Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17551
Rejestracja: 7 lata temu

yog 3 lata temu

pit pisze:
3 lata temu
Garm! A-ha jest już nie modne. Nie wrzucą cię na soundtrack do Stranger Things. Garm?
Niby nie jest już modne, a @Nebiros co chwila A-ha wspomina, zaś kawałek na FB Ulvera dziś nastukał przeszło tysiąc lajków. Czyli chyba jednak troszkę jest.
Destroy their modern metal and bang your fucking head

Tagi:
Awatar użytkownika
Nebiros
Tormentor
Posty: 659
Rejestracja: 7 lata temu

Nebiros 3 lata temu

A-ha to klasyczek... a że dobry, to wiadomo, że wspominam. Kto nie lubi Crying in the Rain ten nie rozumie istoty skandynawskiej sztuki! Elo!
Belzebóbr pisze: a ja jak najbardziej słucham muzyki z tidala i spotifaja, o wiele lepsze to i poręczniejsze niż słuchanie z jakichś śmiesznych CDków. Przynajmniej można się do głośnika na bluetooth podłączyć
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5344
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz 3 lata temu

Skandynawska sztuka to Army Of Lovers albo Roxette ale na takie akcje to Pan Rygg jest jeszcze za cienki dlatego chwyta się za rzeczy, które jeszcze chyba tylko TVP pamięta i ściąga na imprezy typu sylwester w Zakopanem.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
pit
Tormentor
Posty: 5526
Rejestracja: 6 lata temu

pit 3 lata temu

To jest zwyczajny kawałek pop, na który gdyby to nie był Ulver raczej nikt nie zwróciłby uwagi, a komentarze na youtubie już rozpływają się jaka to nie jest zajebista ciągłość międzygatunkowa z klasycznym black metalem.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17551
Rejestracja: 7 lata temu

yog 3 lata temu

Odsłuch całych Kwiatów zła z okazji premiery:

Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
pit
Tormentor
Posty: 5526
Rejestracja: 6 lata temu

pit 3 lata temu

Są fajne popowe momenty, nie przeczę, ale sam nie wiem czy chcę do tego wracać. Btw. lepiej by się tego słuchało gdyby Garm się przymknął.
Awatar użytkownika
kurz
Tormentor
Posty: 3168
Rejestracja: 5 lata temu

kurz 3 lata temu

Ale chujowa okładka. Dzisiejsza sztuka idzie w stronę wywleczenia histerycznych emocji na wierzch.

Nie chce mi się po to sięgać.
Awatar użytkownika
pit
Tormentor
Posty: 5526
Rejestracja: 6 lata temu

pit 3 lata temu

To klatka z "Męczeństwa Joanny d’Arc", ale za cholerę nie pasuje do zawartości albumu.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17551
Rejestracja: 7 lata temu

yog 3 lata temu

kurz pisze:
3 lata temu
Ale chujowa okładka. Dzisiejsza sztuka idzie w stronę wywleczenia histerycznych emocji na wierzch.

Nie chce mi się po to sięgać.
Polecam obejrzeć film sprzed niemal stu lat, z którego ten kadr pochodzi, La passion de Jeanne D'Arc arcymistrza kadru Carla Theodora Dreyera, bo jest to jedno z najwybitniejszych - i najbardziej emocjonujących - dzieł w historii kina i najlepszy film ery kina niemego, z jedną z najważniejszych kobiecych kreacji aktorskich w dziejach X muzy. Nie żartuję. Choć to, co dziś znamy, to jedynie odrzuty z pierwowzoru, który uległ zniszczeniu tuż po montażu, to i ten film przez dekady był uznany za zaginiony, a odnaleziono go ostatecznie na przełomie lat 70/80 w szpitalu psychiatrycznym w norweskiej stolicy.

Edit: Płytka spoko, takie milenialsowe retro-popowe żywoty świętych.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
TITELITURY
Tormentor
Posty: 4663
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Chmurokukułczyn

TITELITURY 3 lata temu

pit pisze:
3 lata temu
To klatka z "Męczeństwa Joanny d’Arc", ale za cholerę nie pasuje do zawartości albumu.
Dupa tam. Podjebali pomysł Umbrtce.

