Nowa Supernowa naszej sceny. Co będzie dalej, zobaczymy, na razie jest zajebiście.
Znam tylko debiut z 2016 roku. Klasyczny thrash z blackowym paliwem. Ależ fajnie się tego słucha. Obok poznańskiego Bloodthirst świetny nabytek Pagan, ale ta wytwórnia zawsze wydaje same pewniaki.
Dyskografia: 2012 - War Hawks [demo] 2016 - Enlightenment by Bloodletting [split] 2016 - The Hammer Doctrine
"The Hammer Doctrine" to jedna z najlepszych pozycji na rodzimej scenie w zeszłym roku. Jadowity black/thrash na wysokim poziomie. Dobrze rokuje ta kapela na przyszłość.
"Black/Thrash" to oksymoron, a zespół to dla mnie największa sraka, ciągnącą kultowość Polskiej sceny BM na samo dno.
Nie po to kurwa Nihile i Kalte De Golsy się prężą, dwoją i troją, żeby później wszedł na scene jakiś kuc kowboj w pedalskich kowbojkach i śpiewał rok en rol jeeaaaa rozjebmy ten klub chłopaki, piwko sie leje, i żałość się leje.
Za samo kategoryzowanie tego jako BM strzał w mordę z miejsca, jest to zespół od kuców nigeryjskich dla kuców nigeryjskich.
Zaraza.
Jeśli metal to jest tort, a Slayer to jego wisienka, to ja kurwa nie chcę być na tych urodzinach.
The Hammer Doctrine to konkretny strzał w ryja, bezkompromisowa black/thrashowa młócka bez udziwnień, tak jak lubię. Fani Destroyer666, starego Sodom czy Bloodthirst poczują się jak u Pana Szatana za piecem. Mimo, że jest w chuj szybki, to jest chwytliwy i od razu wpada w ucho.
Ten cover Spotkanie z Diabłem też jest świetnie zagrany. Pikne.
Metal ma mieć włochate jaja a nie jakieś symfoniczne cycki
A właśnie - coverek naprawdę fajnie wybrany. Co dalej to nieważne, debiut mam nadzieję kupię sobie w Poznaniu przed koncertem.
Gruby Wiór pisze:"Black/Thrash" to oksymoron, a zespół to dla mnie największa sraka, ciągnącą kultowość Polskiej sceny BM na samo dno.
Nie po to kurwa Nihile i Kalte De Golsy się prężą, dwoją i troją, żeby później wszedł na scene jakiś kuc kowboj w pedalskich kowbojkach i śpiewał rok en rol jeeaaaa rozjebmy ten klub chłopaki, piwko sie leje, i żałość się leje.
Za samo kategoryzowanie tego jako BM strzał w mordę z miejsca, jest to zespół od kuców nigeryjskich dla kuców nigeryjskich.
Zaraza.
Jest moc.
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Prawie półtora roku po premierze udało mi się w końcu posłuchać The Hammer Doctrine. Jakoś mi się nie spieszyło, bo miało to trafić w moje gusta i słabo by było, gdyby się okazało, że to jednak szmira.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Taki tam traszyk z kilkoma momentami (np. kawałek otwierający czy końcówka "Knives" bardziej mnie poruszyły). Bardzo standardowe i dobre na koncert, ale w domu z CD bym się przy tym zwyczajnie zanudził. Podobne kapele jak WITCHMASTER i BLOODTHIRST już się dla mnie zdezaktualizowały.
