Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5280
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

Re: Amorphis

#51

Hajasz 2 lata temu

yog pisze:
2 lata temu
Tylko już tam w sumie zaczyna się skłonność Amorphis do wieśniackich, przaśnych melodyjek. Czy to wada to niekoniecznie, ale ta kwadratowość w połączeniu z cepelią może być nie dla każdego.
Proponowałbym powrócić do starych wywiadów z Amorphis kiedy opowiadali i fińskim folklorze.

Skoro tam jest kwadratura, toporność i cepelia to pewnie lepiej posłuchać takie poważne granie jak Korpiklaani, Finntroll, Ensiferum itp.
GRINDCORE FOR LIFE

Tagi:
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 3757
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Gniezno

#52

Zsamot 2 lata temu

Ten wieśniacki sznyt Amorphis w kontekście ludowości melodii to nie może być zarzut. Wszak taki był zamysł. Pytanie, czy ktoś szuka inspiracji danych dźwięków , czy na siłę szuka wad?

Nie zaliczam siebie do oldboy'ów. ale wymuszonego krytykanctwa nie lubię. Aczkolwiek nie będę przecież kogoś zmuszał do polubienia czegoś, co odrzucił. Jego strata. Ale mi zawsze słuchanie muzyki się kojarzyło z pewną kumulatywnością wrażeń, a nie deprecjonowaniem starszych. Kiedyś uwielbiałem Bad Boys Blue- nie napiszę, że to prostackie granie, bo to byłoby śmieszne. Po prostu obecnie nie trafia do mnie. Niemniej nie odczuwam potrzeby jego degradowania. Na danym etapie byłem tym zachwycony. ;-)
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17501
Rejestracja: 7 lata temu

#53

yog 2 lata temu

A ja lubię Bad Boys Blue i słuchało mi się dobrze jak odświeżałem z 5 lat temu jakiegoś best ofa, ale melodyjki na fińskie fleciki i inne akordeony są po prostu wiejskie i tyle. Tu nie ma za co się obrażać, to są fakty ;)

Sam sobie wmawiasz tę deprecjację wrażeń, jak już tu w temacie padło - taki Wildhoney brzmi tak samo świeżo - jak nie bardziej - niż w czasie premiery, czego niestety nie mogę powiedzieć o Clouds.
Hajasz pisze:
2 lata temu
Skoro tam jest kwadratura, toporność i cepelia to pewnie lepiej posłuchać takie poważne granie jak Korpiklaani, Finntroll, Ensiferum itp.
Wieki nie słyszałem Ensiferum, ale gdzieś do pierwszego albumu szło posłuchać, potem plastik okrutny, dwóch pozostałych udawało mi się jakoś do tej pory unikać.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 3757
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Gniezno

#54

Zsamot 2 lata temu

Jedyny Tiamat, co nadal się broni bez sentymentu to Deeper Kind of slumber. To w kwestii aktualnych brzmień.
Niemniej ja Tiamatu uwielbiam dwójkę, trójkę i w/w Dziki miód. ;-)

A w temacie- nie będę obiektywny- uwielbiam klimat debiutu. Tales to jedna z moich ukochanych płyt, zwłaszcza w połączeniu z mini, które pięknie uzupełnia ten album. Nic bym nie zmienił w tej płycie.
Jak wyszła płyta z nowymi nagraniami z pierwszych trzech płyt (taka ryba na okładce), to Tales najmniej mi się tam podobał. Potem pięknie nowy rozdział otwiera Elegia, którą niestety nie uzupełnia wydany potem mini. Jest taki... nijaki. Nic nie dodaje, nudzi.
Tuoeneli nie doceniłem od razu. Ba, na Mystic Fest te kawałki mi nie zabrzmiały, w ogóle ten występ jakoś słabo mi utkwił w głowie. Ale potem szczerze "pokochałem" ten album i do dziś jest to jedna z ulubionych pozycji.
Am Universum mocno rozczarowało, poza jednym chyba kawałku. Far from... kontynuuje me rozczarowania.
...
Dopiero nowy wokalista dał nową iskrę. Ale to już inna historia.
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5280
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#55

