Posty: 88
Podpisuję się. Najlepiej kiedy robią intra, lub tło. Zazwyczaj metalowcy zasrywają aranżację tak, że wychodzi im disco polo na mefedronie.
Nie wiem co masz za wersję Deathmachine ale na mojej nie ma klawiszy.
Mam pierwsze bicie na CD. Zatem fotki oszczędzaj, tylko czekam na wyjaśnienie, co to jest za instrument w tle. Czas podany.
Polecam także poczytać wywiady z okresu kolejnej płyty jak się chwalili rezygnacją z klawiszy i recenzje tejże.In fact, Deathmachine is at times more of a nod to nebulous black metal bands like Inquisition than it is traditional death metal, as swirling tremolos intertwine with scant atmospheric keyboards to craft a monolith of misanthropy that disregards both restraint and corporeal limitations.
There are also numerous synth effects and voice samples that play at certain points during the album.
Zwłaszcza ty słyszysz. Człowiek orkiestra i doktor wszech nauk. Chodząca encyklopedia. Wypowiem się w każdym temacie.dj zakrystian pisze: ↑7 mies. temu Słychać klawisz jako tła i bez słuchawek. Kurwa, niektórzy to mają woskowiny od czasu kumuny.
No to teraz już musimy stwierdzić czy to jednak tylko drobne efekty czy pełnoskalowa ściana klawiszy???Zsamot pisze: https://www.metal-archives.com/reviews/ ... hine/3091/
No to druga recka, pewnie kolejny głuchy...There are also numerous synth effects and voice samples that play at certain points during the album.
lol. Jestem w stanie uwierzyć, że tam mocno w tle są jakieś pady i chóry grane na klawiszach, ale za chuja nie słyszę żadnej zmiany w instrumentarium na zapodanym fragmencie 0:31 sekund względem początku, dopiero później słychać jakiś syntetyczny chór.
Ten użytkownik łamie regulamin forum i mnie obraża.
No właśnie jakoś wolę poszczególne płyty takich Dimmu czy Kredek, jeśli o klawisze chodzi, bo np. na Enthrone Darkness Triumphant są one do strawienia i nieźle się komponują z black metalową podstawą, ale już na kolejnej Spiritual Black Dimension, to nasrali tych klawiszy w każdej praktycznie minucie tyle, że mdli od nich. Chociaż cała płyta zła nie jest, to klawisze psują efekt końcowy zamiast pomagać.
Dobry i rozsądnie użyty syntezator "rozpuści" się w utworze w taki sposób, że większość osób nawet go nie rozpozna. Problem z syntami w metalu polega na tym, że znaczna część kapel:
Coś w tym jest. Dużo zespołów neoklasycznych posiada wirtuozów instrumentów klawiszowych którzy umiejętnościami przewyższają pozostałych członków grupy.
Black metalowiec, death metalowiec czy jeszcze inny metalowiec?DiabelskiDom pisze: ↑6 mies. temu Przecież nie od dziś wiadomo, że jak metalowiec słyszy "klawisz w metalu" to jedynie o symfoblacku potrafi pomyśleć.
Nieskromnie tylko przypomnę, że debiut Emperor to najlepsza black metalowa płyta jaką wypluła norweska ziemia.
Od lat to czytam i nigdy nie zrozumiem. Cała twórczość Emperora jest dla mnie do pominięcia.Hajasz pisze: debiut Emperor to najlepsza black metalowa płyta jaką wypluła norweska ziemia
Aż oplułem się herbatą
No wcale się nie zdziwiłem. Zdaj odznakę blek metalowca a przypnij Zulu-Gulę.
Podpisuję się, kompletnie nic nigdy nie trafiło do mnie od nich