Awatar użytkownika
Bartz Blaue Reiter
Master Of Puppets
Posty: 106
Rejestracja: 8 lat temu

Summoning

Bartz Blaue Reiter

Obrazek

Obrazek

Skład:
Protector - Vocals, Guitars, Keyboards, Drum programming (1993-present) Ice Ages, ex-Die Verbannten Kinder Evas, Brachialilluminator (live), ex-Grabesmond, ex-Malignom, ex-Pazuzu
Silenius - Vocals, Keyboards, Bass (1993-present) Amestigon, Kreuzweg Ost, ex-Cromm, Mirkwood (Aut), Shadow Vale, ex-Abigor, ex-Die Verbannten Kinder Evas, ex-Pazuzu
▼ Byli muzycy
Trifixion - Drums, Vocals (1993-1995) ex-Pervertum, ex-Trifixion, ex-Werwolf, Spicecake, ex-Pazuzu, ex-Vienna Subs, ex-[´hush]
Pazuzu - Vocals (additional) (1993-1995) ex-Cromm, ex-Knechte des Schreckens, ex-Pazuzu, ex-Raventhrone, Charnel God, The Pale Horses
Dyskografia:
1993 - Upon the Viking Stallion [demo]
1994 - Anno Mortui Domini [demo]
1994 - Lugburz - Demo 94 [demo]
1994 - Promo Tape [demo]
1994 - Creation of a Dark Age [split]
1994 - The Urilia Text [split]
1995 - Lugburz
1995 - Minas Morgul [demo]
1995 - Minas Morgul
1997 - Nightshade Forests / Lugburz [kompilacja]
1997 - Dol Guldur
1997 - Nightshade Forests [EP]
1999 - Stronghold
2001 - Let Mortal Heroes Sing Your Fame
2003 - Lost Tales [EP]
2006 - Oath Bound
2007 - Sounds of Middle-Earth [boxed set]
2013 - Old Mornings Dawn
2017 - With Doom I Come [single]
2018 - With Doom We Come

Pozwólcie, że daruję sobie pierdololo i kopiowanie opisu zespołu z Wikipedii i przejdę do konkretów.



Kilka dni temu Wolfspell Rec. wrzuciła na youtube tribute "In Mordor Where The Shadows Are". Jak wiecie kompilacji i składanek ku czci austriackiego duetu powstało co nie miara ale ciężko było coś sensownego wyłowić z tego bajora (choć przyznaję, że się zdarzało).

Nowa składanka jest przepotężna bo trwa 2 godziny i ponad 40 minut (składa się z 3 płyt). Kolej utworów jest chronologiczna względem wydawnictw Summoning. Wczoraj przesłuchałem w skupieniu i przyznaję, że pierwszy odsłuch jest zadowalający. Są gorsze momenty i jednak prawie 3 godzinny seans z taką muzyką też trochę męczy ale generalnie poziom coverów jest na prawdę dobry.

Moimi faworytami, którzy po pierwszym odsłuchu mnie ujęli to:

Oþalan - The Passing Of The Grey Company
Wędrujący Wiatr - Niczym Białe Oczy Bogów (Like Some Snow-White Marble Eyes) - choć jeszcze muszę posiedzieć nad nim bo gdyby nie język polski i lekka specyfika, to by mi się zlał z sąsiednimi utworami
Caladan Brood - Farewell - Właściwie brzmi jak summoningowe Farewell z pełniaka tylko znakomicie podrasowane.
Eldamar - Land of the Dead - Duże wyzwanie, któremu jak dla mnie Norweg sprostał w 100%. Interesująca, klimatyczna końcówka, tak dla mnie ważna w tym kawału :)

MA: https://www.metal-archives.com/bands/Summoning/29
BC: https://summoning.bandcamp.com/music
nie wiem

Tagi:
Awatar użytkownika
TITELITURY
Tormentor
Posty: 5116
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Chmurokukułczyn

TITELITURY

Nagrali jedną dobrą płytę - Lugburz. A tak a propos, może temacik o takiej jednej, bardzo zajebistej i niesłusznie zapomnianej austriackiej kapeli Abigor ?
Dum bibo piwo, stat mihi kolano krzywo.
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4580
Rejestracja: 8 lat temu

DiabelskiDom

"Minas Morgul" + "Nightshade Forests" > reszta. Oczywiście są też naprawdę udane "Dol Guldur", wspomniany debiut czy nawet "Old Morning's Dawn" ale te dwa materiały od wczesnych lat szczenięcych hołubię najbardziej. Niemniej jednak w tym epickim i pompatycznym gatunku ciężko stworzyć coś naprawdę dobrego, znakomita większość tzw epic black metalu jest warta jedynie spuszczenia w toalecie. Ale debiuty Emyn Muil i Caladan Brood jestem gotów polecić całym sercem, bo naprawdę dorównują one poziomom płyt Austriaków.
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
Bartz Blaue Reiter
Master Of Puppets
Posty: 106
Rejestracja: 8 lat temu

Bartz Blaue Reiter

Ja najbardziej lubię Stronghold, Let The... oraz Oath Bound (OB uważane przez wielu za najsłabszy album). Nawet jako budzik mam ustawiony kawałek "Long Lost to Where no Pathway Goes" z albumu Stronghold.