Hajasz 2 lata temu

yog pisze:
2 lata temu
melodyjki na fińskie fleciki i inne akordeony są po prostu wiejskie i tyle.
Tyle, że na Tales... nie ma żadnych flecików, harmoszek i akordeonów a cały klimat tego "folkloru" tworzą klawisze chyba nawet w dwóch wersjach.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17501
Rejestracja: 7 lata temu

#56

yog 2 lata temu

No i na keyboardzie flute kliknąć tym większa wiocha i kwadratura, niż zakasać rękawy i jebnąć solóweczkę na drewnianym fleciku.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 3757
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Gniezno

#57

Zsamot 2 lata temu

Na Tales... najwyżej linia melodyczna nawiązuje do ich "ludycznego" pochodzenia. Przecież te klawisze są czytelne, nie udają instrumentów ludowych...
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 2682
Rejestracja: 7 lata temu

#58

dj zakrystian 2 lata temu

Zsamot pisze:
2 lata temu
Na Tales... najwyżej linia melodyczna nawiązuje do ich "ludycznego" pochodzenia. Przecież te klawisze są czytelne, nie udają instrumentów ludowych...
No właśnie. Mam wrażenie, że @yog to tej płyty nie słyszał😆
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17501
Rejestracja: 7 lata temu

#59

yog 2 lata temu

Czyli w Black Winter Day to nie flecik z keyboardu tylko keyboard? Okej.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5280
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#60

Hajasz 2 lata temu

yog pisze:
2 lata temu
Czyli w Black Winter Day to nie flecik z keyboardu tylko keyboard? Okej.
Nie, to coś zwane moog. To chyba jakiś rodzaj organów.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17501
Rejestracja: 7 lata temu

#61

yog 2 lata temu

No jeśli to jest moog już na tej płycie to przepraszam :)
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Derelict
Tormentor
Posty: 1119
Rejestracja: 5 lata temu

#62

Derelict 2 lata temu

Nie wiem, czy użyty tam został syntezator Mooga, ale ten patch na Black Winter Day faktycznie brzmieniowo próbuje symulować flet.
"Jeżeli black metalowcy są ludźmi, to karaluchy również nimi są"
Awatar użytkownika
pit
Tormentor
Posty: 5475
Rejestracja: 6 lata temu

#63

pit 2 lata temu

yog pisze:
2 lata temu
Czyli w Black Winter Day to nie flecik z keyboardu tylko keyboard? Okej.
To dobry syntezator (Moog) wykorzystany, tak żeby brzmiał jak zły syntezator.
Awatar użytkownika
Szajtan
Tormentor
Posty: 2953
Rejestracja: 4 lata temu
Lokalizacja: From Hell

#64

Szajtan 2 lata temu

Aktualnie obejrzeć możemy video clip do nowego utworu The Moon.

I am Satan's generation and I don't give a fukk.
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 3757
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Gniezno

#65

Zsamot 2 lata temu

Kawałek obsłuchałem na Spotifie. Jest bezpiecznie i w stylu ostatnich płyt. Zatem bezpiecznie. Zobaczymy, a raczej posłuchamy całości, może będzie przynajmniej to porcja dobrze skomponowanej, przebojowej muzyki.
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
Szajtan
Tormentor
Posty: 2953
Rejestracja: 4 lata temu
Lokalizacja: From Hell

#66

Szajtan 2 lata temu

11 lutego nakładem Atomic Fire ukazuje się nowy pełniak Halo, a w międzyczasie zespół publikuje singiel On The Dark Waters, który dostępny jest także na 7" winylu.

