Szron

[borsuk]

Dawno nie słuchałem, właśnie odpaliłem sobie Pure Slavonic Blasphemy - dalej lubię tą muzykę.

Skład:
Beherit - Guitars, Bass, Drums
Demon - Vocals, Guitars Hateful

▼ Byli muzycy

Wind - Bass (2002)
Belial - Drums (2004)

Dyskografia:
2001 - Pure Slavonic Blasphemy [demo]
2002 - Key to Immortality / Frost Eternal [split]
2002 - Pure Slavonic Blasphemy / Cult of Death [kompilacja]
2003 - Possessed by Utter Hate / The Flame That Burns Inside [split]
2004 - Zrodzony z ognia i lodu / Mankind's Funeral [split]
2004 - The Purificating Flame of Annihilation
2006 - Szron / Kriegsmaschine [split]
2006 - Endless Conquest / Total Genocide [split]
2010 - Frost Eternal [demo]
2010 - Reign in Frost [kompilacja]
2010 - Freezing Eyes of Hate [kompilacja]
2010 - Zeal
2011 - Ridden with Holy Grace / The Black Prophecy [split]
2012 - Death Camp Earth
2013 - Temples of Genocide Worship [split]
2013 - Mankind's Funeral [EP]
2014 - Fekete és hideg / Onward into the Void [split]

MA: https://www.metal-archives.com/bands/Szron/12889

[Soulless]

Najbardziej lubię Death Camp Earth, walący starą darkthronowską Norwegią z surowizną tak jak należy.

Dobrze, że forum się odradza bo jest w kurwę kapel o których się z czasem zapomina, a tak zaraz zarzucę DCE.

[Wędrowycz]

Uwielbiam surówkę w wydaniu Szron. Czysty, klasyczny black metal, bez kompromisów, pełen nienawiści. Czy może być coś lepszego? Moje ulubione materiał to "The Purificating Flame Of Annihilation", którego to jako jedynego z pełniaków brakuje mi kolekcji. Każdy ich materiał jest co najmniej dobry. Chyba też sobie odświeżę

[Gruby Wiór]

Uwielbiam surówkę w wydaniu Szron. Czysty, klasyczny black metal, bez kompromisów, pełen nienawiści.

Zapomniałeś wspomnieć o wielkiej dozie chuja w dupie i braku pomysłu na granie.

Czy może być coś lepszego?

Może. Np. jedynie odnoszenie się do Norweskich klasyków z pomysłem i swoimi autorskimi patentami, a nie odgrzewanie martwego kotleta. Zimne Norweskie granie to masz na debiucie Furii, Szron jest gdzieś kilka lig niżej.

[Wędrowycz]

Ok, to tak - gdzie ta doza chuja w dupie?

Brak pomysłu na grę? Stary, to jest black metal, tu nie każda kapela musi być nie wiadomo jak innowacyjna i nowatorska. Czasem w prostocie cały urok (patrz np. Von).

Brak pomysłu na granie, ok, zgadzam się, że grają mocno w starym stylu bez dodawania czegoś od siebie, ale to samo robi np. Clandestine Blaze i też jest to kawał zajebistego grania z klimatem. Czasem chodzi o to, żeby po prostu robić klasyczny black metal dobrze, a nie silić się na bycie nie wiadomo jak unikatowy.

PS: Ja osobiście stawiam Szron na tym samym poziomie co Furię i nie przeszkadza mi, że obie kapele poruszają się w innym rodzaju black metalu. Każda z nich robi to inaczej i dla mnie, tak samo dobrze.

[Gruby Wiór]

Rozumiem, pozdrawiam cię czule.

[TITELITURY]

Są taki chwile, gdy żałuję, że mam absolutnie wyjebane na ten zespół, ponieważ sygnują swoim logiem całkiem stylowe ciuszki. No, ale cóż poradzić ? Jak zachwyca, jak nie zachwyca ? Jarałem się tym zespołem na tym etapie mojej przygody z metalem, gdy masz już świadomość, że Marduk i Immortal, to jednak nie szczyt ekstremy, ale wciąż pozostajesz ortodoksyjnym "blackmetalowcem" i poszukujesz czegoś takiego samego, ale bardziej "podziemnego". Wtedy trafiasz na Szron, czy inne Moontower i jesteś w siudmym nieb... piekle. Ale z czasem takie granie zaczęło mnie po prostu nudzić ( w ogóle black metal mi się "osłuchał" ), więc opyliłem wszystkie płyty na gejlegro. Moją ulubioną była ta z piecami krematoryjnymi na okładce. I przypomniało mi się jeszcze jedno. Ziutek się chwalił w jakimś zinie, że nie potrafi grać na perkusji.

