Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5317
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

Blood Axis

Hajasz 6 lata temu

Obrazek

Obrazek

Blood Axis jest jednym z najbardziej kontrowersyjnych zespołów na świecie. Jego założyciel i lider Michael Moynihan to człowiek o kontrowersyjnych poglądach, przez które w wielu krajach uzyskał status persona non grata m.in w Polsce.

Oprócz Michaela do Blood Axis należą Robert Ferbache i Annabel Lee. Reszta składu to muzycy sesyjni. Muzyka Blood Axis to połączenie martial industrialu, neofolku i muzyki celtyckiej. Pierwszą styczność z zespołem miałem kiedy w jednym z wywiadów Krzychu Vickernes na pytanie o zespoły, którymi się inspiruje rzucił nazwą Blood Axis. Szybko też zdobyłem jedyne dwa nagrania jakie wtedy miał na koncie zespół czyli Lord Of Ages i Electricity i szok bo to przecież nie black metal a jakieś dziwne dźwięki.

Co ciekawe Moynihan nie ma żadnego muzycznego wykształcenia, największą jego inspiracją jest książka The Antichrist pana Nietzche'go, którą nawet wydaje jako bibliofilskie wydanie we własnej wytwórni Storm Records. Będąc świadomy, że ciężko będzie znaleźć wydawcę dla swojej muzyki postanawia sam ją wydawać pod szyldem Storm. Jak się okazało był w błędzie bo kultowa Misanthropy Records przygarnia Blood Axis i wypuszcza w 1995 roku nieśmiertelną i potężną płytę The Gospel Of inhumanity, na której znajdziemy sample z muzyką Bacha czy Prokofieva oraz cytowane teksty z prozy Nietzche'go. W kawałku The Voyage (Canto I) opartym na motywie z utworu Bacha jest głos Ezry Pounda zamkniętego w szpitalu psychiatrycznym a w numerze Herr nun lass in Frieden mówi sam Charles Manson z którym lider Blood Axis zaprzyjaźnia się.

Płyta ta jest materiałem z serii albo lubisz albo nienawidzisz.

Kunszt i wielkość zespołu docenia nawet właściciel Cold Meat Industry, który zaprasza Blood Axis na koncert do Szwecji. Wydarzenie to zrobiło ogromne wrażenie na Karmanicku, który wydaje Blót: Sacrifice In Sweden jako pierwszy zespół, który nie pochodzi ze Szwecji w swojej wytwórni.

Kolejny cios to kolaboracja Blood Axis z inną kontrowersyjną personą stojącą za francuskim projektem Les Joyaux De La Princesse i płyta ku chwale absyntu Absinthe: La Folie Verte.

W 1995 roku miał się ukazać drugi album Blood Axis - Ultimacy. Niestety na tę płytę poczekamy aż do 2011 roku i okaże się ona składanką ze wszystkim kawałkami zespołu z przeróżnych kompilacji.

Druga pełnoprawna płyta Born Again ukazuje się w 2010 roku i ukazuje nowe jak dla mnie słabsze oblicze zespołu. Pierwsza połowa płyty to muzyka inspirowana celtyckim folkiem, który nawet w wykonaniu Blood Axis wypada słabo. Na całe szczęście druga część albumu rekompensuje z nawiązką tę pierwszą i ponownie otrzymujemy mroki znane z debiutu.

Dyskografia:
1994 - Walked In Line / Ernting [split z Allerseelen]
1995 - The Gospel Of Inhumanity
1998 - Blót: Sacrifice In Sweden [live]
1998 - Käferlied / Brian Boru [split z Allerseelen]
2001 - The Rites Of Samhain [split z In Gowan Ring / Witch-Hunt]
2002 - Absinthe - La Folie Verte [kolaboracja z Les Joyaux De La Princesse]
2002 - Untitled [split z Robert Nicholas Taylor]
2005 - Surrounded [split z Alraune]
2010 - Born Again
2010 - The Dream / Fröleichen So Well Wir [split z Andrew King]
2011 - Ultimacy [kompilacja]

https://tescogermany.bandcamp.com/album ... inhumanity https://tescogermany.bandcamp.com/album/born-again
https://tescogermany.bandcamp.com/album/ultimacy



BC: https://tescogermany.bandcamp.com/music
Discogs: https://www.discogs.com/artist/49857-Blood-Axis
GRINDCORE FOR LIFE

Tagi:
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17538
Rejestracja: 7 lata temu

yog 5 lata temu

Chciałem się tylko pochwalić, że przesłuchałem dziś 7 płyt (do płytki z Taylorem włącznie) i wciąż żyję. Absynty mocno takie sobie (tak oryginalna wersja, jak i ta Absinthia Taetra), najbardziej męczące w mojej opinii. Debiut zdecydowanie najciekawszy, reszta to takie w miarę niezłe neofolki, ale do jakiego Death in June to daleko, daleko.

