Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6054
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Warszawa

Negură Bunget

#1

Wędrowycz 5 lata temu

Obrazek

Obrazek

Nadeszła jesień, czyli idealna pora na odświeżenie sobie leśnego pitolenia. W ramach takiej akcji na pierwszy rzut poleciała dyskografia uwielbianego przeze mnie Negura Bunget. Postanowiłem od razu coś skrobnąć na forum, a tu się okazuje że tematu o tejże kapeli nie utworzono. No to bach, idealna okazja do tego.

Chyba najbardziej znany rumuński zespół metalowy, będąc precyzyjnym black metalowy. Mamy tu dużo wpływów symfonicznego black metalu, zatem nie dziwił nikogo świetnie odegrany cover Emperor na stołecznym koncercie kapeli w 2005 r. Panowie zdecydowanie umieją stworzyć leśny klimat, dodatkowo zabarwiając go z powodzeniem w elementy mrocznego rumuńskiego spirytualizmu. Tu i ówdzie pojawiają się także na późniejszych wydawnictwach ludowe instrumenty. Ja łykam kapelę w całości do "OM" włącznie, bo potem nastąpił rozpad kapeli i 2 głównych kompozytorów czyli Hupogrammos i Sol Faur założyli Dordeduh, natomiast Negru postanowił dokoptować nowych muzyków i ciągnąć ten wózek dalej. Późniejsze wydawnictwa pod szyldem Negura Bunget też są dobre, a niekiedy wręcz bardzo dobre, ale już gdzieś ten cały duch uleciał. Uleciał do Dordeduh, które natomiast straciło jednak ciężar znany z poprzednich materiałów. Kapela zdecydowanie nietuzinkowa, którą można śmiało polecić wielbicielom zarówno klimatowania i wszelkich atmosferyków w black metalu, jak również tym, którzy lubią progresywność, bo na wspomnianym przeze mnie już "OM" panowie wspięli się na wyżyny w tymże graniu.

Skład:
Negru - Drums, Percussion (1995-2017), Dulcimer, Tulnic, Toacă, Xylophone (2002-2017) (R.I.P. 2017) ex-Wiccan Rede, ex-Makrothumia, ex-Din Brad
Ovidiu Corodan - Bass (2013-2017) Grimegod, Sur Austru
Petrică Ionuţescu - Flute, Nai, Kaval, Tulnic (2013-2017) Sur Austru, ex-Din Brad (live)
Adi "OQ" Neagoe - Guitars, Vocals, Keyboards (2013-2017) Anarhia, Tragacanth, Corruption, Opus, ex-Din Brad (live)
Daniel Dorobanțu - Visual design (2013-2017)
Tibor Kati - Vocals, Guitars, Keyboards, Programing (2013-2017) Grimegod, Indefiance, Sur Austru, ex-Feralia, ex-Din Brad (live)
▼ Byli muzycy
Hupogrammos - Vocals, Guitars, Bass, Keyboards (1995-2009), Flute, Nai, Tulnic (2002-2009) Dordeduh, ex-Makrothumia, ex-Wiccan Rede, Sunset in the 12th House
Sol Faur - Guitars, Bass, Keyboards, Vocals (backing) (1998-2005, 2006-2009) Dordeduh, Sunset in the 12th House
Inia Dinia - Keyboards (2006-2013) Argus Megere, The Way of Purity (live), Dara, ex-Kultika, ex-My Shadow, ex-Din Brad
Gădineț - Bass, Nai, Flute (2009-2013) ex-Din Brad
Spin - Guitars (2009-2010) ex-Syn Ze Șase Tri
Ageru Pământului - Vocals, Flute, Kaval, Nai, Tulnic, Percussion, Xylophone (2009-2012) Argus Megere, ex-Fogland, ex-Argus, ex-Cursed Cemetery
Corb - Vocals, Guitars, Dulcimer (2009-2010) Syn Ze Șase Tri, Staccato
Urzit - Guitars (2010-2013)
Fulmineos - Guitars, Vocals (2010-2013) Argus Megere, Cursed Cemetery, Ekasia, Katharos XIII, Kultika, Nocturnal Invocation, Ordinul Negru, ex-Apollinic Rites, ex-Fogland, ex-Lifewood, ex-Argus, Arc Gotic, Dara, Self Corporation, Ultima Candelă, Vals Hedone, ex-Karpates Omos, ex-Mysterium
Chakravartin - Vocals (2012-2013) MG42, ex-Clitgore, ex-DinUmbră, ex-Kistvaen, ex-Sincarnate, ex-Sur Austru
Vartan Garabedian - Percussion, Vocals (2013-2016) ex-Grimegod
Mihai Neagoe - Sound design (2013-2016)
▼ Muzycy koncertowi
Andrei Popa - Bass, Guitars (2005, 2016) Illuminati, ex-Cyborg (live), ex-My Shadow
Trunks - Bass ex-eyeSEEred
Diana Karban - Keyboards ex-Makrothumia
Gabi Karban - Keyboards (1996-2006), Bass (2007) Dordeduh (live), ex-Makrothumia
Daniel Dorobanțu - Keyboards (1997-1998)
Ursu - Bass (1999-2007) Left Hand Path, ex-Malpraxis
Necuratul - Percussion (2000-2003)
Ageru Pământului - Vocals, Flute, Kaval, Nai, Tulnic, Percussion, Xylophone (2003-2009) Argus Megere, ex-Fogland, ex-Argus, ex-Cursed Cemetery
Iedera - Keyboards (2005-2006)
Alin Drimuș - Flute, Nai (2006) Marțolea
Arioch - Bass (2007-2009) Secrets of the Moon, Dark Fortress (live), Svarrogh (live), The Ruins of Beverast (live), ex-Abztract Fortune, ex-Sael, ex-Odem Arcarum, ex-Reign of Decay, ex-Dordeduh (live), ex-Triumph of Death
Andri Björn Birgisson - Guitars (US & Mexico Tour) (2015) Auðn, ex-Dynfari
Cosmin Harbei - Guitars, Dulcimer (European Tour) (2015)
Jóhann Örn - Guitars, Vocals (US & Mexico Tour) (2015) Dynfari, ex-Sacrilege
Daath Yug - Tulnic, Kaval (European Tour) (2015)
Luci Chîrlan - Vocals, Flute, Kaval, Nai, Tulnic, Toacă, Theremin (European Tour) (2015)
Gădineț - Bass, Flute (European Tour) (2016) ex-Din Brad
Traumata - Guitars (2016) Asylum Escape, ex-Kuldakaust, ex-Ossific, ex-Agassiz
Sergiu Istudor - Guitars (European Tour) (2016)
Olivian Mihalcea - Guitars, Flute (European Tour) (2016)
Alexandru Ardelean - Guitars (North European Tour) (2017) PACT
Dyskografia:
1996 - Zîrnindu-să
1998 - Promo 98 [demo]
1998 - Sala Molksa [EP]
2000 - Măiastru sfetnic
2002 - 'n crugu bradului
2003 - Scream of the Eastern Lands [split]
2004 - Trilogy [boxed set]
2005 - Inarborat kosmos [EP]
2006 - Om
2008 - Negură Bunget Box [boxed set]
2008 - From Transilvanian Forest [kompilacja]
2010 - Măiestrit
2010 - Vîrstele pămîntului
2011 - Focul viu [live]
2011 - Poartă de dincolo [EP]
2013 - Gînd a-prins [single]
2015 - Tău
2016 - Zi
2021 - Zău







