W tym shoutboxie wrzucacie linki do zespołów, Pionier wysyła prywatne wiadomości, a przecież można założyć temat. Jeśli coś wpadło ci w ucho i chcesz podzielić się tym z nami, wrzuć to tutaj. Proste i przyjemne. No. Przekopujecie się całymi dniami przez tony gówna żeby wyłuskać z niego rodzynki w tej dotkniętej klęską urodzaju metalowej scenie, to niech z tego będzie korzyść dla wszystkich. A jak fajowo będzie potem dzielić się wrażeniami z odsłuchu! Ktoś może zapyta, po co? Można przecież założyć o zespole temat. No jasne, że można, ale skoro tego nie robicie, to może zamiast w shoutboxie, gdzie informacja niknie szybko w dyskusji, trwale zachowacie to tutaj. Nie każdy ma czas akurat sprawdzić link, a potem wpada Hajasz i zaczyna opowiadać o tym jak z kolegami kręcił makowca, a dokopać się do takiego poleconego zespołu później trudno.
Pionier mi zaproponował i weszło, przynajmniej dzisiaj...
Płyt z 2018r, solidny death na nowoczesną ale ogólnie rzecz biorąc inną od 99% nowoczesnych zespołów nutę.
Rytmicznie jest naprawdę elegancko. Zmiany motywów i temp to jakaś dziwaczna matematyka. Suchy zdarty skowyt zamiast wokali, niewyraźne melodie, ambientowe interludia... Kolejna nie-deathmetalowa ale w 100% deathmetalowa płyta. Nazwałbym ją progresywną z wykwitającymi ale stłamszonymi w zarodku dysonansami.
deathwhore pisze: ↑5 lat temu
ej, @pit, Ty będziesz ogarniał może. Jakaś elektronika, taka lajtowa, ale w starym stylu. Coś jak to Koto co wrzuciłem, Popcorn, takie rzeczy.
Pioniere pisze: ↑5 lat temu
obadajcie se muzę Japońców
Dwa kawałki przesłuchałem i już wiem, ze mi się bardzo spodoba - Grind przemieszany elementami Noise i do tego zwolnienia i wycieczki w stronę Doom czy innego Sludge. Będzie słuchane.
Znam to, ale na mnie jakoś tylko to ciut mroczniejsze oblicze Justice działa i poza tymi dwoma wyżej wklejonymi teledyskowymi kawałkami (które bardzo lubię) nie znalazłem tam nic dla siebie
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Bardzo dobry francuski agresywny DeathGrind w starym stylu !!!
@Vexatus, @porwanie w satanistanie, @HUMAN, @Molotow 666, @Czit (debiut chwilami przypomina bardziej grindową wersję Dying Fetus, na dwójka już tak nie ma)
Dość już doświadczona kapela, bo swój debiut wydala w 2001 roku, ale dotąd nie miałem styczności. W tym roku wydali swój piąty album i jest to naprawdę zacny Brutal Death z elementami Grindu. Cała masa kozackich riffów i zwolnień. Wyjątkowo dobrze siadł mi ten album i myślę, ze taki @HUMAN, @Pioniere , @CzłowiekMłot, @Molotow 666 mogą też się przekonać.
Poniżej płyta do odsłuchu na YT:
yog pisze: ↑5 lat temu
Uważanie Seasons in the Abyss za lepszą od South of Heaven istotnie nie da się wytłumaczyć inaczej, niż kindermetalstwem
Pioniere pisze: ↑5 lat temu
Bardzo dobry francuski agresywny DeathGrind w starym stylu !!!
@Vexatus, @porwanie w satanistanie, @HUMAN, @Molotow 666, @Czit (debiut chwilami przypomina bardziej grindową wersję Dying Fetus, na dwójka już tak nie ma)
Dziś postanowiłem znów sobie pobiegać i wrzuciłem tych wesołków do słuchania przy okazji. Kondycję to mam fatalną, ale francuziki (tfu) poprawiły nieco sytuację.
Nebiros pisze: ↑4 lata temuA w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
Niezłe demko amerykańskiego Cruel Bomb - wysokooktanowy thrash pod Onslaught.
Ryszard pisze: ↑5 lat temu
Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha
Bless the Witch to re-wydana przez Unholy Domain Records kasetowa EP-ka, kalifornijskiej formacji deathmetalowej Dark as Death. Jak podaje MA, zespół istnieje od 1989 roku , a jedyne nagranie jakiego się dorobił to owa kaseta z przed czterech lat z dwoma utworami, obecnie na poniższym BC wzbogacona podwójnym bonusem. Muzycznie jest na szczęście o wiele, wiele lepiej, jak z ilością wydawnictw. Chłopaki bez zbędnego kombinowania prezentują mocarny DM w klimatach Sadistic Intent, Immolation, Mortem, Disma na speedzie, czy Coffin Texts.
@HUMAN, @Molotow 666, @Hajasz, @Czit, @TITELITURY, @Epoxx i inni obadajcie.
Consumed by Vultures to ekipa ze Szwajcarii naparzająca Brutal Death Metal. Miejscami mogą się kojarzyć z Suffocation, Hour Of Penance, może trochę szwedzkim Aeon. Generalnie bardzo potężne granie z wieloma kozackimi zwolnieniami i baaardzo okazjonalnymi, ale to na prawdę z rzadka świniakami.