I am Satan's generation and I don't give a fukk.
Awatar użytkownika
Vortex
Tormentor
Posty: 2971
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Strzałkowo

#67

Vortex 2 lata temu

"Halo" Halo? ale słabo. Bez polotu, granie do kotleta, wymęczył mnie ten, album trochę.
"Between Shit and Piss we are Born"
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 3757
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Gniezno

#68

Zsamot 2 lata temu

Jest cholernie słabo. Nudnawo i bez polotu. Cholernie mi źle, że moja ukochana kapela nagrywa takie denne albumy, wpadli w koleiny miernoty i nie mogą/ nie chcś wyjść poza nie.
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5280
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#69

Hajasz 2 lata temu

Przecież oni nagrywają denne albumy już od czasów Elegy więc nie wiem po co ktoś ma nadzieję, że tym razem będzie inaczej. Śmieszne podejście.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 3757
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Gniezno

#70

Zsamot 2 lata temu

Jak zawsze argumenty typu "śmieszne". Otóż nie. Po zmianie wokalisty mieli kilka rzetelnych płyt. A skoro ktoś przeoczył Tuonelę, to już najlepiej świadczy o klapkach względem tej kapeli.
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 2682
Rejestracja: 7 lata temu

#71

dj zakrystian 2 lata temu

Zsamot pisze:
2 lata temu
Jak zawsze argumenty typu "śmieszne". Otóż nie. Po zmianie wokalisty mieli kilka rzetelnych płyt. A skoro ktoś przeoczył Tuonelę, to już najlepiej świadczy o klapkach względem tej kapeli.
Tounela to świetna płyta była. Klimatyczny metal z nawiązaniami do rocka lat 70tych, klawisze. No, ale jak ktoś lubi tylko growle i ciężkie riffy, to niewiele tam znajdzie. Mnie to złagodzenie w żaden sposób nie razi, skoro kompozycje stoją na wysokim poziomie.
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 3757
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Gniezno

#72

Zsamot 2 lata temu

To był spory skok, ale jakoś tak naturalnie poszło. Potem Am Universum, które jakoś mnie chwyciło, kolejne też nie. Ale jak się zmienił wokalista, to jakby odzyskali parę. I było super, ale znów ostra rutyna naznacza te płyty. Czegoś tu brak, tej dozy indywidualności.
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5280
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#73

Hajasz 2 lata temu

dj zakrystian pisze:
2 lata temu
ale jak ktoś lubi tylko growle i ciężkie riffy
Otóż to, zawsze mnie wkurwia kiedy zespół zaczyna od zajebistego deciora a na kolejnych płytach proponuje muzykę na studniówki albo ma nadzieję, że sentymentalne siurki będą się brandzlować i szukać chuja w pustym wiadrze, gdzie nawet ciężko o echo. Taka EP'ka Privilege of Evil masakruje ich resztę dokonań, że o rewelacyjnym debiucie nie wspomnę.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 3757
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Gniezno

#74

Zsamot 2 lata temu

Takie podejście to ja miałem jak byłem w podstawówce. Mają na siłę grać coś, co ich nie bawi? Nie ma to sensu. To wszystkie My Dying Bride, Paradise Lost musiałbym sobie odpuścić. Obiektywnie- Tuonela to rewelacyjny album. Cholernie szkoda, że następne nie dotrzymały mu poziomem atrakcyjności kompozycji.
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5280
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#75

Hajasz 2 lata temu

Rozumiem, że mocno i głęboko wierzysz w to, że teraz grają muzykę, która ich bawi?
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 3757
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Gniezno

#76

Zsamot 2 lata temu

Wierzę, że znasz receptę na szczerą muzykę i jedyną prawdziwą.

