Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17551
Rejestracja: 7 lata temu

yog rok temu

Cepelia to poniekąd ich znak rozpoznawczy, mnie bardzo bawi, jak na tych ich późniejszych płytach co chwila się przeplata totalna wiocha z pinkflojdowankiem i ma to jakiś swój urok.
Destroy their modern metal and bang your fucking head

Tagi:
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 2723
Rejestracja: 7 lata temu

dj zakrystian rok temu

yog pisze:
rok temu
Cepelia to poniekąd ich znak rozpoznawczy, mnie bardzo bawi, jak na tych ich późniejszych płytach co chwila się przeplata totalna wiocha z pinkflojdowankiem i ma to jakiś swój urok.
O właśnie. Dobrze to ująłeś. Pozniejszy Amorphis balansuje na granicy kiczu, ale jest to kicz natchniony. Te wieśniackie melodie mają jednak swój sznyt i niepowtarzalną fińską nostalgię.
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 3808
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Gniezno

Zsamot rok temu

Zawsze łączenie innych światów muzycznych może powodować taki odbiór. Ale też w tym tkwi urok metalu, że z odwaga i naiwnością nastolatka łączy takie skrajne rzeczy.
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
brzask
Tormentor
Posty: 1730
Rejestracja: 2 lata temu
Lokalizacja: Kalisz

brzask rok temu

Zsamot pisze:
rok temu
Nigdy nie rozumiem tego "nie wytrzymała..."[płyta czasu]. Jak wywołuje emocje, to jest ok. A takie "Tales..." czy "Elegy", to wielbię. Bezgranicznie.
Tak jak napisałem lubię i raz na jakiś czas odkurzam, ale nie wywołują one u mnie obecnie aż tylu emocji co inne płyty z tamtego okresu których wtedy nie doceniałem lub od których się wtedy odbiłem ...i do których dojrzałem kilka lat później - mam tu na myśli, by nie odbiegać zbyt daleko od stylu, choćby taki Winter czy diSEMBOWELMENT - krążki powiedzmy niemainstreamowe i duużo mniej dostępne (i przystępne) dla 14/15to latka. Dlatego subiektywnie w moim rankingu stawiam je obecnie znacznie wyżej i to ich dużo częściej słucham, świetnie się uzupełniają z nowszymi rzeczami, które aktualnie wychodzą - po prostu są bardziej nieśmiertelne i tyle.
There's something growing in the trees__Through time war prevails_____Wśród jeszcze żyjących kłamstw,
I think it's a different me
________Thoughts fears cast aside_____Gnębiących ten Biały Ląd..
____Face the consequence alone
____With honour - valour - pride
Awatar użytkownika
Szajtan
Tormentor
Posty: 3003
Rejestracja: 4 lata temu
Lokalizacja: From Hell

Szajtan 3 mies. temu

Oczekiwanie na kolejny album Amorphis umilić może solowy projekt Koivussariego o nazwie Bjørkø. Gitarzysta 1 grudnia wydał pod tym szyldem swój debiutancki solowy album „Heartrot”. Tomi wspierany był m.in. przez takich muzyków jak Waltteri Väyrynen (Opeth), Lauri Porra (Stratovarius) oraz Janne Louatvuori (Hidria Spacefolk). Ponadto, na płycie gościnnie zaprezentowali się też tacy wokaliści jak Jeff Walker (Carcass), Shagrath (Dimmu Borgir), czy Ismo Alanko (Hassinen Kone).

I am Satan's generation and I don't give a fukk.
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4207
Rejestracja: 7 lata temu

DiabelskiDom 3 mies. temu

W ostatnich dniach robiłem sobie odświeżawczy przelot przez kilka płyt Amorphis i w sumie moje odczucia się nie zmieniły w stosunku do tych sprzed lat. Debiut to taki dość kwadratowy death metal, którego można posłuchać, ale bez wielkiego zesrania. Najpopularniejsze Opowieści znad Tysiąca Jezior fajne. Taki melodic death metal z folkowo-baśniowym zadęciem, który jest bardzo spoko jak leci raz, drugi i trzeci, ale na dłuższą metę również nieco kwadracianie się zestarzał. Chociaż skłamałbym mówiąc, że słucha się tego źle.