[Wędrowycz]

Moją ulubioną była ta z piecami krematoryjnymi na okładce.

Również moja ulubiona ich płyta. O czym wspomniałem wyżej. Ciuchy mają też bardzo fajne, choć ja sobie póki co żadnego nie nabyłem. Na koncercie Witchmaster/Tortorum tydzień temu widziałem jegomościa który na całym tyle ramoneski miał pięknie odwzorowany motyw z okładki "Death Camp Earth" z logiem Szron. Świetna robota, się gość narobił.

[TITELITURY]

Wyciął z t - shirta kwadrat i sobie doszył, tyle. Mój koleś tak sobie zrobił ekran z jedynki Immolation.

[Wędrowycz]

To raczej wyglądało jak namalowane farbą, albo korektorem (?). Fachura, a nie jakaś tam popelina.

[Shagvarth]

Ja Szron poznałem od split z KSM, uwielbiam ich proste, surowe granie jak walnie obuchem w łeb bez żadnych pierdół czy ozdobników, typowy hołd dla starej norweskiej szkoły i typowe anti-human, ani-life

[Shagvarth]

To raczej wyglądało jak namalowane farbą, albo korektorem (?). Fachura, a nie jakaś tam popelina.

Zapewne sitodrukiem robione było

[Vexatus]

"The Purificating Flame of Annihilation" to jedna z najlepszych płyt polskiego BM. Dwa pozostałe pełniaki też są niezłe, ale to już inna muza - niby bardziej dopracowane kawałki i lepsze brzmienie, ale pierwszy album deklasuje je surowizną i klimatem.

[Lis]

Bardzo lubię wszystkie trzy pełniaki, ze wskazaniem na Death Camp Earth. Nawet bardziej niż Darkthrone Proste, surowe i zimne granie, taka forma bm bardzo mi odpowiada. Wypadałoby nadrobić wszystkie te splity i dema.

[Wędrowycz]

"The Purificating Flame of Annihilation" to jedna z najlepszych płyt polskiego BM. Dwa pozostałe pełniaki też są niezłe, ale to już inna muza - niby bardziej dopracowane kawałki i lepsze brzmienie, ale pierwszy album deklasuje je surowizną i klimatem.

Lubię wszystkie pełniaki, ale pełna zgoda, że "The Purificating Flame Of Annihilation" to najlepszy materiał jaki wydali...i spokojnie może się znaleźć na liście najlepszych polskich płyt BM. W moim notowaniu napewno by występowała. Cholernie lubię tą kapelę za to, że hołduje starej szkole grania black metalu, w stylu starego Darkthrone np. ale przy tym że gra klasycznie, prosto i surowo, to wplata odpowiedni klimat. Mógłbym się pokusić wręcz o stwierdzenie, że jest to nasz rodzimy odpowiednik fińskiego Clandestine Blaze. Wczoraj leciał składak "Reign In Frost" i też mi bardzo dobrze robi. W zasadzie to właśnie poza debiutem praktycznie wszystkie płyty Szronu mam już na półce.

[yog]

Mógłbym się pokusić wręcz o stwierdzenie, że jest to nasz rodzimy odpowiednik fińskiego Clandestine Blaze.

Podobną rolę poniekąd odegrał Szron (oczywiście w mniejszej skali), bo w tamtym czasie to był chyba najlepszy projekt na naszej scenie, zachowujący etos podziemia i tak dalej, dzięki czemu renesans polskiego blacku trafił na spulchnioną glebę.

[Vexatus]

Mógłbym się pokusić wręcz o stwierdzenie, że jest to nasz rodzimy odpowiednik fińskiego Clandestine Blaze.

Coś w tym jest - jak słucham na przykład takich kawałków jak "Pure Slavonic Blasphemer" czy "Panzerdeath" nagranych na próbie to duch Clandestine Blaze jest wyraźnie odczuwalny.

Słuchałem ostatnio wszystkich pełniaków i kompilacji i w dalszym ciągu pierwszy album wypada zdecydowanie najlepiej.

[Odrowąż]

Myślę, że Szron znam bardzo dobrze z większości wydawnictw i uważam ich za jeden z najlepszych polskich przedstawicieli polskiego black metalu. A to, że czerpią garściami z surowych i prymitywnych skandynawskich (norweskich) wzorców to tylko w moim mniemaniu plus. Moje ulubione wydawnictwa to pełniak Death Camp Earth i składak Freezing Eyes of Hate. Lubię też Pure Slanonic Blasphemy. A co do koszulek to zajebista jest z Death Camp Earth (zwłaszcza tył) i koszulka Putrid Cult z okładką płyty z piecami. Hail Szron!!!

