Diabolos Rising to duet składający się z dwóch skurwysynów.
Skurwysyn numer jeden to Mika Luttinen pochodzący ze słonecznej Finlandii, skurwysyn numer dwa to George Zaharopoulos, policji znany jako Magus Wampyr Daoloth, pochodzący ze śnieżnej i wiecznie smutnej Grecji.
Chłopcy grali Black Metal pomieszany z Industrialem, coś nowego, coś pięknego.
Pierdolnęli dwa pełniaki:
1. 666
2. Blood, Vampirism & Sadism
i siódemkę S.N.T.F.
Diabolos Rising zdechł w 1994 przeistaczając się w Raism.
Ja pierdole syn się na siłownię zapisał. Nadciąga pierwszy wpierdol I taki jest DR własnie satanistyczne ministry. Mam tą żółtą płytę na placku i chyba 666 na kompakcie ale też chce na placku.
Świetny old schoolowy klimat, dark electro i black metal, a nie jakieś gówno w stylu Alien Vampires (Boże zachowaj). No i dożywotnie propsy za video do Satanic Propaganda.
^Gdzie Rzym a gdzie Krym ? Jak w ogóle można porównywać Diabolos Rising do Alien Vampires przecież to dwa kompletnie różne style muzyczne!!!
DR grał zindustrializowany black metal a AV tworzy dark electro a nawet aggrotech.
Byłem całkiem niedawno na koncercie Alien Vampires i mają taką oprawę, że koncert Gorgoroth w krakowskiej telewizji przy nich to występ dla dzieci z Tic Tac'a. No i żeby nie było, że oni też
Kocham ten projekt. Jakoś tak wyszło, że ich 666 było jednym z pierwszych albumów black metalowych (tak nie mam wątpliwości, że niezależnie od użytych środków, jest to w 100% black metal), jakie słyszałem (jeśli nie pierwszym|), tak że poprzestawiało w głowie nielicho.