MA: https://www.metal-archives.com/bands/Ne ... unget/4356
BC: https://negurabunget.bandcamp.com/music
BC: https://negura-bunget.bandcamp.com/music
Odium Humani Generis

Tagi:
Awatar użytkownika
KorgullExterminator
Master Of Reality
Posty: 289
Rejestracja: 7 lata temu

#2

KorgullExterminator 5 lata temu

Nie, probowalem wielokrotnie. Nie trafia do mnie ten zespol. To jest piata liga, nie wiem w jaki sposob zdobyli az tak wielka popularnosc. Bo z Rumunii? Bo pagany?
Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6054
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Warszawa

#3

Wędrowycz 5 lata temu

No to mnie deczko zadziwiłeś, bo w leśnym graniu są naprawdę świetni. Może po prostu nie dla Ciebie leśne pitolenie?

Whisky zakupiona, tyle że dopiero się chłodzi, a tymczasem zimniuśki browarek. Teraz tylko pozostaje pytanie pod co rozpijać czy pod Negurę Bunget, która dalej leci w głośnikach czy też pod CdG co by było bardziej necro.

A tak swoją drogą, to czego od Rumunów próbowałeś dotąd @KorgullExterminator?
Odium Humani Generis
Awatar użytkownika
KorgullExterminator
Master Of Reality
Posty: 289
Rejestracja: 7 lata temu

#4

KorgullExterminator 5 lata temu

Rumunia i scena muzyczna? To chyba jakis zart. Mam respekt do niektorych Rumunow i szanuje jako ludzi, w koncu jestesmy z tej samej Europy wschodniej. Poza tym nie znalazlem tam zadnej kapeli ktora potrafilbym sie zafascynowac. Negura Bunget i lesne granie? Eeeeee.. Vintersorg, Otyg, Borknagar, Norwegia, Isengard, Darkthrone, o tak, to mi robi. Nawet nasze Polskie Pagany. Jest jeszcze taki zespol z Lotwy, kraju Krzyzowcow i zakonnikow, najechany przez ruskie plemiona i wcielony do CCCP, Skyforger. Tego sobie posluchaj przy dobrej whisky, a nie zjebanego Negura.
Lis
Moderator globalny
Posty: 1914
Rejestracja: 7 lata temu

#5

Lis 5 lata temu

Om i Vîrstele Pămîntului majstersztyk, absolutna ekstraklasa atmosferycznego black metalu. Elementy folk, ambienty, quasi symfoniczne klawisze, wszystko ma tu swoje logiczne miejsce. Nie wiem co dalej się stało, ale Tau to tragedia, zespół genialny zrobił płytę tak okropnie sztampową, aż ostatniej ciągle boję się sprawdzić, co by sobie nie popsuć obrazu świetnych poprzedniczek. Płyty wcześniejsze średnio pamiętam, zawsze gdy mam ochotę to sięgam po dwie wspomniane, lub debiut Dordeduh.

