Też chętnie pojadę, wpadnę na dzień lub dwa w zależności od tego, co na scenie. Co do BMTH to zupełnie nie moja bajka, ale byłem z młodzieżą w minionym roku i było to, jak się okazało, hipnotyzujące widowisko. Nie dla mnie oczywiście. My jesteśmy stare konie, a nowe pokolenia patrzą na inne rzeczy i inaczej czują. Rozpieprzył mnie już tekst o tym, że w BMTH było tak dużo silnych emocji
Cóż, ja ich nie czułem, ale niektórzy jak widać tak.
Ostatnia edycja była bardzo fajna, Bruce Dickinson i Satyricon to były dla mnie wystarczające wabiki. W tym roku liczę na coś, na co pewnie nikt nie liczy, tzn. na DImmu Borgir
Rok temu było bardzo blisko, ale leniwce chcieli sobie przerwę zrobić po szwedzkim feście. Innych oczekiwań nie mam, ale po prostu chętnie tam wrócę na wspomniany dzień lub dwa.