"KURWA ZA BAREM" + "KURWA ZA KONSOLĄ" powinni wstać, podejść i mu wyjebać
Mniej więcej jak pisze Sylwek. Nic wybitnego, ale mi się zajebiście słucha. To taka dość oczywista muza dla kogoś, kto zna kapele z kręgów ekstremalnego speed metalu lat 80, pierwszą falę blacku, Destroyery, Desastery itp. Tylko jest to hołd oddany gustownie, o ile się przymknie oko na taki lekko wkurwiający anty-pozer attitude w tekstach, jakby chłopaki sami grali od połowy lat 80 przynajmniej. Plus w sumie za to, że się nie kryją z rżnięciem i padają teksty pokroju "jak mówił Tom Warrior prawdziwa jest tylko śmierć" czy coś w tym stylu, co chwila. Ta płytka to jest taki trochę lamus z eksponatami starego metalu, jakieś pierwsze Katy, Wilcze Pająki, Bathory itp, wszystko to zmieszane i daje taką muzę koncertową. Nawet jak ktoś nie zna to po paru browarach szybko wpadnie w wir headbangingu.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Wjebać koledze wokaliście może nie być wcale tak łatwo, chociaż może nie wygląda
Oceny pokroju 10/10 są przesadzone, ale to bardzo dobra płyta. Chociaż WarHawks które brzmiało jak skrzyżowanie Impaled Nazarene i Wolfpack chyba jednak było lepsze.
Nebiros pisze: ↑5 lat temuA w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
Nie wiem, to mogło się zdarzyć w dalszej przeszłości, bo od dłuższego czasu jakieś przepychanki pod sceną raczej mnie żenują niż bawią. Inna sprawa, że przytulanki spoconych grubasów do faktycznej bijatyki mają się nijak.
Nebiros pisze: ↑5 lat temuA w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
Oj, tutaj bym jednak polemizował bo takie tańce jakie wycinają niektóre ekipy spotykane po różnych spędach ciężko nazwać "przepychankami spoconych grubasów" i one faktycznie mają więcej wspólnego z regularną bójką na ulicy. Takowe przynajmniej obserwuję dość często.
Brałem udział w kilku koncertach i kilku bójkach, widocznie nie spotkałem tych samych ekip
Tymek pewnie jakby chciał to by sam coś napisał, bo ma tu konto. Ale to karateka!
Nebiros pisze: ↑5 lat temuA w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
yog6 lat temu
Tormentor
Posty: 18202
Rejestracja:8 lat temu
yog
Zapodałem sobie tak z 2 razy ostatnio, coby przypomnieć sobie przed koncertem (który pewnie w większości przegapię ). Bardzo fajna jest ta płytka, nóżka sama chodzi od pierwszej do ostatniej minuty, a śpiew wpada w ucho Tylko ten śmiech na koniec ciut od czapy wyszedł.
@deathwhore na Hammer Doctrine też się nieco tego impejldowania ostało w riffach, ale może mi na mózg pada, bo od paru dni codziennie leci dyskografia IN
Destroy their modern metal and bang your fucking head
"KURWA ZA BAREM" + "KURWA ZA KONSOLĄ" powinni wstać, podejść i mu wyjebać
Z ciekawostek przyrodniczych - autor tego komentarza na youtube, podpisujący się jako "frycek picek", siedział rok w pierdlu w UK za pobicie kobiety na ulicy.
Nebiros pisze: ↑5 lat temuA w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
yog6 lat temu
Tormentor
Posty: 18202
Rejestracja:8 lat temu
yog
Pewnie go od kurew zwyzywała, a ten zdolny do poświęceń swoim ideałom - jak napisał, tak zrobił.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
yog6 lat temu
Tormentor
Posty: 18202
Rejestracja:8 lat temu
yog
Tak po koncercie w miarę na świeżo powiem, że muza na żywo sprawdza się świetnie, a i ze względu na headbanging bez opamiętania, jaki odbywa się na scenie, trudno nie tupnąć nóżką czy nie machnąć głową z uznaniem. Jeden kumpel nawet uznał, że dla niego to Ragehammer skradł show tego pamiętnego wieczoru w Magnetofonie Jakiś nowy numer zdaje się też poleciał i przypodobał się całkiem tak mnie, jak i zebranej gawiedzi.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
ptrknknc6 lat temu
Master Of Puppets
Posty: 173
Rejestracja:6 lat temu
ptrknknc
"War hawks", moim zdaniem, jest ciekawszym materiałem niż "The hammer doctrine". Nie widziałem jeszcze na żywo, pewnie będzie kiedyś okazja. Te przemowy Tymka na koncertach ja akurat szanuję, w końcu jest coś innego niż "dziękuję następny kawałek to ugh-bla-łee".