Ps mają równie świetne okładki.
Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6054
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Warszawa

#6

Wędrowycz 5 lata temu

KorgullExterminator pisze:
5 lata temu
Rumunia i scena muzyczna? To chyba jakis zart. Mam respekt do niektorych Rumunow i szanuje jako ludzi, w koncu jestesmy z tej samej Europy wschodniej. Poza tym nie znalazlem tam zadnej kapeli ktora potrafilbym sie zafascynowac. Negura Bunget i lesne granie? Eeeeee.. Vintersorg, Otyg, Borknagar, Norwegia, Isengard, Darkthrone, o tak, to mi robi. Nawet nasze Polskie Pagany. Jest jeszcze taki zespol z Lotwy, kraju Krzyzowcow i zakonnikow, najechany przez ruskie plemiona i wcielony do CCCP, Skyforger. Tego sobie posluchaj przy dobrej whisky, a nie zjebanego Negura.
No i nie odpowiedziałeś na moje pytanie. U mnie leci właśnie "Maiastru Sfetnic", odpal sobie dla przykładu kawałek "Bruiestru", który to właśnie gości w moich głośnikach.

Vintersorg, Otyg czy Skyforger to znowu zupełnie nie moja bajka. Natomiast Borknagar, Isengard, Darkthrone i inne Norwegie to już jak najbardziej tak. Z rodzimych paganów, to musiałbyś napisać co masz na myśli, ale coś czuję, że też nie moje klimaty.
Odium Humani Generis
Lis
Moderator globalny
Posty: 1914
Rejestracja: 7 lata temu

#7

Lis 5 lata temu

Nie słuchaj Kargula.
Awatar użytkownika
KorgullExterminator
Master Of Reality
Posty: 289
Rejestracja: 7 lata temu

#8

KorgullExterminator 5 lata temu

Sluchaj czego chcesz. KorgullExterminator nie trawi Negura i tyle.
Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6054
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Warszawa

#9

Wędrowycz 5 lata temu

Hehe, tak mi się zdaje, że chyba na innych falach nadajemy. Dla mnie Negura to naprawdę wysoki poziom, szkoda tylko że skład się posypał, bo panowie we trzech tworzyli coś wyjątkowego. Zaraz po "OM" stawiam także "'n Crugu Bradului" bo to cholernie klimatyczny ale i niepokojący materiał, z szarpanymi riffami i chaosem.
Odium Humani Generis
Awatar użytkownika
KorgullExterminator
Master Of Reality
Posty: 289
Rejestracja: 7 lata temu

#10

KorgullExterminator 5 lata temu

Panie gadasz ze Skyforger nie lubisz,

Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6054
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Warszawa

#11

Wędrowycz 5 lata temu

O chuj jaka cepelia. Paaaanie, daj pan spokój. To ja po tysiąckroć wolę Negurę Bunget niż takie piszczałki i fleciki.
Odium Humani Generis
Awatar użytkownika
Astral
Fallen Angel Of Doom
Posty: 336
Rejestracja: 5 lata temu

#12

Astral 5 lata temu

Przecież Skyforger to jest taka sama biesiada co Korpiklaani. Szkoda gadać, zostań Korgull przy piszczałeczkach i flecikach, a black metal zostaw innym.
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4126
Rejestracja: 7 lata temu

#13

DiabelskiDom 5 lata temu

Dla mnie najlepsze wydawnictwo to 'n crugu bradului. Chociaż bardzo lubię OM i to ambientowo-folkowe spojrzenie na black metal jakie tam zaserwowali, to jednak właśnie na albumie z 2002 roku byli na najlepszym według mnie etapie, gdzie jeszcze do końca nie wyszli z czarnego, gęstego boru, ale już zaczynali medytować i powoli wchodzić w kosmiczne stany świadomości, podczas których ich umysły wymykały się ponad tytułowe czubki jodeł.

Wspomnieć w tym miejscu należy także zajebistą EPkę Sala Molksa, jeden z najlepszych materiałów zespołu, brzmiący bardzo w stylu wcześniej wymienionego albumu oraz rzadko wymieniany w czołówce i chyba nieco niedoceniany Măiastru sfetnic, chyba najcięższy i najmroczniejszy album Negury. Aha, jeszcze EPka Inarborat kosmos, bardzo wyraźnie dająca do zrozumienia co czeka na nas na najbliższym wydawnictwie.

