Awatar użytkownika
Nucleator
Moderator globalny
Posty: 1719
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: LIPSK

Sacrifice

Nucleator

Obrazek

Obrazek

W tym samym roku, w którym na świat przyszły zwiastujące "nowe" w ciężkiej muzyce albumy Kill'em All i Show no Mercy, kanadyjskie Toronto powiło kapelę Sacrifice.

Musiały jednak minąć niespełna 2 lata, by świat usłyszał piorunujący debiut Torment in Fire. Z jednej strony produkcja była fatalna, a instrumenty niejednokrotnie zlewały się w bezkształtną papkę dla uszu. Z drugiej jednak z utworów słychać było nieokrzesaną agresję i dzicz, podszytą wulgarnymi wokalizami Roba Urbinatiego utrzymanymi w duchu Cronosa, Schmiera i Jeffa Becerry. Kompozycje leją po pośladach niemiłosiernie, przywołując miłe reminiscencje Darkness Descends.

Prawdziwą petardą okazało się drugie wydawnictwo, Forward to Termination. Płyta opakowana w znakomite, gryzące riffy, fantastycznie partie instrumentalistów i dojrzałe aranżacje zawartych na niej kompozycji. Po każdym numerze w głowie zostaje jakiś riff, solówka czy zaskakujący break. Album nie jest takim nieokrzesanym strzałem jak debiut, zamiast tego jednak mamy okaleczanie ciała z chirurgiczną precyzją.

Soldiers of Misfortune, trzeci długograj, wyszedł na światło dzienne w 1990 roku. I jest on kolejnym dowodem potwierdzającym, że Sacrifice wie, co chce grać i jak to robić. Osobiście lubię go sobie puszczać podczas czytania książek psychologicznych, gdyż bije z niego taki chłodny, a zarazem nastrojowy klimat. Tytułowy kawałek z mrocznych intrem idealnie pasowałby do jakiegoś thrillera o mordercy czającym się po zmroku w miejskich zaułkach, a zamykający całość Truth (After the Rain) zaczyna się znakomitymi melodiami. Fantastyczną pracę wykonał na albumie perkmen, który jest bezbłędny, a jego partie intensywne i nienagannie techniczne. Gitarzyści nie zostają w tyle, serwując znakomite solówki i moshogenne riffy. W odróżnieniu od poprzednich albumów w ich zagrywkach pojawiło się więcej technicznego sznytu.

Tuż przed rozpadem grupa zdążyła jeszcze wypuścić znakomite Apocalypse Inside. Chłopaki z kraju słonecznej seks bomby nasłuchali się Coroner, gdyż w ich muzyce pojawiło się jeszcze więcej frapujących rozwiązań i nieoczywistych zagrywek. Pojawiają się nawet grooviaste rozwiązania jak we wstępie do Ruins of the Old, ale na szczęście nie brakuje tu też ognistego thrashu. Riffy to poezja, te zaciągane zagrywki w Beneath What You See to mistrzostwo świata. Z ciężkim klimatem niczym z zakładu dla umysłowo chorych korespondują mocne liryki o wewnętrznych demonach i przeciwnościach losu spotykających nas na każdym kroku.

Mimo znakomitych wydawnictw jednak grupa nie zdobyła szerszego rozgłosu i Sacrifice zmarł na długie 13 lat. Do żywych wrócili w 2006 roku, a 4 lata później wypuścili powrotny longplay The Ones I Condemn. Okładkę zajebaną z Gabriel od Believer pominę milczeniem i skupię się na muzyce. Bo Sacrifice nie zapomniał, jak łoić dupska w świetnym stylu. Płyta aż ocieka wysokooktanowym thrashem okazjonalnie zasilanym death metalowymi alkanami. Utwory cykają jak trzeba, zachwycają skondensowanym ładunkiem brutalności i wysokiej jakości aranżacjami, obleczone w brzmienie tłuste jak dupsko Kim Kardashian.

Jednak, jak na złość, od tamtej pory Rob i spółka nic nie wypuścili nowego i raczej na zmianę w materii też się nie zanosi.

