Tomb Mold to świeży zespół z Kanady, grający prosty DM, hołdujący wczesnej scenie dm z Finlandii. Jak ktoś lubi takie klimaty oraz szorstki, gruby wokal i fajne, czasami grindujące riffy to polecam się zapoznać.
Dyskografia: 2016 - The Bottomless Perdition [demo] 2016 - The Moulting [demo] 2017 - Primordial Malignity 2017 - Cryptic Transmissions [demo] 2017 - The Bottomless Perdition / The Moulting [kompilacja] 2018 - Manor of Infinite Forms 2018 - Cerulean Salvation [EP]
Poniżej najnowsze demko z BC:
Oraz pełniaki:
Skład:
Steve Musgrave - Bass
Max Klebanoff - Drums, Vocals Abyss, ex-Fragile Existence, ex-Crucifixxx Sodomy (live)
Payson Power - Guitars
Derrick Vella - Guitars, Bass
Ostatnio młodzież mi polecała. Młodzież dobrze muzycznie się chowa i dobre rzeczy podrzuca. Poszło na listę do zapamiętania i kupienia jak się zobaczy.
Nebiros pisze: ↑5 lat temuA w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
Nie jakieś zasrane At the Gates - nowe Tomb Mold to jedna z najlepszych płyt w death metalu XXI wieku. Zajebiste kompozycje pełne niuansów i smaczków, wszystko się pięknie uzupełnia, tworząc piekielną maszynerię. Słuchać i czczić!
Poświęciłem dziś mój cenny czas jedyneczce i powiem, że jest dobrze, bardzo dobrze. Oczywiście głównym atutem tego grania jest gitara prowadząca, która brzdąkając te swoje motywy, znakomicie dopełnia całokształtu, ale słychać, że i reszta została świetnie przemyślana. Wokal nieodparcie kojarzy mi się z Johnem z Immolation, lecz poza tym to zupełnie inne granie. Ciężkie, mroczne, ale jednocześnie wpadające łatwo w ucho.
Ja pierdole, pomylić się nie można, bo zaraz zlatują się szydercy, chociaż każdy wie o jaką kapelę chodzi. Ale nie, pośmiejmy się, ho ho ho, boki zrywać. Jesteście jak gramatyczni naziści.
Cannnibal Corpse, Immolation, Incantation - mnie się to kojarzy jako miks wymienionych. Debiut miał bardziej chropowate brzmienie, nowa prezentuje w zasadzie to samo z większa dozą okazjonalnych melodii, studyjnego pucowania i poleringu.
Bardzo dobre albumy. Chyba coś mnie nie wyszło, gdy przeszło rok temu próbowałem zareklamować debiut, bo nie specjalnie ktoś zwrócił nań uwagę.
No ja zwróciłem uwagę no i temat w końcu też założyłem. Nowego albumu nadal jeszcze nie słuchałem. Trochę mnie zmartwiłeś tym "dozą okazjonalnych melodii, studyjnego pucowania i poleringu. " @Pioniere , ale cóż dużo osób chwali także niebawem i ja zasiądę do tego albumu.
if you can find it on the internet, it's not underground.
Hajasz pisze: ↑6 lat temu
A co ma At The Gates do Tomb Mold? Przecież to dwa różne światy. Porównywanie tych płyt to zwykłe nieporozumienie.
Nic. Ja tylko się odniosłem do twojego posta z tematu At the Gates i wyraziłem opinię, że to nowy Tomb Mold zasługuje na tytuł, którym obdarzyłeś ostatnie AtG
Hajasz6 lat temu
Raubritter
Posty: 5719
Rejestracja:7 lat temu
Lokalizacja: Opole
Hajasz
No ale to ciągle dwa różne zespoły, dwa różne gatunki, dwie zupełnie inne płyty. Tomb Mold jeszcze nie słyszałem więc się nie wypowiem ale co by nie nagrali to do klasy ATG ciągle lat świetlnych brakuje
A jakby nagrali drugie Harmony Corruption, to wtedy ile by im brakło? Nie twierdzę, że tak jest, ale jest naprawdę bardzo dobrze.