Sobie, jako naiwniakowi, pozostawiam jedynie tę, która mnie bawi lub wprawia w oczekiwane stany. A szczerość to wyznaję między znajomymi a nie w hiper abstrakcjach pt. nagranie muzyczne.
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5280
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#77

Hajasz 2 lata temu

Czyli tak jak myślałem nic nie wiesz i zwykłe gadanie pierdololo. Wyniosłe słowa, które nie znaczą nic. Bytom.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 3757
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Gniezno

#78

Zsamot 2 lata temu

Nic nie wiem. Ty to masz piękne haluny, może to leki, a może tylko frustracja.

Hajasz, napisałbym, żeś błazen, ale błazny często miały podwójne oblicza, pod maska głupich zachowań mieli coś do przekazania. Ty zaś tylko zadowoliłeś się pierwszą warstwą.
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5280
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#79

Hajasz 2 lata temu

To nie klub Yuppies. Pomyliłeś fora.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 3757
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Gniezno

#80

Zsamot 2 lata temu

Ale jesteś pewien, że piszesz w dobrym wątku? Późno już, to i rozumiem rozkojarzenie.
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 2682
Rejestracja: 7 lata temu

#81

dj zakrystian 2 lata temu

Hajasz pisze:
2 lata temu
Rozumiem, że mocno i głęboko wierzysz w to, że teraz grają muzykę, która ich bawi?
A wiesz, że jak zaczynali to w modzie było granie def i defopodobnych rzeczy? A może małolaty chcieli wtedy popłynąć na fali popularności a potem stwierdzili, że jednak jebać to i gramy klimatycznie i lżej? Ale wtedy też nastała moda na gotykopodobne rzeczy i klimatowanie. Kto to wie, może im się robić nie chciało i poszli w muzykę. Kto to wie? Oprócz Ciebie pewno nikt😉
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5280
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#82

Hajasz 2 lata temu

dj zakrystian pisze:
2 lata temu
Oprócz Ciebie pewno nikt😉
No wiadomo. Się wie. Tylko nie rozpowiadaj nikomu. 🤫
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 6238
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Światowa stolica beztalencia, bagiennej gorączki i nędzy duchowej. Specjalista ds. Złej Reklamy.

#83

Vexatus 2 lata temu

Zsamot pisze:
2 lata temu
Jest cholernie słabo. Nudnawo i bez polotu. Cholernie mi źle, że moja ukochana kapela nagrywa takie denne albumy, wpadli w koleiny miernoty i nie mogą/ nie chcś wyjść poza nie.
Ale kasa się zgadza...
Raw Black Metal w rowie!!!
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 6238
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Światowa stolica beztalencia, bagiennej gorączki i nędzy duchowej. Specjalista ds. Złej Reklamy.

#84

Vexatus rok temu

Nigdy jakoś specjalnie tego zespołu nie lubiłem i już raczej nie polubię, bo kolejne ich płyty coraz mniej mi się podobały. Odpaliłem debiut i okazało się, że już nawet te stare przestały mi się w najmniejszym stopniu podobać - musiałem na pół sobie odsłuch podzielić, bo nie dałem rady. :) Dla mnie ten zespół sprowadza się już chyba tylko do różnych ciekawostek (np. że był jako pierwszy do Metal Archives dodany) i kilku miłych wspomnień.
Raw Black Metal w rowie!!!
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5280
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#85

Hajasz rok temu

No nie da się ukryć, że Amorphis strasznie się szmacił z płyty na płytę a wszystko to niby pod pretekstem dojrzałości muzycznej. Debiut to jedyne co mogę posłuchać od nich ale reszta to takie dziadostwo, że aż uszy bolą. Gdyby kiedyś ktoś zrobił listę najbardziej szmatławych zespołów na zasadzie od czego zaczynali a jak grają obecnie to Amorphis musi być w czołowej piątce a w samej dziesiątce to ekip z Finlandii byłoby z pięć.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
pp3088
Moderator globalny
Posty: 1495
Rejestracja: 7 lata temu

