Awatar użytkownika
Nucleator
Moderator globalny
Posty: 1726
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: LIPSK

Demolition Hammer

Nucleator

Obrazek

Obrazek

Powstały w 1986 roku nowojorski Demolition Hammer para się thrash metalem wściekłym i kurewsko agresywnym.

Po wydaniu dwóch demówek grupa przestała się miźgolić i w 1990 roku dowaliła znakomitym debiutem Tortured Existence. Muzycy nie odżegnywali się od inspiracji rozkwitającą sceną death metalową, zresztą swój album nagrali w słynnym studiu Morrisound we współpracy ze Scottem Burnes i słychać to wyraźnie w takich petardach jak 44 Caliber Brain Surgery, Gelid Remains czy oprawionym w fantastyczne partie basu Catastrophe. Jest agresja i brutalność, ale też trochę technicznych zawijasów, a wszystko to brzmi spójnie i zwala z nóg.

Dwa lata później poprawili drugim Epidemic of Violence, który utrzymał wysoki poziom wyznaczony przez poprzedni longplay. Mamy tu do czynienia z rzeźnickimi riffami, agresywnymi solówkami i fantastycznymi partiami perkusji Vinny'ego Daze'a. No i agresja - ja jebię, chłopaki podczas nagrywania byli chyba na głodówce, bo w normalnym stanie nie da się tak grać jak w Aborticide czy Pyroclastic Annihilation. Co ciekawe, poziom całości trzymają też liryki, które poruszają ciężkie, niekiedy mocne tematy.

Niestety, chłopaki wyraźnie spuścili z tonu na ostatniej dotychczas wydanej płycie Time Bomb, który był tym, czym Repent dla Accuser - zwrotem w kierunku groove metalu. I nie jest to tragiczny album, wręcz przeciwnie, a parę numerów jak Bread and Water pierze po pysku aż miło, ale niestety nie wytrzymuje on porównań z poprzedniczkami.

Grupa rok później się rozwiązała, no ale wiadomo, moda na reuniony trwa, więc i oni w zeszłym roku wrócili do żywych, przebąkują coś nawet o nowym materiale, ale czy coś spod ich szyldu jeszcze wyjdzie, czas pokaże.

Dyskografia:
1988 - Skull Fracturing Nightmare [demo]
1989 - Necrology [demo]
1990 - Tortured Existence
1992 - Epidemic of Violence
1994 - Time Bomb
2008 - Necrology: A Complete Anthology [kompilacja]




Skład:
Steve Reynolds - Bass, Vocals (1986-1995, 2016-present)
James Reilly - Guitars, Vocals (1986-1993), Guitars (2016-present) ex-Deviate NY
Derek Sykes - Guitars (1989-1995, 2016-present) ex-Scootage
Angel Cotte - Drums (2016-present) Driven Mad, Eyes like Cyanide, Them, ex-Fetal Syndrome, ex-Immortal Flesh, ex-Alekhine's Gun, ex-Eyes of the Sun, ex-Dehumanized (live), ex-Internal Bleeding (live), ex-Exit to Eternity, ex-Success Will Write Apocalypse Across the Sky (live)
▼ Byli muzycy
John Salerno - Drums (1986-1988)
Dennis Munoz - Guitars (1987) Solstice, ex-Iniquitous
Vinny Daze - Drums (1989-1993) (R.I.P. 1996) ex-Deviate NY
Mike Usifer - Guitars (lead) (1992-1995) Prime Evil
Alex Marquez - Drums (1994-1995) Create a Kill, Excessive Bleeding, Hypgnostic, Pessimist, Solstice, Righteous Pigs (live), Murder Suicide, ex-Wreckage, ex-Brutality, ex-Cephalic Carnage, ex-Dethroned, ex-Hellwitch, ex-Malevolent Creation, ex-Resurrection, ex-The Mortuary Society, ex-Thrash or Die, ex-Sargon, ex-Antagonized, ex-Divine Empire, ex-Anger
▼ Muzycy koncertowi
Jim DeMaria - Drums (2017) Toxik, Whiplash (live), ex-Riphouse, Dukes, Gunfire-N-Sodomy, Planet Piss, Poois, Screwface, ex-Generation Kill, ex-Merauder, ex-FreeBass
MA: https://www.metal-archives.com/bands/De ... ammer/1161
Ryszard pisze: 6 lat temu Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha

