Zrobiłem sobie dzień z San Oł (jakie, kurwa, "oł"?????) i powiem tak. Ja wiem, że Monolity i Dymensje, ja wiem, że Black One, ja wiem, że Altars (czyli zespół w wersji dla normików i grzecznych chłopców, co to lubią postroczka), ale kurwa Flight of the Behemoth! Druga płyta ekipy, raczej w cieniu tych, które wymieniłem. Jak tam wszystko pięknie płynie w tej lawie sprzęgów i noisowych tarć. Jaki to ma świetny wajb, bez kitu, na obecną chwilę ten album leci do czołówki.
Panzer Division Nightwish
mork2 lata temu
Tormentor
Posty: 930
Rejestracja:6 lat temu
mork
Sunn O był dla mnie zawsze głównie ciekawostką. Ale do 3 ostatnich albumów wracam regularnie. To prawda, że są najbardziej lajtowe ale przez to też najbardziej uniwersalne pod względem przyswajalności. Idealnie pracuje się przy nich wieczorami. Relaksują mnie bardziej niż niejeden dark ambient.
It is time after miracles
and I am its prophet
I have not come to cure
but to bear witness decease
yog pisze:
To jest muza do kąpieli w dźwięku,
To ma fizycznie dotykać twojego ciała.
w punkt! Monoliths & Dimensions i Black One popłynęły ostatniej nocy wracając z koncertu - to było to miejsce i ten czas na tą muzę, poczułem to.. ughhh!
Zwykle miałem jakieś "ale" i się odbijałem od ich wyziewów, ale chyba przyszła odpowiednia pora a i albumy słuchane w końcu w całości a nie wyrywkowo, poza tym znajomy włączył chyba konkretne strzały z ich dysko z tego co patrzę wyżej w temacie
There's something growing in the trees__Through time war prevails_____Wśród jeszcze żyjących kłamstw,
I think it's a different me________Thoughts fears cast aside_____Gnębiących ten Biały Ląd.. ____Face the consequence alone ____With honour - valour - pride
To koniecznie drzyj Lot Behemotha i Dømkirke. Pierwszy to jeden z najlepszych drone/doomowych materiałów jakie słyszałem, a drugi to rewelacyjna koncertówka, co warte zaznaczenia - jedyny album koncertowy, jakiego słucham.
Trzeba mieć fazę na tę przeokrutną galopadę riffów.
Dzięki @brzask za przypomnienie kapeli i nie słuchaj obywatela @DiabelskiDom, rąb po swojemu czyli zapodaj sesje BBC, o te:
z gościnnym występem Anny Von Hausswolf.
Edit. A tak wogóle to uwielbiam dwie ostatnie płytki. Czysty Drone, bez kombinowania. Czysta forma. Dla mnie Sunn O))) w pigułce.
kurz pisze: ↑rok temu
Efekty wizualne tylko na żywo, choćby jak wspomniany Sunn O))), który był tak hipnotyzujący muzycznie i wizualnie, że uśpił mnie jak niemowlaka.
Właśnie, ja czekam i czekam aż napiszesz jak było, a tu tylko taka zdawkowa wzmianka. Poproszę o krótką relację, bo gig Słońcaaa))) sprzed lat wspominam bardzo dobrze i jestem ciekaw, czy teraz w Warszawie też tak było i czy tym bardziej mam czego żałować. A, no i jak Kali Malone?
kurz pisze: ↑rok temu
Poproszę o krótką relację, bo gig Słońcaaa))) sprzed lat wspominam bardzo dobrze i jestem ciekaw, czy teraz w Warszawie też tak było i czy tym bardziej mam czego żałować. A, no i jak Kali Malone?
Była jakaś pół godzinna obsuwa bo podobno techniczni źle podpięli kolumny Sun za co winić ich nie mogę bo faktycznie było tego trochę.
Kali Malone jako support trafny wybór, zrobiła dobry podkład pod to co miało się wkrótce wydarzyć. Stałem na pewniaka na środku sali, jakieś 10m od sceny. Intro przyjemnie pogrywało ale jak panowie zagrali pierwszy akord to nie byłem pewien czy dotrwam w tym miejscu do końca. Potężna ściana dźwięku która momentalnie otoczyła mnie ze wszystkich stron. Oszczędne ale klimatyczne oświetlenie, masa dymu - po niecałej minucie popłynąłem całkowicie w ten klimat. Z pewnością mój słuch ucierpiał tamtego wieczoru ale za taki koncert jest to poświęcenie na które zawsze jestem gotów.
PS. Nie wiem czemu forum uploaduje zdjęcia w poziomie. Jakby admin mógł poprawić to byłbym wdzięczny.
Ostatnio edytowany przez morkrok temu, edytowany łącznie 1 raz.