Skład:
Scott Watts - Bass (1983-1993, 2006-present) Codex: Factoria
Rob Urbinati - Guitars (1983-1993, 2006-present), Vocals (1985-1993, 2006-present) Interzone, ex-Tenet, ex-Hateful Snake, ex-War Amp
Joe Rico - Guitars (1983-1993, 2006-present)
Gus Pynn - Drums (1985-1990, 2006-present) ex-The 3Tards
▼ Byli muzycy
Craig Boyle - Drums (1983-1985) ex-Lethal Presence
Andrew Banks - Drums (1983)
John Baldy - Vocals (1984-1985)
Ernie Fletch - Drums (1985)
Michael Rosenthal - Drums (1990-1991, 1991-1993) ex-Dark Legion, ex-Lab Animals
Kevin Wimberley - Bass (1993) Interzone, ex-Entropy
▼ Muzycy koncertowi
Craig Young - Bass (1989) ex-Dark Legion, ex-Association Area
Darren Foster - Drums (1991) ex-Entropy
Dyskografia:
1984 - Rehearsal [demo]
1985 - Rehearsal #2 [demo]
1985 - The Exorcism [demo]
1986 - Torment in Fire
1987 - Demo 1987 [demo]
1987 - Forward to Termination
1989 - 1989 - Demo [demo]
1990 - Soldiers of Misfortune
1993 - Apocalypse Inside
2006 - 198666 [kompilacja]
2009 - The Ones I Condemn
2009 - Anthem [single]
2010 - Sacrifice / Propagandhi [split]
2012 - Re-Animated [video]
2021 - Play Like You're Supposed to Be Here: Volume 1 [split]
2021 - World War V [single]
2022 - Live - The Starwood, Toronto - Nov. 23 1985 [live]
2023 - Live in Japan 2018 [live]
2024 - Antidote of Poison [single]
2025 - Volume Six
2025 - Missile [single]






MA: https://www.metal-archives.com/bands/Sacrifice/462
BC: https://cycloneempire.bandcamp.com/music
Ryszard pisze: 6 lat temu Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha

Tagi:
Awatar użytkownika
Nucleator
Moderator globalny
Posty: 1719
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: LIPSK

Nucleator

Ożesz kurwa, oni jeszcze żyją! Nowy album w tym roku!


Ryszard pisze: 6 lat temu Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha
Awatar użytkownika
hellpanzer
Master Of Reality
Posty: 209
Rejestracja: 4 lata temu

hellpanzer

Nie wiem jakim cudem, ale Sacrifice był jednym z pierwszych thrashowych zespołów które poznałem, wyprzedzając między innymi slayera czy sodom. Do tej pory uwielbiam Soldiers of Misfortune, ale pozostałe ich płyty dla mnie nie istnieją, bo poza mocno średnim The ones I Condemn nie mialem okazji sie z nimi zaznajomić.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 18005
Rejestracja: 8 lat temu

yog

Pozostałymi na pewno się nie zawiedziesz, u Sacrifice nie ma lipy. Ostatni album niestety boleśnie cierpi na plastikową produkcję, czego z oczywistych względów wcześniejszym udało się uniknąć i jest to należyta dawka rasowo, po kanadyjsku naspeedowanego thrashu.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
HUMAN
Tormentor
Posty: 1928
Rejestracja: 8 lat temu

HUMAN

Cały czas ten sam skład czy coś mi umknęło, muszę ostatni album pożyczyć i posłuchać ponownie. To brzmienie tak bardzo plastikowe nie było, ogólnie w Ich stylu może produkcyjnie trochę przekombinowane w studio jak już. Tak zapamiętałem ostatniego pełniaka, 3-4 utwory odstawały in plus bardzo dobre, ciekaw riffy i bass.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 18005
Rejestracja: 8 lat temu

yog

No jakoś przesadnie to chyba nie, ale jest tam taka moim zdaniem średnio pasująca do grania Sacrifice nowoczesna produkcja. Taki bardziej ówczesny standard, niż że jakoś wybitnie plastikowo. Skład jest ten sam na wszystkich 5 albumach z wyjątkiem czwartego Apocalypse Inside, na którym zabrakło Gusa Pynna za perką.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Szajtan
Tormentor
Posty: 3619
Rejestracja: 5 lat temu
Lokalizacja: From Hell

Szajtan

Zespół wraca z nowym albumem zatytułowanym "Volume Six", który ukaże się 24 stycznia 2025 roku, a jego wydawcą będzie High Roller Records. W nagraniach tej płyty uczestniczyli oryginalni członkowie zespołu znani z demówek i debiutu .

Obrazek


Program albumu:
01. Comatose
02. Antidote
03. Missile
04. Millennia
05. Your Hunger
06. Incoming
07. Lunar Eclipse
08. Explode
09. Hashish
10. We Will Not Survive
11. Trapped
I am Satan's generation and I don't give a fukk.
Awatar użytkownika
Szajtan
Tormentor
Posty: 3619
Rejestracja: 5 lat temu
Lokalizacja: From Hell

Szajtan

"Volume Six" ma moc, trzyma poziom i śmiało można go postawić obok największych osiągnięć zespołu. Nie wiem, czy to kwestia tego, że wciąż grają w najbardziej rozpoznawalnym i jednocześnie klasycznym składzie, znanym jeszcze z lat 80. Do tego zapowiadali, że nowe utwory będą szybkie i agresywne, i rzeczywiście tak jest – upływający czas ich nie zmienił, wciąż są tymi gniewnymi chłopakami z wczesnych lat 80., realizującymi się w mocnym, thrashowym graniu.

I am Satan's generation and I don't give a fukk.