Truchło Strzygi wyjebali na scenę z pochodniami i poustawiali se zasieki przy odsłuchach. Bardzo nośny black/thrash/speed z Witkiem, perkusistą Thunderwar na wokalu. Podobało mi się najbardziej obok głównej gwiazdy. Empheris solidnie choć jakoś bardzo ta kapela mnie nigdy nie jarała, aczkolwiek występ w porządku. Na Ragehammer znajomy rozwalił sobie głowę o filar, Tymek musiał przerwać szkalowanie na 10 minut ale po kontroli sanitariuszy wszystko wróciło do normy i mogliśmy się dalej bawić przy skocznej muzyce kapeli. Również bez zarzutu, w sumie jak wszystkie ich gigi które widziałem. No i Urn na koniec, sroga kosa. Nie można było się nie pobawić w przepychanki spoconych grubasów pod sceną i należycie przyjąć zespół jako, że była to ich pierwsza wizyta w Polsce. Zagrali bardzo przekrojowo z naciskiem na ostatnią płytę. After w Magnetofonie jak to after w Magnetofonie - trzeba w czymś takim po prostu uczestniczyć