Hajasz6 lat temu
Raubritter
Posty: 5719
Rejestracja:7 lat temu
Lokalizacja: Opole
Hajasz
Przecież napisałem, że nie słyszałem nowej płyty.
Jak wysłucham to napiszę swoje odczucia. At The Gates to zespół że stażem i o ugruntowanej pozycji, który nawet po reaktywacji nagrywa płyty na poziome niedostępnym dla setek zespołów.
Mówisz Harmony Corruption, zobacz ile lat minęło od premiery tej płyty a ona jest ciągle numerem jeden w kategorii klasycznego death metalu.
Zajebisty album, najlepszy, jaki w tym roku ukazał się na death metalowym poletku. Niby tylko 7 kompozycji, ale to w zupełności wystarczy, bo każda z nich skrzy się fantastycznymi riffami, nieoczekiwanymi zmianami tempa i nastroju, świetną pracą sekcji rytmicznej. Wystarczy posłuchać 7-minutowego Blood Mirror, w którym gitarowe zagrywki znakomicie się zazębiają, przez co nie ma się wrażenia, że to taki długi numer. Niekiedy maszyna wypluwa pokręcone melodie, nadające utworom blasku i drugą "twarz". Ostatnie Two Worlds Become One rozpoczynające się od gitar akustycznych to fenomenalne zwieńczenie tej wspaniałej płyty. A owa jest wędrówką przez cuchnący wilgocią i grzybem na ścianach labirynt.
Ryszard pisze: ↑6 lat temu
Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha
Ja strasznie desperacko nie reaguje. Pewnie dlatego ze szwed nie jest moim stylem mielenia. Tutaj chlopacy pierwszym kawalkiem udowodnili jak malym rytmicznym twistem urozmaicic monottonny SDM wzorzec, przy okazji uzyskujac finska odmiane metalu smierci...
Nastepne kawalki to stopniowe zejscie a raczej zjazd na dupsku do piwnicy i szybko postepujaca zmiana stylu. Ostatecznie jest to Incantation z powietrzem plus pulsujaca aktywna struktura, lepiaca sie taka... Solowki ladnie akcentuja i podsumowuja kawaleczki. Perka jest fajna... Incantation... wokalowo i riffami, w polowie rytmicznie. Tak jak wspomnialem: nowy jork i szwecja/finlandia. Gitara prowadzaca kopie dupe, reszta nie zasluguje na zloto.
!Polacy, to murzyni europy. Black Lives Matter!
yog6 lat temu
Tormentor
Posty: 18037
Rejestracja:8 lat temu
yog
Jak dalej się z taką szybkością będą rozwijać, to za dwa lata nagrają świetny album
@DiabelskiDom gruzowanie o Dark Soulsach i Bloodborne! Coś dla Ciebie!
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Ja to już słyszałem kiedyś tam, bo zdaje się na grupę Soulsowo-Bloodborne'ową ktoś wrzucał ale tak wtedy jak i teraz - najfajniejszy jest w tej kapeli koncept i tematyka teksów Przesłuchałem najnowszy album i chyba teraz nie mam po prostu fazy na takie granie, bo jak leciał to nie przeszkadzał ale jak się skończył to w moment o tym zapomniałem.