Wydali album w 2017 roku:
No i 2 dni temu wyszła dwójeczka:
Generalnie nic wybitnego, ale fajnie się słucha, jak ktoś lubuje w takim graniu.
yog pisze: ↑5 lat temu
Uważanie Seasons in the Abyss za lepszą od South of Heaven istotnie nie da się wytłumaczyć inaczej, niż kindermetalstwem
Belzebóbr5 lat temu
Tormentor
Posty: 1353
Rejestracja:7 lat temu
Belzebóbr
decior z Kanady, kto nie słucha ten pedał
Belzebóbr5 lat temu
Tormentor
Posty: 1353
Rejestracja:7 lat temu
Belzebóbr
I myk, znowu coś dobrego mam dla Was. Tym razem blekcior.
Rano na to wpadłem. Enigmatyczny band z "dobrym wygarem". Mógłby mieć lepsze brzmienie, ale i tak przykuło moje ucho. Tegoroczny i jak na razie jedyny materiał w dorobku kapeli.
Pioniere pisze: ↑5 lat temu
@porwanie w satanistanie, @pp3088, @Vexatus, @pit obadajcie se muzę Japońców
Hatred pozamiatało, bardzo dobry klimacik. Niestety płytka z 2019 Undercurrent brzmi jak budżetowy Converge - niby jest nieźle, ale nic specjalnego. Cała agresja gdzieś uleciała.
Screaming Into The Blackness, Needing No God But Himself
Beneath the Veil of Sanity Beats the Throbbing Process of Decay
"ja pierdolę przeczytałem cały temat Kid Rock i muszę się napić"
Jesteśmy już tak zwesternizowani, że burger jest tam bliższy od żurku na zakwasie. I dlatego, to co geograficznie bliżej, kulturowo jest nam dalsze... no i na odwrót. Ale możecie ten stan zmienić, przynajmniej jeśli chodzi o muzykę. Na YT jest kanał ( na Facebooku też), gdzie ktoś zgromadził w chuj kapel z Serbii, Słowacji, Czech, Węgier, a nawet z tak egzotycznego miejsca dla nas, jakim jest Albania. Głównie to t(h)rash i heavy, ale jest też parę death- i brutal deathmetalowyh strzałów oraz black metal. Głównie są to lata 1985 - 1995. Zespoły, które zostały przykryte kurzem historii, szybko się rozpadły, albo po prostu nie wydoliły grać w poprzednim systemie. Uważam, że to bardzo ciekawe. Kawał historii światowego metalu, tej mocno już zapomnianej.
Lubicie czarownice? W takim właśnie klimacie grają Ci panowie z Niemiec. Jeśli ktoś lubi wolny smolisty black metal z ciekawymi pomysłami, to zdecydowanie powinien zapoznać się z ich muzyką.
THIRD EYE TEMPLE szykuje się do wydania niniejszego australijskiego plugastwa na czarnym placku. To grobowa krypta dźwiękowa, pod którą kryją się członkowie m.in. Temple Nightside czy Vesicant. Ciekawostką podkręcającą atmosferę jest fakt nagrania partii lead-gitarowych przez Zyklona (IW, Voidhanger).
Klasyczny death metal i to Nasi bardzo polecam!!!! Kurcze wszystko na swoim miejscu, pięknie jedzie wokal jak trzeba przy tym bardzo wyraźny, produkcja też całkiem dobra, nie ma cukrowania.
Black/thrash metal, zagrany z totalnym czarcim pierdolnięciem. „Possessed by Evil” to jeden wielki konglomerat, w którym wymieszane są wpływy Bathory, Venom, Sodom, Hellhammer, Sarcófago i Mutilator i mnóstwa innych czarnych klasyków. Brak oryginalności nadrabiają tu ognie piekielne, posmak siarki i odór z najgłębszych piwnic.
Przepraszam, nie wiedziałem. Płyta a raczej EPka ma już kilka latek na karku a ja tego nigdy nie puszczałem. Kto zna i ceni naszych polskich okołonoiserockowców niech czym prędzej klika i wchłania.
Zatem i ja coś polecę, a będzie to śFiński black metal z tego roku, który ujął mnie swoim zróżnicowaniem. Różne tempa, tu i ówdzie jakaś solóweczka, czasem jak burzum, czasem jak nasz Thunderbolt, słowem nie można się nudzić, zupełnie jak podczas trzepania kapucyna w zatłoczonym tramwaju nad głową jakiejś ładnej dziewczyny.
Coś starego z kolei, ale wydaje mi się nie do końca docenionego i zapomnianego. A muza przyzwoita, z nietypowym damskim wokalem. Pewnie można by to otagować Yogowym depresyjnym Thrash Metalem.
Z tuby jakieś przegrywanki z winyla; pierwsza strona, a jak ktoś chce, to sobie znajdzie resztę.
@yog nie ma czegoś takiego jak depresyjny thrash, nawet jeśli niekiedy wytworzy się taka ponura smętna atmosfera, to i tak za mało, by wyodrębniać styl z marginalnej przywary.
yog3 lata temu
Tormentor
Posty: 17800
Rejestracja:8 lat temu
yog
A jest coś takiego jak agresywny thrash? Albo mroczny, wkurwiony, ciężki? Jak dla mnie, to thrash, który jest mroczny to mroczny thrash, thrash który jest agresywny to agresywny thrash, thrash, który sławi Hitlera to nazistowski thrash, a thrash, który jest depresyjny to depresyjny thrash. I działa to odnośnie każdego innego gatunku muzyki poza thrashem i metalem, każdego innego rodzaju sztuki poza muzyką, natomiast prawie każdy gotyk w muzyce jest depresyjny.
Destroy their modern metal and bang your fucking head