Jeden z moich ulubionych zespołów w ogóle, bardzo wielki żal dupę ściska, że ostatnimi nagraniami tak skutecznie zmyto dawną chwałę.
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4126
Rejestracja: 7 lata temu

#14

DiabelskiDom 4 lata temu

Od kilku dni odświeżam sobie materiały Negură Bunget i poza wymienionymi w poście wcześniej materiałami postanowiłem dać znowu szansę Vîrstele pămîntului, czyli pierwszemu albumowi nagranemu po rozłamie w zespole; z Negru jako jedynym pozostałym z zasadniczego trzonu grupy.

Nie jest to może tak słabe jak Tău czy Zi, ale pozostawia bardzo dużo do życzenia. Kompozycje z tej płyty nie mają najmniejszego, powtarzam, najmniejszego podjazdu do Măiastru sfetnic, OM czy tym bardziej 'n crugu bradului. Zresztą od momentu kiedy to wyszło niespecjalnie się zajarałem, jeszcze zanim doczytałem o tym, że na tej płycie nie ma zarówno Hupogrammosa i Sol Faura. Tak jak piszę, nie jest to na pewno tragiczna pozycja w dyskografii, ale w zestawieniu z wcześniejszymi wypada bardzo blado. Dodatkową kwestią jest to, że ona kontynuuje tę bardziej zorientowaną na kosmos i medytację stronę muzyczną Negury, tę w pełni rozgorzałą właśnie na OM, a ja osobiście wolę te nieprzebyte, gęste i przerażające lasy z drugiej i trzeciej płyty.

Podsumowując: stara Negura > nowa Negura, ale to raczej oczywistość :)
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
Pogan696
Tormentor
Posty: 685
Rejestracja: 7 lata temu

#15

Pogan696 4 lata temu

Ja skończyłem odsłuchy Negura właśnie po rozpadzie. Vîrstele pămîntului ma jakieś zajawki wcześniejszych albumów, ale to już nie ta atmosfera. Nawet Măiestrit nie pamiętam jak brzmiało? Om to dla mnie apogeoum twórczości i jeden z albumów XXI w. coś jak Celtic Frost - Monotheist. Piękne czasy.
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4126
Rejestracja: 7 lata temu

#16

DiabelskiDom 4 lata temu

Măiestrit to przearanżowane numery z Măiastru sfetnic. Ostatnia wspólna inicjatywa, rzekomo głównie z powodu brzmienia, które według Negru było na pierwotnej wersji chujowe. Nie wiem, dla mnie brzmi to bardzo fajnie. Gęsto, nieprzyjemnie i mrocznie. To znaczy oryginał tak brzmi, nie przeróbka.
Panzer Division Nightwish
Lis
Moderator globalny
Posty: 1914
Rejestracja: 7 lata temu

#17

Lis 4 lata temu

Dla mnie Vîrstele Pămîntului jest bardzo dobre, i stawiam równo z Om. Jeżeli chodzi o NB to słucham praktycznie tylko tych dwóch.
scavenger666
Posty: 3
Rejestracja: 6 lata temu

#18

scavenger666 4 lata temu

Co sadzicie o Sur Austru? O ile sie nie myle to chyba jakas kontynuacja Negury. Dziwne, ze nie ma ich na metal archives.
Awatar użytkownika
TITELITURY
Tormentor
Posty: 4603
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Chmurokukułczyn

#19

TITELITURY 4 lata temu

Nie znamy, bo jesteśmy pozerami. Poza tym NB nie warto słuchać po tym jak powstał Dordeduh. OM i wystarczy.
Dum bibo piwo, stat mihi kolano krzywo.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17451
Rejestracja: 7 lata temu

#20

yog 2 lata temu

W Prophecy wychodzi 26 listopada ostatni album Negury o nazwie Zău. Ma to być trzecia część transylwańskiej trylogii, perkusję nagrał podobno Negru dawno temu, przed śmiercią (łatwo się domyślić, że raczej nie po). Pierwszy, piętnastominutowy kawałek Brad poniżej.



Co do tematu to mi się niestety zespołu nigdy pokochać nie udało, choć niby grali coś, co było pewnie długi czas moim ulubionym nurtem w metalu (atmo-awangardowe blacki).
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6054
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Warszawa

#21

Wędrowycz 2 lata temu

Zachęcony powyższym newsem postanowiłem przypomnieć sobie materiały Negury, tym samym nadrabiając zaległości w postaci "ZI", którego jakoś tak wyszło że nie sprawdzałem. Zasadniczo póki co słucham tego co mam na półce, bo do "OM" włącznie taki zestaw mam. Niedawno leciało "Inarborat Kosmos" i dalej uważam, że w muzyce Negury z tego okresu jest jakaś taka magia. Słucham jak zaklęty i choć nierzadko mamy tu istny gąszcz dźwięków, to raz że skomponowane jest to moim zdaniem na najwyższym poziomie, to dodatkowo ma w sobie ogromne pokłady takiego charakterystycznego klimatu, a wręcz określiłbym że mistycyzmu.