#86

pp3088 rok temu

Vexatus pisze:
rok temu
Nigdy jakoś specjalnie tego zespołu nie lubiłem i już raczej nie polubię, bo kolejne ich płyty coraz mniej mi się podobały. Odpaliłem debiut i okazało się, że już nawet te stare przestały mi się w najmniejszym stopniu podobać - musiałem na pół sobie odsłuch podzielić, bo nie dałem rady. :) Dla mnie ten zespół sprowadza się już chyba tylko do różnych ciekawostek (np. że był jako pierwszy do Metal Archives dodany) i kilku miłych wspomnień.
Demówka obadana? A jak nie to Abbhorence - Vulgar Necrolatry to mus. Piękna demówka.

Ja z Amorphis lubię demówkę, debiut i trochę dwójke. Potem zupełnie do mnie nie trafia i to mimo że lubie atmosferyczno-progresywnego rocka. Wiele podejść do My Kantele, Elegy, Tuonela itp itd. Nie obraża mnie to jako słuchacza, ale jest tak nijakie dla mojego ucha że nie mogę z tego nic wynieść.

Co do ciekawostek to nazwa miała odnosić sie do greckiego 'amorphous', czyli amorficzny, bezpostaciowy. Z różnych źródeł wynika że zespół się walnął przy pisowni i tak już ten potworek został :D
Screaming Into The Blackness, Needing No God But Himself

Beneath the Veil of Sanity Beats the Throbbing Process of Decay

"ja pierdolę przeczytałem cały temat Kid Rock i muszę się napić"
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 6238
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Światowa stolica beztalencia, bagiennej gorączki i nędzy duchowej. Specjalista ds. Złej Reklamy.

#87

Vexatus rok temu

pp3088 pisze:
rok temu
Demówka obadana? A jak nie to Abbhorence - Vulgar Necrolatry to mus. Piękna demówka.
Kiedyś z pewnością słyszałem, ale nic nie pamiętam... Kiedy słuchałem teraz debiutu to mi Last.FM wyświetliło info, że pierwszy raz słucham tego zespołu, a mam tam konto przynajmniej od 10 lat... Na placku na 100% nic od nich nie mam, więc przynajmniej od 10 lat ich nie słuchałem i to właściwie najlepiej pokazuje mój stosunek do tego zespołu. ;)
Raw Black Metal w rowie!!!
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17501
Rejestracja: 7 lata temu

#88

yog rok temu

Demówka elegancka i zestawienie jej z Abhorrence nieprzypadkowe, fajne fińskie proto-gruzowanko ;)
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Summerisle
Master Of Puppets
Posty: 188
Rejestracja: 2 lata temu

#89

Summerisle rok temu

Amorphis to cholernie ważny dla mnie zespół. Był w zasadzie jedbym z pierwszych ekstremalniejszych bandów jakie poznałem - wszystko to zasługa Czad komando emitowanego na TVP2 w połowie lat 90tych. Poleciało tam "Black Winter Day" i z miejsca byłem już kupiony. Potem poszło szybko z "Elegy" i "Tuonela", chociaż kuriozalnie przy tym pierwszym, znacznie więcej mającym wspólnego z "Tales..." niż jego następca, stawiałem większy opór. Ich występ na pierwszym Mystic Festiwalu pamiętał do dziś. "Am Universum" i "Far from the Sun" to również dobre płyty, choć już nie tak dobre jak trzy bezpośrednio je poprzedzające.
Olałem ich zupełnie po tym jak zmienili wokalistę. Nie żebym uważał Koskinena za guru śpiewanych wokali, ale ten koleś który przyszedł za niego zupełnie mi nie spasował - te jego wokale to taki programowy growl+śpiew bez grama finezji. Po stokroć wolałem fałszującego i mniej profesjonalnego Pasiego.
Ale wokalista to prawdopodobnie najmniejszy problem jaki mam z Amorphis od czasu płyty "Eclipse". Najpoważniejsze ich przewinienie to sranie kolejnymi podobnymi do siebie miałkimi albumami z których nie umiem wydłubać choćby namiastki wrażeń z pierwszych 5-6 płyt. Na etapie gdy Amorphis się rozwijał i poszukiwał swojego brzmienia uwielbiałem ich. Gdy już znaleźli to czego szukali przestali być dla mnie interesujący.
kataton88
Fallen Angel Of Doom
Posty: 394
Rejestracja: rok temu

#90

kataton88 rok temu

Gdy mam ochotę na takie lajtowe fińskie granie to sięgam, naprzemiennie z Sentenced.

