiciorami i fantastyczną tytułówką reszta utworów trochę odstaje od innych albumów Iron Maiden z tego okresu. W sensie - no niby fajne, ładnie skomponowane, ale jakoś nie potrafią mnie zainteresować tak bardzo jak utwory z Piece Of Mind czy Somewhere in Time. Może dlatego, że ja to prostak jestem bo najczęściej słucham płyt z Di Anno.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 16265
Rejestracja: 6 lata temu

yog 4 lata temu

Powerslave ma taki problem, że dwa pierwsze to okrutne hity, którym nie sposób dorównać niemalże i środek wyszedł im dość średni, szczęśliwie w ostatnich dwóch utworach znowu wzbijają się na niebotyczny poziom i dla mnie to są najlepsze dokonania progresywnego Iron Maiden, a Powerslave za sprawą tych 4 uważam za najlepszą ich płytę z Brucem.

Bo najlepszą płytą zespołu jest oczywiście:

Obrazek
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
karp
Fallen Angel Of Doom
Posty: 330
Rejestracja: 4 lata temu
Lokalizacja: Warszawa

karp 4 lata temu

O, tak trzeba żyć.

A właśnie ze względu na to, że Powerslave jest nierówne nie nazwałbym go najlepszym z ery Dickinsona.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 16265
Rejestracja: 6 lata temu

yog 4 lata temu

Niech więc będzie ulubiony ;)
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Astral
Fallen Angel Of Doom
Posty: 309
Rejestracja: 4 lata temu

Astral 4 lata temu

O nie, najlepsze z Dickinsonem jest Seventh Son. Minimalnie przed Piece of Mind, ale jednak. Fantastyczne kompozycje, wokale, solówki, aż trudno uwierzyć, że nagrał to zespół trawiony konfliktami personalnymi.

Debiut na moje niespójny - obok fajnych petard jak Prowler czy Running Free kiczowate Strange World czy wesołkowate Charlotte the Harlott.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 16265
Rejestracja: 6 lata temu

yog 4 lata temu

Strange World bardzo dobre, to jest rok 1980, metal miał wtedy power ballady, a dobre power ballady są zajebiste! :) A tutaj jest pięęęękny basik. Szarlotta najgorsza, ale też trochę to traktuję jako "takie czasy", gdzie uliczny heavy metal też był obok power balladki na albumie obowiązkowy. Dla mnie to jednak lepszy kawałek, niż jakieś Flash of the Blade czy niemal połowa The Number of the Beast ;p

Jeśli zaś o najlepsze kawałki na debiucie idzie, to moimi ulubionymi są Remember Tomorrow i Transylvania (nawet się nie zauważa, że to instrumental!).

Seventh Son... i Piece of Mind jak dla mnie brakuje ciut przebojowości :P
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Vortex
Tormentor
Posty: 2688
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Strzałkowo

Vortex 4 lata temu

Nie no wiadomo że "Phantom of the Opera" i dopiero reszta Iron Maiden ;)
"Between Shit and Piss we are Born"
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 16265
Rejestracja: 6 lata temu

yog 4 lata temu

Historia Powerslave w artykule Kerrang! z okazji obchodów 35-lecia:

https://www.kerrang.com/features/the-st ... on-maiden/

Jeśli ktoś nie wie, czemu to najważniejszy album Iron Maiden - pewnie warto przeczytać ;) W ramach przykładu - koncert w Rio dla 350 tysięcy na tej trasie zagrali. No, ale już mówiłem, mam szczególny sentyment, bo ojciec uczestniczył w:
Kerrang! was there as ever and a report from the opening show in Warsaw reckoned that “the enthusiasm for Aces High, the instrumental Losfer Words (Big ‘Orra) and older faves such as The Number Of The Beast and 22 Acacia Avenue was higher than a spaced-out spaceman”. Hey, it was the mid-’80s, that’s how we wrote back then.

Last year year, vocalist Bruce Dickinson told us that those Iron Curtain shows were some of the most pivotal he’s ever played in his life. “We were the first really full-on, high-profile band to go,” he recalled. “We represented that feeling of, ‘Wow! We’re a free country!’ It was nothing to do with rock‘n’roll, it was all about the freedom from communism. It was a moment of hope and I felt like we were this beacon.”
Nie można powiedzieć, żeby przesadzili z długością tego artykułu, swoją drogą...
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Vortex
Tormentor
Posty: 2688
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Strzałkowo

Vortex 4 lata temu

No to wtedy było piękno muzyki, które teraz już nie istnieje-burzyla mury.
"Between Shit and Piss we are Born"
Awatar użytkownika
EdusPospolitus
Tormentor
Posty: 838
Rejestracja: 6 lata temu

EdusPospolitus 3 lata temu



Bardziej pasowałoby do wątku "Beka, jaja", ale niech będzie i tu. Skisłem z tego srogo :D
I don't know
I just took that knife
And I cut her from her neck
Down to anus
And I cut out the vagina
And I ate it
Awatar użytkownika
Vortex
Tormentor
Posty: 2688
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Strzałkowo

Vortex 3 lata temu

No to mamy odpowiedź, który z ironow prowadzi się najlepiej :D
"Between Shit and Piss we are Born"
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 4925
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Światowa stolica beztalencia, bagiennej gorączki i nędzy duchowej

Vexatus 3 lata temu



:twisted: :twisted: :twisted:
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 16265
Rejestracja: 6 lata temu

yog 3 lata temu

Prawdziwi metalowcy mają angielskiego firstpressa, a nie jakieś reedycje z boxa!
Destroy their modern metal and bang your fucking head

Wróć do „Heavy / Speed / Power Metal”