

W Toruniu w latach 90-tych ukazywał się zajebisty zine Thy Kingdom Come, którego autorem był niejaki Haal, z którym sporo poczty wymieniliśmy.
W jednym z listów były flyersy My Infinite Kingdom i notatka, że to nowy zespół black metal z północy kraju. Po pewnym czasie dostałem info od Haal'a, że zawieszamy korespondencję bo ja jestem z południa kraju a w związku z jakąś dziwną akcją, której autorem był pan Darken zespoły z północy nie lubiły się z tymi z południa. Takie były czasy. Wysłałem parę listów, które pozostały bez odpowiedzi aż po dłuższym okresie otrzymałem paczkę z Torunia a w niej była płyta My Infinite Kingdom wydana co dziwne przez tę samą wytwórnię co Graveland - No Colours.
Jako, że nigdy nie miałem styczności z muzą MIK a gdzieś głęboko w podziemiu ponoś istniał jakiś reh to po pierwszym odsłuchu uczucia były dziwne. Myślałem, że to jakiś cyrk, żarty bo o ile sama muza to całkiem zajebisty klimatyczny black metal o tyle wokal to delikatnie mówiąc ekstremalna jazda.
Dzisiaj po wielu latach od ukazania się tej płyty nawet mnie ten wokal nie rusza a samą płytę słucham dosyć często choć brzmi tak samo tekturowato jak choćby debiut Limbonic Art. Niestety My Infinite Kingdom nic więcej już nie nagrał pozostawiając po sobie jeden ciekawy album, którego okładkę skrojono z książki Jorge Luis Borges - Siete noches.

Skład:
Curche Sabesthor - Bass Kingdom, ex-Dehumanized, ex-Selossed, ex-North, ex-Grom
Prince Mar Hellfrost - Drums
Thorn Chors - Keyboards ex-Neasit, ex-North
Unholy Sirkis - Vocals, Guitars North, ex-Fight, ex-Grom
Dyskografia:
1995 - Ecstasies over Dreaming Lady
MA: https://www.metal-archives.com/bands/My ... gdom/11914