Często słuchając ulubionych materiałów mam wrażenie, że nie obcuję z kolejnym black metalowym wyziewem, tylko z wyższą formą sztuki :)
Odium Humani Generis
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4126
Rejestracja: 7 lata temu

#22

DiabelskiDom 2 lata temu

Mam bardzo podobne zdanie, tylko osobiście powiedziałbym, że na moich ulubionych materiałach (czyli na Măiastru sfetnic i 'n crugu bradului) jest właśnie black metalowy wyziew będący wyższą formą sztuki. Bo to są płyty ciężkie, na wskroś black metalowe, ale jednocześnie w opór magiczne i w ten magiczny sposób niepokojące i odległe. Wspomniana przez Ciebie EPka Inarborat Kosmos to już nieco inne podejście (jak i OM), bo tam bardziej do głosu dochodzi ambient i folk i przez to nie odczuwa się już tak tego huraganu metalowego. Także uwielbiam, ale tamte dwie, a szczególnie płytę o Gęstwinach Jodłowych Czubków uwielbiam bardziej :)
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
Vortex
Tormentor
Posty: 2960
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Strzałkowo

#23

Vortex 2 lata temu

Na nówce więcej klimatu (bardzo dobrego klimatu) niż grania samego z siebie. Kobitka daje radę, folklor pełną gębą. "Brad" genialny!
"Between Shit and Piss we are Born"
Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6054
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Warszawa

#24

Wędrowycz 2 lata temu

Nowa i zarazem ostatnia Negura Bunget czeka na swoją kolej. Czekam odpowiednio długo żeby się naszykować, bo liczę na piękne klimatyczne zwieńczenie działalności zespołu.
Odium Humani Generis
Awatar użytkownika
brzask
Tormentor
Posty: 1653
Rejestracja: 2 lata temu
Lokalizacja: Kalisz

#25

brzask 2 lata temu

Tak to już jest, że wszystko co wydali odnoszę i porównuję do Om i jej poprzedniczki i niestety...najnowszy album Zau, tak jak i kilka wydanych przed nim nie wchodzą mi...

Są niby fajne momenty, ale te ich dłużyzny folkowe i jakiś taki rozlazły artyzm kompletnie mi nie leży.

Pożegnanie wypada bardzo przeciętnie...

Szczyt chłopaki osiągnęły na dwóch świetnych płytach N Crugu Bradului ("a jednak głębia jodeł wzrasta" - więcej tu https://nemezis-woarship.blogspot.com/2 ... ywiad.html) i Om..

Te 2 albumy to przepiękna muzyczna wędrówka po rumuńskich lasach i pustkowiach. Nie do podrobienia.
There's something growing in the trees_______Through time war prevails
I think it's a different me
__________________Thoughts fears cast aside
______________________________________Face the consequence alone
______________________________________With honour - valour - pride
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4126
Rejestracja: 7 lata temu

#26

DiabelskiDom 2 lata temu

Ja ten tytuł zawsze jakoś tak mniej metafizycznie tłumaczyłem, jako po prostu "Przez gęstwę jodłowych czubków". Wiecie, jak jakieś ptactwo dzikie, czy inny chuj, co to na drzewie mieszka :P
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6054
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Warszawa

#27

Wędrowycz 2 lata temu

brzask pisze:
2 lata temu
Te 2 albumy to przepiękna muzyczna wędrówka po rumuńskich lasach i pustkowiach. Nie do podrobienia.
Oj tak, topka tego co wydali, ale ja jeszcze zwracam uwagę na, moim zdaniem, niedoceniane, a również doskonałe "Măiastru sfetnic", "Sala Molksa" i krótkie aczkolwiek też konkretne "Inarborat Kosmos".
Odium Humani Generis
Awatar użytkownika
brzask
Tormentor
Posty: 1653
Rejestracja: 2 lata temu
Lokalizacja: Kalisz

#28

brzask 2 lata temu

@Wędrowycz, minialbumów nie słyszałem także posprawdzam je na pewno.
A Măiastru sfetnic / Măiestrit jest świetny, zgadzam się - mroczny i tajemniczy black z fajnie budowanym napięciem. Nie ma słabego utworu na nim.
There's something growing in the trees_______Through time war prevails
I think it's a different me
__________________Thoughts fears cast aside
______________________________________Face the consequence alone
______________________________________With honour - valour - pride
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4126
Rejestracja: 7 lata temu

#29

DiabelskiDom 2 lata temu

No, chyba najcięższa, najmroczniejsza płyta. Bardzo dobra rzecz, niedaleko za najlepszymi.

Oczywiście, Inarborat Kosmos oraz Sala Molksa to także żelazne klasyki i zajebiście warte polecenia, bo to świetna muza.
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6054
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Warszawa

#30

Wędrowycz 2 lata temu

brzask pisze:
2 lata temu
@Wędrowycz, minialbumów nie słyszałem także posprawdzam je na pewno.
A Măiastru sfetnic / Măiestrit jest świetny, zgadzam się - mroczny i tajemniczy black z fajnie budowanym napięciem. Nie ma słabego utworu na nim.
Tylko mała uwaga, konkretnie oryginalna wersja "Măiastru sfetnic" jest taka świetna, ta poprawiona wydana jako "Măiestrit" już jakby czegoś nie zawierała, bo tego mroku nie czuję tak jak na oryginale, choć dalej słucha się świetnie.
Odium Humani Generis
Awatar użytkownika
brzask
Tormentor
Posty: 1653
Rejestracja: 2 lata temu
Lokalizacja: Kalisz

#31

brzask 2 lata temu

Odnośnie Măiastru Sfetnic..to też nie rozumiem w ogóle ponownego nagrywania tego samego albumu po latach.