Chyba najczęściej wracam do "Am Universum". Przebojowo i rockowo. Świetny klimat.

Do wcześniejszej "Tuoneli" trza dojrzeć. Albo poświęcić więcej czasu. Mniej melodyjek. Jedna z lepszych płyt w dysko.

"Far from the sun" to kilka fajnych motywów, zwłaszcza otwieracze. Niesłusznie jebana, ale też jakiś krok wstecz.

Potem bardzo solidnie ze wskazaniem na "Silent waters".

"Beginning of times" polubiłem po czasie, choć po "You i need" miałem pokpić. Lajtowo, przebojowo.

Z późniejszych już tylko "Queen" mocniej złapałem. Się podobała, ale teraz jak myślę "Amorphis" to Tuonela, Am Universum i Silent waters. Plus pojedyncze kawałki z wczesnych wydawnictw.

Ostatnia to padaka straszna.
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5280
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#91

Hajasz rok temu

kataton88 pisze:
rok temu
teraz jak myślę "Amorphis" to
Tylko Privilege of Evil i The Karelian Isthmus. Reszta to granie dla synów Ragnara.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 2682
Rejestracja: 7 lata temu

#92

dj zakrystian rok temu

Hajasz pisze:
rok temu
kataton88 pisze:
rok temu
teraz jak myślę "Amorphis" to
Tylko Privilege of Evil i The Karelian Isthmus. Reszta to granie dla synów Ragnara.
Tounela obczj. Świetny hard rock . Pierwsze ich dokonania, choć niezłe, to zabawa. Open your mind😀
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Awatar użytkownika
brzask
Tormentor
Posty: 1688
Rejestracja: 2 lata temu
Lokalizacja: Kalisz

#93

brzask rok temu

Dwie najlepsze to druga czyli 'Opowieści z Jezior' (dla mnie stoi w jednym szeregu z 'Gothic' P.L.,'Serenades' A., 'Turn Loose..' MDB, 'Always' Gathering - urocze płyciwa! Tak, w wielu momentach może i nie wytrzymują próby czasu, ale i tak je lubię na swój sposób) i ich następna trzecia 'Elegy' przenosząca słuchacza na fińską wieś gdzie można się dosłownie zatopić w narodowej ludowości i folklorze - może i na początku nie pasowało mi że growlingi zdominowane zostały tu przez czysty wokal....ale z czasem bardzo polubiłem tą płytkę. Polecam.
There's something growing in the trees_______Through time war prevails
I think it's a different me
__________________Thoughts fears cast aside
______________________________________Face the consequence alone
______________________________________With honour - valour - pride
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 3757
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Gniezno

#94

Zsamot rok temu

Nigdy nie rozumiem tego "nie wytrzymała...". Jak wywołuje emocje, to jest ok. A takie "Tales..." czy "Elegy", to wielbię. Bezgranicznie.
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 2682
Rejestracja: 7 lata temu

#95

dj zakrystian rok temu

Zsamot pisze:
rok temu
Nigdy nie rozumiem tego "nie wytrzymała...". Jak wywołuje emocje, to jest ok. A takie "Tales..." czy "Elegy", to wielbię. Bezgranicznie.
Wiesz, stare kuce to jednak beton. Jak lubisz trochę lżejsze granie, nie daj boziu melodyjne, to obrzucą inwektywami, żeś bezguście😉
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 3757
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Gniezno

#96

Zsamot rok temu

Jakoś już przestałem czytać te brednie, co jest ok, co nie jest. Jak widzę przewalony wątek z udowadnianiem, co jest najlepsze, a co nie jest, to przewijam. Traktuję forum jako źródło o nowościach, starościach. Teraz każdy kurwa meloman i stare be, lub tylko stare cacy.