[Vexatus]

Dla mnie najlepszy jest pierwszy pełniak i niektóre materiały z kompilacji, choć "Zeal" i "Death Camp Earth" też są całkiem niezłe. Klimat jedynki jest nie do podrobienia.

[Odrowąż]

Klimat cuchnący spalonymi ciałami w krematorium. Mniam. Zeal chyba najsłabszy jest (choć nie słaby).

[dj zakrystian]

Znam tylko jakieś pojedyncze utwory, surowe i widać, słychać, że z pasją zagrane na modłę wczesnego black metalu. Czytałem też wywiad z gościem ze Szron i o dziwo nie sprawiał wrażenia upośledzonego mutanta jak to niestety często bywa wśród trv bm z podziemia.

[Wędrowycz]

Znam tylko jakieś pojedyncze utwory, surowe i widać, słychać, że z pasją zagrane na modłę wczesnego black metalu. Czytałem też wywiad z gościem ze Szron i o dziwo nie sprawiał wrażenia upośledzonego mutanta jak to niestety często bywa wśród trv bm z podziemia.

Też kiedyś jakiś wywiad ze Szronem czytałem i miałem podobne odczucia. Jak chcesz posłuchać upośledzonych mutantów to polecam np. słynny wywiad z Lordem Satanachia dla takiego dokumentu o fińskim black metalu, ubawiłem się co nie miara.

Btw. Odrowąż idealnie trafił w sedno z tymi słowami o klimacie cuchnącym spalonymi ciałami w krematorium, bo "jedynka" Szronu imho idealnie muzycznie odzwierciedla okładkę.

[Endymion]

Klimat cuchnący spalonymi ciałami w krematorium. Mniam. Zeal chyba najsłabszy jest (choć nie słaby).

Exactly. Taka średniawka mocno odstająca in minus względem pozostałych płyt w dysklgografii Szron. The Purificating Flame of Annihilation zdecydowanie najlepszy.

[yog]

No toć tam nawet na okładce krematorium, to z czym by się miał kojarzyć xD Nowszych płyt nie znam, chyba od splitu z Kriegsmaschine nie byłem już na bieżąco i długo myślałem, że Szron nie istnieje.

[porwanie w satanistanie]

Szron to świetny band, po okresie hibernacji (przed "Zeal") wrócili w zajebistej formie, ostatnie materiały, tj. Death Camp Earth i kolejne splity to perfekcja - jeśli ktoś lubi 100% BM w swoim BM, to tu to właśnie dostanie. Moim zdaniem najlepszy polski band z tych niekombinujących, a i otoczka/postawa ciekawa, bo mam wrażenie, że Beherit autentycznie nie lubi ludzi i jak bardziej na poważnie wierzy w snute w wywiadach eschatologiczne wizje absorbującej cierpienie spirytualnej masy krytycznej. Mnie osobiście z jakiegoś powodu najlepiej wchodzi kompilacja Freezing Eyes of Hate, ale to może dlatego, że ładny czołg na okładce i od razu odpowiednio nastraja.

[yog]

Dawnom Szrona nie słuchał już, a słuchając - już raz któryś - splitu z Cultes des Ghoules, dochodzę do wniosku, że przecież bardzo zacne jest to ich blackmetalowanie.

[yog]

Kultowy demos Szron, Frost Eternal, ukaże się wkrótce sumptem Under the Sign of Garazel oraz Black Death Production. Ma być też wersja winylowa. Będzie to oczywiście pierwsze wydanie tego materiału na tych nośnikach (nie licząc splita z Hateful wydanego w 2002 roku na CD-R). Dla tradycjonalistów jest też 100 kopii kasety, wydanych przez Total War.

[porwanie w satanistanie]

Pewnie sobie kupię, bo to kapitalny materiał, który zły los złączył na CD-R z jednym z najsmętniejszych gówien, jakie wydała nasz tzw. scena.

[Vexatus]

zły los

To nie żaden zły los (ewentualnie zły łoś ), tylko oczywiste powiązanie personalne.

[porwanie w satanistanie]

Powinni zerwać tę znajomość.

Swoją drogą - dobrze widzę, że nigdzie nie można już kupić na CD "The Purificating Flame of Annihilation" ?

[Wędrowycz]

A nie było jakiejś reedycji od Garazela czasem, bo coś mi się kojarzy? Sam miałem sobie uzupełnić do kolekcji i jakoś dotąd się nie złożyło, a w sumie bardzo bym chciał.

[yog]

Była w roku 2015 i już nie ma.

[Wędrowycz]

Była w roku 2015 i już nie ma.

Chcesz mi powiedzieć, że 5 lat minęło? Ja miałem wrażenie jakbym o tym w zeszłym roku jakoś czytał...