Gdzieś czytałem tłumaczenia muzyków typu ,nie byliśmy zadowoleni z brzmienia'..., - trochę dziecinada.

Wspomniane wyżej epki Sala Molksa i Inarborat Kosmos to kawał dobrej muzy i można powiedzieć, że zbliżone są do tego co chłopaki grały na pełniakach w tym okresie. 3ci utwór "Uprising Follow" z Inarborat Kosmos rewelacyjny - to jakby zapowiedź genialnego Om.

Jakby ktoś chciał sprawdzić lub odświeżyć to poniżej oba minialbumy których nie widziałem wyżej w wątku (ten starszy dodatkowo wzbogacony o jak to nazwali 'alternatywne mixy').

There's something growing in the trees_______Through time war prevails
I think it's a different me
__________________Thoughts fears cast aside
______________________________________Face the consequence alone
______________________________________With honour - valour - pride
Awatar użytkownika
Summerisle
Master Of Puppets
Posty: 187
Rejestracja: rok temu

#32

Summerisle 11 mies. temu

Negură Bunget - jedno z najważniejszych zjawisk muzycznych których miałem przyjemność w moim życiu doświadczyć. Zespół który położył solidne podwaliny pod to jakim obecnie jestem słuchaczem, co sobie cenię w muzyce najbardziej i co może sprawić, że świetny i oryginalny zespół za sprawą niewidzialnego składnika potrafi wyjebać zajebistometr daleko poza skalę. Sporo peanów na początek zapodałem, ale inaczej nie mogłem sobie wyobrazić tego posta.

Uznaję ich dyskografię do "Om" włącznie za bezbłędną i pozbawioną wydawnictwa wyraźnie słabszego lub niepotrzebnego. Wszystko tutaj hulało jak ta lala - prymitywny, ale jednak bardzo chwytliwy "Zîrnindu-să", ciężki, duszny i barbarzyński "Măiastru sfetnic", mistyczny i genialnie wywarzony "'n crugu bradului" czy uwielbiany i uznawany przez wielu za najlepszy album NB "Om". Oczywiście pełne albumy to nie wszystko - po drodze były jeszcze dwie wyrywające z kapci Epy, w tym "Sala Molksa" - pierwszy materiał Negury który usłyszałem i do tej pory uznaję ten mini album za jedno z ich najlepszych dokonań. "Inarborat Kosmos" też robi mi niewiarygodnie dobrze, szczególnie wspominany wyżej "Uprising Follow" - prawdopodobnie jeden z najlepszych numerów NB ever (jeśli nie najlepszy).

Co było po "Om" to wiadomo - konflikty i napięcia w zespole i w efekcie rozpad grupy. Coś tam było o umowie, że Hupogrammos i Sol założą swój zespół (Dordeduh), a Negru skupi się na Din Brad - jak wiadomo, ten ostatni umowy nie dotrzymał (nie dziwota, bo ten Din Brad to było strasznie biedne ambientowo-folkowe niewiadomo co), bo wskrzesił NB i do składu zabrał w większości muzyków udzielających się do tej pory gościnnie lub jako muzycy koncertowi. W efekcie ukazał się "Vîrstele pamîntului", który wg mnie był naprawdę dobrym albumem, ale znowu, jak to już ktoś wyżej napisał, pozbawiony był tego niewidzialnego składnika. Niewykluczone, że część tego albumu powstawała jeszcze w ostatnich dniach działalności NB jako trio. Niewykluczone również, że muzycy sesyjni grający w NB podczas występów live, a wówczas już jako pełnoprawni członkowie zespołu wnieśli co nieco jakości do "Vîrstele pamîntului" i dzięki temu ten album trudno uznać za nieudany. Późniejsza Epka "Poartă de dincolo" była już wyraźniej słabsza i już niemal całkiem pozbawiona tego leśnego i magicznego składnika. Nastąpiła kolejna radykalna zmiana składu i szumne zapowiedzi spektakularnej "Transylwańskiej Trylogii" - projektu interdyscyplinarnego łączącego muzykę z grafiką, tekstami i filmem i skupiającego się na Transylwanii, mistyce tej krainy, legendach, historii itp. - tak z grubsza brzmiały zapowiedzi prasowe. Nie brakowało w nich określeń mających dawać do zrozumienia, że teraz będzie "jeszcze bardziej, jeszcze więcej i jeszcze lepiej". No i jak to często bywa w takich sytuacjach - nie było lepiej, a wręcz wyłącznie gorzej.