Z takich zespołów wyrosłych na konwencji przyjętej przez Summoning to oczywiście poleciłbym Caladan Brood oraz znakomite, chińskie Zuriaake.
nie wiem
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 18095
Rejestracja: 8 lat temu

yog

Stronghold debeściak, co roku pakując w Wigilię prezenty go słucham i nie inaczej będzie za dwa dni.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Ryszard
Tormentor
Posty: 2991
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Forteca Trolli

Ryszard

Łał. Czysty satanizm ;)
!Polacy, to murzyni europy. Black Lives Matter!
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 4469
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Gniezno

Zsamot

Bartz Blaue Reiter pisze:Ja najbardziej lubię Stronghold, Let The... oraz Oath Bound (OB uważane przez wielu za najsłabszy album). Nawet jako budzik mam ustawiony kawałek "Long Lost to Where no Pathway Goes" z albumu Stronghold.

Z takich zespołów wyrosłych na konwencji przyjętej przez Summoning to oczywiście poleciłbym Caladan Brood oraz znakomite, chińskie Zuriaake.
No i Emyn Muil!

Wyjątkowa kapela, każda płyta to opowieść, która najlepiej "smakuje" w całości.
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
Bartz Blaue Reiter
Master Of Puppets
Posty: 106
Rejestracja: 8 lat temu

Bartz Blaue Reiter

A mi jakoś ten włoski hord nie siadł :( Choć przyznaję, że jestem dość kapryśny przy takim graniu :D
nie wiem
borsuk
Master Of Puppets
Posty: 168
Rejestracja: 8 lat temu

borsuk

lubię sobie posłuchać, a Minas Morgul to bardzo lubię.
Widzew Łódź-Bałuty Pany
Awatar użytkownika
Epoxx
Tormentor
Posty: 818
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Bydgoszcz

Epoxx

Lugburz świetny klimat lubię do tej płyty wracać.
if you can find it on the internet, it's not underground.
Lis
Moderator globalny
Posty: 2067
Rejestracja: 8 lat temu

Lis

Najbardziej lubię Minas Morgul i Let Mortal Heroes Sing Your Fame. Tylko do Oathbound się nie przekonałem. Imo dużo słabsza. Sprawia wrażenie jakby była pisana tak bez większego zaangażowania. Debiut też mimo swej surowości jakoś mnie nie przekonywał. W dzieciństwie żadna lektura Tolkiena nie obyła się bez ich akompaniamentu :)
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5827
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz

TITELITURY pisze: 8 lat temu Nagrali jedną dobrą płytę - Lugburz.
Nie prawda. Nagrali jedną dobrą płytę - Dol Guldur.

Nie rozumiem fenomenu Thorns ani Summoning. Tych drugich przesłuchałem wszystkie płyty i kurwa to jakaś tragikomedia. Debiut to black metal cieniutki jak "blacha" w trabancie a dalej to jakieś kurwa granie jak na weselu boryny. Tholkien gdyby usłyszał to pewnie jak Van Gogh urąbał by sobie ucho a nawet dwa. W przypadku Dol Guldur to nie wiem czy to wypadek przy pracy czy jakaś inna moc sprawiła, że ta płyta jest genialna.

Całe szczęście, że chociaż ta bo dalej to chłopcy chcieliby ale nie potrafią. kolejne krążki to smęcenie wokół jednego motywu w każdym kawałku i kurwa o zgrozo tak przez 60 min.

Postanowiłem posłuchać tego monumentalnego trybutu i o mało co zszedłbym z tego świata. Chyba tylko dwa zespoły odegrały ich kawałki z mądrością w tym nasz rodzimy Wędrujący Wiatr a cała reszta dała się pociągnąć w tę maliznę kiczu i krainy nudy, gdzie nawet orki robią swetry na drutach zamiast napierdalać kogo popadnie.

Zaraz pewnie posypie się fala I Hate You bo jak to tak mówić brzydko o moim Summoning.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
Marduk666
Tormentor
Posty: 1031
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: Jarosław

Marduk666

Nie prawda. Nagrali kilka dobrych płyt - do Stronghold włącznie. Później jakoś nie chce mi się ich słuchać. Po prostu za dużo tego i rozwoju w tej muzyce nie słychać zatem tak do Stronghold można sobie tego posłuchać.
Awatar użytkownika
pp3088
Moderator globalny
Posty: 1575
Rejestracja: 7 lat temu

pp3088

Minas Morgul i Dol Guldur lubię bardzo, fajne płyty z niezłym klimatem. Ulubiony utwór - The Passing Of a Grey Company. Chłopaki mieli mądry pomysł na siebie - metalowcy kochają Tolkiena, nawet Ci bardziej ekstremalni. Przeważnie mamy do czynienia z power metalem na cześć LoTRa, a tutaj poszli trochę w innym kierunku. Jak widać dobrze się to sprzedało, chwała im za to.