Bardzo źle natomiast słucha się dzisiaj Elegy. Masakrycznie męcząca i wsiowa hybryda folkującego i progresywnego metalu. Kupa dłużyzn, siłowe numery a wszystko to jakieś takie nieociosano-wymuszone. Ledwo dotrwałem do końca. Za to Tuonela ciągle zajebista. Totalny wiatr w żagle; niby ciągle folkujący metal progresywny, ale w tym stylu zaserwowali świetnie napisane utwory. Śpiewne, radiowe i w taki fajny sposób chwytliwe, że nie czujesz mdłości, a raczej to, że te melodie się do Ciebie kleją i zostają na dłużej. No, chyba, że masz kwadratowy łeb i przez Twój dziaderski sentyment z dupy siadasz i płaczesz, że już nie grają lifemetalu, tylko poszukują czegoś lepszego niż granie dla parów ze zlotu motocyklowego w Capowie Dużym, gdzie można wznosić róg z tanim piwem i krzyczeć "Slayer Kurwa". Bardzo dobra płyta, aż wręcz nie myślałem, że po latach tak zażre.
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5344
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz 3 mies. temu

Rozterki black metalowca. Przesłuchałem kilka płyt a dokładnie cztery. Wiadomo, że Karelian takich to z planszy zdmuchnie. Dobrze, że nie brał się za demówki bo by należało reperować gwint. Pedalskie tysiące jezior no to taka właśnie płytka dla blackowców. Growliki, melodyjki, folki i fujarki przy dupie. Lubią bo to takie ruchanie w dupę kontrolowane. Bez bólu i można powiedzieć stop. Dobrze, że chociaż nastąpiło przebudzenie na elegiach. Dalej to pewnie grzeczne granie dylu, dylu. Ładne wokale i bezpieczna muzyczka. Na szczęście ja tego nawet nie sprawdzałem bo wystarczyła mi sraka jakiej nabawiłem się po Elegiach.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 3808
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Gniezno

Zsamot 3 mies. temu

Bardzo lubię Elegie. Niestety, jak to miałem na kasecie, to wszelkie atrakcje okładki zostały zniweczone, najpierw przez rozciągnięcie do formatu kasety, po drodze tracąc oryginalne odcienie, by na finał otrzymać w bonusie naklejony hologram...

Chyba z 2h go skrobałem, by zszedł.

"Tales..." totalnie uwielbiam. A tak się zabawnie składa, że tydzień temu sobie na łażeniach z psem puściłem dwójeczkę. Pięknie, no i te mini idealnie rozwija pomysły z tego albumu.

Debiut lubię, dema mniej, bo znając debiut za wiele nie ma zaskoczenia.

"Tuonela" była kretyńsko promowana, ale płyta jedna z tych, co pięknie płynie. Po niej Am Universum już mnie tak nie chwyciło. Podobnie jak następna. Dopiero zmiana wokalu dała nowe, dobre fluidy. Ale potem wpadli w pewną rutynę i ... to już zresztą chyba pisałem wcześniej. ;-)
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17551
Rejestracja: 7 lata temu

yog 2 mies. temu

Gdyby Miechu sobie demówkę Disment of Souls i singla Amorphis posłuchał, to może by porzucił te śmieszne nowozelandzkie gruzowanka i zajął się poważnym death metalem, ale nie posłuchał i nie wie, że stare Amorphis kruszy mury. Jak sobie robiłem parę lat temu rundkę z ich całym dysko to byłem zdziwiony, że niby nigdy wielkim fanem nie byłem, ale w sumie każdej płyty słuchało mi się nieźle, chociaż oryginalne jest to ich współczesne połączenie wieśniactwa z pinkflojdowankiem. Może sobie przypomnę te ich płytki, bo z tego, co pamiętam, było to całkiem przyjemne. Pewnie dlatego, że spodziewałem się ostrej chujni, a dostałem miłe pioseneczki.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Torreador
Posty: 97
Rejestracja: 6 mies. temu