Tagi:
Awatar użytkownika
pp3088
Moderator globalny
Posty: 1575
Rejestracja: 7 lat temu

pp3088

Epidemic Of Violence to najlepszy album thrashowy w historii moim zdaniem*. Osobiście nie przepadam za thrashem tak więc zaopatrując się w powyższy album byłem mocno sceptyczny. W typowy dla thrash metalu sposób obiecano mi "agresję, annihilacje i potężny wygar". Oczekiwałem więc czegoś na miarę Slayer, czyli przyjemną, agresywną muzykę. Jakże się zdziwiłem gdy zostałem sponiewierany przez tę płytę. Polecam, atest rozkurwu. Pepe approves.

*- nie licząc Voivod, Coroner itp grania bo to zupełnie inny styl.
Screaming Into The Blackness, Needing No God But Himself

Beneath the Veil of Sanity Beats the Throbbing Process of Decay

"ja pierdolę przeczytałem cały temat Kid Rock i muszę się napić"
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 18046
Rejestracja: 8 lat temu

yog

Dwójka, czyli wspomniane przez @pp3088 Epidemic of Violence jest sporo lepsza niż jedyneczka, która ciutkę kwadratowo brzmi z tego, co pamiętam. Zajebiście fajne grzańsko i z pewnością jeden z najprzyjemniejszych thrasho-deathów, jakie słyszałem.

Osobiście podoba mi się dużo bardziej niż np. Morbid Saint (chyba skojarzenie przez te mordeczki z okładek). Druga okładka z kolei mi się masakrycznie kojarzy z debiutem brazylijskiego The Mist :P

Tak miałem wkleić te okładki dla porównania, że prawie identyczne, ale... one są identyczne xD

ObrazekObrazek

(Epidemic of Violence wyszedł 3 lata po Phantasmagorii)
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
umagon
Posty: 73
Rejestracja: 7 lat temu

umagon

Co do okładek, pierwotnie powstały w 1981 jako ilustracje dla Lovecraftowskich książek, tu są prace Micheala Whelana -->

http://www.michaelwhelan.com/galleries/ ... ghtmare-b/

Co do składu, jest kilka fajnych nagrań z koncertów na YT, panowie mimo wieku ani trochę nie zatracili thrashowej werwy. Debiut jest świetny, a Epidemic to już symbol napierdolu dla mnie, partie perkusyjne na tym albumie to jest coś niedoścignionego, nie chodzi mi o samą technikę gry o ale współgranie z gitarami, ta płyta kurwa buja najnormalniej w świecie. Na tym albumie są najbardziej epickie przejścia, bo takowe są na każdym utworze. Końcówka Omnivore (4:00) to jest jakiś mozart metalu jasny chuj 8-) :twisted:

Skull Fracturing Nightmare 1:30
Human Discetion 1:30
Pyroclastic Annihilation - Demolition Hammer 3:25
Envenomed 1:35
Carnivorous Obsession 3:20
Epidemic Of Violence 2:05
Aborticide 1:30
Awatar użytkownika
Canidia
Fallen Angel Of Doom
Posty: 378
Rejestracja: 5 lat temu
Lokalizacja: Warszawa

Canidia

Dwa pierwsze pełniaki to moim zdaniem naprawdę dobre płyty - ze szczególnym uwzglednieniem Epidemic of Violence. Zdecydowanie nie ma tu przyjemnego slayerowego grania, jest za to solidny łomot i tony agresji wylewające się z każdej nuty. Miałam okazję sprawdzić ich kondycję w 2019 roku i uważam, że na żywo kopią tak samo mocno jak z płyt.
yog pisze: 5 lat temu Jebać wasze zdanie w takim razie.
Speedy Gonzales
Posty: 17
Rejestracja: 3 lata temu

Speedy Gonzales

Najlepsze i najbardziej wściekłe skurwysyny drugiej (trzeciej?) fali thrashu, rozstawiają po kontach Reign in Blood, Spectrum of Death i prawie prawie Darkness Descends oraz Pleasure to Kill. Jedynka czy dwójka, nieważne, high light gatunku i najlepsze stopki w treszu. No i to brzmienie wysmarowane w Morrisound, cud miód.