Obrazek
Dum bibo piwo, stat mihi kolano krzywo.
Awatar użytkownika
Nekroskop
Tormentor
Posty: 1068
Rejestracja: 4 lata temu

Nekroskop 3 lata temu

Jedzie pretensją na kilometr, podobnie jak masturbacja niemymi filmami typu ww. czy „Metropolis”. Obejrzeć warto, żeby poszerzyć horyzont, ale żeby piać nad tym z zachwytu jak kogut o poranku to już… nic.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17551
Rejestracja: 7 lata temu

yog 3 lata temu

Żeby piać nad tym z zachwytu to trzeba być smakoszem kina, wykwintnego aktorstwa i adoratorem tańca światła z cieniem, jest to kwestia jak najbardziej pretensjonalna.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5344
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz 3 lata temu

Pieją nad tym z zachwytu tacy kurwa smakosze kina, którzy chcą udowodnić innym, że znają się na filmach niemych jak na krykiecie czyli wcale. Zachwyceni kolejnymi filmami ze stajni Marvel's, trzepiącymi na samo info o produkcji kolejnych części Matrixa i Avatara nie znają pikantnych rzeczy z życiorysu Rudolfa, tak tego Rudolfa albo westernowego aktora, za którym ciągle chodziła ekipa filmowa bo facet stojąc z drinkiem przy barze nieświadomie odgrywał najlepsze sceny, które potem montowano do filmu. Tak Ulver jest niemożebnie śmiesznym tworem od baaaardzo długiego czasu ale ma ten fart, że ktoś w wytwórni wierzy, że oni odkrywają muzykę na nowo.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
Vortex
Tormentor
Posty: 2993
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Strzałkowo

Vortex 3 lata temu

pit pisze:
3 lata temu
Są fajne popowe momenty, nie przeczę, ale sam nie wiem czy chcę do tego wracać. Btw. lepiej by się tego słuchało gdyby Garm się przymknął.
No momentami buja to nawet miło, ale fakt wokale czasami są beznadziejne. Myślę, że to strzał na raz...
"Between Shit and Piss we are Born"
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17551
Rejestracja: 7 lata temu

yog 3 lata temu

Reedycja (remasterek) Themes from William's Blake's The Marriage of Heaven & Hell się w końcu pojawi. Peaceville wydaje. Szczególnie cieszy ta wiadomość winylarzy, bo do tej pory było jedno tylko wydanie. W cenach - jak to Ulver. Lowest: €66.00 / Median: €155.00 / Highest: €200.00 według Discogs. 23 lipca 2021 reedka ma premierę, pre-ordery już ruszyły. CD (£9.99) i dwa warianty winylowe (£22.99). Za rok prawdopodobnie (według kapeli) ten sam los spotka Lyckantropen Themes z okazji 20-lecia wydania. Ugh, pamiętam jak to był ich najnowszy album.

Obrazek
This newly remastered edition of 'The Marriage of Heaven & Hell' is presented as a gatefold double LP with either 2 white coloured vinyl or a set with both a red and white coloured vinyl and CD, including full lyrics/text, plus a new article from writer and journalist Jeff Wagner on the background, nature and triumph of such an ambitious release.
https://burningshed.com/tag/The%20Marri ... and%20Hell

A samo Themes... - wie chyba każdy koneser, że jedna z najlepszych eksperymentalnych płyt około-blackowych.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
bogusz
Posty: 97
Rejestracja: 4 lata temu
Lokalizacja: G. Śląsk

bogusz 3 lata temu

Dobra wiadomość!

Posiadam na CD, ale nie omieszkam zapolować na winyla, bo całkiem, całkiem to wygląda :)
o.p.v.e.a
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17551
Rejestracja: 7 lata temu

yog 2 lata temu

Gdyby ktoś widział powyższy winyl w jakimś polskim sklepie/distro, będę wdzięczny za cynk. Miał chyba wczoraj czy dziś premierę, ale z Peaceville to i przed brexitem tanio nie było zamawiać (pomijając ten ich zjebany sklep wymagający za każdym razem captcha z obrazków klikania po dwakroć).
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5344
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz 2 lata temu

Zapytaj w https://www.endisc.pl/ na pewno będą mogli to sprowadzić.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17551
Rejestracja: 7 lata temu

yog 2 lata temu

Dziś się ukazało coś takiego - Hexahedron – Live at Henie Onstad Kunstsenter.

Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5344
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz 2 lata temu

To kolejna pozycja w dyskografii z dopiskiem po co i dla kogo.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 2723
Rejestracja: 7 lata temu

dj zakrystian 2 lata temu

Hajasz pisze:
2 lata temu
To kolejna pozycja w dyskografii z dopiskiem po co i dla kogo.
Co by nie mówić o obecnym Ulver, to do Perdition City był to band wybitny. Mnie te drastyczne zmiany nie raziły, dopóki nagrywali rewelacyjne płyty. Potem były już tylko niezłe. Obecnie to odcinanie kuponów od wyrobionej nazwy.
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Lis
Moderator globalny
Posty: 1923
Rejestracja: 7 lata temu

Lis 2 lata temu

Jak do Perdition City? Blood Inside to prawdopodobnie najlepsza płyta Ulver.
Awatar użytkownika
pit
Tormentor
Posty: 5526
Rejestracja: 6 lata temu

pit 2 lata temu

No tak.
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 2723
Rejestracja: 7 lata temu

dj zakrystian 2 lata temu

Ale napisałem, że te po PC też dobre, chociaż ja akurat tę uważam za opus magnum. Większość kucelity chyba teź.
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5344
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz 2 lata temu

PanLisek pisze:
2 lata temu
Jak do Perdition City? Blood Inside to prawdopodobnie najlepsza płyta Ulver.
Też tak uważam biorąc po uwagę te płyty po ślubie a kończąc na pierwszych nudach. Blood Inside ma to coś co ją wyróżnia od innych ale powiem jeszcze coś gorszego bo Wars Of The Roses tylko odrobinę jej ustępuje.
GRINDCORE FOR LIFE
Lis
Moderator globalny
Posty: 1923
Rejestracja: 7 lata temu

Lis 2 lata temu

Nie wiem, w Wars of Roses zawsze coś mi nie pasowało.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17551
Rejestracja: 7 lata temu

yog 2 lata temu

Mi w obu coś zawsze nie pasowało, dlatego kult eternal ulverowy kończy się na Lyckantropen Themes, co już tu pewnie z 6 razy napisałem w temacie.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5344
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz 2 lata temu

yog pisze:
2 lata temu
kult eternal ulverowy kończy się na Lyckantropen Themes
Kult to się skończył wiele lat wcześniej na nieodżałowanej NM.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6096
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Warszawa

Wędrowycz 2 lata temu

W sumie coś w tym jest, bo o ile parę innych późniejszych materiałów Ulver też robi mi bdb, to "Nattens Madrigal" leciało nie dalej niż godzinę temu i w dalszym ciągu, przy odpowiedniej głośności i w skupieniu, mam przy niej ciary. O żadnym z późniejszych pełniaków nie mogę tego powiedzieć. Zresztą to już ostatni materiał z okresu leśnego, hałaśliwego czy też okołoblackmetalowego. Poniekąd zwieńczenie, bo z całych początków twórczości najbardziej surowy, chamski i bezpośredni.

"Blood Inside" kiedyś się zachwycałem, szczególnie po premierze, kiedy wydawało mi się to mocno połamane, nieszablonowe i dziwaczne, a zarazem mające duży klimat. Teraz dalej uważam, że kawał naprawdę świetnej muzyki, ale jednak po latach emocje względem tej płyty ostygły.

"Wars Of The Roses" nigdy nie mogłem skumać jakoś i wręcz wydaje mi się jednym z najsłabszych materiałów Ulver w ogóle.
Odium Humani Generis
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5344
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz 2 lata temu

Wędrowycz pisze:
2 lata temu
"Wars Of The Roses" nigdy nie mogłem skumać jakoś i wręcz wydaje mi się jednym z najsłabszych materiałów Ulver w ogóle.
Dziwni jesteście ale to już mnie nie dziwi wcale. Chwała WOTR za kawałek Norwegian Gothic tak ładnie i poetycko opisujący czasy black metalowe.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17551
Rejestracja: 7 lata temu

yog 2 lata temu

Jak dla mnie to spoko wyszedł ten ostatni live Ulvera, w nurcie szkoły berlińskiej nieco.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Vortex
Tormentor
Posty: 2993
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Strzałkowo