Późniejsze płyty mam zawsze zamiar konkretnie obadać, ale niespecjalnie chce mi się. Włączam i przełączam na te dwie ww. Nie wiem, widocznie nie potrzebuję więcej takiej muzyki.

Czasem mogli by faktycznie przywalić jakimś konkretniejszym blackowym momentem, nie koniecznie skrzekami, dałoby to fajny dynamiczny efekt, a tak jest trochę jednostajnie na późniejszym materiale. Zachowacze granie, by się nikt nie obraził że brudno.
Awatar użytkownika
Fingolfin
Posty: 33
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Łódź

Fingolfin

Ja, podobnie jak @Hajasz, uważam, że najlepszym dziełem Austriaków jest "Dol Guldur". Jednak nie uważam, żeby reszta była słaba. Jednak lubię takie klimaty i jednostajność w takiej muzyce mi nie przeszkadza. Za najmniej udany uważam pierwszy "Lugburz", gdyż jest dla mnie zbyt prymitywny i brakuje w nim owego specyficznego klimatu (obecnie rozpoznawalnego).
deathwhore
Tormentor
Posty: 4794
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: bojkot kadry moderatorskiej

deathwhore

Dla mnie to taka muzyka dla chłopców metalowców ze stulejką, słuchają Summoning, zakładają długi płaszcz, wyciskają pryszcze i grają na komputerze. W szkole takich spychaliśmy ze schodów.
Lis
Moderator globalny
Posty: 2067
Rejestracja: 8 lat temu

Lis

deathwhore pisze: 7 lat temu W szkole takich spychaliśmy ze schodów.
No, i to mi się podoba
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 4469
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Gniezno

Zsamot

Fingolfin pisze: 7 lat temu Ja, podobnie jak @Hajasz, uważam, że najlepszym dziełem Austriaków jest "Dol Guldur". Jednak nie uważam, żeby reszta była słaba. Jednak lubię takie klimaty i jednostajność w takiej muzyce mi nie przeszkadza. Za najmniej udany uważam pierwszy "Lugburz", gdyż jest dla mnie zbyt prymitywny i brakuje w nim owego specyficznego klimatu (obecnie rozpoznawalnego).
Tudzież. ;) Absolutnie ten początek mnie nie porwał. Ba, nie przeszkadza mi odejście od bardziej prymitywnego stylu ku nowszemu obliczu, z przewagą quasi symfoniki.

Mam wszystkie płyty, EPki jakoś mnie nie porwały, by je zakupić.

A jak kto tam ocenia innych po muzie, to już ma to w okolicach średnio społecznych. ;)
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 18095
Rejestracja: 8 lat temu

yog

Lugburz jest ostro mierne, ale z kolei na Stronghold to przecież jeden hit po drugim leci, nie wiem jak się można przypierdalać, jak się w ogóle coś od nich lubi. Najlepszy okres to czasy Dol Guldur/Nightshade Forests/Stronghold
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Epoxx
Tormentor
Posty: 818
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Bydgoszcz

Epoxx

Więc chyba jestem jedynym co to się Lugburz podoba. Dol Guldur i Stronghold bardzo fajne i udaden płyty. Najbardziej to mnie niestety Minas Morgul wynudził. A po Stronghold nie brnąłem dalej w albumy, więc tylko do tego okresu ich znam.
Awatar użytkownika
Pogan696
Tormentor
Posty: 709
Rejestracja: 8 lat temu

Pogan696

Dziwna sprawa. Parę lat temu ciężko było znaleźć negatywną opinię na temat Summoning, a dziś pisze/mówi się o jednej dobrej płycie. Czy chodzi o zmurszenie w temacie twórczości Tolkiena i hype w dziedzinach Gry o Tron, twórczości Eriksona, itp.? Summoning to archaizmy, ale dla mnie w Ardzie jakby miał istnieć metal to brzmiałby jak Summonig. :). Austriacy w ciągu 18 lat od pierwszego i ostatniego "longpleja" zawsze zachowywali swój specyficzny klimat. Programowana perka, niezmienne, surowe wokale i bieda produkcyjna. Mnie to osobiście pociągało wraz z tekstami i samym konceptem. Rozumiem, że Lugburz jest najbardziej black-owy i chuja można "strybić" z tolkienowskiego klimatu, ale ja osobiście szanuję debiut jak i Old Mornings Dawn. A Khazad-dum z Dol Guldur jaram się do dziś.
Awatar użytkownika
Fingolfin
Posty: 33
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Łódź

Fingolfin

Pamiętam z poprzedniego "brutala", że mniej było głosów negatywnych, ale może niektórzy "dorośli" do niesłuchania Summoning. :P Dla mnie debiut to trochę inna kategoria, bo nie dość, że brak owego klimatu, to jeszcze jest to najprymitywniejsze granie, jakie mogli nam autorzy zaserwować.