O "Tău", "Zi" i "Zău" mogę napisać tylko tyle, że to bardzo nieudana próba odtworzenia atmosfery i ducha Negură Bunget bez udziału dwóch muzyków, którzy w praktyce byli tym zespołem. Takie przedsięwzięcie nie miało szans powodzenia, bo niby jak? Hupogrammos i Sol odpowiadali za niemal całość skomponowanej pod szyldem NB muzyki (wydany w 2012 roku "Dar De Duh" jest najlepszym dowodem na to, kto pociągał w NB za kompozycyjne sznurki - wszystkie materiały NB od "Vîrstele pamîntului" włącznie pod względem atmosfery i gęstości lasu nawet do pięt nie dorastają debiutowi Dordeduh).

Nie miałem niestety przyjemności oglądać na żywo Negury w klasycznym składzie. Widziałem natomiast ich występ świeżo po wydaniu "Vîrstele pamîntului", oraz po razie na trasach promujących odpowiednio "Tău" oraz "Zi". Te dwa ostatnie gigi zapadły mi na długo w pamięć jako cholerne rozczarowania, bo oglądałem zespół który nazywał się Negură Bunget, ale nie reprezentował sobą i nie brzmiał jak uwielbiany przeze mnie zespół. No i tak jakby koncerty organizowane były w coraz skromniejszych miejscówkach. Występ NB w 2017 roku w Krakowie w chyba już nieistniejącym Klubie "Piękny Pies" był dopełnieniem tego stanu rzeczy - w ciasnej salce, przed publicznością liczącą może 70-80 osób, bez żadnych tradycyjnych instrumentów poza słynnym plastrem pnia w który stuka się drewnianymi młoteczkami (nazywanym chyba Toacă czy jakoś tak), bo wszystko inne poleciało z laptopa.

Po raz kolejny wychodziłem z ich występu rozczarowany, bo repertuar przedstawiał się też mało imponująco - standardowo kilka numerów z aktualnie promowanego albumu, a reszta to największe szlagiery z "Om" i "Virstele...". Szczególnie te numery z "Om" były wkurwiające, bo nie dość, że zawsze te same: standardowe "Cunoașterea tăcută" i "Norilor", to jeszcze w wykonaniu obecnych muzyków brzmiały po prostu żenująco płasko. Pomyślałem sobie wtedy, że ten zespół już od lat jest martwy. Niecałe 3 tygodnie później był faktycznie martwy - zespół i Negru.

W 2021 roku na Prophecy Fest w Niemczech Dordeduh zagrał specjalny set składający się wyłącznie z utworów NB:

Cunoașterea Tăcută
Înarborat
Norilor
Pohvala hulă
Cel Din Urmă Vis
Țesarul De Lumini

Repertuar pochodził niemal w całości z "Om" z wyjątkiem "Pohvala hulă" z pierwszego albumu. Cały ten set był na żywo transmitowany poprzez platformę streamingową, a później był jeszcze przez kilka dni dostępny do zobaczenia na youtube. Traf chciał, że ówczesna edyzja Prophecy Fest zbiegła się z zapowiedzią wydania "pośmiertnie" trzeciej części trylogii NB. W trakcie występu Hupogrammos powiedział kilka słów na ten temat do publiczności zdecydowanie dystansując się od tego wydawnictwa i od całej działalności NB po rozłamie.

NB to nadal jeden z moich totalnych best of zespołów wszechczasów i myślę, że już zawsze takim pozostanie. Być może gdyby nie Negru i jego decyzja o samotnym pociągnięciu wózka od którego odpadły kółka, to obecnie 4 pierwsze płyty, demko i dwie epki w pewnych kręgach byłyby solidnie obrośnięte kultem, a nazwa Negură Bunget kojarzyłaby się, podobnie jak choćby Emperor - z zespołem, który wydawałoby się, że zdechł zdecydowanie za wcześnie, ale jednak dzięki temu ustrzegł się klopsa w swoim portfolio.

Dobra, skończyłem. Mogę otwierać piwo ;)
Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6054
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Warszawa

#33

Wędrowycz 11 mies. temu

Cóż, długi post zasadziłeś @Summerisle, ale mogę się podpisać w zupełności. Tak samo odbieram twórczość tego zespołu. Dla mnie osobiście bardzo ważnego, ale właśnie do "OM" włącznie. Potem to już zupełnie inny zespół był jednak.

Niedługo planuję sobie odświeżyć dyskografię i przy okazji nadrobić zaległości. Bo ostatniego albumu pod tym szyldem dalej dotąd nie słyszałem. Robię to jednak z czystego sentymentu jakim darzyłem zawsze Negurę. Czuję, że nie będzie to jednak nic specjalnego, choć oceny mówią, że z całej tej ostatniej trylogii ten album wypada najlepiej.
Odium Humani Generis
Awatar użytkownika
Summerisle
Master Of Puppets
Posty: 187
Rejestracja: rok temu