Prawda to Metal. I piwko.
yog5 lat temu
Tormentor
Posty: 18202
Rejestracja:8 lat temu
yog
Ulubieńcy pracowników klubów z Ragehammer mają podobno nagrany drugi album. Będzie to ich kolejne wydawnictwo w Pagan Records, a płyta ma się ukazać w bieżącym roku.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
ptrknknc pisze: ↑6 lat temu
"War hawks", moim zdaniem, jest ciekawszym materiałem niż "The hammer doctrine". Nie widziałem jeszcze na żywo, pewnie będzie kiedyś okazja. Te przemowy Tymka na koncertach ja akurat szanuję, w końcu jest coś innego niż "dziękuję następny kawałek to ugh-bla-łee".
Widziałem dwa razy- ssą rewelacyjni, pewne teksty adekwatne do dzisiejszej kondycji jebanych Wajdów pod sceną, co to muszą wszystko nagrać. Parę żenady, ale ok. Debiut- nadal fajnie się słucha, prosta, sugestywna porcja metalu.
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Tak, jeżeli idziesz na koncert z nastawieniem na machanie łbem, wysłuchanie sztampowych tekstów i totalnego napieprzania w normalnym stylu- tak są rewelacyjni.
Chyba że pijesz do mej literówki.
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
yog4 lata temu
Tormentor
Posty: 18202
Rejestracja:8 lat temu
yog
Drugi album Ragehammer będzie się nazywał Into Certain Death i ukaże się sumptem Pagan Records 18 września 2020 roku. Płytę nagrano u niejakiego M. w No Solace.
Tracklista:
1. Beneath the Red Suns
2. We are the Hammer
3. Jesus Goat
4. Peace
5. Na Pewną Śmierć
6. 616. TerrorKorps
7. Fear Toxin
8. Omega Red
9. Dragon City
10. Prophet of Genocide part II (Mother Winter Eternal)
Destroy their modern metal and bang your fucking head
yog4 lata temu
Tormentor
Posty: 18202
Rejestracja:8 lat temu
yog
Nowy kawałek, 616. TerrorKorps:
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Właśnie dziś odsłuchuje "Into Certain Death"... Nie oczekiwałem bug wie czego, ale da się posłuchać... Czy zakup na CD wchodzi w grę... No raczej nie...?!? A jeszcze pomyślę...
Zsamot4 lata temu
Tormentor
Posty: 4554
Rejestracja:8 lat temu
Lokalizacja: Gniezno
Zsamot
Jak koncert wypadnie fajnie i będzie płatność kartą, to pewnie kupię.
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Hajasz4 lata temu
Raubritter
Posty: 5907
Rejestracja:8 lat temu
Lokalizacja: Opole
Hajasz
Intensywny nagrali album ale ja jednak wolę debiut. Gdyby miał się ukazać kolejny to może w całości po polsku bo kawałek "Na Pewną Śmierć" to istny killer. Świetny tekst i bardzo dobrze odśpiewany co oznacza, że Tymon wie jak należy tworzyć w rodzimym języku. Kawałek inspirowany Primordial też niczego sobie a skoro ostatni na płycie to być może stanowi jakąś zapowiedź kierunku obranego na przyszłość.
