Szkoda, ale też miło, że tuż przed "śmiercią" wydali podwójną płytę bo raz, że jest co wspominać, to jeszcze się pokazali muzycznie z nieco innej strony na Chen/Cienie.
W zależności od nastroju i pogody sięgam po różne Kły, czasami Szczerzenie, czasami Wyrzyny, chociaż po Szczerzenie zdecydowanie częściej.
Jeśli chodzi o Chen + Cienie to dobrze by było zrobić mikstejpa pod ręke z najmocniejszymi wałkami z każdego z tych dwóch albumów.
Z drugiej jednak strony fajnie się słucha jako artystyczna całość z tymi tekstami z filmu.
Będzie mi brakowało Kieł, szczególnie tym dyptykiem strasznie przypomnieli o sobie artystycznie i z całą pewnością wkradli się do mojego TOP10 najczęściej słuchanych artystów od jakoś od wydania Chen na jesień.
Szczególnie, że o ile niektóre polskie formacje wywodzące się gdzieś tam z blackowych korzeni obecnie nieco przeginają z formą ekspresji teatralnej awangardy, o tyle spektakle Kieł nigdy nie przejawiały jakiegokolwiek przerostu formy nad treścią, było artystycznie, ale jak dla mnie - oszczędnie.
Z każdym albumem chłopaki zarzucali z artystycznym niedbalstwem parę kotwic z motywami i zawsze zręcznie wokół nich cumowali na nagranym materiale.
Będzie pamiętane i regularnie słuchane.
"Padnij
Tu jest kres
Lecz coś
Każe nam iść
Do przodu
Wciąż naprzód iść
Krok za krokiem"
Kły - Kłysica, Szczerzenie, 2018