Vortex 2 lata temu

Mega mnie zrelaksował ten live, choć otwierający "Enter The Void" nie zapowiadał, tak sympatycznych dźwięków, a typowego smutasa do spania.
"Between Shit and Piss we are Born"
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17551
Rejestracja: 7 lata temu

yog 2 lata temu

Jest Themes from William Blake's... dość łatwo dostępne w Polsce w tym momencie, choć cena do skromnych zdecydowanie nie należy, bo wynosi 142,30 w najtańszym polskim Amazonie, ale jest jeszcze w kilku innych miejscach typu Empik nawet, pewnie niedługo. Dawne ceny Peaceville niestety minęły chyba bezpowrotnie.

Cały wieczór sobie dziś słucham, 6 raz już chyba leci, choć trwa to prawie półtorej godziny. Jeden z moich ulubionych albumów. Szkoda tylko, że w reedycjach zmienili okładkę, bo Wolfsangel na cenzurowanym i tutaj jest w to miejsce drzewko.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5344
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz 2 lata temu

Nie przesadzaj, że półtorej godziny jak tam samej ciszy jest ze 30 minut.
GRINDCORE FOR LIFE
Lis
Moderator globalny
Posty: 1923
Rejestracja: 7 lata temu

Lis 2 lata temu

W której minucie którego utworu jest ta cisza?
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17551
Rejestracja: 7 lata temu

yog 2 lata temu

Ostatni utwór ma jej 20 minut i to chyba tyle takiej prawdziwej ciszy.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Lis
Moderator globalny
Posty: 1923
Rejestracja: 7 lata temu

Lis 2 lata temu

No ale to chyba na zasadzie ukrytego utworu, gdzie cisza nie liczy się do trwania płyty.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17551
Rejestracja: 7 lata temu

yog 2 lata temu

Tak, jak sobie leci i coś robisz, to albo przełączysz, albo czekasz 20 minut na ostatnią minutkę muzyki. Jak rozumiem, winyl jest tego pozbawiony na szczęście.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5344
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz 2 lata temu

PanLisek pisze:
2 lata temu
No ale to chyba na zasadzie ukrytego utworu, gdzie cisza nie liczy się do trwania płyty.
No właśnie ta cisza się liczy gdyż ten ostatni kawałek się kończy a licznik czasu dalej idzie i po tych 20 min jeszcze jakiaś chwila grania. Zabieg kompletnie z dupy.
GRINDCORE FOR LIFE
Lis
Moderator globalny
Posty: 1923
Rejestracja: 7 lata temu

Lis 2 lata temu

Faktycznie, a to zwracam honor. To smyki z tych Norwegów.
Awatar użytkownika
kurz
Tormentor
Posty: 3168
Rejestracja: 5 lata temu

kurz 2 lata temu

Nigdy nie lubiłem dodawanej ciszy, psuje najlepszą muzę, zniechęca do słuchania całego albumu. Po chuj takie rzeczy robią?
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5344
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz 2 lata temu

W przypadku tej konkretnej płyty aby wydać duala. Po prostu zabieg marketingowy bo gdyby nie to to spokojnie album zmieściłby się na jednym CD.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
kurz
Tormentor
Posty: 3168
Rejestracja: 5 lata temu

kurz 2 lata temu

Jeżeli to prawda, to tym bardziej nie rozumiem, no chyba że chodzi o kilka eurocentów więcej za podwójny album. Tym bardziej śmieszne i żałosne to byłoby. Jestem w stanie takie zabiegi zrozumieć, z jakiegoś, powiedzmy, artystycznego powodu, aczkolwiek nie widzę takowego, oprócz potężnego wkurwu, że nagle w miejsce muzy pojawia się irytująca cisza, co gorsza często kończona jakimś kilkusekundowym wypierdem.
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5344
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz 2 lata temu

Towarzyszu kurz tu tak właśnie było. Szumnie zapowiadany album, wielkie dzieło, znani goście i materiał, który potrzebuje aż dwa krążki CD. Nie pytaj jaki byłem poirytowany kiedy pierwszy raz to słuchałem. Nawet się upewniłem czy aby nie mam jakiegoś felernego wydania. Niestety nie mam.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17551
Rejestracja: 7 lata temu

yog 2 lata temu

81:03 całość trwa bez tej ciszy, nie wydaje mi się żeby tyle mające cedeki wychodziły często w czasie premiery omawianego albumu.