Włączyłem to teraz i na początku nawet mi się spodobało. Jest moc! - pomyślałem sobie. Ale potem był drugi kawałek, trzeci, czwarty... wszystkie grane na jedno kopyto w tych samych tempach; każdy utwór do siebie podobny do tego stopnia, że przy 25 minucie poczułem się już znudzony i wyłączyłem. Tylko utwór śpiewany po polsku wybijał mi się ponad średnią, ale to pewnie dlatego, że ucho mogło oprzeć się na polskim tekście, a teksty w stylu "matka nadzieja zgwalcona" i inne takie są moim zdaniem bdb i może ekipa w całości powinna zacząć drzeć ryja w rodzimym języku, wówczas ich muzyka nabrałaby trochę mocy i wyrazu, bo póki co tego wyrazu jej moim zdaniem brakuje. Fajny "blackened thrash metal" to byłby, ale porównajcie to z Witchmaster. Tam kop w ryj, tu spagetti. A zaczęło się pięknie i już myślałem, że odkryłem kolejny dobry polski zespół. Może kiedy indziej, może na koncercie, ponieważ nie wątpię, że takie granie na żywo sprawdza się zajebiście. A tak, to nuda.
Dwójka taka trochę bez wyrazu. Ostatni utwór rewelacyjny. A na żywo- Poznań- jak zawsze żywiołowo i konkretnie. U Bazyla lepsze brzmienie, ale FoodHall dopiero "wkracza" w koncerty, zatem wybaczmy ten covidowski debiut.
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
deathwhore4 lata temu
Tormentor
Posty: 4826
Rejestracja:8 lat temu
Lokalizacja: bojkot kadry moderatorskiej
deathwhore
Ostatnia piosenka, w porównaniu do części pierwszej o tym samym tytule, pokazuje jak znakomicie pan kolega wokalista rozwinął warsztat względem czystych zaśpiewów.
Nebiros pisze: ↑5 lat temuA w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
Ragehammer to idealny przykład zespołu, który lepiej niż na płytach studyjnych sprawdza się na żywo. Nie inaczej jest z drugim albumem, który choć jest porządną, nieustanną niemal młócką, to jednak nie oddaje on do końca, jak zabójczą załogą jest polski ansambl. Tak jak jednak wspomniałem, to nadal kawał bardzo fajnej muzyki, która jest kontynuacją nurtu obranego na debiutanckim Hammer of Doctrine. Dostajemy więc siarczysty i przepełniony agresją thrash metal, z riffami zdzierającymi skórę z twarzy i jadowitymi wokalizami Heretika. Sporo tu chwytliwych zagrywek gitarowych takich jak choćby te melodyjne gitary na wstępie do mocarnego "Na pewną śmierć". A jednocześnie to nadal zabójcze kawałki, napierdol jest tu niemal non stop, co powoduje, że bardzo łatwo podczas odsłuchu o próby demolowania najbliższego otoczenia albo o nabawienie się przez zapamiętały headbanding swoich mięśni karku do ich sztywności.
Oczywiście muszę wspomnieć o wieńczącym całość Prophet of Genocide part II (Mother Winter Eternal), który moi znamienici przedmówcy określili jakio "kawałek pod Primordial". Dla mnie słychać tu jeszcze echa Destroyer 666, jednak tu jestem zmuszony zaznaczyć, że jeśli chodzi o takie epickie, podniosłe klimaty, to K. K. Warslut jest dużo, dużo lepszy w tej dziedzinie. No i zdecydowanie irytuje na płycie odgłos werbla, co najbardziej słychać właśnie na tym ostatnim kawałku. No niestety, polscy realizatorzy znowu musieli coś spierdolić, choć o tragedii a la Legion Antychrysta nie ma tu na szczęście mowy.
Mimo jednak tych wszystkich bolączek Into Certain Death to nadal bardzo dobry krążek, który z czystym sumieniem mogę polecić. A przede wszystkim to polecam się przejść na ich koncert, gdy cały ten koronawirus w końcu się uspokoi.
Ryszard pisze: ↑6 lat temu
Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha
Ragehammera tak mniej więcej od roku znam. Into certain death było pierwszą płytą jakiej słuchałem. Łącznie pewnie stuknęło coś nieco poniżej 100 przesłuchań. Wyborny materiał niestety nie widziałem na żywo ale ja jeszcze młody metal wiec będzie raczej okazja.