#4
Pioniere rok temu
Dla mnie Mille Plateaux to label wyznacznik (sam ci też @kurzu przez to polecałem, jako coś godnego uwagi, nie jedną już płytę z ich katalogu, choć te, ze względu na poziom eksperymentów niektórych z nich, nie każdemu przypadną do gustu) i tak też zacząłem niegdyś swą przygodę z panem Aleckiem. Nie wszystko jednak dane mi było usłyszeć, ale oprócz płyt wydawanych pod szyldem AE, wpadły mi jeszcze CD z kolaboracją z panami z Techno Animal, wydane pod szyldem Curse of the Golden Vampire, które również szczerze polecam.