#34

Summerisle 11 mies. temu

Wędrowycz pisze:
11 mies. temu
Niedługo planuję sobie odświeżyć dyskografię i przy okazji nadrobić zaległości. Bo ostatniego albumu pod tym szyldem dalej dotąd nie słyszałem. Robię to jednak z czystego sentymentu jakim darzyłem zawsze Negurę. Czuję, że nie będzie to jednak nic specjalnego, choć oceny mówią, że z całej tej ostatniej trylogii ten album wypada najlepiej.
Na pewno sporo może pomóc chwilowe zapomnienie tego, co sobą reprezentowała Negură Bunget wcześniej :) Wtedy "Tău", "Zi" i "Zău" są powiedzmy, że strawialnie, przynajmniej dla mnie. Czy zwieńczenie "Transylwańskiej Trylogii" jest najlepsze z całej trójki...? Po pierwszym przesłuchaniu tak mi się wydawało. Jednak z każdym kolejnym obcowaniem z tą płytą utwierdzałem się w przekonaniu, że cierpi na mniej więcej te same problemy, co dwie jej poprzedniczki: jest nierówna, płaska i niewiele po niej zostaje w głowie. Pierwsza połowa "Zău" prezentuje się wg mnie znacznie lepiej niż druga, głównie za sprawą trwającego ponad 15 minut "Brad" który ciągnie temat z zamykającego "Zi" utworu "Marea cea mare".
Z tych trzech albumów może dałoby się zrobić jedną poprawną płytę, gdyby wyciąć z nich wszystkie zapchajdziury i słabsze utwory.

Ja jeszcze nie jestem w stanie przeskoczyć wokali Tibora Kati - niesamowicie mi ten chłop, jego gardłowe i śpiewane dokonania na trzech ostatnich albumach działają na nerwy. Raz, że ma w głosie niezbyt przyjemną emfazę która mnie drażni, a dwa, że na żywo na scenie brakowało mu charyzmy, chociaż bardzo starał się pokazywać, że jest inaczej.

Myślę, że poniższy mem idealnie obrazuje karierę Negură Bunget:
Obrazek
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4126
Rejestracja: 7 lata temu

#35

DiabelskiDom 3 tyg. temu

No i stało się. Moja winylowa kolekcja została zasilona przez najlepszy, a już na pewno mój ulubiony album bohaterów tematu.

Obrazek

Zespołu nie słuchałem z dobry rok, jak nie lepiej, bo ostatnią zajawkę na wałkowanie ich dysko miałem dość dawno, jednak kiedy pojawiła się opcja wzięcia najstarszego wydania na placku płyty, którą zawsze się najbardziej jarałem, to grzechem było nie skorzystać. Teraz wrzuciłem do kręcenia i.... tak, to jest ciągle, totalnie, absolutnie zajebisty materiał. Nie wiem, czy pomost między najcięższymi, najczarniejszymi starociami i bardziej uduchowionymi, mistycznymi i progresywnymi późniejszymi numerami, ale fakt jest faktem - to idealna symbioza leśnego, black metalowego napierdolu i odjechanego, szamańskiego wzniesienia się ponad jodły. Jednolita bryła dzikości ubarwiona ambientem, folkiem czy nawet world music ale tak, że nie wskażesz, że ten folk to w tej i w tej sekundzie. To jest jest jednolita struktura.

I właśnie dlatego ten album uwielbiam najbardziej.
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6054
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Warszawa

#36

Wędrowycz 3 tyg. temu

Stara Negura Bunget nigdy się nie znudzi. Bardzo dobry strzał. Aż nabrałem ochoty, żeby sobie odświeżyć. Podobnie zresztą zrobiłeś mi smaka na Void Meditation Cult.
Odium Humani Generis
Awatar użytkownika
Summerisle
Master Of Puppets
Posty: 187
Rejestracja: rok temu

#37

Summerisle 3 tyg. temu

DiabelskiDom pisze:
3 tyg. temu
No i stało się. Moja winylowa kolekcja została zasilona przez najlepszy, a już na pewno mój ulubiony album bohaterów tematu.

Obrazek
to jest ciągle, totalnie, absolutnie zajebisty materiał.
To już tak zostanie. U mnie to jest top Negury współdzielony z "Om" i czasem też z "Maiastru Sfetnic".
Sam czekam na dostawę zamówionych CDeczek NB do Fallen Temple (z plackami nigdy się nie zaprzyjaźniłem i nie sądzę, żeby to to się kiedyś miało zmienić). Jak dotrą, to będzie na półce komplet tego co chciałem mieć.
Może jeszcze kiedyś rozejrzę się za "Virstele...", jak mi się zachce. Nie boli mnie, że go nie mam, ale gdybym go miał na półce, to też bym nie płakał ;D
Lis
Moderator globalny
Posty: 1914
Rejestracja: 7 lata temu

#38

Lis 3 tyg. temu

To chyba kapela do której mam najbardziej ambiwalentny stosunek, jest czas że zachwycam się jak to świetnie jest skomponowane, jak te wszystkie elementy idealnie wyważone, by za kilka miesięcy nie móc przebrnąć nawet przez 15 minut tego smęcenia w tym koślawym języku, dmuchania w jakąś fujarkę czy innego stukania kijem w drzewo..

Wróć do „Black Metal”