"Khazad-dûm" i "Kôr" to, według mnie, dwa najlepsze utwory, które wypuścili nie tylko z "Dol Guldur", ale w ogóle. Chociaż nie powiem, żebym na innych krążkach nie mógł znaleźć czegoś dla siebie. Mnie takim graniem kupują i szanuję nawet za nielubiany "Lugburz".
Awatar użytkownika
Pogan696
Tormentor
Posty: 709
Rejestracja: 8 lat temu

Pogan696

Teraz wychodzi tyle dopieszczonych albumów, że takie archaiczne twory Summoning mogą odlecieć w kąt i to jest zrozumiałe. Duch czasu. Ale dla mnie... "Czucie i wiara silniej mówią do mnie, niż mędrca szkiełko i oko...". Ja czasami wole zagrać w Władca Pierścieni: Drużyna Pierścienia z 2002 niż w Cień Mordoru :).
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4580
Rejestracja: 8 lat temu

DiabelskiDom

Zsamot pisze: 7 lat temu EPki jakoś mnie nie porwały, by je zakupić.
Przecież "Nightshade Forests" to jedna z najlepszych rzeczy od nich.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 18095
Rejestracja: 8 lat temu

yog

DiabelskiDom pisze: 7 lat temu
Zsamot pisze: 7 lat temu EPki jakoś mnie nie porwały, by je zakupić.
Przecież "Nightshade Forests" to jedna z najlepszych rzeczy od nich.
Zgadza się, Szanowny Panie. Jak najbardziej.

Swoją drogą grube foty kiedyś mieli:

Obrazek
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 4469
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Gniezno

Zsamot

DiabelskiDom pisze: 7 lat temu
Zsamot pisze: 7 lat temu EPki jakoś mnie nie porwały, by je zakupić.
Przecież "Nightshade Forests" to jedna z najlepszych rzeczy od nich.
Cena za 2 utwory nieco mnie zniechęciła. ;)
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 18095
Rejestracja: 8 lat temu

yog

Zsamot pisze: 7 lat temu
DiabelskiDom pisze: 7 lat temu
Zsamot pisze: 7 lat temu EPki jakoś mnie nie porwały, by je zakupić.
Przecież "Nightshade Forests" to jedna z najlepszych rzeczy od nich.
Cena za 2 utwory nieco mnie zniechęciła. ;)
4.

33 minuty chyba to trwa.
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 4469
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Gniezno

Zsamot

Racja, to inna EPka miała dwa.
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5827
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz

deathwhore pisze: 7 lat temu Dla mnie to taka muzyka dla chłopców metalowców ze stulejką, słuchają Summoning, zakładają długi płaszcz, wyciskają pryszcze i grają na komputerze. W szkole takich spychaliśmy ze schodów.
Nawet udało Ci się mnie rozśmieszyć tym tekstem więc w podzięce jak to mawiał Darken - Sława
Pogan696 pisze: Dziwna sprawa. Parę lat temu ciężko było znaleźć negatywną opinię na temat Summoning, a dziś pisze/mówi się o jednej dobrej płycie. Czy chodzi o zmurszenie w temacie twórczości Tolkiena i hype w dziedzinach Gry o Tron, twórczości Eriksona, itp.? Summoning to archaizmy, ale dla mnie w Ardzie jakby miał istnieć metal to brzmiałby jak Summonig. :). Austriacy w ciągu 18 lat od pierwszego i ostatniego "longpleja" zawsze zachowywali swój specyficzny klimat. Programowana perka, niezmienne, surowe wokale i bieda produkcyjna. Mnie to osobiście pociągało wraz z tekstami i samym konceptem. Rozumiem, że Lugburz jest najbardziej black-owy i chuja można "strybić" z tolkienowskiego klimatu, ale ja osobiście szanuję debiut jak i Old Mornings Dawn. A Khazad-dum z Dol Guldur jaram się do dziś.
Widzisz @Pogan696 też się dziwię bo chciałem sprowokować do jakiejś fali hejtu na mnie a tu taka cisza. Ach jak żałuję, że nie mam kopii tego tematu z poprzedniego forum bo tam jazda była konkretna na hasło Summoning to syf.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
Pogan696
Tormentor
Posty: 709
Rejestracja: 8 lat temu

