
W roku 1988 roku, kiedy Wielka Brytania nie miała jeszcze problemów pokroju brexitu, a w Londynie ciężko było znaleźć muzułmanina, na świat w Lancashire przyszedł Xentrix. Zaczynali od grania coverów, by szybko przejść do komponowania własnego materiału. Efektem tego był wydany już rok później debiutancki długograj Shattered Existence. Z każdej sekundy słychać, że Angole zasłuchiwali się w amerykańskich zespołach - idzie wyczuć wyraźnie echa Testament, Mety czy Forbidden. Jest jednak to wszystko to na tyle inteligentnie zaaranżowane, że szybko się o tym zapomina. Nie wiem, czy Brytole na codzień są tacy stonowani, tu jednak nie da się ukryć, że wszystko jest odegrane "z głową" - są momenty melodyjne, są agresywne przyśpieszenia, ale wszystko jest stonowane i wyważone. Na plus należy też zaliczyć wokal Chrisa Astleya - lekko melodyjny, doskonale zgrywa się z partiami instrumentów, nie sięgając przy tym do pisków i skowytów.
Xentrix nie próżnował i już rok później dostarczył światu drugie nagranie - znakomite For Whose Advantage?. Zespół wtedy już dorobił się miana "brytyjskiej Metalliki" i choć jest to stwierdzenie zdecydowanie na wyrost, to jednak niebezpodstawne. Na drugim albumie słychać bowiem całkiem sporo ekipy Hetfielda z okresu ...And Justice for All. Niemniej dla mnie FWA? bije go na głowę choćby za sprawą świetnych partii solowych - posunąłbym się nawet do stwierdzenia, że to najmocniejszy punkt tej płyty. Są one naprawde świetnie osadzone w utworach i fenomenalnie napisane. Nie gorzej wygląda sprawa z riffami - utrzymane są przeważnie w średnich tempach, a pedał gazu dociskają sporadycznie, jednak co z tego, skoro to zasługa tego, że Xentrix gra z pomyślunkiem i bardzo umiejętnie używa dostępnych środków wyrazu. Nie ma tu ani jednej zbędnej sekundy, a takie False Ideals, Kept in the Dark czy utwór tytułowy szybko osadzają się w głowie. Warto też wspomnieć o ciekawych lirykach poruszających społeczne kwestie i świetne melodie.
Świat po Czarnym Albumie nie był już taki sam. Znalazło to odzwierciedlenie także w losach Xentrix, którego następny album - Kin stał w zdecydowanej opozycji do poprzedniczek. Podobnie jak Megadeth, Testament i wiele innych ekip Brytyjczycy odpuścili thrashowe łojenie, a poszli w kierunku melodyjniejszej muzyki, okraszając to niekiedy syntezatorami. Co jednak w takim razie powiedzieć o beznadziejnym niczym ostatnie FAME MMA Scourge? Chujnia z grzybnią i tyle - jak ktoś szuka czegoś a la Lump Biskitz do poskakania w szerokich gaciach, to może odpalać.
Oczywiście w swoim dossier mają też przerwy od grania - i to kilkukrotne. I oczywiście koniec końców grupa wracała na muzyczną ścieżkę, a na ten rok zapowiadają wydanie nowej płyty Bury the Pain. Okładka nawiązująca do For Whose Advantage? robi mi smaka i mam nadzieję, że po odsłuchu będę zadowolony niczym Lisa Ann po wieczorach z Marcinem Gortatem.
Dyskografia:
1989 - mighty / Vain / Xentrix [split]
1989 - Shattered Existence
1990 - Ghost Busters [single]
1990 - For Whose Advantage?
1991 - Dilute to Taste [EP]
1992 - The Order of Chaos [single]
1992 - Kin
1994 - Demo 1994 [demo]
1996 - Scourge
2019 - Bury the Pain
Skład:
Dennis Gasser - Drums (1988-1997, 2005-2006, 2013-present) Hellfighter, ex-Sweet Vengeance
Kristian "Stan" Havard - Guitars (1988-1997), Guitars (lead) (2005-2006, 2013-present) Hellfighter, ex-Sweet Vengeance
Chris Shires - Bass (2013-present) Hellfighter, Gone til Winter
Jay Walsh - Vocals, Guitars (2017-present) Bull-Riff Stampede, ex-Fourwaykill, ex-Blaze Bayle