Co wy z tą Szwecją, toć to znacznie bardziej Ameryka i Finlandia niż typowa Szwecja.
yog6 lat temu
Tormentor
Posty: 18037
Rejestracja:8 lat temu
yog
No oni takiego bardziej gruzowatego Phrenelitha teraz grają, wcześniej inaczej było Aktualnie to, jak @Ryszard powiedział, nie ma się nad czym spuszczać, bo prócz gitary prowadzącej, reszta nie jest w żadnym stopniu porywająca. Brzmi to jednak i tak milion razy lepiej, niż debiut.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Ja to trochę czytam te Wasze komentarze z uśmiechem na ustach. Bo "nie ma się nad czym spuszczać", to złe, tamto nudzi, tu mogło być lepiej, a tam czegoś za dużo, a niech no tylko wyjdzie jakiś pierdyliard - klon Blasphemy, gdzie ludzie, którzy nie potrafią grać na gitarze naśladują innych ludzi, którzy też tego nie potrafią, a zaraz powstaje temat na dziesięć stron, gdzie każdy się spuszcza... a na koniec jeszcze recenzja. Aż wierszyk ułożyłem:
Maski,
Pegazki,
Dwa akordy,
Darcie mordy,
Rozstrojone instrumenty,
Metalowiec w niebo wzięty.
I zastanawiam się, jakie Wy macie oczekiwania od death metalu ? Przecież jak w każdym gatunku, istnieją tu pewne kanony, wokół których wszystko się obraca. Te motywy na gitarce, to mało ? Jak dla mnie tyle wystarczy, żeby ten zespół wybijał się znacznie na tle innych, wyróżniając się w tłumie zespołów, wyrastających dziś jak grzyby po deszczu.
Dum bibo piwo, stat mihi kolano krzywo.
yog6 lat temu
Tormentor
Posty: 18037
Rejestracja:8 lat temu
yog
Jak zacząłem czytać to myślałem, że coś o mnie, ale potem o spuszczaniu się nad klonami Blasphemy było, czyli jednak nie wiem do kogo kierowany post Do diabelskiego doma i rysia? ;p ten drugi to chyba wiele war metali nie słucha.
Ale odpowiem na pytanie - oczekuję od death metalu zajebistych riffów i zajebistego klimatu przede wszystkim. Tutaj są riffy na 4+ i klimat na 3+.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Jeśli o prztyczek związany z war metalem chodzi, to akurat taki war metal jakiego słucham namiętnie i jaki naprawdę lubię (czyli Bestial Raids, Teitanblood, Deiphago czy Tetragrammacide) stoi dla mnie kilka półek wyżej niż ten Tomb Mold. Ale nie piszę tego dlatego, by się znęcać tylko dlatego, żeby wykazać, że nie każdy war metal musi być synonimem rozstrojonych instrumentów, metalowców wniebowziętów
@DiabelskiDom War Metal nie ma nic wspólnego z bohaterami wątku, a jedynie z naszymi forumowymi słuchaczami, którzy gustują w tego typu muzie. Nijak porównywać do siebie podobne twory.
@Ryszard Toć Taphos gra bardzo podobnie (może nieco brudniej) do Tomb Mold, jedynie zamiast Incantation dominują wpływy Immolation. Come Ethereal Somberness również bardzo dobra płytka, polecam wraz Rychem!
Pioniere pisze: ↑6 lat temu
@DiabelskiDom War Metal nie ma nic wspólnego z bohaterami wątku, a jedynie z naszymi forumowymi słuchaczami, którzy gustują w tego typu muzie. Nijak porównywać do siebie podobne twory.
Przecież nikt tu nie porównuje muzyki. Nawiązałem do wypowiedzi Titka o war metalu, mówiąc, że wolę wspomniane war metale od bohaterów wątku.
No płyta po tych 3-4 przesłuchaniach wchodzi całkiem dobrze co mnie zaskoczyło. Art okładki i pierwszy numer jaki przesłuchałem przed premierowym podejściem do całego albumu ostudziły mój zapał i odłożyłem ten album na inny moment. Jedyne co mi na chwilę obecną nie pasuje to otwieracz tego albumu, który kompletnie mi nie pasuje do reszty, ale cóż zobaczymy na ile tego zapału pozostanie przy kolejnych podejściach. Póki co album mi się podoba i miło mnie zaskoczył. No i jak @Ryszard wspomniał o Thapos tak Duńczycy byli u mnie już na etapie demówkowym wyżej. Jednak nowego albumu jeszcze nie miałem okazji przesłuchać w całości na spokojnie.
if you can find it on the internet, it's not underground.