It is time after miracles
and I am its prophet
I have not come to cure
but to bear witness decease
DiabelskiDom pisze: ↑rok temu
O, i to jest relacja! Dzięki! @kurz ucz się od świeżej krwi!
E tam, miał moment na robienie zdjęć, to znaczy wcale się nie wczuł..
Co tu pisać, hipnotyczna ściana dźwięku, drgające powietrze, natchnieni lub zdziwieni ludzie dookoła, dużo fajnych młodych lasek w długich lub krótkich spódniczkach.
Kali Malone fajna babka, jakbym nie miał jeszcze fajniejszej żony, to może bym spróbował uderzyć. Muza momentami bardzo konkretna, nieźle się uwijała wokół sprzętu, kręcąc różnymi gałkami. Jak się wsłuchało, to miało to nawet jakąś tam harmonię.
Jeszcze mi się przypomniało, że pierwszy raz na koncercie muzyki ekstremalnej widziałem taką mieszankę subkultur. Od lewa do prawa, od metala przez hipstera po kibola. Najzabawniejsze kiedy na koniec wszyscy podnoszą ręce: jedni pięść, inni rogi, ktoś otwarta dłoń a jeden chłop podniósł rękę z palcami ułożonymi w kształt litery L. Jeszcze tylko szalika brakowało
PS. Foty poprawiłem
It is time after miracles
and I am its prophet
I have not come to cure
but to bear witness decease
pit pisze: ↑6 lat temu
Ja na ich miejscu pokombinowałbym z instrumentami, np. dorzucił perkę, jakieś organy Hammonda, czy inne skrzypce elektryczne. Na ostatniej płycie już zaczęli szerzej używać syntezatorów.
Sunn O))) to zajebisty projekt i można całkiem nieźle odpłynąć przy tym, ale słucham bardzo rzadko właśnie głównie ze względu na bardzo ograniczone środki wyrazu i ubogie instrumentarium. Dronowanko można uskuteczniać nie tylko przy zastosowaniu ściany headów i wzmacniaczy i sprzężeń generowanych w pętli. Świetny klimat panowie tworzą, ale przez cały czas mam wrażenie, że czegoś tutaj brakuje. Głównie chyba jakiegoś uporządkowania całości.
pit pisze:
Chociaż osobiście nie pogniewałbym się gdyby dorzucili odrobinę rytmu.
Dokładnie! Mnie osobiście tego rytmu strasznie w ich muzyce brakuje. Może niekoniecznie perkusji, bo to nie jedyny sposób na rytmizowanie muzyki, ale jakiś mniej lub bardziej wyraźny rytm lub puls bardzo by się tutaj przydał.
Ja od ostatniego wpisu przesłuchałem wielokrotnie kolaborację z Boris czyli album Altar. Bardzo dobra rzecz i to ze sporą dawką, jak na Sunn O, perkusji. Oprócz standardowych dronów dzieje się tu sporo bo są i powplatane gdzieniegdzie wokale i różne tajemnicze dźwieki - polecam Vex. jeśli nie sprawdzałeś.
There's something growing in the trees__Through time war prevails_____Wśród jeszcze żyjących kłamstw,
I think it's a different me________Thoughts fears cast aside_____Gnębiących ten Biały Ląd.. ____Face the consequence alone ____With honour - valour - pride
Dwie ostatnie płytki bardzo fajne, szczególnie Life Metal. Może nie rytmiczne, ale jak na nich z dużą ilością powietrza, swobodne i przejrzyste. Może i najlepsze w karierze.
Vexatus5 mies. temu
Tormentor
Posty: 6869
Rejestracja:7 lat temu
Lokalizacja: Raw Black Metal z rana jak śmietana!!!
Wczoraj udało mi się w skupieniu przesłuchać sześć pełniaków i okazało się, że są one nawet dość zróżnicowane (jak na dość wąską i hermetyczną formułę muzyczną oraz ograniczone środki wyrazu). Najlepiej wypadają te fragmenty, w których wykorzystują jakieś dodatkowe elementy. Na dzisiaj w planie są "White1" i "White2".
Vexatus5 mies. temu
Tormentor
Posty: 6869
Rejestracja:7 lat temu
Lokalizacja: Raw Black Metal z rana jak śmietana!!!
Dwie "białe" płyty całkiem spoko. Debiut jeszcze lepszy. @DiabelskiDom miał rację, że "Lot nad Hehemoczem" najlepszy w całej dyskografii. Być może dlatego, że jest tam więcej dźwięków zahaczających o Noise i jest najmniej przystępny w odbiorze? Tylko dlaczego tam jest w tytule trójka, skoro to drugi pełniak? Pełniaki poznawałem z grubsza w odwrotnej kolejności chronologicznej i wniosek jest taki, że niestety każdy kolejny pełniak jest nieco gorszy...