A ja Amorphis uwielbiam. co prawda ostatni album nie mogę polubić, ale mają tyle płyt, że stanowczo są tu wszelkie odcienie emocji, których u nich szukam.
Musze znów machnąć wszystkie po kolei i sobie je subiektywnie ocenię. Aczkolwiek wiem, że taka "Tuonela" to zawsze będzie mój top. Podobnie jak z Am Uniwersum tylko wybrane kawałki. Chociaż może się miło zaskoczę, a któraś ze słabszych bardziej trafi? Zobaczymy.
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Lis
Moderator globalny
Posty: 1923
Rejestracja: 7 lata temu

#97

Lis rok temu

brzask pisze:
rok temu
Dwie najlepsze to druga czyli 'Opowieści z Jezior' (dla mnie stoi w jednym szeregu z 'Gothic' P.L.,'Serenades' A., 'Turn Loose..' MDB, 'Always' Gathering - urocze płyciwa! Tak, w wielu momentach może i nie wytrzymują próby czasu, ale i tak je lubię na swój sposób) i ich następna trzecia 'Elegy' przenosząca słuchacza na fińską wieś gdzie można się dosłownie zatopić w narodowej ludowości i folklorze - może i na początku nie pasowało mi że growlingi zdominowane zostały tu przez czysty wokal....ale z czasem bardzo polubiłem tą płytkę. Polecam.
No to wszystko jasne, nie jestem w stanie słuchać Opowieści z Jezior, bo i Gothic to dla mnie nic wielkiego, Serenades padam po 5 minutach, słuchanie Turn Loose jest jak jedzenie pączków w tłusty czwartek, za dużo. A jak z rok temu puszczałem Always to po chwili łapałem się na tym że wcale nie słucham ;) Dla mnie Amorphis to tylko debiut, Tuonela, Am Universum i rewelacyjny Skyforger, który też co prawda jest słodki jak faworki, ale za to jak buja.
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 2682
Rejestracja: 7 lata temu

#98

dj zakrystian rok temu

Otóż to! Bo choćby taki Hajasz rzucał odchodami na późniejsze dokonania Amorphis, nie zmieni mojego zdania o Elegy choćby. Płyta świetna, momenty ocierające się o muzyczny geniusz. Dla jednych wioska, dla innych zbiór ckliwych melodii i dobrych riffów. A jako żem Polaczek, takowo doceniam fińską nostalgię.
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Lis
Moderator globalny
Posty: 1923
Rejestracja: 7 lata temu

#99

Lis rok temu

Elegy też w sumie nie lubię :) a chciałbym bo do Better Unborn mam sentyment, składanka z Morbid Noizz, okładka z Impaled Nazarene gdy wydali Latex Cult, piękne czasy ..aż sobie ściągnę te Elegy, może w końcu zatrybi.
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 2682
Rejestracja: 7 lata temu

#100

dj zakrystian rok temu

Lis pisze:
rok temu
Elegy też w sumie nie lubię :) a chciałbym bo do Better Unborn mam sentyment, składanka z Morbid Noizz, okładka z Impaled Nazarene gdy wydali Latex Cult, piękne czasy ..aż sobie ściągnę te Elegy, może w końcu zatrybi.
Better Unborn to właśnie taki przebłysk geniuszu. Konkretny numer. Dalej na Elegii jest trochę cepelii, tylko jest ona jak najbardziej uzasadniona. Taki koncept. Mnie podchodzi całość.
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem

Wróć do „Metalownia”