Pogan696

deathwhore pisze: Dla mnie to taka muzyka dla chłopców metalowców ze stulejką, słuchają Summoning, zakładają długi płaszcz, wyciskają pryszcze i grają na komputerze. W szkole takich spychaliśmy ze schodów.
I tak o to kolega opisał fanowską scenę metalu z przełomu XX i XXI wieku. Większość metaluchów w wieku dorastającym to były życiowe przegrywy. Taka muza, taka scena i mnóstwo negatywnych emocji...tak się rodziły gwiazdy i najlepsze albumy :). A "spychający" siedzą w kredytach :).
Hajasz pisze:Widzisz @Pogan696 też się dziwię bo chciałem sprowokować do jakiejś fali hejtu na mnie a tu taka cisza. Ach jak żałuję, że nie mam kopii tego tematu z poprzedniego forum bo tam jazda była konkretna na hasło Summoning to syf.
Cóż więcej napisać? Summoning w 2017 roku okazuję się niedorobione. Może remaster, reboot, remake jak na PS4? :)
Awatar użytkownika
RottenLife
Posty: 40
Rejestracja: 7 lat temu

RottenLife

Ja wiem że to forum i tu się dyskutuje i tak dalej ale chuj mnie strzela jak czytam niektóre posty, jak się nie podoba, to na chuj ktoś tu wogóle kliknął i stracił minute z swojego życia?


Caradhras nigdy mi się nie znudzi. A kapela cóż, jedyna w swoim rodzaju. Klimat wylewa się z głośników.
deathwhore
Tormentor
Posty: 4794
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: bojkot kadry moderatorskiej

deathwhore

Pogan696 pisze: 7 lat temu
deathwhore pisze: Dla mnie to taka muzyka dla chłopców metalowców ze stulejką, słuchają Summoning, zakładają długi płaszcz, wyciskają pryszcze i grają na komputerze. W szkole takich spychaliśmy ze schodów.
I tak o to kolega opisał fanowską scenę metalu z przełomu XX i XXI wieku. Większość metaluchów w wieku dorastającym to były życiowe przegrywy. Taka muza, taka scena i mnóstwo negatywnych emocji...
Tak rodziła się chujowa muzyka grana przez chujowych ludzi dla chujowych ludzi :) Na szczęście takie pitolenie lata świetności ma za sobą i już nie bruździ. Większość wyrosła, a dzisiejsza chujowa młodzież zaczytana w chujowej literaturze ma inną chujową muzykę :)
Nebiros pisze: 5 lat temuA w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
Awatar użytkownika
Nucleator
Moderator globalny
Posty: 1726
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: LIPSK

Nucleator

O kurwa. Zespół, który nie skalał się jeszcze gównianą płytą, wejdzie z przytupem w rok 2018 i wyda na początku owego roku nowy album.



Będzie słuchane, nie @Hajasz i @deathwhore ? :D
Ryszard pisze: 6 lat temu Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha
Lis
Moderator globalny
Posty: 2067
Rejestracja: 8 lat temu

Lis

A czemu to oko ma powieki? Taki trochę Tolkienowski martrial industrial się z tego robi.
Awatar użytkownika
Pioniere
Moderator globalny
Posty: 4084
Rejestracja: 8 lat temu

Pioniere

PanLisek pisze: 7 lat temu A czemu to oko ma powieki? Taki trochę Tolkienowski martrial industrial się z tego robi.
Pewnie wypalił je ten ogień :P
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5827
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz

Pewnie dostali odrzut okładki Samael za free więc wzięli i jest git.

Szkoda tylko, że nie wiedzą kiedy ze sceny zejść aby nie robić większego obciachu niż już zrobili. Tragedia.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
Nucleator
Moderator globalny
Posty: 1726
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: LIPSK

Nucleator

Hajasz pisze: 7 lat temu Pewnie dostali odrzut okładki Samael za free więc wzięli i jest git.

Szkoda tylko, że nie wiedzą kiedy ze sceny zejść aby nie robić większego obciachu niż już zrobili. Tragedia.
A kiedy to niby narobili takiego obciachu? Nie wiem, uświadom mnie, bo ostatnie albumy są co najmniej dobre, a Oath Bound nazwałbym jednym z najlepszych w dyskografii Austriaków.
Ryszard pisze: 6 lat temu Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5827
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz

No przecież większość ich twórczości to jakieś nieporozumienie.

Debiutancki album to taka piękna katastrofa w historii black metalu ale jako, że to debiut to po prostu przymknijmy uszy i nazwijmy to wypadkiem przy pracy. Minas Morgul tu już o piekło lepiej ale to wszystko jest takie prostackie i kwadratowe, że Maciek z Klanu odegrał przy mnie cały album na szkolnych cymbałkach. Dol Guldur no to są ich wyżyny i szczyt możliwości. Sam się drapałem po głowie jak im to kurwa się udało. Dalej jest prostacko ale tym razem to wszystko jakoś sensownie jest zaaranżowane i pospinane. Stronghold to bolesny upadek, płyta cienka i miałka kompletnie bez pomysłów.