Posłuchałem dwa razy płyty. To znaczy tej ostatniej. Jest nieźle, a im dalej, tym lepiej, bo jadą trochę prościej. Pierwsze połowa płyty, wydaje mi się, że jest nieco przekombinowana. Brakuje prostego, bezpośredniego pierdolnięcia, a trochę gubią się w tych zawijasach gitarowych. A właśnie ta zachwalana przez różne Rysie i yogi gitara prowadząca za bardzo się wybija, za bardzo goście chcą pokazać czego to nie potrafią. No za dużo jakichś popisówek, a za mało prostej jazdy. Ale im dalej tym sympatyczniej to wygląda i przestaję mieć wrażenie, że gitarzyści się ogarnęli i nie muszą koniecznie wcisnąć dodatkowych, niepotrzebnych dźwięków.
A w ogóle to lubię The Chasm, ale oni byli w to chyba jednak lepsi, no i jednak nie jest to mój ukochany styl grania death metalu.
Nebiros pisze: ↑5 lat temuA w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
yog6 lat temu
Tormentor
Posty: 18037
Rejestracja:8 lat temu
yog
Od kiedy lubisz The Chasm?
Dla mnie to Tomb Mold w tych prostych partiach się bardziej gubi, bo średnio interesujące one są i jak gitarki nie ma na pierwszym planie to ja się nudzę nieco, bo ciut to jednostajne No ale też z 2 razy słuchałem, góra 3 - może mi się zmieni jeszcze, bo z tegorocznych deathów chwalonych tu na forum, to i tak jedna z ciekawszych rzeczy.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
The Chasm? Tych to słuchałem i polubiłem jakoś w 2005/2006, jak sprawdzałem wszystko na co mnie było stać i pochodziło z Meksyku albo miało związek z Shub Niggurath, a co?
Nebiros pisze: ↑5 lat temuA w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
yog6 lat temu
Tormentor
Posty: 18037
Rejestracja:8 lat temu
yog
Spoko, tak sobie kojarzę, że coś tam sobie ostatnio przypominałeś i tak na zasadzie "spoko, ale takiego grania to moja konkubina słucha, a ja jestem mężczyzną!!"
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Pioniere pisze:@Ryszard Toć Taphos gra bardzo podobnie (może nieco brudniej) do Tomb Mold, jedynie zamiast Incantation dominują wpływy Immolation. Come Ethereal Somberness również bardzo dobra płytka, polecam wraz Rychem!
Grają podobnie ale Tomb robi to dobrze a Taphos gra rewelacyjnie. Pierwsi do piwka drugim poświęcam uwagę i uważnie słucham. Mnie ogólnie sound pierdoli bo z samo-edukacji muzycznej (na dzień dzisiejszy ) wnioskuję że najważniejsze są dobre piosenki. Taphos znam od jakiegoś czasu i mi jebali. Mold z kolei był nudny jak msza w kościele. Oprócz kultu rzemiosła nie prezentował nic. Teraz obydwie awansowały haha ale ja pracuję mam rodzinę itp szkoda życia na Tomb Mold. Dziesięć minut na BC i znajdujesz lepsze matexy.
płyta ma być u mnie dopiero w przyszłym tygodniu , no i przekonam się wreszcie jaki to jest pospolity niby zespół , abum Taphos polecany przez @Rycha obadam takze bardzo dokładnie , raczej zdania nie zmienię dla mnie Tomb Mold wyróznia się zdecydowanie z tłumu in plus może dlatego , ze Immolation Top 5 u mnie od Here In After czyli od 96 roku a już debiutem dali ognia bardzo bardzoi
Skolejkowałem sobie do odsłuchu, bo tak czytam jak zachwalacie. Najbardziej zachęciło mnie zdanie @Pioniere
Pioniere pisze:
Cannnibal Corpse, Immolation, Incantation - mnie się to kojarzy jako miks wymienionych. Debiut miał bardziej chropowate brzmienie, nowa prezentuje w zasadzie to samo z większa dozą okazjonalnych melodii, studyjnego pucowania i poleringu.