Torreador 2 mies. temu

Tales From Thousand Lakes momentami brzmi jak jakiś euro power. To jest najbardziej słyszalne w utworze Drowned Maid.
Ogólnie bardzo lubię tą płytę. Ładne melodyjkowanie, i co najważniejsze mocny niski growl co jest raczej żadkie w melodic death metal.
Awatar użytkownika
brzask
Tormentor
Posty: 1730
Rejestracja: 2 lata temu
Lokalizacja: Kalisz

brzask 2 mies. temu

Torreador pisze:
2 mies. temu
Tales From Thousand Lakes momentami brzmi jak jakiś euro power.
...
mocny niski growl co jest raczej żadkie w melodic death metal.
Kurde, co? Czy jest jakaś inna wersja 'Opowieści z (krainy) tysiąca jezior'...o której nie wiem?🤔
There's something growing in the trees__Through time war prevails_____Wśród jeszcze żyjących kłamstw,
I think it's a different me
________Thoughts fears cast aside_____Gnębiących ten Biały Ląd..
____Face the consequence alone
____With honour - valour - pride
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4207
Rejestracja: 7 lata temu

DiabelskiDom 2 mies. temu

To brzmi jak melodyjny death metal z posypką folkową, czyli, jak wszyscy wiemy, brutalniejszy heavy. Stąd pewnie te skojarzenia z europowerem. Sympatyczna płyta.

A stary Amorphis, z debiutu i demek to tak jak pisałem, muza dla lubiących kwadraturę emerytowanych brzuchaczy w przykrótkich koszulkach, co słuchają Vader, Slayer a jak chcą błysnąć znawstwem, to mówią jeszcze o Napalm Death ;)

Tuonela najlepsza.
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
brzask
Tormentor
Posty: 1730
Rejestracja: 2 lata temu
Lokalizacja: Kalisz

brzask 2 mies. temu

Ja akurat Tales.. wałkowałem najwięcej i pozostało sporo sentymentu - dla mnie to przede wszystkim powolny doom metal, podlany świetnymi melodyjkami i fińskim folkiem/klimatem.
'Europower' - nie no, to jest przegięcie , bez jaj:)
Co do The Karelian Isthmus czy Privilege of Evil...nie oceniałbym ich tak surowo bo mają swój urok i tak coś mi się wydaje, że najwięcej krytykują je ci co nie potrafią trochę zrozumieć/ogarnąć specyfiki czasowej, kiedy te płyty wychodziły - przecież to początek l.90tych i całkiem niezły dm.
There's something growing in the trees__Through time war prevails_____Wśród jeszcze żyjących kłamstw,
I think it's a different me
________Thoughts fears cast aside_____Gnębiących ten Biały Ląd..
____Face the consequence alone
____With honour - valour - pride
Lis
Moderator globalny
Posty: 1923
Rejestracja: 7 lata temu

Lis 2 mies. temu

Europower, europower ;) Tylko Tuonela, Am Uniwersum i europowerowe Skyforger ;)
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4207
Rejestracja: 7 lata temu

DiabelskiDom 2 mies. temu

brzask pisze:
2 mies. temu
że najwięcej krytykują je ci co nie potrafią trochę zrozumieć/ogarnąć specyfiki czasowej, kiedy te płyty wychodziły - przecież to początek l.90tych i całkiem niezły dm.
Albo ci, co nie lubią takiej stylistyki a jednocześnie nie udają, że lubią i nie zmuszają się do lubienia tylko dlatego, że to początki i starocie i warto mieć kolegów w długich włosach :)
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
Summerisle
Master Of Puppets
Posty: 189
Rejestracja: 2 lata temu