Let Mortal... no i tu ponownie pokazują, że jak chcą to się da. Nie wiem co było tego przyczyną, może to fakt, że w tym roku ukazał się w kinie Władca Pierścieni więc się spięli i nagrali porządny album, który minimalnie tylko ustępuje Dol Guldur. Oath Bound i Old Mornings Dawn to takie średniaki a ten pierwszy to nawet strasznie przeciętny album. Podsumowując całość to nie wygląda to za dobrze a aby katastrofa była bardziej spektakularna to jeszcze ten olbrzymi tribute album dopełnił dzieła bo zespoły, które tam są dostosowały się poziomem do Summoning (z dwoma wyjątkami).

Austriacka scena to straszne gówno było, jest i będzie. Wiele innych zespołów już dawno nauczyło się grać a w Austrii wszyscy stoją w miejscu.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
Nucleator
Moderator globalny
Posty: 1726
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: LIPSK

Nucleator

Hajasz pisze: 7 lat temu No przecież większość ich twórczości to jakieś nieporozumienie.

Debiutancki album to taka piękna katastrofa w historii black metalu ale jako, że to debiut to po prostu przymknijmy uszy i nazwijmy to wypadkiem przy pracy.
No nic nie poradzę, mnie płyta akurat się podoba. Choć brzmienie akurat ma fatalne, a i niektóre wokale imć Pazuzu potrafią wkurwić słuchacza.
Hajasz pisze: 7 lat temu Minas Morgul tu już o piekło lepiej ale to wszystko jest takie prostackie i kwadratowe, że Maciek z Klanu odegrał przy mnie cały album na szkolnych cymbałkach.
Tu akurat jestem zdania, że ich styl jeszcze się nie wykształcił do końca. Niektóre rozwiązania są faktycznie kwadratowe i nieco prostackie, ale są już tam fantastyczne motywy. The Passing of the Grey Company czy The Legend of the Master Ring są przeklimatyczne.
Hajasz pisze: 7 lat temu Dol Guldur no to są ich wyżyny i szczyt możliwości. Sam się drapałem po głowie jak im to kurwa się udało. Dalej jest prostacko ale tym razem to wszystko jakoś sensownie jest zaaranżowane i pospinane. Stronghold to bolesny upadek, płyta cienka i miałka kompletnie bez pomysłów.
Ja natomiast uważam, że oba te albumy są najlepsze z całej dyskografii Summoning. Na nich skrystalizował się już ten styl, kompozycje są już świetnie zaaranżowane, natomiast późniejsze są tylko powieleniem tej formuły. No i zapomniałbym o świetnych EPkach Nightshade Forests i Lost Tales. Nie wiem, może mi się tak podoba, bo nie traktuję tego jak black metalu. Dla mnie to muzyka, która pozwala się przenieść do Rohanu, Rivendell czy Gondoru. Klimat z ich albumów aż się wylewa.
Ryszard pisze: 6 lat temu Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha
Awatar użytkownika
Pogan696
Tormentor
Posty: 709
Rejestracja: 8 lat temu

Pogan696

Hajasz pisze: 7 lat temu Nie wiem co było tego przyczyną, może to fakt, że w tym roku ukazał się w kinie Władca Pierścieni więc się spięli i nagrali porządny album
Ta opinia oczywiście skreśla Cię z obiektywnej dyskusji na temat Summoning, także nie będę podnosił rękawicy, bo równie dobrze można napisać, że pierwsze albumy Bathory to chujówka ;). Ja tam czekam na te "prostackie granie".
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5827
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz

@UP wyciągasz mój cytat z tzw. dupy bo akurat to tyczyło się konkretnego albumu !!!

Owszem znam osoby, dla których pierwsze płyty Bathory to chujnia, sam z tego okresu uznaję tylko The Return za coś wartościowego.

Skoro @yog romansuje z LLN'ami to ja tam machnę ręką na te Twoje uwielbienie dożynkowej muzyki Summoning.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
Pogan696
Tormentor
Posty: 709
Rejestracja: 8 lat temu

Pogan696

Tyczyło się konkretnego albumu i wysnułeś genianly wniosek. Brawo. Traktujesz Summoning jako "dożynki"... i dobrze. Summoing jest jak twórczość Tolkiena. Przerysowane. Jak większość metalowych malkontentów, w tym konkretnym aspekcie patrzysz przez pryzmat technikali, których czepiłeś się jak rzep. Chyba trochę już słuchasz podobnej muzyki i wiesz, że nie chodzi tylko o dźwięk. Kiedyś miałem rozkminę na raw/black-owe chujowizny, które rzępoliły jak korniki w sośnie i uznawałem je, za apogeum ekstremy. Chujowe porównanie do Summonig, ale kontekst podobny. Powtórzę się:

Szkiełko i oko.