Hmm, właśnie sprawdziłem pierwsze demko "The Bottomless Perdition" i powiem szczerze, że nie tego się spodziewałem. Niby jest całkiem nieźle, ale to tak naprawdę nieco bardziej zgruzowany szwedzki death metal, dodatkowo w nieco melodyjnym ujęciu. Ładne solo w tytułowym kawałku tak btw.
Jeśli już pojawiło się porównanie z Taphos, to powiem, że TM wypada dla mnie lepiej. Ten Taphos gra przewidywalnie jak nasi kopacze piłki. Zanim zagrają, ja już wiem co usłyszę w głośnikach. Tomb Mold jest cięższe, bardziej skomplikowane, lepsze. Jeśli ktoś nie gustuje w blasphemo- oraz portaloklonach, temu się na pewno spodoba. Kto zaś woli zrzucać gruz na narząd słuchu, rzeczywiście może przejść obok tej płyty obojętnie. A dla mnie to top roku. Im częściej słucham, tym bardziej się podoba.
@Wędrowycz zwróć uwagę, że wypowiadam się jedynie o LPs - także sprawdź kolejne nagrania. Pierwszego demo, to chyba wcale nie słyszałem i nie mam pojęcia, jak i co tam grają.
@Pioniere racja, nie doczytałem Sprawdzę resztę materiałów i zobaczę jak będzie dalej. Póki co drugie demko sprawdzone też i dalej takie same odczucia jak wyżej opisałem.
Odium Humani Generis
yog6 lat temu
Tormentor
Posty: 18037
Rejestracja:8 lat temu
yog
I nic się pewnie nie zmieni do debiutu włącznie, bo to jest nieszczególnie wyróżniające się gruzowanie do EP-ki poprzedzającej drugi album.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Krótko i na temat Panowie warto kupic oryginał dźwięk pełniejszy i rzekłbym bardziej dosadny i ciężki , nie mam słów mega album od dwóch dni katuje jest bardzo dobrze na ten moment top 3 tego rocku , bardzo ciekawe zwolnienia nawet zauważyłem , dużo ciekawych motywów jest co odkrywać na pewno nie album na raz i na półkę .
Tak myślę o co cały hałas z tym nowym Tomb Mold ? Dzisiaj sobie dopiero posłuchałem no i fajna płyta i to chyba tyle. Trochę nudzi wokal bo jedzie cały czas tym samym stylem ale jako całość podoba mi się choć na kolana nie padłem ani mi Wacław nie drgnął.
W pojedynku z Taphos wygrywa jednak Tomb Mold. Do najlepszych płyt z death metalem tego roku chyba nie wejdzie bo ja nie robię takich zestawień a w porównaniu do klasyki to taka mocna średnia grupa. Na oryginał się nie skuszę ale słuchać będę w miarę regularnie bo to fajowe dźwięki.
Tak mnie właśnie naszło, żeby sprawdzić co to za zespół, bo po przeczytaniu Waszych wypowiedzi spodziewałem się prawdziwej petardy... Przesłuchałem właśnie pierwszego pełniaka i przyznaję, że słucha się tego nawet całkiem przyjemnie, ale niestety dupy mi nie urwało. Jest co prawda na tej płycie kilka bardzo fajnych riffów, ale bardzo nie podoba mi się brzmienie gitar. Poza tym mam wrażenie, że w szybszych i bardziej zakręconych fragmentach perkusję trochę za słabo słychać. Może przy drugiej płycie zaskoczy, bo na razie to nie bardzo.