[porwanie w satanistanie]

No właśnie, ja to samo wrażenie miałem, że "ej, przecież reedka była dopiero?", a tu taki psikus...

Zły Szron, a fe.

Trzeba będzie polować teraz na wznowienie "Frost Eternal", zanim zniknie, Tym bardziej, że sądząc pod fotkach przy recenzji wygląda to nader elegancko: https://welcometothemorbidblog.blogspot ... gn-of.html

[yog]

Dziś w Garazelu. 59 czarnulek, 79 białasek z naszywką, CD 29,90. Kasetki jakieś były niby ale już nie ma.

[porwanie w satanistanie]

Kurwa mać. To a propos kasetek. Ale że są płyty przynajmniej, to git.

[Vexatus]

Powinni zerwać tę znajomość.

Sam ze sobą ma zerwać znajomość?

[porwanie w satanistanie]

Jakże wspaniale wpisywałoby się to w ich antyludzki przekaz!

[Vexatus]

[porwanie w satanistanie]

"Nie zadaję się ze sobą" - o, i mamy tytuł kolejnej płyty Gruzji!

[Andrzej Oktawa]

Są dwie w Putrid Cult/ Bad to the Bone.

[Hajasz]

Jakoś nie miałem okazji się z tym cudem zapoznać ale znalazłem chwilę aby sprawdzić ten kult. Poleciał debiutancki album i kolega Gruby Wiór miał całkowitą rację olać to ciepłymi szczynami. Siermiężne, wtórne wymuszone granie pod klasyczny black metal. Cały album zagrany na kilku akordach takich, że aż uszy cierpią. No ale rozumiem black metalowców XXI wieku, że skoro takie granie i w dodatku obrazki szokujące to już jest sztos.

Gówno nie sztos, tanie chwyty i zagrywki, farmazony których nikt nie kupiłby na podwórku w latach 90-tych.

[porwanie w satanistanie]

Poleciał debiutancki album

Zdecydowanie lepiej sprawdzić ostatni.

[Wędrowycz]

Jaki niby sztos? Szron to rasowy, surowy black metal, wyraźnie inspirowany Darkthrone itp. Nie znajdzie się tu nic wybitnego, ale naprawdę panowie w swojej niszy robią to bardzo dobrze. Siermiężne i wtórne, to oczywiste. Tyle, że w tym tkwi cały urok, bo jak ktoś szuka kombinowania, to jest obecnie cała masa zespołów na scenie co to próbują się i silą na bycie oryginalnym, progresywnym i nowatorskim.

Kiedyś Fenriz i Nocturno Culto w wywiadzie rzucili takie coś:

"Fenriz: But we can make the bread and other people can make cake. But you grow tired of cake too. So we make ordinary bread."
"NC: It depends how long it is in the oven."

Mnie osobiście Szron nigdy nie zawiódł i nie znudził. Trochę jak Clandestine Blaze, z tym że Mikko jednak już trochę więcej kombinuje niż nasi krajanie.

[TITELITURY]

No ale rozumiem black metalowców XXI wieku

O nie, nie i jeszcze raz nie. Black metalowcy XXI wieku walczą z rasizmem i słuchają muzyki z facetami przebranymi za baby w teledyskach. Szronu słuchają mężczyźni. I pisze to jako osoba, która za zespołem nie przepada i podobnie jak w przypadku Evilfest, uważa że kult z tej kapeli robiony jest trochę na wyrost.

[yog]

Garazal zapowiada dotłok LP ostatniego albumu Szron - Death Camp Earth, który w 2018 wyszedł na tym nośniku po raz pierwszy sumptem słowackiego Hexencave Productions. Tak jak wtedy, i tym razem - 200 sztuk jedynie.

[Derelict]

The Purificating Flame of Annihilation - zawsze kisnę z tego babola w tytule - trzeci najlepszy po Mgle i Infernal War black made in PL. Zespół jednego albumu, bo reszta materiałów to już nie to samo, a Death Camp Earth to mocno rozmemłana cepelia obżigana. W sumie idealne świadectwo, jaką kupą jest polski black.

Hail Mgła.

[Wicih]

Ej, nigdy się w ten Szron nie wsłuchiwałem. Polska nazwa nawiązująca do zjawiska pogodowego mnie odtrącała; takie bandy typu mgła, wilgoć, zamieć, kapuśniaczek zwykle są mega średnie i zdychają po trzech płytach. Nie żebym miał coś do tych poważnie wymienionych, ja po prostu nie łykam, ale doceniam. Ale po dyskografii i komentarzach w temacie wnioskuje że Szron muszę chyba na poważnie nadrobić