Mimo technicznych dolin, muzyka Summonig ma więcej z Tolkiena niż cała mainstremowa otoczka w okół uniwersum. I w sumie jebie mnie to, czy ktoś narzeka na biedne klawiorki czy babskie wokale. Summonig silnie działa na wyobraźnie, której większości odbiorców brak.
Hajasz pisze: Owszem znam osoby, dla których pierwsze płyty Bathory to chujnia, sam z tego okresu uznaję tylko The Return za coś wartościowego.
Polecam zmienić towarzystwo :).
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5827
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz

Skoro miałeś rozkminę na Rawy to już rozumiem to uwielbienie dla panów w workach jutowych bo ja po pierwszej przesłuchanej płycie z etykietką RAW od razu wiedziałem, że to gówno i należy przed tym uciekać. Nie patrzę na Summoning w kontekście technikali, brutalności, atmosfery i depresji bo tam niczego takiego NIE MA. Ot to taki zespół, który jak Elvis król rock'n'rolla zna parę akordów i udaje, że potrafi grać a wszyscy się na to nabierają i wielbią.

Nie wiem na czyją wyobraźnię działa muzyka Summoning bo ja słucham muzyki a nie kurwa marzę o różowych chmurkach podczas kiedy ona sobie leci, więc nie traktuj wszystkich słuchaczy jak pisowskie kurwy, które można było kupić za srebrników garść bo taką muzykę to trzeba umieć zagrać i skoro ten zespół wydał już tyle płyt to wypadałoby aby się nauczył a nie okrutnie kaleczył moje uszy siermiężnie zaprogramowanym automatem i smutnymi klawiszami.

Powtórzę się: muzyki się słucha a nie kontempluje nad nią spoglądając w dal przez lornetki butelek.

I w sumie wcale Cię nie jebie to, że ktoś (czyt. Ja) gnoi ten przesympatyczny zespolik.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
Pogan696
Tormentor
Posty: 709
Rejestracja: 8 lat temu

Pogan696

Hajasz pisze: Skoro miałeś rozkminę na Rawy to już rozumiem to uwielbienie dla panów w workach jutowych bo ja po pierwszej przesłuchanej płycie z etykietką RAW od razu wiedziałem, że to gówno i należy przed tym uciekać. Nie patrzę na Summoning w kontekście technikali, brutalności, atmosfery i depresji bo tam niczego takiego NIE MA. Ot to taki zespół, który jak Elvis król rock'n'rolla zna parę akordów i udaje, że potrafi grać a wszyscy się na to nabierają i wielbią.

Nie wiem na czyją wyobraźnię działa muzyka Summoning bo ja słucham muzyki a nie kurwa marzę o różowych chmurkach podczas kiedy ona sobie leci, więc nie traktuj wszystkich słuchaczy jak pisowskie kurwy, które można było kupić za srebrników garść bo taką muzykę to trzeba umieć zagrać i skoro ten zespół wydał już tyle płyt to wypadałoby aby się nauczył a nie okrutnie kaleczył moje uszy siermiężnie zaprogramowanym automatem i smutnymi klawiszami.

Powtórzę się: muzyki się słucha a nie kontempluje nad nią spoglądając w dal przez lornetki butelek.

I w sumie wcale Cię nie jebie to, że ktoś (czyt. Ja) gnoi ten przesympatyczny zespolik.
No i po dyskusji. Możesz zwolnić miejsce dla ludzi lubiących Elvis'a.
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 4469
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Gniezno

Zsamot

Nie rozumiem, dlaczego ktoś, co nie lubianej kapeli, tyle czasu poświęca na udowadnianie, że to tragedia i syf. Ja chętnie bm poczytał chociaż 30% tego monologu w pozytywnym świetle o kapeli , która ktoś ceni... A tak tylko banały: że kwadratowe i stulejarskie, ...

Summoning to dla mnie idealny przykład kapeli, czy też projektu, co bardzo szybko zdefiniował swój styl, który może jest hermetyczny, a zarazem poszczególne albumy wskazują, że jednak muzycy coś tam zmieniają, mają nowe zamysły. Do tego rewelacyjna szata graficzna, korespondująca z tematyką tekstów. A co się robi podczs słuchania muzy, czy analizuję każdy niuans czy odpływam myślami, to już chyba kwestia indywidualna?

Nie chce mi się odpierać zarzutów o kwadratowe brzmienie, czy powielanie schematów, bo ten zarzut tyczy się 90% kapel z szeroko pojętego metalu. Jak komuś za ciasno w jednym stylu, to polecam Ulver, co płyta, to inaczej. ;)

I tylko debiut nie nie jara, bo to taka surowizna, nie mam jakoś do tego nastroju. Czekam na nowy album. Obaw nie mam.
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Endymion
Master Of Reality
Posty: 296
Rejestracja: 7 lat temu