Vexatus pisze: ↑5 mies. temu
Tylko dlaczego tam jest w tytule trójka, skoro to drugi pełniak?
Prawdopodobnie chodzi o jakiś hołd dla Earth. U nich debiut to była dwójka, a drugi album to "faza trzecia", a powód takiej numeracji ciągnie się do czasów sprzed Black Sabbath, kiedy Iommi i spółka byli jeszcze (w domyśle pierwszym) Earth.
Vexatus5 mies. temu
Tormentor
Posty: 6869
Rejestracja:7 lat temu
Lokalizacja: Raw Black Metal z rana jak śmietana!!!
Nie lubię Ulver. Zostawię sobie na koniec... Ostatnio mam totalną zajawkę na tego typu muzykę. Sporo ciekawych projektów odkryłem (także dzięki forum) w tym i podobnych rewirach muzycznych, ale niekoniecznie mających jakoś szczególnie dużo wspólnego z metalem.
Wędrowycz pisze: ↑6 lat temu
"Domkirke" słyszałeś?
Patrzę się właśnie na wrzucone do koszyka od krauta w wersji nmint plus d&m też nm (obie fp, tak dla informacji @DiabelskiDom) i się zastanawiam.. 123 eurasy na paypalu to pewnie gdzieś 560/570 zeta. Płytki w koszyku, jak za godzinę nie minie impuls to biorę.
Co do muzy na Dömkirke, nie słyszałem wcześniej, ale jest rozpierdalająca. Kolego @Wędrowycz, coraz bardziej się przekonuję, że czuje pan ciemne ambienty i pochodne. I faktycznie brzmienie jest niezwykle przestrzenne, ale i brudne. Bardzo bardzo dobra płytka.
"Dømkirke" to płyta monolit, choć przyznam bez bicia że ostatnie lata przez zainteresowanie innym graniem dłuuuugo nie słuchana. Ale w okresie kiedy ją usłyszałem po raz pierwszy siadło z miejsca, a potem robiłem co raz odsłuch rozsmakowując się coraz bardziej. Skoro @kurz przypomniałeś się w temacie to zapewne odświeżę sobie i napewno po raz kolejny utwierdzę się w przekonaniu jakie jest to doskonałe.
PS: Nigdy nie uważałem się za żadnego muzycznego znawcę, ale dziękuję za miłe słowa. Dark ambient obecnie jest wśród moich ulubionych gatunków muzycznych, więc cieszę się jeżeli go czuję odpowiednio.
Odium Humani Generis
Vexatustydzień temu
Tormentor
Posty: 6869
Rejestracja:7 lat temu
Lokalizacja: Raw Black Metal z rana jak śmietana!!!
Coby nie mówić o tych lajwach to Dømkirk jest mega - klasztor robi swoje. Czekam na te FP i podzielę się odczuciami jak brzmią - jestem na 90% pewien, że będzie odlot.
Vexatus6 dni temu
Tormentor
Posty: 6869
Rejestracja:7 lat temu
Lokalizacja: Raw Black Metal z rana jak śmietana!!!
kurz pisze: ↑6 dni temu
Dømkirk jest mega - klasztor robi swoje.
Wiadomix! Kiedyś sobie sprawię na winylu. Na razie z zajebistych rzeczy od nich wpadła mi w łapki kolaboracja z Boris, czyli "Altar" na trzech plackach.
Boris mi bardziej podchodzi, bo muzycznie to bardziej zróżnicowane materiały mają. No i wizualnie na żywo to wiadomo, że Wata >>> faceci w habitach.
Vexatus5 dni temu
Tormentor
Posty: 6869
Rejestracja:7 lat temu
Lokalizacja: Raw Black Metal z rana jak śmietana!!!
@brzasku, miałeś rację. Zastanawiałem się o jakie 28 minut chodzi... i okazuje się, że na tej wersji z 2023 roku jest jeszcze dodatkowy bonus. Tylko na wersji BC. Na fizyku brak. Na mojej limitowanej z 2007 również nie ma. To po prostu dodatkowy bonus dla wersji cyfrowej.
Wg Discogs wszystkie wydania z 2007 na trzecim winylu mają ten numer - na stronach E i F
There's something growing in the trees__Through time war prevails_____Wśród jeszcze żyjących kłamstw,
I think it's a different me________Thoughts fears cast aside_____Gnębiących ten Biały Ląd.. ____Face the consequence alone ____With honour - valour - pride
Vexatus5 dni temu
Tormentor
Posty: 6869
Rejestracja:7 lat temu
Lokalizacja: Raw Black Metal z rana jak śmietana!!!