Ostatni kawałek składa się z trzech części:

2-6.1 Plates 25 - 27 (Vocals – Ihsahn, Fenriz, Samoth) 5:30
2-6.2 - 2-6.65 (no audio) 20:06
2-6.66 Chorus (Vocals – Ihsahn) 0:47

Co do samej idei 10-20 minutowej ciszy przed bonusowym kawałkiem, to irytuje ona z każdym rokiem coraz bardziej.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5344
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz 2 lata temu

Cukierek albo psikus!? Tym razem psikus od Garma na Halloween nazywa się Scary Muzak.

Obrazek

1. Aleen Howl
2. Ateliers Hume
3. Genet Nightingale
4. Addi Feld Hon
5. Alchemist Salk
6. Boo Sackcloth
7. Evil Longbows
8. Club Fuego
9. Achilles Milk
10. ECM Panorama
11. Redrum Al Brut
12. RIP Brouhaha
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
pit
Tormentor
Posty: 5526
Rejestracja: 6 lata temu

pit 2 lata temu

Coverki Carpentera, co? Ostatni wypuszczają albumy w tempie Johna Zorna. Szkoda tylko, że nie o podobnej jakości.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17551
Rejestracja: 7 lata temu

yog 2 lata temu

Można posłuchać.



Edit: Nawet przyjemne, ale chyba na kolanie trochę robione.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Szajtan
Tormentor
Posty: 3003
Rejestracja: 4 lata temu
Lokalizacja: From Hell

Szajtan rok temu

Nakładem Darkness Shall Rise Productions ukazał się kasetowy box z wczesnymi nagraniami Ulver. Na zestaw składają się:
  • Vargnatt (with live 1993 bonus track)]
  • Bergtatt
  • Kveldssanger
  • Nattens Madrigal
  • Rehearsals 1994 & 1995

Obrazek
I am Satan's generation and I don't give a fukk.
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4207
Rejestracja: 7 lata temu

DiabelskiDom 9 mies. temu

DiabelskiDom pisze:
9 mies. temu
Ą Ę to może być La Masquerade Infernale, a nie Bergtatt, chyba, że dla Ciebie Ą Ę to wypadkowa słów: klimatyczny, baśniowy, leśny i melodyjny. Dla mnie nie, a i ten Arcturus to już tak mocno na siłę i ta ichnia Ą Ę wyższa sztuka, to awangarda i coś po prostu niezrozumiałego dla prostego człowieka. Black metal, zwłaszcza leśny i prostacki nie może być Ą Ę, bo wtedy przestaje być prymitywnym, leśnym blackiem, jest to, wydaje mi się, oczywiste, zwłaszcza dla maniaków takiego grania.
yog pisze:
9 mies. temu
Bergtatt jest prymitywny? No, kurwa, nie sądzę. Nie jest w żadnym stopniu, to jak na black metal maksymalnie wysmakowana muza, tyle że bez żabotów i kolacji przy kandelabrach, ładnie zagrana, ładnie wyprodukowana, ślicznie z a ś p i e w a n a, świadomie skomponowana. Co mu nie przeszkadza, ten brak prymitywizmu znaczy, być totalnie przesiąkniętym leśnym klimatem. Po prostu z założenia nie miał być prostackim graniem, tylko kulturalnym, edukowanym hołdem dla norweskiej flory.
Z mojej wypowiedzi nie wynika, że Bergtatt jest prymitywny, nie mam pojęcia skąd takie wnioski. Wynika z niej, że nie jest Ą Ę, natomiast dalsza część wypowiedzi, czyli o prostackim i leśnym black metalu nie dotyczy, siłą rzeczy debiutu Ulver, z racji faktu, że on właśnie prymitywny i prostacki nie jest. Jeśli coś nie jest prymitywne, nie znaczy z automatu, że jest Ą Ę. Taki to jest William Blake, jeśli już, czyli przesadzony kolos, który się średnio zestarzał i na dzisiaj wypada dużo słabiej od właśnie debiutu choćby, że nie wspomnę o kilku niemetalowych albumach zespołu.
Panzer Division Nightwish

Wróć do „Industrial / Ambient / Electronic”