Endymion

Hajasz pisze: 7 lat temu Skoro miałeś rozkminę na Rawy to już rozumiem to uwielbienie dla panów w workach jutowych bo ja po pierwszej przesłuchanej płycie z etykietką RAW od razu wiedziałem, że to gówno i należy przed tym uciekać. Nie patrzę na Summoning w kontekście technikali, brutalności, atmosfery i depresji bo tam niczego takiego NIE MA.
Dokładnie, jest tylko wiejski festyn i plastik. Twórczość Summoning to cepeliada, reprezentująca wszystko, co najgorsze w black metalu. Chcecie nastroju, to puśćcie sobie lepiej Hammerheart Bathory albo Isvind.
Awatar użytkownika
pp3088
Moderator globalny
Posty: 1575
Rejestracja: 7 lat temu

pp3088

Zsamot pisze: 7 lat temu Nie rozumiem, dlaczego ktoś, co nie lubianej kapeli, tyle czasu poświęca na udowadnianie, że to tragedia i syf. Ja chętnie bm poczytał chociaż 30% tego monologu w pozytywnym świetle o kapeli , która ktoś ceni... A tak tylko banały: że kwadratowe i stulejarskie, ...
Akurat Hajasz jest jedną z niewielu osób która realizuje wskazane przez Ciebie założenie. Rzekłbym nawet, że ponad normę, bo ilość jego tematów i informacji o zespołach jest godna szacunku.

Lubię Summoning, od czasu do czasu słuchanie muzyki Austriaków jest fajną zabawą i potrafi dać przyjemność. NIe można jednak pominać faktu, że Austriacy wcale się nie rozwijają, a to wielka szkoda. Zamiast tego mulącego automatu perkusyjnego mogliby dodać jakieś porządne partie bębnów, a klawisze też łatwo by można było "ulepszyć". Obecna stagnacja jest dla nich bezpieczna i wygodna. Rozumiem, że pewne rozwiązania były uzasadnione w przeszłości możliwościami muzyków, ale dziś już raczej zabawa w perkusyjne automaty zespołom grającym muzykę klimatyczną po prostu nie przystoi.
Screaming Into The Blackness, Needing No God But Himself

Beneath the Veil of Sanity Beats the Throbbing Process of Decay

"ja pierdolę przeczytałem cały temat Kid Rock i muszę się napić"
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 4469
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Gniezno

Zsamot

A jeżeli taki mieli zamysł??? Na siłę rozszerzyć skład? Mi ten automat nie przeszkadza. W Caladan Brood jest "normalne" instrumentarium, ale tam były inne założenia.
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 18095
Rejestracja: 8 lat temu

yog

Ja to tak dość wielbię Stronghold i ten jego podnoszący na duchu beat, ale kurwa mać - słucham Let Mortal Heroes Sing Your Fame, który jako jedyny mi zawsze umykał i są niby ledwie dwa lata różnicy między tymi albumami, a ten drugi brzmi nieźle kiczowato - jak usłyszałem pierwszy raz te zaczynające krążek fanfary to dosłownie się oplułem ze śmiechu.

Jest to ogólnie to samo co A Rotting Horse on a Deadly Ground czy Long Lost Where No Pathway Goes, tylko gorsze od tych najsroższych z austriackich hitów :P Masakryczna cyfra, aż uszy więdną. Wręcz bolesne są tutaj wysokie tony.

Nie mam pojęcia, co Ci się w niej bardziej @Hajasz podoba. Te Ash Nazg Gimbatul... na początku to musiało wywoływać niekontrolowane wzwody u niejednego 15-letniego adepta czarnej sztuki, świeżo zaznajomionemu z zakazanymi grymuarami Władcy Pierścieni oraz skrywanymi przed rodzicami Aske kupionym tydzień wcześniej na stadionie.
Hajasz pisze: 7 lat temu sam z tego okresu uznaję tylko The Return za coś wartościowego.
Bez porównania najgorszy z tych trzech pierwszych. Czaję, że nikt tak nie grał wcześniej, ale same piosenki w porównaniu do debiutu i Under the Sign to przepaść, moim skromnym zdaniem.
Hajasz pisze: 7 lat temu Powtórzę się: muzyki się słucha a nie kontempluje nad nią spoglądając w dal przez lornetki butelek.
Moim zdaniem, pierdolisz równo.
Endymion pisze: 7 lat temu Chcecie nastroju, to puśćcie sobie lepiej Hammerheart Bathory
Nie ma co porównywać Summoning do Bathory, Austriacy grają muzę radosną, fanfary triumfu napierdalają bez przerwy. Bathory opowiada o zmierzchu bogów, przemijaniu kultur itp, to nie kolorowe kredki Summoning.

A to nowe coś niezła wiocha. Może całkiem niech jebną płytkę w midi.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Endymion
Master Of Reality
Posty: 296
Rejestracja: 7 lat temu

Endymion

@up - rozumiem, miałem tylko na myśli to, że Bathory potrafiło budować nastrój nie gorzej niż Summoning i nie uciekał się przy tym do piszczałek i fujarek. Nie była to po prostu wieś jak w przypadku tej austriackiej kapeli.