Summerisle 2 mies. temu

DiabelskiDom pisze:
2 mies. temu

Albo ci, co nie lubią takiej stylistyki a jednocześnie nie udają, że lubią i nie zmuszają się do lubienia tylko dlatego, że to początki i starocie i warto mieć kolegów w długich włosach :)
Musiałem to przeczytać chyba z 3 razy, żeby ułożyć to sobie w głowie :D
Nie rozumiem nic z tego gadania o euro-power. "Tales..." to był prosty death/doom z fajnym klimatem i koślawymi, ale nie pozbawionymi uroku zaśpiewami. Nadal słucham i to właśnie ten album z całej wczesnej dyskografii Amorphis darzę największym sentymentem.
Na ostatnim albumie Hooded Menace było słychać inspiracje jedynką i dwójką Amorphis. Tak przynajmniej ja to widzę.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17551
Rejestracja: 7 lata temu

yog 2 mies. temu

Słucham sobie od wczoraj z 5 raz dema + singielka i wymiatają, pozdrawiam falsemetalostwo. Do tego Amorphis wracam ostatnio najczęściej, a jak ktoś nie lubi tego Amorphis czy Abhorrence, to nie jestem pewien, czy pojmuje fiński death metal ;)

PS. Nie uważam, żeby porównanie Amorphis do europoweru było jakieś specjalnie dziwne. Jedno i drugie wieśnieckie melodyjkowanie, tylko Amorphis da się słuchać.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4207
Rejestracja: 7 lata temu

DiabelskiDom 2 mies. temu

Fiński death metal z prawdziwego zdarzenia wymiata, natomiast jak ktoś jest mniej wymagającym słuchaczem, to będzie się jarał najstarszym Amorphis :)

Można, ale z tego kraju i w stylu metalu śmierci lepiej posłuchać choćby Demigod i ich Slumber of Sullen Eyes, bo jest moim zdaniem dużo lepszy. Ba, nawet debiut Sentenced jest lepszy, jeśli mówimy o czymś bardziej popularnym. Chociaż ten drugi też bez jakiegoś ultra rozkurwu gaci.
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17551
Rejestracja: 7 lata temu

yog 2 mies. temu

No i Demigod to właśnie granie, u którego podstaw są też takie ciosy, jak Abhorrence albo prastary Amorphis.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4207
Rejestracja: 7 lata temu

DiabelskiDom 2 mies. temu

I co to zmienia w ramach faktu, że Demigod jest lepszy?

PS. Demigod zaczął wcześniej ;)
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17551
Rejestracja: 7 lata temu

yog 2 mies. temu

Tomi pisał materiały na Abhorrence i Amorphis i zaczął wcześniej :) A czy Demigod jest lepszy od epki Abhorrence, to osobiście nie mam pewności.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4207
Rejestracja: 7 lata temu

DiabelskiDom 2 mies. temu

Ja mam.
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17551
Rejestracja: 7 lata temu

yog 2 mies. temu

No wiem - nie przypominam sobie, żebyś kiedykolwiek powiedział, że jakaś epka, a nie daj bóg demo jest lepsze od albumu :)
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4207
Rejestracja: 7 lata temu

DiabelskiDom 2 mies. temu

Na tym polega posiadanie własnej opinii na jakiś temat. Gdzie to ona jest najważniejsza, a nie forma, w jakiej coś wydano, czas, kiedy coś nagrano, liczba ewentualnych naśladowców czy kontynuatorów, albo to, czy muzyk na koncercie oglądanym w domowym zaciszu pomylił tekst :)
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17551
Rejestracja: 7 lata temu

yog 2 mies. temu

Opinia jest zapewne taka, bo masz za miękkie uszka na słuchanie czegoś innego, niż albumy i tak też jest w przypadku Abhorrence vs Demigod. Reszta zdania powtarzana trzysetny raz i trzysetny raz nie mająca nic do rzeczy, bo to nie Twój rozmówca poznawał metal z Metal Hammera. Jedynie można zaznaczyć, że to Ty wyjechałeś z tym, kto zaczął kiedy.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4207
Rejestracja: 7 lata temu

DiabelskiDom 2 mies. temu

Nie, Ty napisałeś co leży u podstaw a ja tylko do tego nawiązałem, bo Demigod wydał demo wcześniej niż Amorphis, a to jest wątek o Amorphis.

