DiabelskiDom 4 lata temu
Ja sobie z okazji powyższego newsa zrobiłem przypominajkowy wieczór z Altarage, tj. z obydwiema płytami. Miało polecieć po razie a tu leci całe popołudnie na zmianę, raz Nihl, raz Endinghent. Ciężko mi w zasadzie wybrać na obecną chwilę, który bardziej mi się podoba, bo na każdym są wypruwane zajebiste hity i na każdym również słuchacz jest zalewany wiadrami gorącej smoły. Zaduch, obręcz zaciskająca się wokół skroni, mdłości i gryzący dym, do tego fizycznie wręcz odczuwalne przerażenie przed czymś, czego w sumie nie widać ani nie słychać, ale wiemy, że gdzieś tam jest...
...a to wszystko otacza bardzo fajnie napisaną muzykę. Pisałem przy okazji czegoś innego (nie pamiętam czego), że jeśli ekstremalna, ciężka muzyka ma w sobie chwytliwość nieobjawiającą się tanimi melodyjkami i refrenami, tylko czymś takim jak np zajebisty "Spearheaderon", to znaczy, że piszący ją muzycy umieją w to, czym się zajmują. @Ryszard zarzuca brak rozwoju i kombinowania - ja nie do końca się zgodzę, bo uważam, że rozwój muzyczny może objawiać się też w pisaniu coraz lepszych kawałków w tym samym stylu a w przypadku Altarage tak właśnie jest a przynajmniej w tym kierunku to zmierza. Zobaczymy zresztą co pokaże nowy album. Osobiście jestem bardzo ciekaw, bo od premiery Nihl mam ich na oku i jak na razie mnie nie zawiedli.
Aha, jeszcze jedno. Naprawdę, ale to naprawdę nie rozumiem określania tego bezsensownym buczeniem i chaotycznym napierdolem. Zwłaszcza przez ludzi na co dzień obcujących z najbardziej ekstremalnymi formami muzycznymi. Może po prostu nie daliście tej muzie szansy podejść was w skupieniu?
Panzer Division Nightwish