

Jeśli jest jakiś młody zespół z tzw. Nowej Fali Thrashu, któremu naprawdę kibicowałem i trzymałem za nich kciuki, to byli to sympatyczny młodzieńcy z Evile.
Początkowo występowali pod szyldem Metal Militia, grając utwory zespołu, który skończył się na Kill'em All. Później jednak bracia Drake, którzy stanowili motor napędowy przedsięwzięcia, zmienili nazwę i zaczęli komponować własne piosenki.
Pierwszy długograj, Enter the Grave, pokazywał muzyków jako zdolnych kompozytorów i świetnych instrumentalistów. Jednak brakowało w tym jakiegoś własnego pierwiastka, czyli tego, co jest bolączką wielu młodych kapel thrashowych. Oczywiście w tym gatunku ciężko już o Kolumbów, niemniej podczas odsłuchu debiutu Evile zawsze towarzyszy mi uczucie, że gdzieś już to słyszałem.
Inaczej sprawa wygląda natomiast z drugim, 2 lata młodszym Infected Nations. Tu już od otwierającego płytę utworu tytułowego słychać progres, jaki dokonał się u Drake'ów i spółki. Oczywiście malkontenci będą kłapać ozorem, że słychać trochę Mety, trochę Testament czy Sepultury, ale Anglicy zadbali o to, by nie były to zrzynki 1:1. Utwory są długie, ale przy tym inteligentnie zaaranżowane, każdy riff czy solówka pasuje idealnie, nie ma mowy o dłużyznach czy męczeniu buły, jak choćby w przypadku stawianego na piedestał ...And Justice for All.
Tuż po wydaniu drugiego krążka na zator płuc umiera basista Mike Alexander, któremu grupa dedykuje trzeci album Five Serpent's Teeth. I znów Anglicy pokazują, że stawianie ich na równi z takim Municipal Waste czy Gama Bomb to dla Evile obelga i wierutna potwarz. Posłuchajcie opatrzonego w świetne riffy In Dreams of Terror, szybkiej petardy Origin of Oblivion czy dostojnie kroczącego Xaraya, a sami dojdziecie do tego samego wniosku. Muzycy się boją się też inkorporować w struktury utworów melodii, jeden z nich zresztą jest nawet balladą dla zmarłego członka zespołu, bardzo ładną zresztą. O solówkach nie wspomnę, bo Ol Drake szyje jak mało kto, a na dodatek nie jest to ani popisówka dla popisówy czy losowe nawalanie po progach.
Ostatni Skull to kolejna porcja dobrego jak pierogi ruskie thrash metalu, gdzie thrashowe cięcia współegzystują z melodyjnymi, kojącymi partiami. Niestety, po wydaniu albumu odchodzi gitarzysta Ol, który postanawia skupić się na życiu osobistym. I chociaż grupa dokoptowała do składu nowego wiosłowego, to na nową pozycję w dyskografii będziemy musieli jeszcze poczekać. Niemniej liczę mocno, że jeszcze coś od nich usłyszę, bo potencjał mają spory.
Skład:
Ben Carter - Drums (2004-present)
Ol Drake - Guitars (lead) (2004-2013, 2018-present), Vocals (2020-present) Ol Drake, Reabo, ex-Destruction (live)
Joel Graham - Bass (2009-present) ex-Rise to Addiction, ex-Ninedenine
Adam Smith - Guitars (2020-present) RipTide
▼ Byli muzycy
Mike Alexander (R.I.P. 2009) - Bass (2004-2009)
Matt Drake - Guitars (rhythm), Vocals (2004-2020)
Piers Donno-Fuller - Guitars (lead) (2014-2018) ex-Fallen Fate
Matt Drake - Guitars (rhythm), Vocals (2004-2020)
Piers Donno-Fuller - Guitars (lead) (2014-2018) ex-Fallen Fate
2004 - All Hallows Eve [EP]
2006 - Hell Demo [demo]
2007 - Darkness Shall Bring Death / Sacrificial [single]
2007 - Enter the Grave
2008 - Earache Thrash! Pack [split]
2009 - Infected Nations
2010 - Cemetery Gates [single]
2010 - Live at Hammerfest [EP]
2011 - Eternal Empire [single]
2011 - Five Serpent's Teeth
2011 - Cult [single]
2012 - In Memoriam [single]
2013 - Drowned [split]
2013 - Skull
2013 - Skull Bonus Disc [single]
2021 - Hell Unleashed
MA: https://www.metal-archives.com/bands/Evile/34007
BC: https://evile.bandcamp.com/music