Bo też kiedy ja słucham muzyki, to nie patrzę w celu dopieszczenia stanowiska na fakty typu wymienione (czas, skład itp); jest to ewentualnie dodatkiem, ciekawostką, uzupełnieniem. Dla Ciebie natomiast ważniejsze niż fakt czy tak naprawdę się coś podoba czy nie, są te wyżej wymienione czynniki właśnie. Czy coś jest kultowe, czy było wcześniej oraz czy leżało u czyichś podstaw.

I często jeszcze też to, czy słyszałeś to przede mną, tak jeszcze nawiązując do uwagi o Metal Hammer i miękkich uszkach.
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17551
Rejestracja: 7 lata temu

yog 2 mies. temu

Dla mnie najważniejsze jest to, czy materiał zrywa papę z dachu, a nie jakieś wydumane przez Ciebie czynniki. Niezależnie czy to demo, epka, nagranie z próby czy album. Amorphis przed albumem zrywał papę z dachu, a jego bliźniak Abhorrence, to już całkiem fundament całej tej fińskiej sceny deathmetalowej, ale może koledzy z szerokopojętego podziemia tego nagrania nie mieli na cd i Ci go nie polecili. Demigod to przy tym łagodne granko.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4207
Rejestracja: 7 lata temu

DiabelskiDom 2 mies. temu

Czyli jednak sam sobie przeczysz, bo gdyby było inaczej, to byś zakończył wypowiedź po "Dla mnie najważniejsze jest to, czy materiał zrywa papę z dachu". Cała reszta wypowiedzi świadczy o czymś zgoła innym niż to, co ja napisałem. Mimo, iż pozuje (he he) na to samo, co ja przedstawiłem ;)

Żeby nie było całkowitego offtopu - Amorphis (najstarszy) to solidny średniak, można posłuchać, ale jeśli chodzi o najlepsze wydawnictwa ze starej, death metalowej Finlandii, to jest dla mnie sporo za kilkoma innymi materiałami. Za to z przebojowej, folkowo-progmetalowej Finlandii to może nie czołówka, ale z pewnością warte uwagi granie.
Panzer Division Nightwish
Torreador
Posty: 97
Rejestracja: 6 mies. temu

Torreador 2 mies. temu

brzask pisze:
2 mies. temu
Torreador pisze:
2 mies. temu
Tales From Thousand Lakes momentami brzmi jak jakiś euro power.
...
mocny niski growl co jest raczej żadkie w melodic death metal.
Kurde, co? Czy jest jakaś inna wersja 'Opowieści z (krainy) tysiąca jezior'...o której nie wiem?🤔
Melodie które gra Amorphis na tej płycie przywodzą mi na myśl euro powerowe zespoły. Podobne folkowo podobne melodyjki.
A co do growlingu - zespoły melodic death metalowe (chyba) częściej używają wysokie szkrzeko podobne dźwięki. Amorphis stosuje niski growl.
Awatar użytkownika
brzask
Tormentor
Posty: 1730
Rejestracja: 2 lata temu
Lokalizacja: Kalisz

brzask 2 mies. temu

Euro power mi tu nie pasuje zupełnie a melodyjny dm to dla mnie była przede wszystkim Szwecja. Reszta jest wyżej.
There's something growing in the trees__Through time war prevails_____Wśród jeszcze żyjących kłamstw,
I think it's a different me
________Thoughts fears cast aside_____Gnębiących ten Biały Ląd..
____Face the consequence alone
____With honour - valour - pride
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 3808
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Gniezno

Zsamot 2 mies. temu

Nigdy nie mogę zrozumieć opisywania muzyki, gdzie druga pozycja musi być gorsza.
Debiut Finów jest taki mięsisty, fajnie to wszystko współgra ze sobą, jeszcze warstwa tekstowa, okładka... Potem magia dwójki itd.
Dema znam, bo chyba jeszcze Morbid Noizz lub już Mystic dorzucił Priviledge... Całkiem inny gatunek muzyczny. Nie powiem, samo w sobie- cenię. Ale w linii rozwoju tej kapeli mogę olać.
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.

Wróć do „Metalownia”