PS. Nie znam się i dodałem takie tagi: experimental, folk, industrial, martial industrial, neoclassical, neofolk, usa
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
pit
Tormentor
Posty: 5511
Rejestracja: 6 lata temu

pit 5 lata temu

Bez złośliwości dodałbym jeszcze plunderphonics. Samplować klasykę też trzeba umieć.

Pound to ciekawa, obrośnięta paradoksami postać. Idol beatników i tych którzy przyszli po nich, który pod koniec życia twierdził, że jego twórczość jest nic niewarta.

http://www.rawillumination.net/2011/03/ ... print.html
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5317
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz 5 lata temu

yog pisze:
5 lata temu
Debiut zdecydowanie najciekawszy, reszta to takie w miarę niezłe neofolki, ale do jakiego Death in June to daleko, daleko.
Inaczej. Debiut najbardziej mroczny i kultowy. Płyta o absyncie ta pierwsza, najbardziej chora i pokręcona ale czego się spodziewać skoro lider LJDLP do "normalnych nie należy". Ja do tej płyty też na początku się zraziłem ale po odpowiednim stworzeniu klimatu załapałem ten przekaz. Blood Axis raczej nie grał neofolków tylko ludową muzykę celtycką na choćby drugiej płycie do połowy. Problem był taki, że ten album miał wyjść w 1995 roku a nie 16 lat później. Powodów nie znam ale szkoda bo czas niejednokrotnie nie jest sprzymierzeńcem zespołów.

Porównanie do Death In June też trochę z dupy bo przecież Pearce w swojej twórczości miał różne okresy. I tak debiut Blood Axis przebija wszystkie płyty DIJ z pierwszego martial industrialnego okresu nawet świetną Nada! Dalej są te sławetne neofolki, które DIJ rozwijał przez dobrych kilka lat natomiast Blood Axis nagrał ich tyle, że wystarczyłoby na jakąś małą płytkę.

Siła tego zespołu tkwi w koncertach i raczej nie zanosi się aby kiedyś przyjechali do Polski. Wielka szkoda. Ja musiałem zapierdalać aż na Litwę aby celebrować się ich koncertem, który był niesamowitym doświadczeniem.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17538
Rejestracja: 7 lata temu

yog 5 lata temu

Mi tam te splity to dość neofolkowo pobrzmiewają, ale się na folkach nie znam, może to i folk po prostu jest, a może i celtycki. Absynty ciężkie dla mnie, bo muza LJDLP opornie mi wchodzi jednak, a chyba to głównie jego sprawka tam :P Do Born Again i Ultimacy nie doszedłem.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5317
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz 5 lata temu

yog pisze:
5 lata temu
Do Born Again i Ultimacy nie doszedłem.
Ultimacy to nic innego jak kompilacja wszystkich kawałków Blood Axis z przeróżnych rzadkich EP'ek, składanek itp.

Całe zamieszanie wynikło z tego, że taki tytuł miał mieć drugi album. Natomiast faktyczny drugi album Born Again wyraźnie rozdzielony jest na dwie części. Pierwsza z muzyczką celtycką, która nie powala i druga z nawiązaniem do debiutu no i tu już jest moc.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
pit
Tormentor
Posty: 5511
Rejestracja: 6 lata temu

pit 5 lata temu

Mi się najbardziej podobało Blot.
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5317
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz 5 lata temu

pit pisze:
5 lata temu
Mi się najbardziej podobało Blot.
Podobno koncert od strony wizualnej to petarda była. Szkoda, że nikt tego nie wydał jako obraz.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17538
Rejestracja: 7 lata temu

yog 4 lata temu

Oglądałem sobie losowe rozkminki na jutubie i patrzę, że się teraz autor Krwawego postania satanistycznego metalowego podziemia się teraz zajmuje dziennikarstwem na najwyższym szczeblu za hajsy HBO ;)
► Pokaż
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
pit
Tormentor
Posty: 5511
Rejestracja: 6 lata temu

pit 4 lata temu

Phi. Graeme Revell robił muzykę do CSI. Niech przebije to.

Wróć do „Industrial / Ambient / Electronic”